Curry - przyprawa, która przedłuża życie

Dba o serce, walczy z rakiem i usprawnia umysł nawet w starszym wieku. W czym jeszcze może nam pomóc ta niezwykła mikstura?

30 styczeń 2015
Artykuł na: 6-9 minut
Zdrowe zakupy

W porządnym hinduskim domu nie może jej zabraknąć. Masala, czyli mieszanka przypraw nadająca unikatowy smak potrawom, ma tyle smaków, ile jest jej twórców. Jedną z jej najbardziej znanych na świecie odmian jest curry.

W języku tamilskim słowo "kari" oznacza dosłownie: sos lub potrawę na kształt gulaszu. Brytyjscy kolonizatorzy, chcąc zabrać do domu smaki, do których przywykli, zaczęli mielić przyprawy, którymi doprawiano kari, na zapas. Tak powstał curry powder, znany u nas jako przyprawa curry. Zawiera ona najczęściej kurkumę, imbir, czarny pieprz, kolendrę, kmin rzymski, czarną gorczycę i chilli.

Każda z tych przypraw osobno ma działanie prozdrowotne. Nic więc dziwnego, że zmieszane razem mogą wydłużyć nam życie. Mają bowiem właściwości przeciwzapalne, pomagają w walce z nowotworami oraz przyspieszają metabolizm i procesy trawienne. A to dopiero początek listy...

Naukowcy z Centrum Kardiologicznego im. Petera Munka w Toronto dowodzą, że curry znacznie redukuje ryzyko przerostu i niewydolności serca. Wyniki badań przeprowadzonych na myszach opublikował prestiżowy Journal of Clinical Investigation.

Z kolei zespół Tze-Pin Ng przebadał 1010 zdrowych Azjatów w wieku 60-93 lat. Następnie porównywano wyniki uzyskane przez nich w standardowych testach funkcjonowaniapoznawczego (Mini Mental State Examination).

Badacze doszli do wniosku, że osoby jedzące curry okazjonalnie (np. kilka razy w ciągu pół roku) i często (częściej niż raz w miesiącu) osiągnęły lepsze wyniki niż ludzie, którzy jedli curry rzadko lub wcale. Ich zdaniem przyprawy zawarte w mieszance (a zwłaszcza kurkuma) usprawniają pracę mózgu starszych ludzi.

Curry - mieszanka przypraw

Imbir (Zingiber officinale) - jego kłącza, zdaniem Hindusów, mają działanie napotne i wspomagają trawienie. Olejek w nim zawarty pobudza wydzielanie śliny i soku żołądkowego, działa żółciopędnie i rozkurczowo, leczy wzdęcia.

Imbir poprawia ukrwienie ciała i mózgu, dzięki czemu zwiększa wydajność umysłową i rozgrzewa. Skutecznie łagodzi mdłości. Z tego powodu zalecany jest w chorobie lokomocyjnej.

Chroni przed tworzeniem się zakrzepów. Ze względu na bogactwo substancji przeciwzapalnych stosowany jest w łagodzeniu przeziębień i bólów stawów. Wspomaga też walkę z komórkami rakowymi, bowiem ogranicza powstawanie nowych naczyń krwionośnych, które odżywiają guz.

Kmin rzymski (Cuminum nigrum) - to aromatyczna przyprawa o charakterystycznym, lekko cytrynowym aromacie i ostrym, korzennym, wyrazistym smaku. Jest doskonałym źródłem żelaza, dlatego powinny sięgać po niego ciężarne oraz osoby cierpiące na anemię.

Zawiera do 4 proc. olejku eterycznego i flawonoidy. Działa przeciwzapalnie, moczopędnie i napotnie. Pobudza też wydzielanie soków trawiennych w trzustce. Warto stosować go w leczeniu przeziębienia, bo działa wykrztuśnie. Łagodzi bóle w okresie menstruacji. Badania na zwierzętach wykazały, że jedzenie kminu zmniejsza ryzyko rozwoju raka żołądka i wątroby.

Kolendra (Coriandrum) - jest bogata w wapń, sód, potas, błonnik oraz witaminy - C, B1, B2 i PP. Jej nasiona zawierają olejki eteryczne, takie jak m.in. linalol, geraniol, borneol, kamforę, które hamują rozwój bakterii, wirusów i grzybów patogennych, a także działają przeciwzapalnie i rozkurczowo.

Kolendra pobudza apetyt - stymuluje wydzielanie soków żołądkowych i enzymów, a także działa tonizująco na żołądek. Dzięki zawartości olejków eterycznych przeciwdziała reumatyzmowi. Ponadto pomaga zredukować złogi cholesterolowe oraz wzmacnia układ immunologiczny.

Kurkuma (Curcuma longa) - Badania pokazują, że Hindusi 10 razy rzadziej zapadają na raka nerki, 9 razy rzadziej na raka okrężnicy, 8 razy rzadziej chorują na raka płuc (mimo że palą dużo papierosów!) i 5 razy rzadziej rozwija się u nich rak piersi niż u mieszkańców Zachodu. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest jedzenie kurkumy. Przyprawa ta działa toksycznie na komórki rakowe.

Najnowsze badania dowodzą, że występująca w tej roślinie kurkumina nie tylko niszczy komórki nowotworowe, ale również wysyła sygnał, który zapoczątkowuje autodestrukcję guza.

Aby była skuteczna, musi być połączona z papryką lub czarnym pieprzem (tak jak w curry!). Kurkuma ułatwia też trawienie białek i zapobiega tworzeniu się toksyn w organizmie człowieka. Wspomaga pracę wątroby i zapobiega wzdęciom. Ma również działanie żółciopędne.

Pieprz czarny (Piper nigrum) - pochodzi z Indii. Ładunki pieprzu w średniowiecznej Europie wyceniane były na wagę złota! I słusznie, bo ta najpopularniejsza obok soli przyprawa, to samo zdrowie. Pieprz rozgrzewa i dezynfekuje, ale też łagodzi gorączkę i przeziębienia.Zawarta w nim piperyna sprawia, że chudniemy.

Naukowcy z Uniwersytetu Sejong w Seuludowiedli, że piperyna ingeruje w działanie genów odpowiedzialnych za powstawanie nowych komórek tłuszczowych. Substancja ta ułatwia także wchłanianie witamin z grupy B, selenu i beta-karotenu. Pieprz łagodzi wzdęcia, pomaga zwalczyć stany zapalne (np. przyzębia czy dróg moczowych), a nawet redukuje odczuwanie bólu.

Gorczyca czarna (Brassica nigra) - zawarty w niej olejek gorczyczny m.in. pobudza wydzielanie soku trzustkowego i żołądkowego. Jej nasiona wyściełają warstwą śluzową ścianki przewodu pokarmowego, dlatego zalecane są w jego stanach zapalnych. Wyciąg z nich można stosować również do płukania jamy ustnej i gardła w infekcjach górnych dróg oddechowych oraz chorobach przyzębia.

Olejek lotny pozyskany z gorczycy ma działanie przeciwbólowe (to dlatego zaleca się przykładanie rozgrzanej gorczycy do bolesnych stawów). Nie należy jednak przesadzać z jedzeniem czarnej gorczycy. W większych dawkach może uszkodzić nerki i drogi moczowe, powodując krwiomocz i białkomocz.

Chilli - to owoc rośliny tropikalnej Capsicum frutescens, należy do tej samej rodziny co pieprz turecki. Suszone strączki mieli się na proszek. Chilli pomaga konserwować żywność w upalnym indyjskim klimacie. Oczywiście ma też sporo innych zalet. Zawarta w niej kapsaicyna atakuje centra energetyczne komórek rakowych, czyli mitochondria, i w ten sposób je zabija.

Raport opublikowany przez American Chemical Society donosi, że substancja ta sprzyja sercu. Z kolei Chińczycy dowiedli, że jedzenie papryczki chilli wpływa na obniżenie poziomu cholesterolu i przyspiesza jego rozpad oraz wydalanie, zmniejsza też ryzyko zawału i udaru.

Kapsaicyna jest także sprzymierzeńcem dbających o linię. Jak wynika z tajwańskich badań, kapsaicyna nie dopuszcza do dojrzewania podstawowych komórek tkanki tłuszczowej (adypocytów), a przy tym również zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej i tłuszczu we krwi.

Wczytaj więcej
Nasze magazyny