Cukier i rak

Najświeższe badania wykazują, że drastyczne ograniczenie węglowodanów w diecie może skutecznie odwrócić zmiany nowotworowe.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Jeśli chodzi o raka i jego przyczyny oraz metody leczenia, świat dzieli się na dwa obozy. Pierwszy to medycyna konwencjonalna, bazująca na chemio- i radioterapii. Te inwazyjne kuracje mogą prowadzić do skrajnego osłabienia organizmu, dlatego po ich zastosowaniu karmi się pacjenta słodyczami "na wzmocnienie".

W drugim obozie panuje natomiast przekonanie, że między cukrem i rakiem istnieje ścisła zależność. Do rozwoju raka przyczyniają się więc zarówno słodycze rozdawane w klinikach po chemioterapii, jak i pełne skrobi ziemniaki, makarony i pieczywo. Związek ten zauważono już ponad 150 lat temu, a gdy dr Otto Warburg w 1924 r. przedstawił hipotezę, że cukier żywi komórki rakowe, zyskała ona pewne poparcie.

Owszem, onkolodzy uznają "efekt Warburga" za swoistą cechę komórek nowotworowych. Ogólnie przyjęty pogląd zakłada jednak, że chorzy na raka wcale nie powinni trzymać się diety niskocukrowej, gdyż mogłoby to uszkadzać ich zdrowe komórki, które również potrzebują węglowodanów, by funkcjonować.

Poznaj się na cukrze

Nasz organizm potrzebuje cukru, by przeżyć. Pobiera go z węglowodanów, zwanych również sacharydami, dostarczających cukru i skrobi. Skrobia znajduje się przede wszystkim w pieczywie, makaronach, fasoli, ziemniakach, otrębach, ryżu i produktach owsianych. Cukry proste, inaczej monosacharydy, to:

Glukoza. Najważniejszy cukier prosty, który organizm wykorzystuje do produkcji energii. Inne cukry i węglowodany w diecie ulegają przemianie w glukozę, która następnie przedostaje się do krwiobiegu. Wzrost poziomu cukru we krwi powoduje natomiast, że trzustka wydziela insulinę. Wyjątek stanowi tu fruktoza, która metabolizowana jest w wątrobie, co czyni ją jedynym cukrem, jaki tolerują diabetycy.

Fruktoza. To cukier obecny w owocach i warzywach, sztucznie dodawany do napojów gazowanych i wód smakowych. Znajduje się również w syropie glukozowo-fruktozowym, który stanowi składnik produktów wysokoprzetworzonych. Fruktoza metabolizowana jest w wątrobie, przez co jej trawienie nie wymaga insuliny.

Sacharoza. Nazywana też cukrem spożywczym, pozyskiwana z trzciny lub buraków cukrowych. Zawierają ją również owoce i warzywa.

Laktoza. To cukier znajdujący się w mleku.

Odbija się to w zaleceniach, jakie specjaliści wydają pacjentom: brytyjska organizacja charytatywna Macmillam Cancer Support poleca np. przepisy na gruszki w amaretto jako przekąskę po wyczerpującej chemioterapii, zaś w swoich ulotkach zachęca do spożywania większej ilości słodyczy, by zapobiec utracie wagi podczas kuracji. W jednej z nich czytamy, że "Ciasto można jeść w każdej ilości. Ma dużo kalorii, o które trzeba szczególnie się starać, gdy przechodzi się chemioterapię, aby nie stracić zbyt dużo na wadze. Czekoladowe puddingi z gęstym sosem, które można łatwo dostać w sklepie, również świetnie się do tego nadają".

Raka nadal leczy się tymi samymi metodami. Dzieje się tak po części dlatego, że zachodnia medycyna nastawia się przede wszystkim na znalezienie skutecznego leku w walce z każdą chorobą. Wszelkie zmiany w taktyce walki z rakiem opóźnia też fakt, że dr Warburg nie miał całkowitej racji: różne węglowodany stanowią pożywkę dla różnych nowotworów, podczas gdy inne nie karmią ich wcale; cały proces ma zaś więcej wspólnego ze stanem zapalnym niż z oddychaniem komórkowym, jak sugerował niemiecki naukowiec.

Ostatnio badacze z Trinity College w Dublinie doszli do przełomowych wniosków. Udało im się coś, co wydawało się niemożliwe: pogodzili bowiem założenia Warburga z hipotezami przeciwnych mu naukowców. Irlandzki zespół dowiódł, że niektóre komórki, zwłaszcza te należące do układu odpornościowego i walczące z nowotworami, aktywują się dopiero wówczas, gdy pozbawi się je cukru.

Słodkiego, miłego życia

Dawno już ustalono, że gdy różnorodnym typom komórek immunologicznych odmówi się glukozy (cukru obecnego we krwi), przestają one funkcjonować. Ale w najnowszym badaniu zespołu z Trinity College okazało się, że komórki dendrytyczne, monitorujące organizm w poszukiwaniu zagrożenia, zachowują się odwrotnie. Gdy pozbawi się je glukozy, aktywują one limfocyty T walczące z patogenami1.

- Odkryliśmy, że komórki dendrytyczne najskuteczniej stymulują odpowiedź immunologiczną, gdy pozbawi się je glukozy - komentuje kierujący zespołem dr David Finlay. - Nie miało to natomiast miejsca w przypadku wszystkich innych komórek odpornościowych, jakie analizowaliśmy. Odkrycie, że limfocyty T i komórki dendrytyczne konkurują ze sobą o glukozę, dostarczyło nam nowych, fascynujących danych na temat tego, w jaki sposób glukoza reguluje funkcje komórek dendrytycznych - podsumowuje dr Finlay.

Dr Warburg dostrzegł jeszcze jeden mechanizm związany z glukozą i komórkami rakowymi. Procesy oddechowe komórek zmienionych nowotworowo zachodzą w inny sposób niż w tych zdrowych. Fermentują one bowiem glukozę, przemieniając ją tym samym w energię.

Niemiecki naukowiec kontynuował prace nad swoją teorią, odkrywając coraz to kolejne dowody na jej poparcie, co w 1931 r. przyniosło mu Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. W przemówieniu do noblistów z 1966 r. dr Warburg mówił jasno: "główną przyczyną rozwoju raka jest zastąpienie oddychania tlenowego w zdrowych komórkach przez fermentację glukozy".

Tak, ale...

Nie wszyscy naukowcy zgadzają się z poglądami dr. Warburga, a przynajmniej nie w pełni. Badacze z Uniwersytetu Thomasa Jeffersona w Filadelfii utrzymują, że efekt Warburga odbywa się w komórkach tkanki łącznej, a nie w samych komórkach nowotworowych. Jak tłumaczą amerykańscy naukowcy, rak nie bazuje na fermentacji glukozy, a raczej na dysproporcji energetycznej. Rozwój i ekspansja nowotworu są możliwe, gdyż mitochondria (organelle odpowiedzialne za przemiany energetyczne) w komórkach rakowych są wadliwe w wyniku procesu określanego jako odwrotny efekt Warburga2.

Inni naukowcy twierdzą, że to fruktoza, cukier obecny w owocach, odpowiada za rozwój nowotworów, zwłaszcza raka piersi. Jak odkrył zespół badaczy z University of Texas MD Anderson Cancer Center, fruktoza podana myszom laboratoryjnym wywierała wpływ na enzym lipooksygenazę, co ułatwiało rozprzestrzenianie się komórek raka piersi i płuc. Guzy piersiowe wystąpiły u połowy myszy karmionych nadmiarem cukru, zaś w grupie kontrolnej było to 30%. Naukowcy odnotowali też bezpośrednią zależność między ilością cukru a wielkością i ekspansją guzów. Wszystkie rodzaje cukru przyspieszały rozwój guzów, lecz fruktoza czyniła największe szkody, nawet w porównaniu z glukozą3.

Badacze nie twierdzą jednak, że jedzenie owoców przyspiesza rozwój raka. Najwięcej fruktozy dostarczają bowiem gazowane napoje i żywność wysokoprzetworzona, bogato słodzona syropem glukozowo-fruktozowym. Odkąd produkty przetwarzane przemysłowo zdominowały rynek spożywczy, roczna konsumpcja syropu glukozowo-fruktozowego wzrosła ponad dziesięciokrotnie!

Bibliografia

  1. Nature Communications, 2017; 8: 15620
  2. Cell Cycle, 2009; 8: 3984-4001
  3. Cancer Research, 2017; doi: 10.1158/0008-5472. CAN-14-3432
  4. Nature Communications, 2017; 8: 15503

Podobnie jak rak piersi, niektóre nowotwory potrzebują cukru w większym stopniu niż inne. Na przykład rak płaskonabłonkowy płuca (SCC) w dużym stopniu opiera swój rozwój na sacharozie. Komórki SCC zawierają bowiem wyjątkowo wysoki poziom białek GLUT1, protein z grupy transporterów glukozy, które, jak sama nazwa wskazuje, przenoszą glukozę z krwiobiegu do wnętrza komórek, gdzie zostaje zużyta w procesach energetycznych. Dla porównania inna odmiana nowotworu płuc, czyli rak gruczołowy, produkuje 10 razy mniej białka GLUT1, przez co jest w o wiele mniejszym stopniu zależny od obecności sacharozy4.

Ogólnie rzecz biorąc, idea, że cukier żywi raka, nie jest żadną nowością. W 1885 r. dr Ernst Freund zauważył, że każdy spośród jego 70 pacjentów z rakiem ma hiperglikemię, czyli zawyżony poziom cukru we krwi. Od tego czasu medycyna udowodniła, że chorzy na nowotwory gorzej tolerują glukozę i są bardziej wrażliwi na insulinę, co upodobnia ich do diabetyków.

W 1924 r. naukowcy Handel i Tadenuma dowiedli w testach na zwierzętach, że insulina stymuluje rozwój komórek nowotworowych. Wnioskowali więc, że zmniejszenie ilości insuliny poprzez ograniczenie spożycia węglowodanów może spowolnić lub zatrzymać rozwój guza.

Później dr Warburg przedstawił swoje teorie, które przyniosły mu Nagrodę Nobla, ale nie przysporzyły zbyt wielu zwolenników w środowisku medycznym. Co roku pojawiają się kolejne dowody, które potwierdzają i doprecyzowują założenia Warburga. Jednak szczegóły nie mają dla nas aż takiego znaczenia - ważne po prostu, żeby odpuścić sobie ciasto.

Bryan Hubbard

Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny