Rak skóry. Czy tajemnicze diabelskie jabłko pokona chorobę?

Australijski biochemik opracował i popularyzuje rewolucyjny lek na raka skóry w postaci kremu otrzymywanego z mało znanej rośliny.

Artykuł na: 38-48 minut
Zdrowe zakupy

Gdy u Boba Janssena z Monterey w Kalifornii po raz drugi zdiagnozowano raka podstawnokomórkowego - tym razem po lewej stronie nosa - długo zwlekał z podjęciem jakichkolwiek działań. Po raz pierwszy rozpoznano u niego ten rodzaj nowotworu pośrodku czoła, a dermatolog zalecił mu poddanie się operacji usunięcia zmiany, co okazało się zabiegiem bardzo bolesnym. - Podczas operacji przecięto mi także nerwy na czole - opowiada Bob - i do dziś nie odzyskałem czucia w pewnych jego partiach.

Dlatego też, gdy odkrył kolejną zmianę chorobową, przez kilka miesięcy odwlekał to, co nieuniknione. W międzyczasie natrafił na wzmiankę o produkcie reklamowanym jako lek na raka skóry, który można stosować w domu. Był to przeznaczony do użycia miejscowego krem o nazwie Curaderm BEC5.

Bob zaczął stosować go w czerwcu 2016 r., nakładając 2-4 razy dziennie. Po 95 dniach przerwał leczenie. Zmiana na jego nosie pokryła się strupem, który po niecałym tygodniu odpadł. - Skóra była zupełnie zdrowa, nie pojawiła się blizna, a jedynie niewielkie zagłębienie, które właśnie się goi.

A co najważniejsze, Bob uniknął traumatycznego doświadczenia drugiej operacji chirurgicznej twarzy.

Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Onkologicznego rak podstawnokomórkowy stanowi ok. 80% wszystkich przypadków raka skóry (patrz ramka pt. "Krótki przewodnik po rakach skóry"). Rośnie on powoli i najczęściej występuje na obszarach skóry wystawianych bezpośrednio na słońce. Rzadko rozprzestrzenia się na inne części ciała, chociaż może do tego dojść, jeżeli przez długi czas pozostanie nieleczony.

Metody leczenia nowotworu i stanów przedrakowych, takich jak rogowacenie słoneczne, są bardzo zróżnicowane w zależności od postaci schorzenia, jego wielkości, czasu rozwoju i lokalizacji. Rogowacenie słoneczne pojawia się pod postacią niewielkich, czerwonawo-różowych, łuszczących się plamek na twarzy, szyi i rękach. Jest to również wolno rosnące, asymptomatyczne schorzenie skórne, rzadko nabierające cech rakowych. Jeżeli jednak przeistoczy się w nowotwór, zazwyczaj atakuje komórki płaskie nabłonka, z których zbudowana jest powierzchnia skóry.

Konwencjonalne metody leczenia raka

Poniżej opisujemy najważniejsze spośród tradycyjnych metod leczenia raka skóry. Zastosowanie którejkolwiek z nich wiąże się z nieuniknionym powstawaniem blizn, a problemy psychologiczne towarzyszące "nabytemu oszpeceniu" są zazwyczaj znacznie poważniejsze niż te, które wynikają z wrodzonych zniekształceń ciała. Objawy obejmują zaburzenia wizerunku własnego ciała, niepokój, zespół stresu pourazowego (PTSD), depresję oraz pogorszenie jakości życia społecznego i rodzinnego1. Konsekwencje mogą być w niektórych przypadkach tak dotkliwe, że kwalifikuje się je jako niepełnosprawność społeczną2.

  • Terapia laserowa, wykorzystująca promienie świetlne do wypalania rogowacenia słonecznego i małych powierzchownych raków skóry typu płaskonabłonkowego (SCC) i podstawnokomórkowego (BCC).
  • Chemiczny peeling kwasem trójchlorooctowym (TCA), stosowany jest czasem w leczeniu rogowacenia słonecznego i raka płaskonabłonkowego, ponieważ zmiany te zlokalizowane są w naskórku.
  • Krioterapia, w której lekarz używa płynnego azotu do zamrożenia obszarów przedrakowych, wykorzystywana jest często w leczeniu rogowacenia słonecznego, raka płaskonabłonkowego i raka podstawnokomórkowego. Gdy skóra odmraża się, pojawiają się obrzęki, pęcherze i wysięki, a gojenie może potrwać kilka miesięcy i pozostawia bliznę.
  • Łyżeczkowanie i kauteryzacja (elektrodesykacja) to zabieg szpitalny, podczas którego lekarz zeskrobuje zmianę nowotworową za pomocą narzędzia przypominającego szufelkę, a następnie przykłada do zmienionego obszaru podłączone do prądu igły, by zniszczyć wszelkie pozostałe komórki rakowe. Procedura zazwyczaj stosowana jest tylko w raku płaskonabłonkowym i podstawnokomórkowym. Pozostawia bliznę.
  • Terapia fotodynamiczna (PDT) usuwa rogowacenie słoneczne oraz niewielkie zmiany rakowe typu podstawnokomórkowego i płaskonabłonkowego poprzez miejscowe nałożenie na zmienione obszary płynnego leku, który gromadzi się w komórkach rakowych, z czasem wytwarzając w nich nadwrażliwość na światło o określonej długości fali, użyte następnie do zabicia komórek. Jest to metoda mniej inwazyjna niż krioterapia, lecz także wywołuje zaczerwienienie i obrzęk, jak również pozostawia skórę pacjenta wysoce wrażliwą na światło słoneczne.
  • Wycięcie zmiany nowotworowej przy miejscowym znieczuleniu skóry stosowane jest w raku płaskonabłonkowym, podstawnokomórkowym i czerniaku. Wycięta zostaje również pewna ilość zdrowej otaczającej tkanki (zwana "marginesem"), by zagwarantować całkowite usunięcie nowotworu. W zależności od rozmiaru raka marginesy mogą mieć nawet 2 cm szerokości - to i tak znacznie mniej niż standardowo stosowane w przeszłości 3-5 cm. Rana może goić się powoli. Nie należą do rzadkości brak gojenia w przypadku pewnych wycięć (np. na nogach osób w podeszłym wieku, z problemami krążeniowymi), uszkodzenie nerwu czuciowego z powodu znieczulenia miejscowego lub nerwu ruchowego, a także zgrubienia tkanki lub gładkie narośla kolagenowe powstające w miejscu rany.
  • Chirurgia mikrograficzna metodą Mohsa (MMS), "złoty standard" leczenia chirurgicznego - zabieg ambulatoryjny polegający na zastosowaniu bocznych nacięć w celu usunięcia cienkich poziomych warstw tkanki, które natychmiast umieszczane są pod mikroskopem i badane w celu ustalenia, czy dolna granica i marginesy wycinka zawierają komórki rakowe. Gdy badanie wycinka wykaże, że jego spód i marginesy są wolne od komórek rakowych, rana zostaje zamknięta szwami. Zalety tej metody w stosunku do standardowego wycięcia to jej precyzja (w każdym pobranym wycinku analizuje się 100% marginesu zmiany rakowej), a także mniejsze uszkodzenia na obwodzie zmiany i mniejsze blizny. Wszystkie zabiegi chirurgiczne mogą jednak wiązać się z licznymi powikłaniami, włącznie ze wznową raka.
  • Miejscowa chemioterapia, stosowana w rogowaceniu słonecznym, a także w niektórych rakach podstawnokomórkowych i płaskonabłonkowych, w której lek, taki jak 5-fluorouracyl (5-FU), zostaje zaaplikowany na obszarze zmiany rakowej po zabiegu chirurgicznym lub jako kolejny etap leczenia. Powoduje wrażliwość skóry na światło słoneczne. W rzadkich przypadkach osoby z niedoborem enzymu dehydrogenazy dihydropirymidyny mają trudności z rozłożeniem i usunięciem z organizmu 5-FU, co prowadzi do efektów ubocznych, takich jak biegunka, mdłości i wymioty, a także redukcja liczby krwinek, zwiększająca ryzyko infekcji, anemii, krwawień i krwiaków.

Jak wynaleziono Curaderm?

Bob Janssen uniknął drugiego zabiegu chirurgicznego, stosując krem, który powstał dzięki wytrwałym badaniom, prowadzonym metodą prób i błędów przez jednego człowieka. Mówi się, że na każdą znaną ludziom chorobę można znaleźć lekarstwo w naturze. Odkrycie przez dr. Billa Chama występujących w diabelskim jabłku glikoalkaloidów solasodyny, które pozwalają zmniejszać i usuwać guzy skórne o charakterze rakowym, to kolejny dowód słuszności tego powiedzenia.

Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku dr Cham, wtedy świeżo upieczony absolwent studiów medycznych specjalizujący się w biochemii, rozmawiał z pewnym weterynarzem z Brisbane w Australii. Opowiedział mu o tym, jak sok z rosnącej w okolicy rośliny, zwanej diabelskim jabłkiem, stosowany jest do skutecznego spowalniania postępów raka płaskonabłonkowego, atakującego oczy bydła rasy Hereford.

Wprawdzie Cham podszedł do tego sceptycznie, uświadomił sobie jednak, jak ogromne perspektywy medyczne otworzyłaby ta wiadomość, gdyby okazała się prawdziwa, i postanowił zbadać fakty stojące za tym doniesieniem. Zważywszy, że przyczyną remisji raka płaskonabłonkowego mogły być setki substancji zawartych w diabelskim jabłku (Solanum linnaeanum), było to prawdziwe poszukiwanie igły w stogu siana, które zabrało mu wiele lat i pochłonęło znaczne sumy pieniędzy.

W końcu badacz wyizolował składnik, któremu roślina zawdzięczała swe działanie: glikozydy solasodyny. Jak pokazały dalsze badania, występuje on również w łatwiej dostępnych bakłażanach. Standaryzowana mieszanka, jaką opracował, nosi nazwę BEC i składa się z trójglikozydów solasoniny i solamarginy oraz z diimonoglikozydów. Obydwa glikozydy zawierają ten sam alkaloid aglikonowy (solasodynę), a ich część cukrowa składa się z ramnozy, glukozy i galaktozy.

Jak się okazało, BEC nie tylko skutecznie leczył bydło, zwalczając chorobę nowotworową i przedłużając życie zwierząt, ale - zdaniem dr. Chama - posiadał własności antyneoplastyczne, a więc mógł zapobiegać rozwojowi i hamować wzrost licznych rodzajów nowotworów także u ludzi3.

Kontynuując swe prace, dr Cham opracował recepturę kremu BEC do użytku miejscowego, który, jak twierdzi naukowiec, leczy złośliwe nowotwory skóry u ludzi, rogowacenie słoneczne, a nawet usuwa brązowe plamy starcze. Obecnie ten produkt ma już za sobą blisko 30 lat badań klinicznych w zakresie leczenia raka skóry. Cham i jego współpracownicy opublikowali dotychczas ponad 100 artykułów prezentujących uzyskane przez nich rezultaty badań nad przeciwnowotworowym działaniem glikozydów solasodyny.

Przez lata krem i jego składniki aktywne, ramnozowe glikozydy solasodyny, wykorzystano w dziesiątkach badań klinicznych, w których udowodniono, że Curaderm BEC5 jest skutecznym bezpiecznym lekiem na nieczerniakowe nowotwory skóry4. W jednym z opublikowanych opisów przypadków u pacjenta z dużym rakiem podstawnokomórkowym nosa, uparcie utrzymującym się po 3 interwencjach przy zastosowaniu "uznanych terapii", po użyciu kremu choroba ustąpiła całkowicie5.

W innym badaniu aplikowanie Curadermu BEC5 2 razy dziennie na urazowe uszkodzenia skóry pod opatrunkiem okluzyjnym (nieprzepuszczającym powietrza i wody) spowodowało 78% wyleczeń po 8 tygodniach i 100% po 12 tygodniach6. Gdy krem lub placebo stosowano miejscowo 2 razy dziennie i nakrywano opatrunkiem przez 3 kolejne dni, odsetek przypadków całkowitego usunięcia rogowacenia słonecznego po 56 dniach obserwacji wyniósł 92% w przypadku kremu i 38% w przypadku placebo7.

Dwa testy kliniczne skuteczności i bezpieczeństwa Curadermu w raku podstawnokomórkowym przeprowadzono na oddziale dermatologii Royal London Hospital. Jak stwierdzono w raporcie, odsetek wyleczeń również wyniósł ok. 78%, krem został też uznany za bezpieczny8.

Ci sami naukowcy przeprowadzili później badanie metodą podwójnie ślepej próby, w którym zastosowano krem u 94 pacjentów z rakiem podstawnokomórkowym w 10 ośrodkach medycznych w całej Wielkiej Brytanii. Po 8 tygodniach odsetek wyleczeń (całkowitego usunięcia raka podstawnokomórkowego bez nawrotów) wyniósł 66% wobec 25% w grupie placebo, natomiast po upływie roku wzrósł on do 78% przy braku poważnych skutków ubocznych9.

Jak działa Curaderm?

Występująca w glikoalkaloidach solasodyny ramnoza jest cukrem naturalnym, ale niespotykanym w organizmach zwierząt, dlatego też komórki zwierzęce, w tym ludzkie, nie posiadają dla niej receptorów.

Gdy cząsteczki ramnozy dotykają powierzchni komórek rakowych, te wiążą się z glikoalkaloidami. W następnej kolejności glikoalkaloidy są wchłaniane do wnętrza komórek rakowych w drodze tzw. "endocytozy kierowanej receptorami".

- Dostają się do komórki rakowej, a następnie do jej lizosomu [uważanego za jej "żołądek"] - wyjaśnia Bill Cham, który odkrył przeciwrakowy potencjał glikoalkaloidów solasodyny. - Gdy alkaloid dostanie się do lizosomu, dosłownie rozrywa jego błonę, a wszystkie znajdujące się wewnątrz enzymy hydrolityczne uwalniane są do cytoplazmy komórki rakowej. Błona jądrowa komórki rakowej rozpuszcza się, co wpływa na mitochondria, uruchamiając proces apoptozy, czyli naturalnej śmierci komórki.

Ponieważ zdrowe komórki ludzkie nie posiadają receptorów ramnozy, pozostają niezmienione i nieuszkodzone. To wyjaśnia, dlaczego, w odróżnieniu od chemioterapii, Curaderm najwyraźniej nie wywołuje biologicznych skutków ubocznych, a także nie pozostawia blizn ani oszpeceń.

Jak stosować Curaderm BEC5 (Zycure)?

Oto sposób użycia kremu dr. Chama zalecany zarówno przez dr Erin Singh, jak i Christophera Clarka.

Nakładaj bardzo cienką warstewkę kremu tylko na miejsce chorobowo zmienione. Nie smaruj skóry wokół miejsca, które chcesz wyleczyć. Nie wcieraj kremu.

Przykryj chore miejsce okluzyjną taśmą papierową. Możesz ją kupić w aptece. Nie przyciskaj taśmy pośrodku. Nie wyciskaj kremu wokół taśmy. Nakładaj go 2 razy dziennie lub co 12 godz. Przed ponownym nałożeniem kremu użyj łagodnego mydła i wody do oczyszczenia chorego obszaru, po czym osusz skórę.

– Pamiętaj, że jest to czynnik escharotyczny, co oznacza, że będzie złuszczał części chorej skóry – przypomina dr Singh. – Po użyciu umyj ręce. I po otwarciu przechowuj krem w lodówce.

Jeżeli masz do czynienia z rakiem podstawnokomórkowym lub płaskonabłonkowym, z chorego miejsca może sączyć się żółtawobiała substancja i może ono wydawać się lekko zaognione. – To nie jest ropa i nie jest to infekcja – mówi Christopher Clark z BioNational Pharmaceuticals.

– Są to w rzeczywistości rozerwane komórki rakowe, które zaczynają odpadać. Nie będzie się to działo, jeżeli masz do czynienia z rogowaceniem słonecznym, czyli małymi plamkami szorstkiej, łuszczącej się skóry, uważanymi powszechnie za "przedrakową" formę uszkodzenia skóry przez promieniowanie ultrafioletowe.

Zachowuj ten schemat stosowania kremu do czasu, gdy z chorego miejsca przestanie sączyć się wydzielina. Gdy wysięk ustanie całkowicie i w miejscu zmiany chorobowej pozostanie tylko wgłębienie, zmniejsz ilość Curadermu i smaruj nim dno wewnątrz zagłębienia, po czym przykrywaj papierową taśmą.

Powtarzaj ten zabieg 2 razy dziennie. Nie dopuszczaj do wyschnięcia zagłębienia, gdyż w takim przypadku wytworzy się strup, po którym pozostanie blizna. Wgłębienie będzie zmniejszać się w miarę, jak nowa skóra będzie wyrastać od jego krawędzi. Będziesz wiedzieć, że proces leczenia zakończył się, gdy w chorym miejscu pozostanie tylko nowa różowa skóra. Curaderm

Jakie rodzaje raka można leczyć za pomocą Curaderm BEC5?

Curaderm a czerniak

Curaderm BEC5 nie był dotychczas stosowany w leczeniu czerniaka ze względu na długi czas jego działania na inne postaci raka skóry czy rogowacenie słoneczne - nieznane jest ryzyko stosowania terapii trwającej tygodniami. Jednakże dr Cham planuje rozpoczęcie badań klinicznych z rakami skóry typu czerniakowego, aby przekonać się, czy można będzie poszerzyć zakres zastosowań kremu.

Zaletą Curadermu, jak mówi jego twórca, jest to, iż nie pozostawia blizn. Aktywne składniki przeciwrakowe, glikoalkaloidy solasodyny, ze względów praktycznych otrzymywane są dziś z bakłażana, a to naturalne źródło roślinne nie wywołuje w ludzkich tkankach żadnych znanych szkodliwych skutków ubocznych. Jeden z przeglądów badań ocenił ostateczne rezultaty kosmetyczne użycia kremu Curaderm BEC5 jako "doskonałe"10.

Dr Matteo Bordignon, dermatolog i doktor biomedycyny i nauk immunologicznych z Padwy we Włoszech, opublikował zwięzły opis swych doświadczeń z Curadermem u 5 pacjentów w podeszłym wieku (wszyscy powyżej 70. r.ż.) na ostatnim Kongresie Europejskiej Akademii Dermatologii i Wenerologii. - Każdy z pacjentów miał więcej niż jedną zmianę skórną, więc leczyliśmy łącznie 10 zmian, spośród których 9 zostało pomyślnie wyleczonych przed upływem 12 tygodni. Jedna z pacjentek miała guzowatego raka podstawnokomórkowego na nosie, a do tego bardzo słabe krążenie. Leczenie było niezwykle trudne - wspomina Bordignon - ale w ciągu 10 tygodni rak został usunięty bez żadnych zabiegów chirurgicznych i bez pozostawienia blizny11.

Curaderm a inne rodzaje raka

Jako że glikoalkaloidy solasodyny najwyraźniej zademonstrowały swą skuteczność w leczeniu zewnętrznych guzów nowotworowych, obecnie duże zainteresowanie budzą badania nad zastosowaniem tych glikoalkaloidów (i glikoalkaloidów w ogóle) w leczeniu guzów nowotworowych o lokalizacji wewnętrznej.

Dotychczasowe badania wykazały, że glikoalkaloidy powstrzymują wzrost komórek rakowych w wątrobie i okrężnicy12. Jak udowodniono, glikoalkaloid o nazwie solamargina, otrzymywany z Solanum incanum, czyli psianki szarej, uruchamia apoptozę (naturalną śmierć) komórek raka piersi13, natomiast alfa-solanina, pokrewny związek, uzyskiwany z pędów ziemniaka, może wywoływać apoptozę, a także hamować proliferację i migrację komórek czerniaka14.

Zastosowanie Curaderm - historie pacjentów

Historia Margaret - leczenie naciekającego raka podstawnokomórkowego w okolicach żuchwy

W 2014 r. Margaret Watson z Sydney w Australii wyczuła guzek pod prawą stroną żuchwy i zasięgnęła porady dermatologa. Lekarz wykonał biopsję, która potwierdziła, że jest to naciekający rak podstawnokomórkowy.

Pacjentka została skierowana do chirurga plastycznego, gdzie usłyszała, że zamierza on usunąć nowotwór (o dość niewielkich rozmiarach), wycinając z jej twarzy płat wielkości małego jabłka. Przedstawiony przez chirurga opis szkód, jakie może wyrządzić ten konkretny rodzaj naciekającego raka podstawnokomórkowego, tak bardzo ją przestraszył, że od razu umówiła się na przeprowadzenie zabiegu w następnym tygodniu.

Gdy Margaret wróciła do domu, obudziły się w niej jednak wątpliwości i zaczęła sprawdzać, czy w jej przypadku istnieją inne opcje. W taki sposób odkryła Curaderm. Odwołała umówiony termin zabiegu chirurgicznego i rozpoczęła leczenie kremem.

Choć początkowo po każdym jego nałożeniu odczuwała pieczenie, wkrótce objaw ten zniknął. - Zadziwiło mnie to, że krem działał nie tylko w miejscu, gdzie rozwinął się rak podstawnokomórkowy, ale także wzdłuż ścieżki jego nacieku - mówi Margaret.

Skrupulatnie przestrzegała zaleceń, nakładając Curaderm co najmniej 2 razy dziennie, przykrywając go plastrem i nie dopuszczając do wyschnięcia zmienionego miejsca. W końcu chore miejsce zaczęło się goić, aż pozostała po nim tylko maleńka linia wzdłuż krawędzi żuchwy, której teraz już nie widać.

Gdy Margaret ponownie odwiedziła dermatologa, kolejna biopsja potwierdziła, że żadnych komórek rakowych nie ma.

Pomimo swej skuteczności i braku skutków ubocznych (przy minimalnym bliznowaceniu), krem Curaderm BEC5 (sprzedawany również jako Kuraderm BEC5 i Zycure) rzadko stosowany jest przez dermatologów, z prostego powodu: zabiegi chirurgiczne i inne metody terapii przynoszą znacznie większe zyski niż domowe leczenie kremem, który można kupić przez internet.

Rosnąca liczba dowodów naukowych i klinicznych jest przekonująca. Teraz dr Cham potrzebuje już tylko kilku rzeczników w postaci lekarzy, pacjentów i naukowców, którzy potwierdzą, że jego niepozorny krem jest potężną alternatywą dla powszechnie oferowanej dziś metody "wyciąć-wypalić-zamrozić".

Rak podstawnokomórkowy na nosie - historia 78-letniej kobiety

78-letnia kobieta miała na czubku nosa zmianę o szerokości ok. 2 cm i grubości ok. 4 mm. 3 razy leczono u niej raka podstawnokomórkowego poprzez chirurgiczne usunięcie zmiany, po którym następowały terapie laserowa i fotodynamiczna, lecz nowotwór wciąż się odnawiał. Jako wyjście ostateczne lekarze poradzili jej, by poddała się usunięciu nosa i zastąpiła go protezą.

Zamiast tego podjęła leczenie kremem Curaderm BEC5. Nakładała go 2-4 razy dziennie i przykrywała opatrunkiem okluzyjnym w postaci mikroporowej taśmy papierowej. Po nałożeniu kremu na chore miejsce pacjentka przez 15 min odczuwała lekkie wrażenie pieczenia. Początkowo obszar leczony powiększał się, co wskazywało na to, że komórki rakowe, które wcześniej były niezauważalne, reagowały na leczenie.

W ciągu 14 tygodni rak podstawnokomórkowy został klinicznie wyeliminowany i zastąpiony zdrowymi komórkami skóry. W końcowym badaniu, przeprowadzonym 10 miesięcy później, nie stwierdzono nawrotu15.

Leczenie raka podstawnokomórkowego - historia dr. Damiena

Rok temu londyński lekarz, dr Damien Downing, uświadomił sobie, że ma na nosie raka podstawnokomórkowego. Udał się do dermatologa, który potwierdził jego diagnozę.

– W ostatnich latach proponowałem Curaderm kilku pacjentom – wspomina dr Downing. – Pewien dżentelmen o celtyckim typie skóry, który był łysy, miał bardzo jasną karnację i piegi, a na głowie ok. 10 raków podstawnokomórkowych. Zastosował Curaderm i to wystarczyło. Zapytałem więc dermatologa, czy ja też mógłbym użyć tego preparatu.

Po rozeznaniu się w tej kwestii przyznał, że krem ten będzie dobrym podejściem do leczenia. – Nakładałem go codziennie przez ok. 10 tygodni i robiłem dokładnie to, co zaleca się w literaturze – wspomina lekarz. – Od czasu do czasu skóra wokół chorego miejsca stawała się odrobinę podrażniona i trochę szczypała, gdy nakładałem krem, lecz były to jedyne skutki uboczne.

– Guzek stopniowo spłaszczał się, aż stał się właściwie kraterem. Potem zagoił się. Teraz w miejscu, gdzie był rak, mam bardzo płaski, ledwie wzniesiony krążek skóry i wszystko jest w porządku.

Krótki przewodnik po rakach skóry

Najczęściej spotykane postaci to rak płaskonabłonkowy (SCC), rak podstawnokomórkowy (BCC) i czerniak (melanoma). Ich nazwy pochodzą od 3 głównych typów komórek występujących w zewnętrznych warstwach skóry. Komórki płaskonabłonkowe to płaskie komórki na powierzchni naskórka, ulegające ciągłemu złuszczaniu. Komórki podstawne powstają w głębszych warstwach skóry i migrują ku górze, by w końcu zastąpić powierzchniowe komórki płaskonabłonkowe. Melanocyty wytwarzają melaninę - barwnik, który wraz z karotenem i hemoglobiną nadaje skórze jej koloryt.

  • Rak płaskonabłonkowy (SCC) stanowi ok. 20% wszystkich nowotworów skóry i występuje przede wszystkim na twarzy, szyi, ramionach i dłoniach.
  • Czerniak stanowi zaledwie ok. 1% raków skóry, ale jest przyczyną większości zgonów, a liczba jego przypadków systematycznie rośnie od 30 lat.
  • Rak podstawnokomórkowy, dotyczący głębszych warstw skóry, stanowi ok. 80% nowotworów.

Rzadką postacią jest rak z komórek Merkla, atakujący komórki położone w pobliżu zakończeń nerwowych w skórze - stąd jego inna nazwa: rak neuroendokrynny skóry.

Mięsak Kaposiego atakuje komórki wyścielające naczynia krwionośne i limfatyczne, objawiając się zazwyczaj w postaci purpurowych lub czerwonych plam na skórze.

Chłoniak skóry jest rzadkim rodzajem chłoniaka niehodgkinowskiego, rozwijającym się pierwotnie w skórze (a nie w narządach czy innych tkankach). Złożony jest z limfocytów, małych komórek występujących w węzłach chłonnych, stanowiących część układu odpornościowego.

Jak unikać raków skóry?

Praktycznie każde źródło medyczne mówi, że większość raków skóry wywołana jest ekspozycją na promienie ultrafioletowe (UV) ze światła słonecznego i lamp w solariach, które uszkadzają DNA skóry. Są jednak lekarze tacy jak dr Erin Singh, którzy mówią o korzyściach, jakie przynosi słońce.

– Potrzebujemy słońca dla zdrowia – podkreśla. – Potrzebujemy go, by produkować witaminę D. Owszem, można się nim poparzyć, więc powinniśmy chronić skórę. Jednak zanim nałożysz filtr słoneczny, spędź na słońcu kwadrans, by wchłonąć trochę zdrowych promieni.

10 min bezpośredniej ekspozycji na słońce może stymulować produkcję 10 tys. j.m. witaminy D w organizmie. Jak mówi dalej dr Singh, "Niezależnie od tego, jakiego produktu używasz, zwróć uwagę, by był oparty na tlenku cynku lub tlenku tytanu, których cząsteczki są zbyt duże, by mogły zostać wchłonięte przez skórę".

Unikaj produktów kosmetycznych zawierających dużą ilość toksycznych składników, takich jak parabeny metylowe, które imitują estrogeny i powiązane zostały z podwyższonym ryzykiem raka piersi oraz problemów z płodnością. Stwierdzono, że nawet zwykłe kremy nawilżające zwiększają u myszy ryzyko raka skóry aż do 95%16.

– Nasza skóra przypomina miliony małych ust, które wszystko wchłaniają – wyjaśnia dr Singh. – Nie można, ot tak, nakładać na nią śmieci i nie zadawać żadnych pytań. To samo dotyczy mydeł. Nie musimy codziennie mydlić każdego centymetra naszego ciała. Zagłębienia i części intymne – to wszystko, co naprawdę wymaga umycia.

Dr Singh twierdzi, że ta sama zasada dotyczy też dermatologów, gdy leczą raka skóry produktami takimi jak 5-FU (5-fluorouracyl, nazwa handlowa Efudex) – miejscowym czynnikiem chemioterapeutycznym, który jest wchłaniany przez ciało i może wtedy zaburzyć pracę układu odpornościowego.

Oprócz takiego zdroworozsądkowego podejścia dr Singh zaleca osobom zaniepokojonym rakiem skóry, by utrzymywały w idealnym stanie swoje układy – odpornościowy i metaboliczny. W razie potrzeby należy poddać się ocenie lekarza docenia znaczenie sfery metabolicznej w terapii. – Sprawdź, co się dzieje pod maską i dokonaj podstawowej oceny – mówi dr Singh. – Jeżeli wykazujesz wrażliwość na słońce, wiedz, że jest to oznaką jakiegoś poważnego braku równowagi w organizmie. Ludzie nie powinni być tak wrażliwi na słońce, a jeśli są, to częściowo ma to związek z nieszczelnością jelita, schorzeniami autoimmunologicznymi i całą masą innych rzeczy.

Jak wybrać właściwy bloker słońca?

SPF, UVA, UVB, UVC... co nowego wiemy o promieniowaniu ultrafioletowym (UV) i wskaźniku ochrony przeciwsłonecznej (SPF)? Niebezpieczne promieniowanie o krótkiej fali UVC jest całkowicie zatrzymywane przez atmosferę Ziemi i nie dociera do nas. UVB o średniej długości fal odpowiada za opóźnione opalanie i poparzenia, jednak nie przenika poza zewnętrzne warstwy skóry.

UVA o dłuższych falach, stanowiące ok. 95% promieniowania ultrafioletowego, jakie na nas oddziałuje, przenika do głębszych warstw, powodując opalanie (nie poparzenia), lecz także przyczyniając się do starzenia skóry i powstawania zmarszczek. A jednak większość aktywnych składników filtrów słonecznych chroni tylko przed promieniami UVB.

Słynna skala SPF nie ma żadnego związku ze światłem UVA. O ile Twój filtr słoneczny nie oferuje "szerokiego spektrum" ochrony, to chroni tylko przed UVB.

Co gorsza, liczne naszpikowane chemikaliami produkty ochrony przeciwsłonecznej, które mają osłaniać nas przed szkodliwymi, rakotwórczymi promieniami UV, mogą w istocie same wywoływać raka. W 2019 r. FDA przebadała popularne filtry słoneczne i blokery światła słonecznego i odkryła, że wiele popularnych filtrów UV – m. in. awobenzon, oksybenzon, oktokrylen i ecamsule – są układowo wchłaniane przez organizm w ogromnych ilościach, pozostając w krwiobiegu przez ponad 3 tygodnie po ostatnim użyciu!

Stwierdzono, że oksybenzon osiąga już po jednorazowym nałożeniu filtra słonecznego stężenie ponad 180 razy wyższe niż limit dopuszczony przez FDA, a po 4 dniach normalnego stosowania produktu poziom ten wzrasta, przekraczając 500-krotnie określoną przez FDA granicę bezpieczeństwa17. Testy wykazały, że wiele składników chemicznych badanych przez FDA może niekorzystnie wpływać na funkcjonowanie hormonów, co prowadzi do zaburzeń płodności, złego stanu zdrowia noworodków, a może nawet do raka.

Co robić? Wybierz naturalne, oparte na składnikach mineralnych blokery słońca (nie filtry słoneczne), których główną substancją aktywną jest tlenek cynku lub tlenek tytanu. Produkty te przeszły długą transformację od tłustej białej pasty, jaką babcie smarowały nam nosy, gdy byliśmy dziećmi. Obecnie wiele preparatów na bazie składników mineralnych jest niewidocznych po rozsmarowaniu na skórze. A zamiast wątpliwych chemikaliów, dostających się do krwiobiegu, znajdziesz w nich wiele substancji bogatych w wartości odżywcze, takich jak witamina E, kwas hialuronowy oraz ekstrakty z czarnej jagody, acai i zielonej herbaty, bogate w przeciwutleniacze, chroniące przed wolnymi rodnikami. Słońce narysowane kremem na skórze

Bibliografia

  1. Indian J Plast Surg, 2010; 43: 200–5
  2. Todkill D. 'Surgical & Emotional Scars of Skin Cancer'. University of Warwick; https://goo.gl/Sp4wkh
  3. Res J Biol Sci, 2007; 2: 503–14; Br J Med Med Res, 2014; 4: 621–31
  4. J Cancer Ther, 2015; 6: 1045–53
  5. Clin Med Rev Case Rep, 2016; 3: 098
  6. 'The Eggplant Cancer Cure by Bill E. Cham, Ph.D. - A book review'; https://goo.gl/NeXeZD
  7. J Cancer Ther, 2013; 4: 588–96
  8. https://goo.gl/rKfBfQ
  9. Int J Dermatol, 2008; 47: 78–82
  10. Cancer Ther, 2011; 2: 728–45
  11. https://goo.gl/nzG6se
  12. J Agric Food Chem, 2004; 52: 2832–9
  13. Biosci Rep, 2009; 29: 35–45
  14. Biol Pharm Bull, 2010; 33: 1685–91
  15. Clin Med Rev Case Rep, 2016, 3: 098
  16. J Invest Dermatol, 2009; 129: 468–75
  17. JAMA, 2019; 321: 2082–91
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny