Mikrobiota jelitowa - sprzymierzeniec podczas leczenia onkologicznego

Dzięki postępowi, jaki dokonał się w diagnostyce i leczeniu nowotworów, możemy dziś w wielu przypadkach mówić o raku jako chorobie przewlekłej, a nie śmiertelnej. 

13 marzec 2020
Artykuł na: 17-22 minuty

Jednak długoletnia terapia jest wyczerpująca dla pacjenta, dlatego trwają poszukiwania sposobu na wzmocnienie organizmu w trakcie prowadzonego leczenia. Ostatnie lata przyniosły kilka zaskakujących odkryć. Największe zainteresowanie wzbudzają obecnie rezultaty badań nad tym, jakie znaczenie w terapii onkologicznej ma mikrobiota jelitowa.

W 2016 r. magazyn „The Lancet Onkology” opublikował wyniki badań przeprowadzonych przez brytyjskich naukowców, z których wynikało, że nawet 50% pacjentów onkologicznych umiera nie z powodu nowotworu, ale na skutek chemioterapii. Ponadto analiza ponad 23 tys. przypadków raka piersi i prawie 10 tys. raka płuc pozwoliła lekarzom na wysnucie wniosku, że chemioterapię należy stosować z dużą ostrożnością, a czasami dla dobra pacjenta lepiej jej po prostu zaniechać1.

Jest to bowiem inwazyjna metoda leczenia, polegająca na podawaniu leków, które mają za zadanie uśmiercić komórki nowotworowe lub zmusić je do apoptozy, czyli programowanej śmierci. Niestety przy okazji uszkadzają także zdrowe, a ponadto zaburzają pracę układu odpornościowego. Zatem chemioterapia to walka na śmierć i życie, którą pacjent może niestety przegrać. Chemioterapia to niejedyna metoda walki z nowotworami, stosuje się również np. radioterapię, polegającą na naświetlaniu guzów promieniami Roentgena, i immunoterapię, która aktywuje i pobudza układ odpornościowy do walki.

Leczenie niektórych chorych zaczyna się od przeprowadzenia operacji, która ma na celu usunięcie fragmentów lub całości zaatakowanych przez nowotwór tkanek, a dopiero potem podaje się leki. U większości pacjentów stosuje się kilka metod leczenia naraz, aby uderzenie w raka było jak najsilniejsze. Ta agresywna, wieloetapowa terapia wiąże się z występowaniem wielu skutków ubocznych. Wśród działań niepożądanych najbardziej dokuczliwe i powodujące kolejne powikłania są zaburzenia pracy układu pokarmowego2.

Chroń wątrobę!

Zadaniem wątroby jest filtrowanie krwi i oczyszczanie jej z toksyn. Aż 30–35% wszystkich metabolitów obecnych we krwi, które trafiają do wątroby, ma pochodzenie bakteryjne. Należy do nich m.in. amoniak, którego wytwarzanie wzrasta, jeżeli w mikrobiocie zaczynają dominować bakterie proteolityczne, dawniej nazywane gnilnymi, takie jak Pseudomonas, Clostridium, E. coli, Proteus i Klebsiella, oraz indole, wytwarzane przez bakterie z rodzaju Enterobacteriaceae.

Jeśli do tego dochodzi konieczność metabolizowania leków podawanych w przebiegu chemioterapii i immunoterapii, wątroba może sobie nie poradzić. W takiej sytuacji przede wszystkim trzeba dążyć do przywrócenia prawidłowego składu mikrobioty jelitowei i prawidłowego pH w jelitach, by ilość metabolitów bakteryjnych, z którymi musi sobie poradzić obciążona już wątroba, była jak najmniejsza. Pomocne w tym przypadku są pałeczki kwasu mlekowego4.

Groźna dysbioza i niedożywienie

Z badań opublikowanych w 2018 r. przez Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach wynika, że aż 80% pacjentów poddawanych terapii onkologicznej skarży się na nudności, wymioty i biegunki. U wielu z nich dochodzi także do zaburzeń odczuwania smaku i zapachu. Pacjenci cierpią również na jadłowstręt. Objawy te są często przyczyną niedożywienia chorych, którzy właśnie w czasie terapii powinni szczególnie dbać o to, by ich organizm miał siłę do walki.

Problem ten dotyczy szczególnie osób z zaawansowaną chorobą nowotworową, w tym aż 80% chorych na raka przełyku i 60% pacjentów cierpiących na raka żołądka. U niektórych z nich objawy są tak nasilone, że zmuszają lekarzy do zmniejszenia dawek leków oraz skrócenia czasu trwania terapii, a to obniża szanse na wyleczenie3. Coraz więcej lekarzy postuluje zatem, aby wszyscy pacjenci onkologiczni byli objęci opieką dietetyczną, której celem jest zapobieganie niedożywieniu. Równie ważne jest także zadbanie o mikrobiotę jelitową.

Okazuje się, że to właśnie bakterie jelitowe zmniejszają toksyczność przyjmowanych leków przeciwnowotworowych i częstotliwość występowania efektów ubocznych. Ponadto od tego, jakie szczepy zamieszkują jelita, zależy, w jaki sposób nasz organizm odpowie na leczenie. Występuje tu bowiem pewien paradoks – chorzy przyjmują leki, które niszczą komórki nowotworowe, ale jednocześnie prowadzą do dysbiozy, tymczasem to właśnie od mikrobioty zależy efektywność działania chemioterapii i immunoterapii4. Jak to się dzieje?

Mikrobiota kontra rak

Naukowcy z Institut Gustave Roussy (Francja) opublikowali w 2014 r. rezultaty badań, wykazujące, że u chorych, którym przed rozpoczęciem immunoterapii lub bezpośrednio po niej podawano antybiotyki, dużo wcześniej dochodziło do wznowy nowotworu niż u tych, którzy nie przyjmowali antybiotyków. Powodem było to, że leki te niszczyły mikrobiom jelitowy. Stwierdzili również, że pacjenci nieprzyjmujący antybiotyków dużo lepiej reagowali na immunoterapię.

Aby udowodnić, jak ważne jest zachowanie prawidłowego mikrobiomu, naukowcy przeszczepili mikroflorę od myszy nieprzyjmującej antybiotyków gryzoniom germ free (pozbawionym własnej mikrobioty) leczonym onkologicznie. Dopiero po dokonaniu przeszczepu badane myszy zaczęły prawidłowo reagować na immunoterapię. Szczególnie ważna okazała się w tym przypadku Akkermansia municiphila, bakteria, której sama obecność w jelicie stymuluje komórki nabłonka jelitowego do wytwarzania warstwy śluzu chroniącego ścianę jelit przed uszkodzeniem.

Co równie ważne, jej obecność powoduje zwiększenie wydzielania interleukiny-2, pobudzającej układ odpornościowy do wytwarzania specyficznych limfocytów T, które działają bezpośrednio w zaatakowanych przez nowotwór tkankach i węzłach chłonnych oraz zwiększają siłę działania podanych leków. Francuscy naukowcy dowiedli również, że dominacja bakterii z rodzaju Bacteroidales zwiększa ryzyko wznowy, podczas gdy Faecalibacterium w sposób znaczny zwiększa odpowiedź immunologiczną na obecność komórek nowotworowych, a także przeżywalność pacjentów5.

Leki

Jak z kolei wykazali naukowcy z Uniwersytetu w Chicago (USA), obecność Bifidobacterium longum i Enterococcus faecium zwiększa szansę na wyleczenie w przypadku chorych poddawanych immunoterapii, u których doszło do przerzutów. Podobnie sprawa wygląda w przypadku chorych leczonych tzw. chemią6. Naukowcy z Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale (Francja) zaobserwowali jednak, że wiele leków onkologicznych powoduje nie tylko dysbiozę, ale również uszkadza nabłonek jelitowy, co zmniejsza skuteczność ich działania.

Z kolei spowodowany dysbiozą brak Enterococcus hirae, Lactobacillus johnsonii i Lactobacillus murinus uniemożliwia organizmowi prawidłową reakcję na podane leki przeciwnowotworowe7. Tymczasem u chorych poddawanych radioterapii w obrębie jamy brzusznej i miednicy dochodzi często do popromiennej biegunki. Prowadzi ona do odwodnienia, utraty białek i niedożywienia, a także, co również ma duże znaczenie, jest przyczyną ogromnego dyskomfortu psychicznego.

Jak wykazały badania przeprowadzone przez naukowców z Anhui Medical University (Chiny), podawanie probiotyków w trakcie i po radioterapii znacznie zmniejsza nasilenie biegunek. Bakteriami, które w tym zakresie wykazywały najlepszą skuteczność, były Lactobacillus casei i Lactobacillus acidophilus8.

Psychodietetyk potrzebny od zaraz

Choroba onkologiczna jest dla pacjentów niezwykle dużym obciążeniem psychicznym. Niektórych chorych diagnoza mobilizuje do walki o zdrowie i życie, jednak u większości z nich dochodzi do pogorszenia nastroju. Często popadają w stany depresyjne, ponieważ zwyczajnie, po ludzku, boją się bólu i śmierci oraz nie widzą sensu leczenia. A jeśli tracą nadzieję na wyleczenie, bo terapia nie przynosi efektów, niezwykle trudno namówić ich do zmiany trybu życia. Wielu zadaje pytanie, po co to wszystko?

Tymczasem odpowiednia dieta może nie tylko korzystnie wpłynąć na działanie leków, ale również zmniejszyć dokuczliwość skutków ubocznych związanych z ich stosowaniem. Dzięki niej chorym udaje się uniknąć niedożywienia, które bywa przyczyną dodatkowych niepokojących objawów. Często wraz z polepszeniem samopoczucia fizycznego poprawia się również nastrój pacjentów i rodzi się nadzieja.

Quote icon
Opieka psychodietetyka umożliwia pacjentowi stosowanie diety, dzięki której skutki terapii onkologicznej są mniej dokuczliwe. Porady specjalisty ułatwiają też wybór odpowiednich probiotyków.

Łatwiej wtedy namówić chorych na zmianę dotychczasowych przyzwyczajeń. Dlatego wielu lekarzy zaleca, aby pacjenci onkologiczni byli otoczeni opieką psychodietetyka, który przygotowując plan żywieniowy dla swojego podopiecznego, uwzględnia wszystkie jego problemy zdrowotne, nie tylko chorobę nowotworową. A w przypadku pacjentów, którym trudno zrezygnować z pewnych przyzwyczajeń, stosuje politykę małych kroczków, polegającą na stopniowym wprowadzaniu zmian w menu. Z reguły porada dietetyczna dotyczy też przyjmowania odpowiednich probiotyków4.

Probiotykoterapia w onkologii

Najważniejsze w zwalczaniu skutków ubocznych terapii onkologicznej jest podniesienie liczebności tych szczepów bakterii, które dbają o integralność bariery jelitowej. Należą do nich Akkermansia municiphila i Faecalibacterium prausnitzi, wytwarzające krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, wykorzystywane przez enterocyty (komórki nabłonka jelitowego) do przemian energetycznych. Niestety nie ma na rynku preparatów probiotycznych, które zawierają te konkretne szczepy. Jedynym sposobem na to, aby zwiększyć ich liczbę, jest zmiana sposobu odżywiania.

Przydatne są w tym przypadku trzy diety: DASH, śródziemnomorska i przeciwzapalna. Pacjenci mogą również przyjmować krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe w postaci suplementów. W doborze odpowiedniego modelu żywienia są pomocne testy wykrywające nadwrażliwość pokarmową, ponieważ umożliwiają wykluczenie z menu tych produktów, które wywołują silną reakcję układu odpornościowego – dzięki temu nie będzie musiał walczyć na kilku frontach, tylko wszystkie siły skieruje przeciw komórkom nowotworowym4.

Terapię probiotykami u chorych na nowotwory trzeba prowadzić z dużą ostrożnością. Jeśli konieczne jest ich podanie, należy przestrzegać kilku zasad, aby nie narazić pacjenta na dodatkowe komplikacje zdrowotne. Warunkiem podjęcia probiotykoterapii jest to, aby pacjent samodzielnie przyjmował pokarmy. Należy również sprawdzić, czy nie występuje u niego zespół złego wchłaniania. Zaleca się, aby terapię pacjentów onkologicznych rozpocząć od badania ilości bakterii wskaźnikowych, czyli najbardziej istotnych w ocenie stanu mikrobiomu jelitowego.

Po przeanalizowaniu wyników wybiera się zaledwie jeden czy dwa szczepy. Na początku terapii nie stosuje się preparatów wieloskładnikowych. Takie postępowanie pozwala na wprowadzenie początkowo niewielkich zmian w obrębie mikrobiomu, dzięki czemu pacjent nie jest narażony na dodatkowe dolegliwości. Najczęściej pierwszym szczepem podawanym choremu są bakterie z rodzaju Bifidobacterium, ponieważ zapobiegają one przedostawaniu się bakterii z jelita grubego do cienkiego i ich niekontrolowanemu namnażaniu.

Po 2–3 tygodniach chory otrzymuje kolejny szczep bakterii lub preparat wieloskładnikowy. Oczywiście dobór probiotyku poprzedzony jest dokładnym wywiadem lekarskim i oceną stanu zdrowia pacjenta. W leczeniu biegunek stosuje się przecież inne szczepy bakterii niż w przypadku zaparć. Nie ma preparatów uniwersalnych, dobrych dla wszystkich. Probiotyki podaje się zwykle rano, by w ciągu dnia było można zaobserwować reakcję organizmu na dany preparat. W dniu chemioterapii i radioterapii pacjenci nie przyjmują probiotyków.

Niewielu pacjentów onkologicznych ma w trakcie leczenia oznaczany poziom witamin i mikroelementów. Wielu lekarzy traktuje sygnalizowane przez pacjenta objawy jako skutek choroby nowotworowej, a tymczasem są to jedynie oznaki niedoborów substancji potrzebnych do funkcjonowania organizmu. Warto zatem sprawdzić poziom witaminy D, B12, B6 i kwasu foliowego, a także potasu, sodu, wapnia i magnezu. Dotyczy to także pacjentów onkologicznych cierpiących jednocześnie na inne choroby przewlekłe, np. zaburzenia hormonalne.

Towarzyszące im objawy są również zbyt pochopnie przypisywane nowotworom. Bardzo ważne jest ponadto odpowiednie nawodnienie organizmu. Wielu pacjentów nie pije tyle, ile potrzeba, a to utrudnia prawidłowe metabolizowanie leków przeciwnowotworowych. Płyny są też potrzebne do namnażania się mikrobioty jelitowej. Ważne jest to, by pacjent wychodził z gabinetu z jasnym planem działania odnośnie do leczenia farmakologicznego i dietetycznego, a także stosowania suplementów. Dzięki temu będzie miał poczucie, że panuje nad sytuacją i ma raka pod kontrolą, co poprawi jego nastawienie psychiczne do terapii, a tym samym zwiększy szanse na jej powodzenie4.

Bibliografia
  • https://www.thelancet.com/pdfs/journals/lanonc/PIIS1470-2045(16)30383-7.pdf
  • https://www.zwrotnikraka.pl/
  • http://www.wydawnictwo.ump.edu.pl/ojs/index.php/pp/article/view/378
  • Konferencja Mikrobiota 2019, dr n. med Mirosława Gałęcka, „Probiotyki w onkologii”
  • https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4048947/
  • https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6707353/
  • https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29097494
  • https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5456391/
Artykuł należy do raportu
Medycyna mitochondrialna
Zobacz cały raport
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny