Oziębłość seksualna kobiet - jak ją leczyć?

Wiele kobiet zmaga się z problemem niskiego libido. Co wybrać, aby rozpalić znowu ogień w sypialni: lubrykanty, tabletki czy terapię poznawczo-behawioralną?

18 październik 2018
Artykuł na: 6-9 minut
Zdrowe zakupy

Porozmawiajmy o seksie. Jesteśmy w końcu dorośli i nic, co ludzkie, nie jest nam obce. Seks to ważna, ale oczywiście nie najważniejsza, część życia. To świetny sposób na spędzenie czasu z ukochaną osobą, na okazanie jej uczuć i na podtrzymanie więzi. Z tym, że jeśli coś idzie nie tak, to bardzo szybko przyjemność zmienia się w obowiązek, a może nawet coś gorszego. A problemy jednej osoby to tak naprawdę problem obojga partnerów, należy je więc rozwiązywać najszybciej, jak się da, zanim zatrują związek.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Kobiece i męskie podejście do seksu zdecydowanie się różni. My potrzebujemy więcej czasu, dłuższej gry wstępnej, no i oczywiście na koniec przytulenia. Dodatkowo mierzymy się z problemami, które panów omijają, bo trudno, żeby je mieli, jak np. suchość pochwy i ból w czasie penetracji. Podobno prawie połowa kobiet w wieku 18-59 lat doświadcza na jakimś etapie życia zaburzeń satysfakcji seksualnej. To bardzo dużo. Nic dziwnego zatem, że producenci kosmetyków i akcesoriów erotycznych prześcigają się w pomysłach na pobudzenie kobiecego libido.

Kilka lat temu na rynku pojawił się żel do okolic intymnych, który ma wprawiać panie w bardziej romantyczny nastrój. Jego producent przekonuje, że żel został wskazany jako pomocny przez 75% uczestniczek badania. Super, jednak wyników eksperymentu nie opublikowano w żadnym czasopiśmie naukowym. Przeoczenie? Opis na stronie Amazona też jakoś specjalnie się nie wyróżnia: "zintensyfikuj swoje uniesienia miłosne z tym niesamowitym żelem"; "zupełnie nowy poziom przyjemności"; "opakowanie maskujące w zestawie". I jeszcze kilka podobnych zdań. Żadnego składu produktu. Jeśli jednak lubimy zabawę z lubrykantami lub nasz problem wiąże się z suchością pochwy, to dlaczego nie spróbować? Żeli nawilżających i do masażu erotycznego na rynku jest wiele, kobiety różnie na nie reagują. Może właśnie ten okaże się odpowiedni?

Są też specjalne tabletki dla kobiet, jakby damska viagra. Różnią się ona w działaniu od oryginalnej niebieskiej tabletki. Viagra dla mężczyzn pobudza krążenie krwi i powoduje erekcję, tabletka dla pań stymuluje wydzielanie dopaminy, hormonu szczęścia, czym zwiększa pobudzenie. Podobno miała być najpierw sprzedawana jako antydepresant. I podobno wywołuje takie same działania niepożądane jak antydepresant. Zdaniem producenta jej skuteczność sięga 60%. W opinii amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) - jedynie 10%. Ja akurat bardziej wierzę FDA.

Co zatem robić? Wielu ekspertów uważa, że stymulacja lekami to błąd, bo kobiece libido wiąże się bezpośrednio z umysłem - z tym, jak panie siebie postrzegają i jakie nastawienie mają do seksu. Jeśli nie mamy ochoty na igraszki, to nie mamy i tyle. Tabletki tutaj nie pomogą, jedynie pobudzą mechanicznie i nie zagwarantują satysfakcji ze zbliżenia. Skoro więc tajemnica tkwi w tym, jak podchodzimy do seksu ("ostatnio nie było miło, teraz pewnie też nie będzie..."), to najlepszym rozwiązaniem wydaje się terapia poznawczo-behawioralna.

Oziębłość seksualna nie bierze się znikąd. Gdyby seks był zły, to byśmy go nie uprawiali - a zatem, jeśli nie sprawia nam przyjemności, to warto zastanowić się, dlaczego tak jest. Może inicjacja seksualna nie przebiegła prawidłowo? Może zasady wyniesione z rodzinnego domu wpływają na postrzeganie seksu jako obowiązku lub czegoś niestosownego? Może wreszcie gdzieś w tym wszystkim kryje się historia z przestępstwem w roli głównej? Przyczyn może być wiele i nie zawsze rozwiązanie jest od razu oczywiste.

No dobrze, a co z paniami po menopauzie? Seks był fajny wcześniej, ale teraz mam zmarszczki, obwisłe piersi i daleko mi do seksbomby sprzed lat. W takim przypadku mogą sprawdzić się zarówno tabletki z hormonami (udowodniono, że podawanie ich kobietom po menopauzie zwiększało u nich libido), jak i terapia poznawczo-‑behawioralna: pacjentka musi zrozumieć, że zmiany, które zachodzą w jej życiu, wcale nie są złe. Wręcz przeciwnie - wreszcie skończy się huśtawka nastrojów towarzysząca cyklowi, a uprawianie seksu nie będzie się wiązało z obawą przed zajściem w nieplanowaną ciążę. A skoro u nas, kobiet, seks zaczyna się w głowie, to może powinnyśmy więcej o nim myśleć? Fantazje i pozytywne nastawienie do igraszek we dwoje to lwia część sukcesu w sypialni.

Warto walczyć o udany seks na każdym etapie życia. Pewien naukowiec, niejaki Stuart Brody, opublikował kilka lat temu badanie, z którego wynika, że miłosne akty we dwoje to mniej stanów depresyjnych i myśli samobójczych u kobiet oraz niższe ryzyko zachorowania na raka piersi. Dlatego, czy to za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej, czy lubrykantów poprawiajmy jakość naszego życia seksualnego. I najważniejsze - rozmawiajmy z partnerami o naszych potrzebach. Kto, jeśli nie my, zadba o nasze szczęście?

(cj)

ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 6/2018
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny