Marihuana dla psa?

Nie trzeba długo szperać w internecie, by znaleźć śmieszne filmiki z psami będącymi pod wpływem marihuany. Zwierzęta zachowują się dziwnie, mają wielkie, szkliste oczy o rozszerzonych źrenicach i poruszają się chwiejnym krokiem, co jest szeroko komentowane jako objaw cudownej nieważkości z pogranicza nirwany.

Artykuł na: 4-5 minut
Zdrowe zakupy

Nic bardziej błędnego. Zwierzęta znajdujące się pod wpływem THC (tetrahydrokannabinol - organiczny związek chemiczny z grupy kannabinoidów, główna substancja psychoaktywna zawarta w konopiach) odczuwają duży dyskomfort, wymiotują i mają znacznie obniżoną temperaturę ciała, więc odwrotnie niż ludzie nie odczuwają przyjemności. Ten trudny dla nich stan utrzymuje się nawet kilkanaście godzin. Czy to oznacza, że leki na bazie marihuany nie mogą być stosowane w terapii naszych czworonożnych przyjaciół?

Wielu weterynarzy po stwierdzeniu u psa padaczki bądź nasilonych bólów stawowych wykorzystuje w terapii kannabioidy. Stosuje się zarówno tabletki, jak i olejki, ale pod warunkiem, że zawierają one CBD (kannabidiol - związek chemiczny obecny w konopiach, nie wykazuje działania psychotropowego), a nie THC. Psy, podobnie jak ludzie, wytwarzają endogenne kannabioidy, mają więc receptory reagujące na ich obecność, co umożliwia skuteczne leczenie.

Problem polega na tym, że działanie weterynarza jest często czysto intuicyjne, ponieważ z powodu braku uregulowań prawnych oraz środków na kosztowne badania nie ma analiz naukowych, które pozwoliłyby choćby zoptymalizować dawki lecznicze. Amerykańskie Stowarzyszenie Lekarzy Weterynarii prowadzi badania ankietowe wśród właścicieli psów stosujących leki i suplementy na bazie kannabioidów. Według zebranych danych skuteczność tego rodzaju preparatów w przypadku przewlekłych dolegliwości bólowych o rozmaitym podłożu, stanów lękowych, nowotworów, padaczki, astmy, a także nietolerancji pokarmowych powiązanych z wymiotami i utratą masy ciała jest duża, a nawet bardzo duża.

O ile wybór oficjalnie uznanych leków weterynaryjnych z kannabioidami jest w Polsce dość skromny, o tyle przez internet bez problemu można kupić rozmaite tabletki, olejki czy przysmaki, doprawiane nimi bez należytej staranności i jakiejkolwiek kontroli. Zdesperowani właściciele, chcąc ulżyć swoim ciężko chorym podopiecznym, sięgają po nie wtedy, gdy oficjalna medycyna weterynaryjna wydaje się bezradna. Stowarzyszenia lekarzy weterynarii wraz z naukowcami zajmującymi się tym tematem postulują potrzebę wprowadzenia uregulowań prawnych dotyczących rynku leków i paraleków na bazie marihuany, jako że dostrzegają oni zarówno ogromny potencjał terapeutyczny tych specyfików, jak i zagrożenia związane ze stosowaniem ich bez żadnej wiedzy i kontroli lekarskiej.

Podsumujmy: miłośnicy psów w USA, skąd pochodzi najwięcej danych dotyczących stosowania leków i suplementów na bazie kannabioidów, oceniają skuteczność tych preparatów bardzo wysoko. Dotyczy to nie tylko pomocy udzielanej doraźnie w przypadku wystąpienia bólu, lecz również terapii długofalowych. W Polsce lekarze i miłośnicy psów niechętnie mówią o terapii pochodnymi marihuany, być może właśnie ze względu na brak uregulowań prawnych.

Anna Redlicka

Autor publikacji:
Anna Redlicka
Anna Redlicka

Biolog, autorka i tłumaczka książek o psach. Hoduje psy rasy welsh corgi, jest także sędzią kynologicznym. Całe swoje życie związała z psami.

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 6/2018
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny