Witamina B na obniżony nastrój i depresję

Jak odkrył pewien internista, wiele przypadków obniżonego nastroju i depresji wynika ze zwyczajnego niedoboru witamin.

22 maj 2019
Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy

Suplementacja wit. B12 - skuteczna terapia

Dr Joseph Chandy, 74-letni lekarz medycyny rodzinnej praktykujący w angielskim hrabstwie Durham, przekonany jest, że udało mu się odkryć lekarstwo na wiele przypadków depresji. Jednak służba zdrowia uważa jego metody za niebezpieczne i nieskuteczne. Przez całe lata zmuszony był płacić za środki lecznicze z własnej kieszeni, gdyż National Health Service (odpowiednik polskiego NFZ) odmawiał udzielenia refundacji. W 2006 r. lokalne organy służby zdrowia zakazały mu prowadzenia terapii.

Po wielomiesięcznej walce w końcu zakaz cofnięto, jednak w czerwcu 2014 r. lekarz został objęty nim ponownie, tym razem z ramienia Generalnej Izby Lekarskiej (GMC). Grupa poparcia dla lekarza, zrzeszająca setki wdzięcznych mu pacjentów, nie zdołała wpłynąć na tę decyzję, gdyż pomimo składanych przez nich referencji zakaz wydany przez GMC obejmuje również leczenie w ramach niezwiązanej z NHS działalności prywatnej, poza jego macierzystym ośrodkiem Shinwell Medical Group.

Na czym więc polega owa stosowana przez Chandy’ego kontrowersyjna terapia, warta stosowania nakazów sądowych i nagan służby zdrowia? Otóż polega ona na zastrzykach witaminy B12. - Oto do czego dochodzi, gdy kwestionuje się establishment - mówi Chandy. - To jak polowanie na czarownice. Oni wiedzą, że mam rację, ale przecież podważam przyjęty, przestarzały sposób myślenia. Przypadek Chandy’ego wydobył na światło dzienne kolejne dowody na to, że schorzenie zwane depresją, które dotyka tak wielu z nas, jest czymś więcej niż tylko objawem zaburzenia wewnętrznej równowagi biochemicznej.

Dzisiejsza medycyna konwencjonalna głosi, że depresja to wynik spadku we krwi poziomu serotoniny, czyli substancji chemicznej produkowanej w mózgu. Teoria ta nie została nigdy udowodniona, a mimo to standardowe leczenie depresji polega na podawaniu selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI) spowalniających proces jej wchłaniania w organizmie. Pojawiają się jednak przesłanki świadczące o tym, że wszelkie nieprawidłowości w równowadze biochemicznej organizmu są skutkami zwyczajnego niedoboru jednego lub kilku pierwiastków odpowiedzialnych za nasz nastrój. Nieprawidłowości te mogą również wiązać się z szerzej zakrojonym schorzeniem metabolicznym, wynikającym z innych chorób zwyrodnieniowych, stanowiących skutek niewłaściwej diety.

Chandy leczy za pomocą witaminy B12 wszelkie "trudne" przypadki, w tym pacjentów cierpiących na zespół chronicznego zmęczenia czy stwardnienie rozsiane. Jednak w swojej praktyce zajmuje się też licznymi pacjentami z ciężką depresją, która okazała się być zwyczajnym niedoborem witaminowym. Za przykład niech posłuży 42-letnia Jeanette Chapman, która w programie stacji BBC poświęconym Chandy’emu opowiedziała, jak to zastrzyki witaminy B12 pomogły jej wyjść z ciężkiej depresji i odstawić antydepresanty.

Chandy ogłosił nawet publicznie, że wiele przypadków depresji może być niczym więcej, jak po prostu poważnym niedoborem B12, a obniżenie nastroju idzie zazwyczaj w parze z deficytem tej witaminy. Będąc lekarzem praktykującym w tej samej okolicy od 33 lat, miał okazję leczyć pacjentów z różnych pokoleń. Dzięki temu zaobserwował, że niedobory witaminy B12 mogą być nawet dziedziczne. Przez lata przekazywał z własnej kieszeni środki na leczenie setek pacjentów z depresją.

Jedną z nich była trzydziestokilkuletnia kobieta z miasta York, która odwiedzała w Horden matkę. Jakiś czas wcześniej zdiagnozowano u niej skrajną formę depresji endogennej, przez co stale faszerowana była lekami i pomimo wyższego wykształcenia nie była w stanie pracować. Gdy Chandy pobrał jej krew, wykrył poważny deficyt witaminy B12 i rozpoczął leczenie zastrzykami. - W ciągu 3 tygodni poczuła się lepiej, a po upływie miesiąca mogłem już pozwolić jej na odstawienie wszystkich leków - mówi. - Jakiś czas później skończyła kolejne studia, a dziś pracuje na wysokim stanowisku w rządzie - dodaje.

Dr Joseph Chandy doznał olśnienia ponad 40 lat temu, kiedy jako młody lekarz praktykował w Indiach. Zastanawiał się, czy istnieje jakiś związek między ogólnym zmęczeniem i złym samopoczuciem, na które uskarżało się wielu jego wymizerowanych pacjentów, a stosowaną przez nich dietą. Zauważył wówczas, że stan pacjentów często poprawiał się, gdy pewien doświadczony lekarz z Thiruvananthapuram Medical College, gdzie Chandy odbywał praktyki, przepisywał im wyciąg z wątroby.

Wszyscy Hindusi w okolicy byli wegetarianami, a jako że najlepszym źródłem witaminy B12 są ryby, mięso, mleko i jaja, niedobory tego składnika są wśród nich nadzwyczaj częste.
Dr Chandy zaczął eksperymentować z witaminą B12 jeszcze w Indiach. Po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii w 1970 r. rozpoczął praktykę lekarską w niegdyś górniczej miejscowości Peterlee w hrabstwie Durham i tam też kontynuował badania nad witaminą B12 i jej znaczeniem dla ludzkiego zdrowia.

To jak polowanie na czarownice. Oni wiedzą, że mam rację, ale przecież podważam przyjęty, przestarzały sposób myślenia. 10 lat później zajął się leczeniem swoich angielskich pacjentów za pomocą tej właśnie witaminy, począwszy od świeżo upieczonej matki Glenise Mason, wówczas 26-letniej, która narzekała na mrowienie w nogach i czuła się wiecznie zmęczona. Chandy skierował ją na badania, które wykazały znaczny deficyt witaminy B12. Dzięki zastrzykom problemy Glenise szybko ustąpiły.

Od tej pory Chandy leczył setki pacjentów cierpiących na stwardnienie rozsiane i niewyjaśnione przemęczenie oraz inne schorzenia o nieznanej genezie, np. depresję.
Dokonania lekarza zbierają pochwały w jego rodzimych Indiach, został za nie bowiem wyróżniony nagrodą Glory

of India, a oprócz tego spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem w celu omówienia swoich odkryć. W 2006 r. stacja BBC zrealizowała program dokumentalny na temat Chandy’ego i jego metod, w którym wystąpiło wielu pacjentów twierdzących, iż terapia witaminą B12 odmieniła ich życie. Wśród nich znalazło się wielu chorych na stwardnienie rozsiane, którzy po takim leczeniu wstali z wózka inwalidzkiego.

Jego oddani pacjenci stworzyli nawet grupę wsparcia dla osób cierpiących na niedobory witaminy B12 (www.b12d.org).
Jednak 13 czerwca 2014 r. brytyjski Trybunał Lekarski wydał zarządzenie, według którego Chandy’emu nie wolno kierować pacjentów na terapię ani leczyć ich w jakikolwiek inny sposób.

Niedobory witaminy B12 a depresja

Witaminy z grupy B pełnią bardzo ważną funkcję w procesach regulacji poziomu istotnych neuroprzekaźników we krwi, takich jak serotonina czy dopamina, które odpowiadają za poczucie szczęścia. B12 jest kluczowa w powstawaniu czerwonych krwinek, a jej niedobór może prowadzić do stanu zwanego niedokrwistością Addisona - Biermera lub też niedokrwistością złośliwą. Schorzenie to charakteryzuje się wahaniami nastroju, depresją oraz innymi symptomami, które często mylnie przypisywane są problemom natury psychiatrycznej.

Badania z Finlandii

Najnowsze doniesienia pozwalają nam zrozumieć, jak ważną rolę witamina B12 odgrywa w zachowaniu dobrego nastroju.

Pewne badanie z udziałem ponad 400 pacjentów z objawami depresji, przeprowadzone w 20 ośrodkach na terenie Finlandii, jako jedno z pierwszych wykazało, że jej poziom we krwi jest ściśle powiązany z obecnością symptomów depresyjnych.

Osoby o najwyższym stężeniu B12 [331±176 pmol/L (pikomoli na litr)] nie cierpiały na żadne objawy kojarzone z melancholią, podczas gdy u ochotników z zaburzeniami depresyjnymi poziom tej witaminy sięgał średnio 324±135 pmol/L, zaś u pacjentów z najsilniejszymi objawami - tzw. depresją dużą - wynosił jedynie 292±112 pmol/L1.

Przeprowadzone w USA badanie wykazało, że deficyty witaminy B12 u kobiet powyżej 65. r.ż. wiążą się z 2 razy większym ryzykiem wystąpienia depresji (w porównaniu do pacjentek, u których niedobory nie występują)2, natomiast badanie populacyjne na prawie 4 tys. starszych kobiet i mężczyzn z depresją wykazało, iż ludzie z niskim poziomem witaminy B12 ponoszą o 70% większe ryzyko zapadnięcia na tę chorobę3.

Nie wiadomo do końca, dlaczego akurat B12 jest tak istotna w kwestii zachorowań na depresję, jednak pewne teorie oparte na modelach zwierzęcych sugerują, iż ma to związek z interakcjami między tą witaminą a S-adenozylmetioniną (SAM). Ten związek chemiczny występuje naturalnie w niemal każdej komórce organizmu, a jego zadaniem jest m.in. produkcja związków obecnych w mózgu, tj. serotoniny, melatoniny czy dopaminy, a więc neuroprzekaźników regulujących nastrój. Wedle tych teorii niedobór witamin B12 oraz B9 i B11 (folacyny) może obniżać poziom SAM w organizmie. Hipoteza ta poparta jest faktem, iż badania kliniczne kilkakrotnie już wykazały, że dawki SAM rzędu 200-1600 mg/dzień działają lepiej w łagodzeniu depresji niż placebo oraz ze skutecznością równą trójcyklicznym lekom przeciwdepresyjnym4.

Objawy niedoboru wit. B12

  • Ciągłe zmęczenie
  • Depresja
  • Drętwienie dłoni i stóp
  • Drżenia i porażenia wszelkiego rodzaju
  • Mrowienie palców
  • Palpitacje oraz powracające bóle lub zawroty głowy
  • Wypadanie włosów
Badanie w kierunku niedoborów

Jeśli podejrzewasz, że występuje u Ciebie zbyt niski poziom witaminy B12, warto zastosować się do wskazówek podanych przez grupę wsparcia dla osób cierpiących na niedobory:

1. Przyjrzyj się swoim objawom. Wykonaj dostępny na stronie internetowej www.b12d.org test oznak i symptomów.

2. Poproś o skierowanie na morfologię krwi, po czym porównaj wyniki z normami. Badanie to obejmuje ilościową i jakościową ocenę mikro- i makroelementów morfotycznych krwi, w tym stężenie witaminy B12 w surowicy, stężenie folacyny, tyreotropiny (TSH), mocznika i elektrolitów, ferrytyny, glukozy, kortyzolu i wit. D (badanie o 8-9 rano) oraz test czynności wątroby (LFT). Pozwala to wykluczyć obecność chorób, które mogłyby być odpowiedzialne za niedobory witaminy B12.

3. Stężenie B12 w surowicy krwi niższe niż 350 mg/L wskazuje na łagodny niedobór witaminy, natomiast wynik poniżej 200 mg/L oznacza już poważny deficyt.

Stosuj się do zaleconego planu leczenia. Jeśli cierpisz na poważny niedobór, przepisane zostaną domięśniowe zastrzyki cyjanokobalaminy (1 mg).

Mikroskładniki odżywcze, takie jak witamina B12, odgrywają istotną rolę w zapobieganiu depresji. Przejawia się to w postaci skomplikowanej, fascynującej zależności między depresją a nieprawidłową dietą. Istnieją też dowody na poparcie tezy, że depresja ma bezpośredni związek z tym samym zespołem metabolicznym, objawiającym się stanem zapalnym, insulinoopornością i zaburzeniami mitochondrialnymi, który odpowiada za wiele schorzeń zwyrodnieniowych, w tym choroby serca i cukrzycę.

Przebyta depresja często zwiastuje przyszłe choroby układu krążenia, które, jak obecnie wiemy, niezmiennie wynikają z utrzymującego się stanu zapalnego. Pewne badanie na prawie 900 ochotnikach wykazało, że ludzie cierpiący na powracające napady depresji i wahania nastroju muszą liczyć się z dwukrotnie większym ryzykiem wystąpienia zawału serca w porównaniu z osobami wolnymi od depresji5.

U kobiet z przebytą depresją ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia rośnie 3 razy, a z powodu zawału 14 razy, zaś u mężczyzn odpowiednio 2,4 oraz 3,5 razy.

Zdaniem badaczy jednym z czynników jest tu zwiększone wiązanie serotoniny w mózgu, spowodowane nadmiernym stresem6. Depresja idzie też w parze z wysokim stężeniem białka C-reaktywnego (CRP), co oznacza, że gdzieś w organizmie toczy się stan zapalny. Do tej pory nie mamy jednak pojęcia, czy depresja powoduje wzrost poziomu CRP we krwi, czy też to stan zapalny powoduje obniżenie nastroju7.

Depresja wiąże się również z podwyższonym stężeniem homocysteiny3, a wiadomo, że niedobór witaminy B12 prowadzi do gromadzenia się tego składnika w organizmie.

Jako produkt uboczny rozpadu białek aminokwas ten jest wskaźnikiem toczącej się choroby tętnic czy nadchodzącego zawału. Wysokie stężenie homocysteiny znacząco zwiększa ryzyko tych przypadłości, nawet przy prawidłowym lub wręcz niskim cholesterolu8. W rzeczy samej wysoki poziom homocysteiny może zwiększać ryzyko chorób serca nawet 4-krotnie9. Najszerzej zakrojone badania dotyczące zdrowia i schorzeń mięśnia sercowego - amerykańskie Framingham Heart Study - wykazały, że im wyższe stężenie homocysteiny we krwi, tym większemu zwężeniu (stenozie) ulegają tętnice szyjne, natomiast wysokie poziomy folacyny i witaminy B6 wiąże się z ograniczoną stenozą tętnic szyjnych10.

Co więcej, najnowsze badania udowodniły, że wiele składników odżywczych - w tym witamina B12 - ma wpływ na obecne w komórkach mitochondria, czyli "silniczki" odpowiedzialne za wytwarzanie energii w każdej komórce, które mają kluczowe znaczenie w procesie przetwarzania sygnałów neuroprzekaźników regulujących nasz nastrój. Naukowcy z chińskiego Yunnan University, którzy przodują w badaniach nad rolą stresu i wysokiego poziomu kortyzolu na sprawność mitochondrialną, odkryli, że znaczne stężenie tego hormonu stresu może wywoływać stres oksydacyjny w mitochondriach, co z kolei wpływa negatywnie na przepływ sygnałów między neuroprzekaźnikami. Składniki odżywcze chroniące przed stresem oksydacyjnym to m.in. witamina B12 i folacyna, kwasy tłuszczowe omega-3, witamina C, cynk oraz magnez11.

Inne niedobory a depresja

Najnowsze badania Chińczyków sugerują, że braki witaminy B12 mogą stanowić tylko niewielki element bardziej złożonego zespołu niedoborów, dotyczącego wielu różnych składników odżywczych. Witaminy z grupy B, czyli np. folacyna, B6 czy niacyna, grają ważną rolę w procesach syntezy neuroprzekaźników mających wpływ na nasz nastrój. Ponadto pojawiają się coraz to nowe dowody na istnienie związku między depresją a niskim stężeniem folacyny12.

Testy na zwierzętach wykazały, że poziom witaminy B6 również może wpływać na wahania w ilości syntetyzowanej przez organizm serotoniny od 20 do 60%13. Oprócz witamin z grupy B ważną rolę w powstawaniu depresji mogą odgrywać też nieprawidłowości w stężeniu witaminy C.

Pochodzący ze Stanów Zjednoczonych specjalista medycyny ortomolekularnej dr Hugh Riordan za przykład podaje swoją pacjentkę, która cierpiała na tak głęboką depresję, że stale odczuwane przez nią osłabienie niemal uniemożliwiało jej kontynuowanie pracy nauczycielki. 3 lata psychoterapii nie przyniosły żadnej poprawy. Po przeprowadzeniu testów na stężenie różnych składników odżywczych we krwi dr Riordan odkrył u niej niedobór witaminy C. Polecił jej przyjmować 500 mg witaminy C dziennie, a więc bardzo skromną dawkę w porównaniu do zwykle stosowanych przez niego ilości. Kilka tygodni później pacjentka wróciła do jego gabinetu i oznajmiła, że zdarzył się cud: jej samopoczucie spektakularnie się poprawiło.

Inni pacjenci odnotowali poprawę po przyjęciu preparatów cynku, który również zalicza się do przeciwutleniaczy. U ludzi cierpiących na depresję może występować też zaburzenie w równowadze między kwasami tłuszczowymi omega-3 i omega-6. Jak wykazał przegląd publikacji dotyczących niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), taki brak równowagi może hamować wymianę sygnałów między komórkami nerwowymi, zwłaszcza w późniejszym wieku, oraz wpływać negatywnie na procesy poznawcze i nastrój, co prowadzi do depresji14.

Zrezygnuj z przetworów mlecznych i pszenicy

Jeśli Twoje stężenie witamin we krwi mieści się w normie, ale i tak cierpisz na depresję, zastanów się, ile mlecznych i pszennych produktów spożywasz. Dietetycy odkryli, że morfinopodobne substancje o nazwie egzorfiny – powstałe przy niepełnym strawieniu białek obecnych w płatkach zbożowych i przetworach mlecznych – prawdopodobnie mogą stanowić przyczynę depresji.

Badania dowodzą, że w procesie trawienia glutenu powstaje 5 różnych typów egzorfin, zaś podczas trawienia mleka – kolejne 817. Egzorfiny sprzyjają depresji, dlatego obecnie uważa się, że odpowiedź immunologiczna organizmu na spożycie wymienionych rodzajów pożywienia obejmuje pewne objawy psychiatryczne, w tym też zaburzenia świadomości.

Depresję łączy się również z alergiami oraz celiakią, przy których tkanka śluzowa wyścielająca światło jelita cienkiego ulega uszkodzeniu wskutek spożycia zbóż zawierających gluten, a więc pszenicy, żyta, owsu oraz jęczmienia18. Według najnowszych badań nawet 1/3 dorosłych chorych na celiakię cierpi równocześnie na przeróżne niedobory witaminowe i zmiany neurologiczne, w tym depresję19.

Istnieją też przesłanki świadczące o tym, że kwasy omega-3 to naturalne leki przeciwzapalne, mające zdolność zwalczania depresji. Podczas badania wśród 432 dorosłych z zaawansowaną depresją pacjenci przyjmujący przez 8 tygodni suplement rybiego tłuszczu odnotowali znaczną poprawę samopoczucia w porównaniu do osób przyjmujących placebo15. U kobiet w ostatnich tygodniach ciąży stan zapalny gwałtownie się wzmaga, co pewien badacz z University of New Hampshire interpretuje jako główną przyczynę tzw. depresji poporodowej.

Jak zapewnia, karmienie noworodka piersią obniża zaś prawdopodobieństwo wywołania odpowiedzi immunologicznej organizmu, podobnie jak przyjmowanie suplementów omega-316. Niedobory witaminy D - bardzo powszechne wśród mieszkańców rejonów północnych (w tym Polski) - również łączą się z powstawaniem depresji, ponieważ mają negatywny wpływ na pracę neuroprzekaźników, poziom wskaźników zapalenia i inne czynniki powiązane z depresją.

Czy przyjmowanie leków powoduje niedobory?

Najnowsze analizy wykazały, że inhibitory pompy protonowej (IPP) oraz antagoniści receptora H2 – 2 rodzaje leków zwyczajowo przepisywanych w celu zmniejszenia zakwaszenia żołądka – mogą powodować poważne niedobory witaminy B12. W ramach badania pacjenci przyjmujący więcej niż 1,5 tabletki IPP dziennie byli prawie dwukrotnie bardziej narażeni na wystąpienie niedoborów B12. Nawet pacjenci stosujący leki z tych grup w przeszłości musieli liczyć się z większym ryzykiem deficytów20.
Inne leki wpływające na stężenie witaminy B12 we krwi to m.in. tabletki antykoncepcyjne oraz tlenek diazotu (gaz rozweselający).

Niezbilansowana dieta a depresja

Możliwe, że dostrzegając terapeutyczne działanie witaminy B12 wobec tak wielu różnych chorób, dr Chandy przypadkiem odkrył nowy sposób postrzegania depresji: jest to objaw nie tyle zaburzenia równowagi biochemicznej w mózgu, co raczej typowej dla krajów zachodnich niezrównoważonej diety, ubogiej w składniki odżywcze i naszpikowanej chemikaliami. Wydawnictwa naukowe powoli zaczynają otwarcie zgadzać się z wnioskami, które Chandy wysnuł na podstawie wyników przeprowadzonych przez siebie badań, jednak lekarski establishment nadal woli faszerować pacjentów niebezpiecznymi lekami - np. selektywnymi inhibitorami wychwytu serotoniny (SSRI) - niż leczyć ich za pomocą naturalnej żywności czy witamin.

Odkrycia Chandy’ego pozostają więc ignorowane w środowisku medycznym, a obiecująca i tania alternatywna terapia depresji spotkała się z odpowiedzią w postaci bezwzględnego ataku i usilnych prób zduszenia w zarodku całego przedsięwzięcia. A przecież, jak podaje specjalny raport ds. suplementów diety, wykonany na zlecenie Unii Europejskiej w 2004 r., witamina B12 to jedna z niewielu substancji odżywczych, które można bezpiecznie spożywać niezależnie od dawki, bez ryzyka wystąpienia hiperwitaminozy.

Dieta w walce z depresją

  • Stosuj zróżnicowaną i bogatą dietę śródziemnomorską, która pomaga w walce z depresją21. Powinna zawierać znaczne ilości warzyw i owoców, ryb, produktów pełnoziarnistych oraz oliwy. 
  • Jedz 4-6 małych posiłków dziennie, jeżeli występuje u ciebie hipoglikemia (niskie stężenie cukru we krwi).
  • Odstaw produkty przetwarzane przemysłowo, jako że zawierają one tłuszcze trans oraz kwasy tłuszczowe omega-6, które mogą wywoływać stan zapalny.
  • Ogranicz spożycie cukru, może on bowiem prowadzić do stresu oksydacyjnego oraz insulinooporności.
  • Jeśli badania wykażą zaniżoną produkcję kwasu żołądkowego i niepełne trawienie pożywienia – prowadzące do niedoborów B12zastanów się nad przyjmowaniem suplementów kwasu solnego (HCl).
    Sugerowana dzienna dawka: 1 lub 2 kapsułki HCl oraz pepsyna przed każdym posiłkiem
  • Zbadaj swój poziom witaminy B12.
  • Bierz suplementy witamin z grupy B.
    Sugerowana dzienna dawka: 300 mcg biotyny, 100 mg B6 (więcej niż 100 mg wymaga nadzoru lekarza), co najmniej 1000-8000 mcg B12 w postaci metylokobalaminy (lepiej wchłanialna niż cyjanokobalamina), 400-800 mcg kwasu lewomefoliowego (lepiej wchłanialna postać folacyny), 50 mg B1, 50 mg B2, 500 mg kwasu pantotenowego

Pamiętaj też o innych składnikach odżywczych:

  • Witamina C
    Sugerowana dzienna dawka: co najmniej 1-2 g
  • Witamina D
    Sugerowana dzienna dawka: 1000-8000 mg
  • Magnez
    Sugerowana dzienna dawka: 400-2000 mg
  • Cynk
    Sugerowana dzienna dawka: 30 mg
  • Kwasy tłuszczowe omega-3, aby utrzymać stosunek omega-3 do omega-6 poniżej 4:1
    Sugerowana dzienna dawka: co najmniej 1000 mg
  • Koenzym Q10
    Sugerowana dzienna dawka: 100-200 mg
  • L-karnityna
    Sugerowana dzienna dawka: 1000 mg
  • Suplement multiwitaminowy/mineralny zawierający wapń, żelazo, miedź, selen, chrom i potas.

Każda brytyjska pielęgniarka może podać pacjentowi witaminę B12, Chandy’emu jednak zakazano leczyć czy diagnozować chorych w ten sposób. Jak mówi Chandy, teraz "przyjmuje na siebie największy cios", ale za kulisami nieustannie zapisuje swoje odkrycia. - Wszyscy wiedzą, że mówię prawdę.

W Indiach moje metody są powszechnie stosowane i nikt nie robi nikomu takich idiotycznych problemów - dodaje ekspert. Depresja bywa schorzeniem o wielu różnych przyczynach, mających swoje źródło w niezbilansowanej diecie, szkodliwym trybie życia, traumatycznych wydarzeniach czy nawet w braku równowagi hormonalnej. Jednak zanim zdecydujemy się na rozpoczęcie wieloletniej psychoterapii bądź leczenie silnymi farmaceutykami o wielu niebezpiecznych skutkach ubocznych, warto najpierw sprawdzić, czy obniżenie nastroju nie wynika po prostu ze zwykłego niedoboru witamin, np. B12. Może okazać się, że w tym jednym przypadku rzeczywiście istnieje coś takiego jak magiczna pigułka.

Naturalne regulatory nastroju

Jeżeli ta dieta i wzbogacające ją suplementy nie przynoszą u Ciebie efektów, wypróbuj też poniższe antydepresanty pochodzenia naturalnego. Pamiętaj jednak, by pozostawać pod opieką wykwalifikowanego specjalisty, który metodą prób i błędów dobierze odpowiedni dla Ciebie składnik.

  • SAM – istnieją dowody na to, że pacjenci przyjmujący leki SSRI oraz S-adenozylometioninę czuli się lepiej niż ci, którzy stosowali tylko SSRI22.
    Sugerowana dzienna dawka: 400-1200 mg
  • Chlorek rubidu – zasadowy metal przypominający potas, który może być równie skuteczny, co leki przeciwdepresyjne23.
    Sugerowana dzienna dawka: 180 mg 3 razy dziennie, ale należy również przyjmować 5 g sodu oraz 60-80 mmol potasu, aby zachować równowagę elektrolitową
  • Tryptofan
    Sugerowana dzienna dawka: 6 g lub mniej (nie więcej niż 4 g, jeżeli przyjmowany jest wraz z niacynamidem)
  • L-5-hydroksytryptofan (5-HTP)
    Sugerowana dzienna dawka: 25 mg w trakcie posiłku, stopniowo zwiększać przez 10-14 dni do 75 mg 3 razy dziennie.
  • Dziurawiec zwyczajny (Hypericum perforatum) – przegląd 23 badań potwierdził, że roślina ta jest równie skuteczna, co większość leków przeciwdepresyjnych, wywołując przy tym znacznie mniej działań niepożądanych24
  • Żeń-szeń syberyjski (Eleutherococcus senticosus) oraz forskolin (wyciąg z korzenia Coleus forskhlii) – zioła przynoszące udowodnione naukowo korzyści zdrowotne.
  • D-fenyloalanina
    Sugerowana dzienna dawka: 100-400 mg
  • D,L-fenyloalanina
    Sugerowana dzienna dawka: 150-200 mg przez 1 miesiąc na próbę
  • L-fenyloalanina
    Sugerowana dzienna dawka: 500 mg, w razie potrzeby zwiększyć na próbę do 3-4 g w przeciągu 2-6 miesięcy
  • L-tyrozyna
    Sugerowana dzienna dawka: 2 g 3 razy dziennie przez 2 tygodnie na próbę
  • Regularna aktywność fizyczna – w udowodniony sposób obniża depresję oraz poprawia ogólny stan zdrowia i samopoczucie25.

Lynne McTaggart

Bibliografia

  1. BMC Psychiatry, 2013; 13: 145
  2. Am J Psychiatry, 2000; 157: 715–21
  3. Am J Psychiatry, 2002; 159: 2099–101
  4. Am J Clin Nutr, 2002; 76: 1158S–61S
  5. Psychophysiology, 2011; 48: 1605–10
  6. Arch Gen Psychiatry, 2011; 68: 1135–42
  7. Biol Psychiatry, 2012; 71: 15–21
  8. Eur J Cardiovasc Prev Rehabil, 2009; 16: 150–5
  9. N Engl J Med, 1997; 337: 230–6
  10. N Engl J Med, 1995; 332: 286–91
  11. Crit Rev Food Sci Nutr, 2014; doi:10.1080/10408398.2013.876960
  12. J Affect Disord, 2012; 138: 473–8
  13. J Neural Transm Gen Sect, 1995; 102: 91–7
  14. Neurobiol Aging, 2005; 26 Suppl 1: 98–102
  15. J Clin Psychiatry, 2011; 72: 1054–62
  16. Int Breastfeed J, 2007; 2: 6
  17. J Biol Chem, 1979; 254: 2446–9
  18. Am J Gastroenterol, 1999; 94: 839–43
  19. Iran J Neurol, 2012; 11: 59–64
  20. JAMA, 2013; 310: 2435–42
  21. Public Health Nutr, 2006; 9: 1104–9
  22. Am J Psychiatry, 2010; 167: 942–8
  23. Mod Probl Pharmacopsychiatry, 1982; 18: 145–63
  24. BMJ, 1996; 313: 253–8
  25. Br Med J (Clin Res Ed), 1985; 291: 109
Wczytaj więcej
Nasze magazyny