Świadome śnienie. Czy możemy wpływać na nasze sny?

Pamiętam, jak pewnej nocy, kiedy sen przybierał niepokojący obrót, pomyślałam: to musi być sen, zmienię go! I odleciałam, machając rękoma. A teraz okazuje się, że nawet komunikowanie się ze śpiącą osobą to już nie science fiction, ale rzeczywistość.

28 kwiecień 2017
Artykuł na: 4-5 minut
Zdrowe zakupy

Kilka lat temu cierpiałam na nawracające koszmary. Śniłam w kółko, że jestem sama. Nie chodzi o to, że opuścili mnie znajomi, ale o to, że nie odczuwałam obecności żadnego człowieka. Spałam tak głęboko, że osiągałam stan gdzieś pomiędzy marzeniami i jawą, a rano wprawdzie słyszałam budzik, ale nie mogłam w pełni przejąć kontroli nad własnym ciałem. Umówiłam się z mamą, że rano będzie mnie brała za rękę - tylko bodziec dotykowy mógł mnie wyrwać z koszmaru.

Od tamtej pory interesuje mnie wszystko, co ma związek ze snem. To fascynujący i inspirujący temat. Wystarczy sobie przypomnieć obraz "Nocna mara" Johanna Füssliego. Albo zastanowić się, co sprawiło, że tak dużą popularnością cieszył się (i nadal cieszy) film "Incepcja".

Zjawisko snu przyciąga również uwagę badaczy. W latach 90. spopularyzowano np. metodę nauki języków obcych polegającą na przyswajaniu słówek podczas snu. Niektóre marzenia senne są tak wyraźne, że towarzyszą mi przez cały dzień. Jeśli śniłam, że się z kimś kłócę lub że bliskiej osobie dzieje się krzywda, to prześladuje mnie to przez cały dzień. I nic dziwnego. Mózg nie odróżnia rzeczywistości od fantazji i potrafi płynnie "poruszać się" między tymi światami. Dowodzi tego fakt, że wszystkie osoby z naszych snów są tworzone na podstawie obrazu rzeczywistych ludzi ("Śnił mi się dziś stryjek, ale przypominał trochę mojego kolegę z pracy. Niemniej wiedziałem, że to stryj").

Fot. Pixabay / TheDigitalArtist

Jednak najbardziej niezwykłe jest to, że niektóre osoby doświadczają świadomego snu, czyli cały czas mają kontrolę nad tym, co się z nimi dzieje. Takimi ludźmi interesują się naukowcy pracujący nad terapiami prowadzonymi przez sen oraz nad eliminowaniem koszmarów. Kilka lat temu na Uniwersytecie im. Goethego we Frankfurcie nad Menem eksperymentowano z pobudzaniem prądem elektrycznym płatu czołowego w fazie REM (faza marzeń sennych). W ten sposób wprowadzono jego uczestników w stan świadomego śnienia.

Naukowcy z Austrii posunęli się o krok dalej: udało im się tak wpłynąć na badanych, że kontrolowali oni swoje koszmary, zmieniając je w łagodniejsze sny. Najciekawsze według mnie doświadczenie przeprowadził zespół ekspertów pod kierownictwem Kristoffera Appela (Uniwersytet Osnabrück). Zaczęto od omówienia z ochotnikami tego, co będzie się działo w czasie snu. Zgodnie z planem uczestnicy, kiedy już osiągnęli stan świadomego snu, gwałtownie kręcili oczami w prawo i lewo, dając znak, że są "przytomni".

Następnie wpleciono w ich sen muzykę i światło. Badani odbierali to jako błysk pioruna lub dźwięk telefonu komórkowego. Przeprowadzono również lekcję matematyki, wykorzystując alfabet Morse'a. Sygnały z prostymi zadaniami arytmetycznymi wysyłano tonicznie, a śpiący podawali wynik za pomocą ustalonego kodu: spojrzenie w lewo odpowiadało sygnałowi krótkiemu, a w prawo - długiemu. Na 10 uczestników badania 7 zauważyło sygnały świetlne i dźwiękowe, a 3 było w stanie poprawnie rozwiązać zadania matematyczne.

Z kolei eksperci z Uniwersytetu Missouri- St. Louis wykorzystali do nawiązania kontaktu z mózgiem aplikacje używane przez osoby sparaliżowane. Nauczono dwóch ochotników przesuwać myślami przedmiot widoczny na monitorze komputera, a następnie kazano im powtórzyć to w fazie świadomego snu. Obu uczestnikom udało się ukończyć zadanie. To badanie może okazać się kamieniem milowym w dążeniu osób pozbawionych kończyn do uzyskania samodzielności. Dzięki sygnałom wysyłanym do elektronicznych protez mózg będzie mógł nimi poruszać. Co więcej, komunikacja poprzez komputer ułatwi opiekę nad pacjentami w śpiączce.

Jestem pod wrażeniem wyników badań. Trening mózgu może przeprowadzić każdy z nas. A wtedy będziemy w stanie nie tylko zmieniać fabułę snu, ale też kształtować nasze nawyki. Niepokoi mnie tylko myśl, że podczas świadomego snu będziemy grać pierwsze skrzypce w naszym fantazyjnym świecie. Czy wtedy zechcemy się obudzić?

(cj)

Fot. Pixabay / darksouls1

ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 3/2017
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny