Bez borowania zębów?

Co pewien czas świat obiega radosna nowina: koniec z borowaniem zębów! Uradowani wybieramy się do dentysty, a tam... znowu wiertło.

14 październik 2016
Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Jak wynika ze statystyk, 99% dorosłych Polaków ma próchnicę, zaś ponad połowa osób regularnie korzystających z gabinetów stomatologicznych odczuwa niepokój przed wizytą u dentysty1. Ze strachu przed bólem, odkłada ją na ostatnią chwilę. Natomiast 5% Polaków cierpi na prawdziwą fobię związaną z zabiegami stomatologicznymi. Są oni rekordzistami w odwlekaniu wizyt - nawet o 30 lat!

Bez bólu, ale...

Osobom, które boją się borowania zębów, stomatolodzy polecają wykonanie zabiegu w znieczuleniu, a nawet pod pełną narkozą. Rzadko jednak dodają, że metody te są obarczone pewnym ryzykiem.

Znieczulenie miejscowe pozwala co prawda uniknąć bólu i skrócić czas pobytu na fotelu dentystycznym, ale nie pozostaje bez wpływu na organizm. W niektórych przypadkach po jego zastosowaniu mogą wystąpić powikłania. Jednym z nich jest uszkodzenie nerwu czuciowego. Zależnie od stopnia może się ono utrzymywać nawet do kilku miesięcy, póki włókna nerwowe się nie zregenerują.

Rodzaje próchnicy

Próchnica zębów jest przewlekłą chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterie. Cierpi na nią ponad 99% Polaków. Próchnicę można podzielić na kilka rodzajów, w zależności od miejsca występowania oraz przebiegu1:

Próchnica wczesna pojawia się na zębach mlecznych w niedługim czasie od momentu ich wyrznięcia. Powstaje na powierzchniach wargowych w okolicy szyjki zęba, czyli tuż przy dziąśle. Najczęściej w krótkim czasie niszczy dużą powierzchnię zębów.

Próchnica butelkowa jest odmianą próchnicy wczesnej. Przyczyną jest przedłużone karmienie butelką dziecka, szczególnie sztucznie dosładzanymi pokarmami. Oblepiają one zęby w miejscu przylegania smoczka, co sprawia, że w bardzo szybkim czasie powstają tam ubytki.

Próchnica ostra najczęściej dotyka osoby młode, gdyż ich kanaliki zębinowe są znacznie szersze niż u ludzi dorosłych. To zaś sprzyja szybkiemu rozwojowi próchnicy.

Próchnica kwitnąca postępuje szybko i w krótkim czasie obejmuje wiele zębów. Często występuje u osób ze zmniejszonym wydzielaniem śliny, bądź u młodych ludzi spożywających nagminnie kariogenne produkty.

Próchnica przewlekła dotyka najczęściej osoby dorosłe i starsze. Jej postęp jest wolniejszy niż próchnicy ostrej, co związane jest z fizjologicznymi mechanizmami obronnymi, jak odkładanie się zębiny wtórnej obronnej. Kanaliki zębinowe z wiekiem stają się coraz węższe, co również zapobiega jej szybkiemu rozwojowi.

Próchnica wtórna powstaje wokół wcześniej założonego wypełnienia (plomby). Przyczyną mogą być błędy podczas opracowywania ubytku, jakość materiału do wypełnienia, brak szczelności brzeżnej wypełniania bądź odłamanie jego brzegu.

Próchnica nietypowa pojawia się w zębach martwych, czyli tych, które były leczone kanałowo.

Bibliografia

  1. Sullivan R., Santarpia P., Lavender S., Gittins E., Liu Z., Anderson M.H. et al.. Clinical Efficacy of a Specifically Targeted Antimicrobial Peptide Mouth Rinse: Targeted Elimination of Streptococcus mutans and Prevention of Demineralization.. "Caries Res". 45 (5), s. 415-28, 2011. DOI: 10.1159/000330510

Innym może być porażenie nerwów ruchowych - jest to na przykład porażenie mimiczne twarzy, które zazwyczaj ustępuje bez leczenia, po wchłonięciu się płynu znieczulającego, czyli po kilku godzinach.

Konsekwencją znieczulenia miejscowego może być również krwiak w miejscu wstrzyknięcia. Nieduże i niezakażone krwiaki cofają się. Oczywiście mogą również wystąpić powikłania ogólne związane z alergią na dany środek znieczulający lub spowodowane chorobami, na które pacjent cierpi. Dlatego zawsze przed podaniem znieczulenia należy poinformować stomatologa o chorobach przewlekłych, lekach, które przyjmujesz, alergiach oraz ciąży.

Dzięki tym informacjom będzie mógł dobrać optymalne znieczulenie. Może być ono aplikowane w formie spreju, żelu lub w postaci zastrzyku. Pacjent nie odczuwa wtedy bólu, ale uczestniczy w zabiegu, tzn. odbiera wrażenia słuchowe, zapachowe, uciskowe i wzrokowe.

W przypadku osób panicznie lękających się dentysty nawet te wrażenia pozbawione bólu są zbyt przerażające. By im tego oszczędzić, stomatolodzy proponują zabiegi pod narkozą lub w sedacji.

Nim jednak pacjent odpłynie w błogą nieświadomość, musi zostać zakwalifikowany przez lekarza anestezjologa, który oceni jego stan zdrowia i zleci odpowiednie badania. W sedacji głębokiej pacjent śpi i nic później nie pamięta, ale zachowuje odruchy obronne, np. może kasłać. W czasie zabiegu w sedacji głębokiej lub narkozie obecny musi być zespół anestezjologiczny złożony z lekarza anestezjologa i pielęgniarki anestezjologicznej2.

Trzeba jednak powiedzieć jasno, że znieczulenie nie jest obojętne dla organizmu człowieka. Anestetyki mają wpływ na ośrodkowy układ nerwowy (OUN). Jednym z najbardziej medialnych powikłań dotyczących znieczulenia ogólnego jest tzw. niezamierzone wybudzenie śródoperacyjne lub świadoma narkoza.

Szczęśliwie są to bardzo rzadkie przypadki. Zgodnie z danymi światowymi liczbę tych powikłań szacuje się na 0,1-0,2%. Znacznie powszechniejsze są jednak nudności i wymioty; trudności z otworzeniem oczu oraz niewyraźne widzenie, a także zachłyśnięcie się treścią żołądkową, które skutkować może poważnym zapaleniem płuc.

Do innych komplikacji należą uszkodzenie rogówki oka, powikłania oddechowe, krążeniowe, a nawet neurologiczne. Czasami konsekwencją narkozy jest gorączka złośliwa albo wypadanie włosów. Zagrożenie powikłaniami wzrasta po 65 r.ż.

Stomatolog Hans-Peter Jöhren ze szpitala Augusta w Bochum, uznawany za jednego z nielicznych ekspertów w dziedzinie leczenia pacjentów z fobiami, uważa, że w większości wypadków ani narkoza, ani sedacja nie są potrzebne, bowiem z powodzeniem zastąpić je może terapia psychologiczna.

Metaanaliza z 2004 r. dowiodła, że terapia behawioralna zadziałała w przypadku większości pacjentów. W opracowaniu z 2011 r. Jöhren, Sartory i ich koledzy stwierdzili, że terapia poznawcza nie tylko pomaga, ale pod względem efektów znacznie przewyższa narkozę i hipnozę. Podczas terapii pacjenci są bowiem stopniowo konfrontowani z wywołującą ich strach sytuacją, a psycholodzy podpowiadają im, jak mogą ten strach kontrolować i opanować. Z tego rodzaju terapii korzysta 70% pacjentów.

Oczywiście jest i grupa, która nie radzi sobie z kontrolowaniem strachu nawet przy pomocy terapeutów. W takiej sytuacji Jöhren uznaje zastosowanie narkozy za uzasadnione3.

Alternatywy dla wiertła

Chcąc zminimalizować ból oraz inne nieprzyjemne doznania związane z wizytą u stomatologa, naukowcy opracowują coraz to nowsze metody usuwania próchnicy bez użycia wiertła.

Żel Carisolv - zwany też szwedzkim - zagościł w gabinetach dentystycznych ponad 10 lat temu. Jest to metoda chemiczno-mechanicznego opracowania ubytku4. Podczas zabiegu lekarz nakłada na chore miejsce kroplę żelu, który rozmiękcza tkanki zaatakowane przez próchnicę. Dzięki temu stomatolog może je zeskrobać specjalnym narzędziem. Proces ten powtarza się kilka razy, aż do usunięcia chorej tkanki. Następnie zakłada się opatrunek lub plombę.

Zaletą żelu jest też jego skład - substancja aktywna rozpuszcza wyłącznie chorą tkankę, nie szkodząc zdrowej. Niestety, ta metoda leczenia sprawdza się tylko w przypadku małych ubytków. Jest także czasochłonna i nie do końca bezwiertłowa, bowiem często dentysta musi sięgnąć po wiertło, aby usunąć stare wypełnienie lub oczyścić trudno dostępne miejsca.

Ozonoterapia, jak łatwo się domyślić, do zwalczania próchnicy wykorzystuje ozon. Gaz ten pozwala na szybkie zniszczenie bakterii i remineralizację (samodzielną odbudowę) wyjałowionych tkanek. Przed zabiegiem dentysta dokładnie oczyszcza leczony ząb, a następnie uszczelnia go specjalnym kapturkiem z silikonu5. Ozon jest silnie toksyczny dla ludzi i dlatego ząb poddawany zabiegowi trzeba wyizolować. Dopiero wtedy dentysta przykłada "magiczną różdżkę" i wpuszcza pod kapturek gaz, który odkaża powierzchnię zęba (w 20 sekund zabija 99,9% obecnych bakterii).

Metoda ta jest błyskawiczna i sprawdza się w przypadku małych zmian próchnicowych znajdujących się na powierzchni szkliwa, niekiedy nie trzeba nawet zakładać wypełnienia. Jest to jednak możliwe jedynie w przypadkach, gdy próchnica nie zniszczyła struktury szkliwa.

Jeśli jednak ubytek jest głęboki, leczenie musi przebiegać w sposób tradycyjny, a ozon stosuje się dodatkowo - po oczyszczeniu zęba, ale przed założeniem plomby. Nim dentysta podejmie decyzję o leczeniu ozonem, musi użyć lasera diagnostycznego, by sprawdzić, czy ząb kwalifikuje się do tego zabiegu.

Abrazja powietrzna - stomatolog zastępuje wiertło cieniutką dyszą, z której pod dużym ciśnieniem wydobywa się strumień wodno-powietrzny, wzbogacony ładunkiem ścierniwa w postaci różnej wielkości ziaren tlenku glinu. Mieszanina, uderzając w powierzchnię zęba, precyzyjnie zdziera chorą tkankę. Zabieg trwa krótko, zwykle nie powoduje bólu (choć nie zawsze udaje się go wyeliminować). Abrazję powietrzną stosuje się także do usuwania starych wypełnień.

Opracowując głębsze ubytki, niekiedy trzeba użyć tradycyjnych instrumentów. Poza tym mimo różnego rodzaju dysz nie zawsze można dostać się do chorobowo zmienionej tkanki. Dźwięk, jaki wydaje urządzenie, jest dość nieprzyjemny i głośny, a przypadkowe skierowanie strumienia na dziąsło powoduje powstanie bolesnej, dość długo krwawiącej rany. Po zabiegu długo utrzymuje się uczucie suchości i piasku w ustach, gdyż podczas stosowania metody abrazyjnej powstają duże ilości pyłu. Z tego też powodu nie może być ona stosowana u chorych na astmę.

Niewątpliwą zaletą zabiegu jest fakt, że u ponad 90% pacjentów nie trzeba stosować znieczulenia. Narzędzie nie ma bezpośredniego kontaktu z zębem, w związku z czym nie odczuwa się wibracji ani nacisku. O tym czy pacjent kwalifikuje się do abrazji powietrznej decyduje specjalista na podstawie zdjęcia pantomograficznego6.

Strach przed strzykawką

System WAND pozwala na znieczulenie bez użycia tradycyjnej strzykawki i igły. Lekarz operuje przyrządem podobnym do długopisu, który zakończony jest cieniutką igłą. Technika podawania znieczulenia za pomocą WAND jest sterowana komputerowo i dzięki temu środek znieczulający trafia w dziąsło ze stałą szybkością. Natomiast małe rozmiary igły sprawiają, że ukłucie jest praktycznie niewyczuwalne1.

Bibliografia

  1. http://wand.pl/

Ultradźwięki są stosowane głównie do usuwania kamienia nazębnego, wtedy używa się skalera. Zmieniając końcówkę na bardziej inwazyjną, pokrytą diamentowym nasypem, można też opracowywać ubytki. Metoda jest mało popularna, bowiem nie należy do bezbolesnych i nie można jej zastosować we wszystkich przypadkach7.

Opracowywanie ubytków laserem polega na fotoablacji, czyli odparowywaniu chorych tkanek zęba za pomocą impulsów światła. Nawet przy głębokiej próchnicy zabieg jest zdecydowanie mniej bolesny niż przy użyciu tradycyjnych narzędzi oraz pozbawiony efektów dźwiękowych i wibracji8. Tak przygotowana powierzchnia jest odkażona i od razu można założyć wypełnienie. Jest to jednak metoda czasochłonna i wymaga od lekarza dużej precyzji, wystarczy chwila nieuwagi lub nieostrożny ruch, a wiązka światła może uszkodzić zdrowe szkliwo lub dziąsło.

Z tego też powodu leczenie laserem nie jest polecane w przypadku najmłodszych, których zachowania często trudno przewidzieć. Laser nie nadaje się także do zastosowania w trudno dostępnych ubytkach ani do usuwania wypełnień kompozytowych (topią się). Istotna jest też cena -  koszt zabiegu laserowego jest zdecydowanie wyższy od tradycyjnego borowania.

Infiltracja próchnicy - Icon została opracowana przez niemiecki Instytut DMG. Metoda pozwala na walkę z rozpoczynającym się procesem próchnicowym. Metoda służy do leczenia zmian próchnicowych początkowych i powierzchniowych, w których nie doszło jeszcze do utraty szkliwa i o ile nie przekraczają one 1/3 głębokości zębiny.

Leczenie polega na usunięciu zewnętrznej warstwy szkliwa, a następnie aplikacji specjalnego żelu na 2 minuty. Ma to na celu odsłonięcie podpowierzchniowych porów. Po osuszeniu powierzchni lekarz nakłada żywicę Icon o wysokiej płynności. Działające siły kapilarne ułatwiają samoistną absorbcję preparatu. Icon infiltruje i wypełnia pory zmiany próchnicowej, a następnie twardnieje, hamując rozwój próchnicy9. Zabieg nie jest bolesny, nie wymaga stosowania znieczulenia. Wyleczona powierzchnia zęba wygląda jak zdrowe szkliwo. Nie sprawdza się jednak w przypadku dużych ubytków.

Klasyka gatunku

Jak to zatem jest, że choć usunięcie próchnicy bez użycia wiertła jest możliwe, to jednak stomatolodzy z upodobaniem używają bormaszyny? Wbrew pozorom takie podejście nie wynika z ich lenistwa, chciwości ani sadyzmu.

- Po prostu żadna z nowych metod nie jest tak doskonała, by można było zrezygnować z tradycyjnego sposobu leczenia. Wiertło precyzyjnie usuwa zmiany próchnicowe niezależnie od wielkości i miejsca ubytku. Ponadto nowe metody często wymagają większych nakładów finansowych, wiążą się z dłuższym opracowywaniem ubytków i mają wiele ograniczeń w stosowaniu. Borowanie nadal więc pozostaje najszybszym i najtańszym, a przez to najczęściej stosowanym sposobem usuwania chorych tkanek - wyjaśnia dr Małgorzata Skolimowska-Nakoneczna, dentystka i właścicielka gabinetu Dental Harmony w Warszawie.

- Niestety leczenie tradycyjne ma jedna wadę: sprawia ból. Wiertło, poruszając się z ogromną prędkością, wytwarza bowiem wysoką temperaturę, która rozgrzewa tkanki zęba, to zaś sprawia, że zabieg jest bolesny - wyjaśnia stomatolog.

Szczęśliwie rozwój technologii pozwala na stałe udoskonalanie instrumentów rotacyjnych, czyli końcówek nakładanych na wiertła. Urządzenia są coraz lepiej chłodzone, co pozwala zmniejszyć przegrzanie zęba i osłabić uczucie bólu podczas borowania. Niedawno w Holandii skonstruowano igłę plazmową składającą się z przewodu wolframu, przez który przechodzi iskra zabijająca bakterie. Plazmowe wiertło nie sprawia żadnego bólu10.

Pieśń przyszłości

Czy kiedykolwiek znajdzie się godny zastępca wiertła? Niewykluczone. Naukowcy na całym świecie intensywnie poszukują rozwiązania tego problemu. Poza tym - jak już wspomnieliśmy - stale udoskonalane są też bormaszyny.

Wielkie nadzieje stomatolodzy wiążą z czyszczeniem zębów za pomocą wiązki jonów. Uwalniają się one w wyniku przepuszczenia przez parę wodną światła lasera. Niszczą bakterie, nie uszkadzając struktury zęba. Metoda ta na razie jest w fazie testów11.

Kilka lat temu dwa niezależne zespoły naukowców -  amerykański i brytyjski - rozpoczęły prace nad szczepionkami przeciw próchnicy. Pierwsza z nich, opracowywana w Forsyth Institute w Bostonie, będzie przeznaczona dla dzieci w wieku 1,5-3 lat. Ma pobudzać ich układ odpornościowy do wytwarzania przeciwciał zwalczających bakterie Streptococcus mutans, które niszczą szkliwo zębów12. Natomiast brytyjscy naukowcy przygotowują surowicę zawierającą przeciwciała zwalczające mikroby odpowiedzialne za powstawanie próchnicy. Oba medykamenty przechodzą obecnie testy kliniczne. Jeśli wyniki będą pozytywne, szczepionka i surowica powinny znaleźć się w aptekach już niebawem13.

Myj zęby

Stomatolodzy są zgodni: najprostszą metodą uniknięcia borowania jest dbałość o higienę jamy ustnej. Oznacza to porządne szczotkowanie 2 razy dziennie przynajmniej przez 2 minuty, nitkowanie zębów oraz robienie regularnych przeglądów.

1. Zacznij od czyszczenia przestrzeni międzyzębowych nicią dentystyczną. Urwij odpowiednio długi kawałek nitki i owiń nim końce palców wskazujących obu dłoni. Następnie wsuń nitkę między zęby i delikatnie poruszaj nią na boki, owijając podstawę sąsiadujących zębów. Jeśli czyścisz zęby górne, nitkę wyciągaj zawsze ku dołowi, a jeśli zęby dolne, kieruj ją ku górze. Do czyszczenia następnej przestrzeni międzyzębowej zawsze używaj nowego, świeżego odcinka nitki.

2. Szczotkowanie zębów zacznij od zewnętrznej powierzchni zębów, przy zaciśniętych szczękach. Następnie przejdź do czyszczenia powierzchni żujących oraz do wewnętrznych części zębów. Rób to, ustawiając główkę szczoteczki prostopadle do oczyszczanej linii zębów i wykonując delikatne, okrężne ruchy.

3. Oczyść język. Język można czyścić tylną częścią szczoteczki do zębów. Wystarczy pocierać powierzchnię języka od tyłu do przodu, dzięki temu pozbędziesz się bakterii i nalotu nagromadzonego na jego powierzchni.

4. Na koniec przepłucz usta.

Bibliografia

  1. raport Monitoring Zdrowia Jamy Ustnej, przeprowadzony w latach 2010-2012 na zlecenie Ministerstwa Zdrowia
  2. http://goo.gl/0VytBW
  3. http://goo.gl/8Q7jYU
  4. http://goo.gl/ifhTxm
  5. http://goo.gl/lr2yrz
  6. http://goo.gl/ESGGPm
  7. http://goo.gl/HsoucF
  8. Tanasiewicz M: Lasery w stomatologii. TPS, 2012, 3, 99-104
  9. http://goo.gl/AkWhrE
  10. http://goo.gl/KsJzSQ
  11. http://goo.gl/I8ZROf
  12. http://goo.gl/gf6UkT
  13. Acta Pharmacologica Sinica (2013) 34: 239–246; doi: 10.1038/aps.2012.145;
Artykuł należy do raportu
Zdrowy uśmiech
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny