Czas na probiotyki

O dobroczynnych właściwościach probiotyków rozmawiamy z dr n. med. Mirosławą Gałęcką z Instytutu Mikroekologii w Poznaniu, który jako pierwszy w Polsce zajmuje się przeprowadzaniem badań diagnostycznych: trudnych do wyjaśnienia dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, atopowego zapalenia skóry, trądziku, choroby Hashimoto, reumatoidalnego zapalenia stawów, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy, otyłości, migren czy zaburzeń ze spektrum autyzmu. Instytut od 10 lat działa w Polsce, czerpiąc przy tym z ponad 60-letniego doświadczenia swojej jednostki macierzystej w Herborn w Niemczech.

07 luty 2017
Artykuł na: 6-9 minut
Zdrowe zakupy

OCL: Podobno nosimy ok. 2 kg bakterii...

Mirosława Gałęcka: To fakt. W jelitach i na naszej skórze żyją biliony pożytecznych dla człowieka bakterii. W samym przewodzie pokarmowym jest ok. 400 rodzajów różnych mikroorganizmów. Większa część z nich to dobroczynne bakterie, żyjące w symbiozie z nami, np. drobnoustroje obecne w jelicie grubym są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu, pełnią bowiem funkcję ochronną, odżywczą oraz trawienną.

OCL: Które z nich to probiotyki?

Mirosława Gałęcka: Zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) probiotyki to żywe drobnoustroje, które podane w odpowiedniej ilości przywracają prawidłową mikroflorę gospodarza i w ten sposób wywierają korzystny wpływ na jego zdrowie. Do najbardziej popularnych szczepów probiotycznych należą bakterie z rodzaju Lactobacillus, Bifidobacterium i niepatogenne drożdże Saccharomyces boulardi. Wymienić tu można między innymi: Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus casei, Lactobacillus plantaru i Bifidobacterium bifidum.

OCL: Jak działają probiotyki?

Mirosława Gałęcka: Wytwarzają kwas mlekowy, bakteriocynę i nadtlenek wodoru, które działają przeciwbakteryjnie. Ponadto kwas mlekowy obniża pH treści przewodu pokarmowego. To zaś hamuje rozwój szkodliwych drobnoustrojów, takich jak Escherichia coli czy Salmonella, a przy okazji poprawia wchłanianie wapnia, żelaza i cynku.

Poza tym w zdrowym organizmie bakterie probiotyczne tworzą swoistego rodzaju "tarczę" uniemożliwiającą osiedlanie się chorobotwórczych mikrobów. To zapobiega też występowaniu biegunek. Niektóre z dobroczynnych bakterii wytwarzają witaminy z grupy B, szczególnie B12 i K, które biorą udział w produkcji oraz regeneracji czerwonych krwinek.

OCL: Podobno przyjmowanie probiotyków może pomóc przy takich schorzeniach, jak atopowe zapalenie skóry, alergie. Mówi się też, że nasza flora jelitowa może mieć wpływ na nastrój, czy to prawda?

Mirosława Gałęcka: Faktycznie probiotyki mogą być bardzo pomocne przy alergiach i atopowym zapaleniu skóry. W przypadku reakcji alergicznej zawsze ważne jest wzmocnienie funkcji fizjologicznej wszystkich błon śluzowych. Zaburzenie równowagi bariery mikrobiologicznej powoduje zwiększone przenikanie alergenów przez błonę śluzową jelita i zmniejszone wydzielanie sekrecyjnej IgA (sIgA) na śluzówkach.

Podaż probiotyków wpływa na poprawę funkcji obronnych błon śluzowych, a także normalizację produkcji wydzielniczej IgA, pierwszej linii obrony naszego organizmu. Co więcej, mikroorganizmy w naszych jelitach wydzielają wiele substancji chemicznych, za pośrednictwem których nasze bakterie komunikują się z komórkami organizmu.

Naukowcy odkryli, że są wśród nich substancje, za pomocą których komunikują się neurony oraz mające wpływ na nastrój, takie jak dopamina, serotonina i kwas gamma-aminomasłowy (GABA).

Kolejne badania zdają się dowodzić, że obecność lub brak tych substancji w jelicie może mieć związek np. z występowaniem depresji i zaburzeń lękowych. To zaś wskazuje na istnienie połączenia jelito-mózg, czyli w uproszczeniu mówiąc wpływie bakterii na nasze emocje i działanie ośrodkowego układu nerwowego.

OCL: Wiemy, że florę bakteryjną niszczą antybiotyki. Czy są jeszcze inni winni?

Mirosława Gałęcka: Podaż antybiotyków powoduje zmianę dobrej mikroflory nawet na 6 miesięcy lub dłużej, nawet do 4 lat! Antybiotyki mają za zadanie unieszkodliwić chorobotwórcze bakterie w przypadku infekcji, ale niestety nie działają one wybiórczo tylko na bakterie patogenne. Niszczą również te pożyteczne, ważne dla zdrowia.

W takiej sytuacji układ immunologiczny zostaje osłabiony, przez co jest bardziej podatny na kolejne infekcje (np. grzybicę pochwy u kobiet) i inne dolegliwości. Do zakłócenia równowagi mikroflory jelitowej przyczyniają się także stres i nieodpowiedni tryb życia, w tym wysokoprzetworzona dieta, z małą ilości błonnika pokarmowego. Poza tym wraz z wiekiem mikroflora jelitowa ulega systematycznemu zubożeniu.

OCL: Co możemy zrobić w takiej sytuacji?

Mirosława Gałęcka: W przypadku antybiotykoterapii zaleca się stosowanie probiotyków zarówno w czasie kuracji, jak i po jej zakończeniu. W trakcie przyjmowania antybiotyku pomoże zredukować to ryzyko wystąpienia biegunki poantybiotykowej oraz grzybicy pochwy, będącej często następstwem antybiotykoterapii. Natomiast po leczeniu pozwoli obudować zubożałą mikroflorę jelitową. Należy też pamiętać, że w zależności od czasu trwania terapii antybiotykowej probiotykoterapia może być wskazana nawet przez kilka miesięcy, zwłaszcza w przypadku małych dzieci.

OCL: A w innych przypadkach?

Mirosława Gałęcka: Jeśli dojdzie do zaburzeń w profilu mikroflory jelit, zawsze konieczne jest uzupełnienie deficytów przyjaznymi bakteriami probiotycznymi. Tylko w ten sposób możliwa jest jej odbudowa. Ważne jest jednak, aby przyjmować odpowiednio dobrane probiotyki.

OCL: Kiedy jeszcze po nie sięgać?

Mirosława Gałęcka: O dobrych bakteriach i odbudowie mikroflory należy pamiętać, gdy pojawiają się problemy skórne, biegunki, wzdęcia, zaparcia, choroby autoimmunologiczne i inne o charakterze przewlekłym. Zawsze wtedy warto sprawdzić, czy problemy zdrowotne nie wynikają z tzw. dysbiozy, czyli zaburzeń jelitowych. Badanie stanu mikroflory jelitowej, zarówno ilościowe, jak i jakościowe, przeprowadza się poprzez pobranie próbki kału.

Test, np. KyberKompakt, pozwoli określić stopień dysbiozy jelitowej oraz wskaże jakiego rodzaju bakterii należy dostarczyć organizmowi, ponieważ nie każdy probiotyk działa na wszystkie jednostki chorobowe. Różne szczepy bakteryjne wpływają na różne dolegliwości, dlatego tak ważna jest odpowiednio dobrana probiotykoterapia, która uzupełni brakujące bakterie, utrzymujące niezbędną równowagę w jelicie.

OCL: Jak jeszcze możemy pomóc swojej florze bakteryjnej?

Mirosława Gałęcka: Warto sięgać po prebiotyki. W odróżnieniu od probiotyków nie zawierają żadnych mikroorganizmów, a jedynie substancje stymulujące rozwój prawidłowej flory jelit. Prebiotykiem może być np. błonnik pokarmowy, który jest pożywką szczególnie istotną dla bakterii Faecalibacterium prausnitzii i Akkermansia muciniphila. Są to dwa bardzo ważne mikroorganizmy jelitowe, które produkują krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (ang. short-chain fatty acids, SCFA) - masłowy, propionowy i octowy. Wśród SCFA szczególnie istotny jest kwas masłowy, bowiem pełni szereg korzystnych funkcji w obrębie przewodu pokarmowego.

OCL: Czy chodzi o to, że kwas masłowy chroni jelito grube?

Mirosława Gałęcka: Nie tylko. Kwas masłowy (nazywany też maślanem) wzmacnia barierę ochronną jelita grubego, ale to nie wszystko. Jest najważniejszym źródłem energii dla komórek jelita. Poprawia wzrost kosmków jelitowych, przez co wpływa korzystnie na motorykę przewodu pokarmowego. Przyśpiesza regenerację zniszczonych komórek nabłonka jelitowego (kolonocytów), wykazuje działanie przeciwzapalne i chroni przed translokacją bakterii z jelita do krwioobiegu.

Z tych powodów bardzo istotna jest odpowiednia ilość bakterii produkujących SCFA. Pozwala ona bowiem zachować szczelność bariery jelitowej, a co za tym idzie zredukować stan zapalny w obrębie przewodu pokarmowego.

Wczytaj więcej
Nasze magazyny