Nie jesteś zakładniczką koncernów kosmetycznych!

Najwięksi producenci kosmetyków cieszą się zaufaniem, ponieważ większość z nas wierzy, że zawdzięczamy im produkty do higieny i pielęgnacji ciała, które zostały dogłębnie sprawdzone. Informacje o przeprowadzonych badaniach klinicznych traktujemy jako gwarancję bezpieczeństwa i skuteczności danego specyfiku. Czy rozumujemy prawidłowo?

14 listopad 2017
Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy

Warto się przyjrzeć, jakim badaniom zostają poddane środki kosmetyczne przed wprowadzeniem ich do powszechnego użytku. W kosmetologii prowadzi się głównie badania in vitro (czyli na sztucznie wyhodowanej skórze, w warunkach laboratoryjnych), służące określeniu wpływu wybranych substancji na komórki skóry. To pozwala ustalić, jakie ich stężenie jest bezpieczne dla człowieka, a także pomaga wyodrębnić związki współdziałające ze sobą na zasadzie synergii1.

Krótko mówiąc, głównym celem badań klinicznych jest wyznaczenie dopuszczalnego stężenia substancji czynnej, nieoddziałującego toksycznie na organizm ludzki. Warto podkreślić, że model sztucznej skóry nie jest rozwiązaniem idealnym, pozwalającym odzwierciedlić wszystkie badane zależności występujące w warunkach rzeczywistych, jak np. przenikalność określonych substancji aktywnych w określone warstwy skóry. Dlatego prowadzi się obecnie również badania in vivo, a więc z udziałem ludzi (zdrowych i z chorobami dermatologicznymi)2.

Niestety są one najczęściej krótkoterminowe, a jedynym badanym parametrem jest na ogół skuteczność substancji zastosowanej w kosmetyku. Jak widać, z bezpieczeństwem używania preparatu ma to niewiele wspólnego. Tymczasem coraz bardziej popularne kosmetyki wytwarzane metodą nanotechnologii przenikają barierę skórną, docierając z krwią do tkanek głębokich i narządów, które mogą trwale uszkodzić.

Szkodliwe substancje

Producenci i naukowcy pracujący dla wielkich koncernów przekonują nas, że obecność szkodliwych substancji w kosmetykach jest śladowa, czyli bezpieczna dla zdrowia. Jednak w ciągu dnia używamy wielu produktów, przekraczając tym samym dopuszczalne dawki związków chemicznych oddziałujących toksycznie i kancerogennie. Które z nich są najbardziej szkodliwe?

Przede wszystkim unikajmy kosmetyków zawierających konserwanty. Strońmy również od parabenów (nipaginy, PHB) obecnych m.in. w kremach i balsamach do ciała, pomadkach do ust, podkładach, maseczkach, tonikach, szamponach i mydłach.

Uważa się je za silnie kancerogenne, w szczególności mogą przyczyniać się do powstania nowotworu sutka3. Zaburzają również działanie układu hormonalnego, blokując działanie receptorów estrogenowych. Mogą ponadto być przyczyną zapalenia skóry i spojówek4. Odkładają się w tkance tłuszczowej.

Toksycznym konserwantem i zarazem silną trucizną używaną w kosmetologii jest formaldehyd (aldehyd mrówkowy), który występuje niemal w każdym kosmetyku i dezodorancie pochodzącym spoza Unii Europejskiej.

Jego działanie jest rakotwórcze (rak wątroby, białaczka) i neurotoksyczne. Na naszej czarnej liście znajdują się również ftalany (sole i estry kwasu ftalowego). Są one popularną formą rozpuszczalnika obecnego w wodach toaletowych, perfumach, dezodorantach, odświeżaczach powietrza, lakierach do paznokci oraz kremach przeciwzmarszczkowych i balsamach.

Ich działanie jest o wiele bardziej szkodliwe niż wymienionych już związków chemicznych. U dzieci matek, które miały styczność z ftalanami w czasie ciąży, rośnie ryzyko wystąpienia astmy oraz uszkodzeń układu nerwowego, a także zaburzeń w rozwoju intelektualnym i przyspieszonego rozwoju fizycznego5.

Z kolei u kobiet pod wpływem ftalanów mogą rozwijać się zmiany w tarczycy, nadwaga i rak sutka. W przypadku mężczyzn stwierdza się obniżenie parametrów nasienia i uszkodzenie DNA spermy6.

Szkodliwą substancją chemiczną, obecną nawet w kosmetykach dla dzieci, jest olej mineralny (m.in. Paraffinum liquidum, Petrolatum), pozyskiwany w procesie destylacji ropy naftowej.

Mimo że produkt końcowy (najczęściej parafina lub wazelina) jest bezbarwny i bezzapachowy, oddziałuje na skórę szkodliwie, ponieważ pokrywa ją niczym folia, zatykając pory, co blokuje oddychanie przez skórę i usuwanie z niej toksyn.

Obecność oleju mineralnego w kremach i oliwkach, również w seriach dla najmłodszych, budzi kontrowersje, gdyż prowadzi do alergii, wysypek i tworzenia się zaskórników, a także uniemożliwia wchłanianie w organizmie witaminy D7. Mimo dobrego pierwszego wrażenia, wywołanego złudnym wygładzeniem skóry, długotrwałe stosowanie oleju mineralnego prowadzi do zaburzeń funkcji barierowej skóry i jej przesuszenia.

Pochodnymi ropy naftowej wywołującymi podrażnienia i wysuszenie skóry, a także alergie, są SLS, czyli laurylosiarczan sodu (Sodium lauryl sulfate), i SLES (Sodium laureth sulfate).

Wchodzą one w skład większości produktów o właściwościach pieniących, takich jak mydła i żele, płyny do kąpieli oraz szampony. Są również obecne w płukankach do jamy ustnej czy tonikach do usuwania makijażu.

Bywają przyczyną łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania włosów8. Stosowane wewnętrznie mogą przyczyniać się do owrzodzenia jamy ustnej. Niewykluczone, że działają mutagennie.

Równie niebezpieczną i szkodliwą substancją obecną w większości popularnych kosmetyków jest benzofenon (bensophenone, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol) i jego pochodne.

Związek ten jest obecny m.in. w kremach, balsamach, lakierach do paznokci, szamponach i odżywkach do włosów oraz kremach do opalania z filtrem UV. Rozregulowuje gospodarkę hormonalną, jest silnie toksyczny i rakotwórczy, niebezpieczny dla narządów wewnętrznych.

Skóra stanowi barierę chroniącą nas przed przenikaniem do organizmu drobnoustrojów i zanieczyszczeń, także chemicznych. Ma zdolności termoregulacyjne.

Dzięki obecności porów uczestniczy w procesie oczyszczania organizmu z toksyn. Codzienna pielęgnacja ciała powinna obejmować masaż, który wpływa na odpowiednie ukrwienie skóry.

PEG i PPG (glikol polietylenowy, glikol polipropyleonowy) są często wykorzystywane jako składnik kremów nawilżających, głównie dlatego, że uczestniczą w tworzeniu błony zapobiegającej ubytkowi wody z naskórka.

Nadają się doskonale do produkcji wszelkiego rodzaju emulsji, past do zębów, płynów do płukania ust oraz dezodorantów w sztyfcie. Niestety efektem ubocznym działania tych związków są alergie, stany zapalne twarzy i pachwin8.

Glikol jest substancją silnie drażniącą i uszkadzającą strukturę genetyczną komórek, co może doprowadzić do rozwoju nowotworów. Lista szkodliwych związków chemicznych używanych w przemyśle kosmetycznym jest niestety przerażająco długa.

Syntetyczne zapachy, barwniki, alkohole, aluminium, smoła węglowa, etyloamina, triklosan, akryl, aceton, heksan, amoniak, glikol czy dietanolamina (DEA) stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej.

Nawet kosmetyki reklamowane jako naturalne lub roślinne w większości przypadków nie są wolne od wyżej wymienionych substancji. Gdyby nie one, trwałość preparatów do pielęgnacji urody przechowywanych w temperaturze pokojowej wynosiłaby maksymalnie 14 dni, a trzymanych w lodówce lub zamrażarce - od miesiąca do roku.

Warto zatem wiedzieć, że etykieta z informacją: nie zawiera konserwantów, nie świadczy o ich nieobecności. Prawodawstwo unijne, choć pod tym względem wyjątkowo restrykcyjne, dopuszcza bowiem, by do produkcji kosmetyków były wykorzystywane w "bezpiecznych dla człowieka stężeniach" substancje chemiczne uznawane za toksyczne.

Kto jednak z nas sprawdza, czy stosując różnego rodzaju kosmetyki, nie przekraczamy w ostatecznym rozrachunku ich dozwolonej dawki? Co ciekawe, nawet w odniesieniu do kosmetyków naturalnych jednostki certyfikujące dopuszczają używanie takich konserwantów jak kwas dehydrooctowy (Dehydroacetic acid), sorbinian potasu (Potassium sorbate) oraz benzoesan sodu (Sodium benzoate).

Jeśli więc decydujemy się na konkretny kosmetyk, powinniśmy sprawdzić na etykiecie, jaka jest w tym produkcie procentowa zawartość ekstraktów roślinnych. W wielu przypadkach surowiec roślinny jest tylko dodatkiem, który ma zachęcić do zakupu.

Ważne zasady pielęgnacji ciała

Od wielu pokoleń kobiety dbały o swoją urodę, wykorzystując naturalne substancje pochodzenia roślinnego. Mitem jest twierdzenie, że komercyjne kosmetyki mają silniejsze działanie od naturalnych, wykonanych samodzielnie w domu. Łatwo się o tym przekonać.

Zanim jednak zaczniemy przygodę z wytwarzaniem własnych kosmetyków, warto poznać kilka zasad dotyczących pielęgnacji ciała.

Najważniejsza z nich brzmi następująco: zrezygnuj z gotowych preparatów. Tylko organizm uwolniony od wszelkich substancji chemicznych pochodzących z kosmetyków (a także z żywności i środków czystości) odwdzięczy się nam witalnym, pełnym blasku i energii wyglądem skóry.

Jeżeli nie szanujemy swojego ciała i nie pozwalamy mu na regenerację, a wraz z pożywieniem dostarczamy do organizmu toksyny, to żadne kosmetyki nie rozwiążą naszych problemów. Pozostaje wówczas alternatywa w postaci make-upu, a więc retuszowania niedoskonałości. Ale przecież nie na tym nam zależy. Nie chodzi również o to, aby zrezygnować z wszystkich przyjemności. Niemniej warto przyjrzeć się swojemu stylowi życia.

Najlepiej przez tydzień prowadzić dzienniczek dotyczący długości snu na dobę, zawartości i regularności posiłków oraz stosowanych używek. Pomocne będzie również określanie każdego dnia poziomu swojej witalności w skali 1–5 rano, po południu i wieczorem. Obok spisujemy problemy ze skórą, włosami i paznokciami lub inne, które u siebie zauważamy.

Jeżeli na podstawie wpisów do dzienniczka stwierdzisz, że nie można ich powiązać z trybem życia czy sposobem odżywiania, musisz się udać po pomoc do lekarza, ponieważ najprawdopodobniej wynikają one z zaburzeń hormonalnych.

Niemniej większość problemów dermatologicznych można rozwiązać samemu dzięki zdrowemu stylowi życia. Zrezygnowanie z produktów spożywczych wysokoprzetworzonych i ruch na świeżym powietrzu czynią cuda.

Kolejna fundamentalna zasada głosi, że każdy z nas jest inny i nasze ciało potrzebuje w związku z tym indywidualnej pielęgnacji. Nawet najdoskonalszy kosmetyk nie gwarantuje takich samych efektów u dwóch osób różniących się karnacją, rodzajem skóry i poziomem hormonów, które także decydują o wyglądzie skóry i jej ewentualnych mankamentach (rozszerzone pory, skłonność do pękających naczynek i podrażnień).

Jeśli więc chcesz stworzyć dla siebie idealny kosmetyk, musisz najpierw ocenić własne potrzeby w tym zakresie. Ważne jest określenie rodzaju cery (sucha, normalna, tłusta, mieszana) oraz jej typu: wrażliwa, naczynkowa, łojotokowa lub/i z rozszerzonymi porami, odwodniona, trądzikowa. Do tego zestawienia można jeszcze dodać cerę niedotlenioną i zestresowaną. Czasami te podziały są nieostre. Można mieć np. skórę suchą i wrażliwą albo tłustą i zarazem naczynkową.

Ta wiedza jest nam potrzebna m.in. do tego, by przygotowane przez nas kosmetyki miały odpowiednią konsystencję oraz tempo wchłaniania. Kremy nadają się do pielęgnacji skóry suchej i normalnej, lotiony i balsamy można stosować niezależnie od jej rodzaju, a emulsje są przeznaczone do skóry suchej i normalnej.

Ze względu na konsystencję wyróżnia się jeszcze oleje, oliwy i masła. Najwartościowsze są oleje, ale trzeba je umiejętnie dobierać. W przypadku skóry suchej, wymagającej odżywienia, najlepszy będzie olej z oliwek, a także sezamowy. Skóra tłusta wymaga olejów, które szybko się wchłaniają i nie pozostawiają poświaty, takich jak winogronowy lub słonecznikowy. Olej kokosowy można stosować niezależnie od rodzaju skóry.

Na dobry początek

Podstawą zdrowej, zadbanej cery jest regularne oczyszczanie twarzy. Naturalny peeling, także do całego ciała, można wykonać z zastosowaniem płatków owsianych lub cukru - trzcinowego bądź białego. Pamiętajmy, że skóra twarzy jest bardzo delikatna i przygotowane preparaty powinny być w związku z tym łagodne. Najbardziej przyjazne są peelingi ziołowe - mogą być stosowane nawet codziennie.

Przepis

Peeling  do twarzy (skóra sucha i wrażliwa)

Składniki:
  • 3 łyżki płatków owsianych
  • 3 łyżeczki kwiatu nagietka lub koszyczków rumianku
  • 3 łyżeczki siemienia lnianego lub kwiatu ślazu
Wykonanie

Składniki dokładnie mielimy i przekładamy do słoiczka. Do jednorazowego zabiegu wystarczy jedna łyżka proszku wymieszana z 0,5 łyżki mleka lub śmietanki. Twarz masujemy papką przez kilka minut, następnie pozostawiamy ją bez żadnej ingerencji, po czym spłukujemy letnią wodą.

Przepis

Ziołowy peeling do twarzy (skóra tłusta)

Składniki:
  • 3 łyżki płatków owsianych 
  • 3 łyżeczki ziela szałwi
  • 3 łyżeczki ziela lawendy
Wykonanie

Mielimy składniki w młynku i łączymy uzyskany proszek z 0,5 łyżki wody lub jogurtu. Masujemy twarz z użyciem powstałej papki, po czym spłukujemy ją letnią wodą.

 

Przepis

Peeling do twarzy z sokiem z cytryny (cera tłusta)

Składniki:
  • 0,5 szklanki płatków owsianych
  • 1 łyżka miodu
  • sok z połowy cytryny
  • 1 łyżeczka rumianku lub mięty
  • 6-9 łyżeczek mleka
Wykonanie

Płatki i zioła mielimy w młynku, łączymy je z miodem i cytryną. Odstawiamy do lodówki na 30 min. Następnie dodajemy mleko (do bardzo tłustej i zanieczyszczonej cery lepszy będzie jogurt naturalny). Papkę nakładamy na twarz kolistymi ruchami. Zabieg kończymy po upływie 5 min. Twarz przemywamy letnią wodą.

Coś dla ciała 

Również nasze ciało wymaga oczyszczania. Proponuję przygotować peeling pomarańczowo-kawowy, który oprócz pięknego zapachu i właściwości oczyszczających ma i tę zaletę, że skóra jest po zabiegu napięta dzięki pobudzającym właściwościom kofeiny obecnej w kawie. Zawiera on również antyoksydanty (kwasy chlorogenowy i kawowy) oraz sole wiążące cenne pierwiastki (m.in. wapń, potas, magnez, fosfor, żelazo, cynk), witaminy z grupy B i kwasy organiczne (mrówkowy, octowy, glikolowy i mlekowy).

Przepis

Pomarańczowo-kawowy peeling do ciała

Składniki:

0,5 szklanki zmielonej w młynku kawy

0,5 szklanki cukru

3 łyżki oleju odpowiedniego do twojego rodzaju skóry

4 łyżki naturalnego miodu

3 krople naturalnego olejku pomarańczowego lub startej skórki pomarańczowej z połowy pomarańczy

Wykonanie

Składniki połączyć i wmasować w skórę kolistymi ruchami, zmyć letnią wodą po upływie kilku minut.

Sauny parowe z dodatkiem ziół

Jest to sposób na dogłębne oczyszczenie skóry. Powinno się je stosować nie częściej niż 2 razy w miesiącu. Ponieważ sauna powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, nie poleca się jej osobom z cerą naczynkową. Pamiętajmy, aby przed zabiegiem oczyścić twarz za pomocą delikatnego peelingu ziołowego. Wzmocni to efekt oczyszczania głębokiego.

Zioła wybieramy w zależności od rodzaju cery. W przypadku suchej i wrażliwej sprawdzi się kwiat nagietka lub róży, a także rumianku. Do cery tłustej nadaje się mięta, skórka cytrynowa lub pomarańczowa. Problemom z krostami lub zaskórnikami zaradzi lawenda oraz szałwia.

Przepis

Ziołowy tonik do twarzy (na spirytusie)

Składniki:
  • 5 łyżek rozmarynu
  • 4 łyżki lawendy
  • 0,5 l spirytusu 75%
Wykonanie

Zioła zalewamy spirytusem i pozostawiamy w słoiku na 10 dni, codziennie wstrząsamy.






 

 

Przepis

Ziołowy tonik do twarzy (z octem jabłkowym)

Składniki:
  • 3 łyżki lawendy
  • 3 łyżki suszonych płatków róż
  • 2 łyżki rozmarynu
  • 2 łyżki kwiatu nagietka lekarskiego
  • skórka pomarańczowa z połowy owocu
  • ocet jabłkowy (najlepiej domowej roboty)
Wykonanie

Wszystkie składniki umieszczamy w słoiku i zalewamy octem jabłkowym. Pozostawiamy na miesiąc w nasłonecznionym miejscu. Codziennie wstrząsamy. Otrzymany tonik przecedzamy i dodajemy równą część przegotowanej wody, następnie przelewamy go do butelki z atomizerem. Dla wzmocnienia zapachu można dodać kilku kropli olejku z drzewa herbacianego, pomarańczowego lub goździkowego.

Pierwsza pomoc dla cery trądzikowej

Olejek z drzewa herbacianego ma właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe, bakteriobójcze i grzybobójcze, dlatego jest idealny do stosowania punktowego na wszelkiego rodzaju wypryski, także zaskórniki. Nie wymaga rozcieńczania, aby jednak nie narażać skóry na ewentualne podrażnienia lub wysuszenie, nanosimy go na zmienione chorobowo miejsca za pomocą pałeczki do uszu (wystarczy 1 kropla olejku). Do przemywania większych powierzchni skóry (np. w związku z sezonowymi problemami z wypryskami na plecach, dekolcie lub pośladkach) można również przygotować preparat z użyciem olejku z drzewa herbacianego. Należy w tym celu rozpuścić 10–15 kropli olejku w 25 ml wody.

Dobrym rozwiązaniem zarówno w przypadku cery tłustej, jak i trądzikowej jest dodanie do ziołowego toniku kilku kropli olejku herbacianego. Wzmocni to jego działanie antybakteryjne, czyli zwiększy skuteczność mikstury w usuwaniu wyprysków czy zaskórników. Co więcej, wystarczy dodać jedną kroplę tego olejku do używanego kremu lub maseczki na bazie glinki, by kosmetyki te łagodziły stany zapalne i znacznie zmniejszały zaczerwienienia oraz plamy potrądzikowe.

Piękne dłonie to twoja wizytówka

Nie tylko skóra twarzy wymaga szczególnej pielęgnacji. Nasze dłonie są narażone na działanie czynników atmosferycznych i detergentów. Jak o nie zadbać?

Przepis

Pachnący peeling do dłoni

Składniki:
  • 1 szklanka cukru drobnoziarnistego
  • 0,5 szklanki sody oczyszczonej
  • 0,5 szklanki oleju lub oliwy z oliwek (w zależności od typu cery)
  • 5 kropli olejku z drzewa herbacianego
  • 10 kropli olejku lawendowego, z drzewa różanego
Wykonanie

Wymieszaj składniki i nałóż na dłonie, delikatnie wmasuj papkę okrężnymi ruchami. Wykonuj ten zabieg nie częściej niż raz na tydzień.

Jeżeli na skórze są przebarwienia, zanurz dłonie na 10 min w ciepłej wodzie z dodatkiem soku z jednej cytryny. Warto wypróbować również kompres z mąki migdałowej wymieszanej z odrobiną mleka, łyżką oliwki, jednym żółtkiem, kilkoma kroplami octu winnego oraz łyżeczką miodu. Kompres stosujemy na noc (zakładamy gumowe rękawiczki lub owijamy dłonie folią spożywczą czy ręcznikiem, by zapewnić im odpowiednią temperaturę). Kompres pomaga również na zrogowaciałą i szorstką skórę łokci.

Czaruj pięknym uśmiechem

W odróżnieniu od komercyjnej, ziołowa pasta do zębów przygotowana w domu jest wolna od chemii, a ponadto można ją dostosować do indywidualnych potrzeb (na świeży oddech - z dodatkiem ziela mięty; na wrażliwe dziąsła i przeciw paradontozie - z dodatkiem krwawnika; przeciwko bakteriom i próchnicy - z szałwią). Wszystkie wymienione właściwości ma pasta z bazylią, która ponadto skutecznie usuwa osad z płytki nazębnej.

Nic też nie stoi na przeszkodzie, by w paście znalazły się różne zioła. Dzięki obecności sody oczyszczonej ma ona działanie lekko ścierające, czyli wybiela zęby. Nie zawiera jednak cukrów, szkodliwego fluoru i pieniących się substancji chemicznych, które niszczą naturalną florę bakteryjną jamy ustnej.

Przepis

Ziołowa pasta do zębów

Składniki:

2 łyżki oleju kokosowego

po 1 łyżeczce wybranych suszonych ziół

1 łyżka sody oczyszczonej ze sklepu chemicznego

zielona glinka (dowolna ilość, zależnie od tego, jaką konsystencję chcemy uzyskać)

2-3 krople olejku z drzewa herbacianego (może być również miętowy lub cytrynowy)

Wykonanie

Olej kokosowy rozpuszczamy w garnku na małym ogniu i dodajemy zioła. Podgrzewamy je, aż zaczną skwierczeć. Zdejmujemy z palnika, studzimy i wkładamy do lodówki na 12 godzin. Następnie ponownie podgrzewamy, ale tylko do rozpuszczenia się oleju, po czym przecedzamy przez lnianą szmatkę lub gazę. Do ostudzonego oleju dodajemy sodę oczyszczoną, a następnie zieloną glinkę i kilka kropli wybranego olejku, w zależności od preferencji smakowych. Pastę trzymamy w zamkniętym pojemniczku, najlepiej w lodówce. Sposób sporządzenia pasty zależy wyłącznie od naszej pomysłowości. Jeżeli chcemy np. wzmocnić jej smak, możemy dodać pod koniec więcej olejku eterycznego.

Bibliografia

  1. Magdalena Seremak, http://wylecz.to/pl/uroda/kosmetyki/badania-in-vitro-w-kosmetologii.html#close
  2. Oberdörster G.i in., Environ Health Perspect, 2005, 113(7), s. 823-39 oraz Oberdörster G., Journal Intern Medicine, 2010, 267(1), s. 89-105
  3. Darbre P.D. i in., Journal of Applied Toxicology, 24 (1), 2004, s. 5–13
  4. Sivasegaran K. i in., International Journal of Cosmetic Science, 29 (2), 2007, s. 103–110
  5. Whyatt R.M. I in.,Environmental Health Perspectives, 2014 122(10), s.1141-1146, Polanska K. I in., Early Human Development 2014 90(9), s. 477-485; Pam Factor-Litvak P. I in., „PLoS ONE”. 9 (12), https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4262205/
  6. Joanna Jurewicz J. i in., International Journal of Occupational Medicine and Environmental Health, 2011 24 (2), s. 115-141
  7. Kozioł E., Wyrzuć chemię z domu, Kraków 2016
  8. http://www.makehappyday.com/co-najbardziej-szkodzi-w-kosmetykach-lista-skladnikow/
  9. www.biotechnologia.pl na podstawie: S.Jabłońska, T. Chorzelski, Choroby skóry dla studentów i lekarzy, Warszawa 2001, Adam Bochenek, Michał Reicher Anatomia człowieka, tom V, Warszawa 2007
Artykuł należy do raportu
Niebezpieczne kosmetyki
Zobacz cały raport
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 6/2017
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny