Rak prostaty. Profilaktyka i metody leczenia

Po odkryciu nowych zagrożeń związanych z konwencjonalną terapią raka gruczołu krokowego Lynne McTaggart poszukuje bezpieczniejszych, alternatywnych metod leczenia.

15 wrzesień 2016
Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Rak prostaty znów znalazł się na ustach mediów po tym, jak były kanadyjski zapaśnik Bret "Hitman" Hard ogłosił swój powrót do zdrowia po udanym zabiegu jego usunięcia. Również cierpiący na raka prostaty Kurt Jewson umieścił na Facebooku zdjęcie w samej bieliźnie, na którym widać było również cewnik, worek kolostomijny, blizny pooperacyjne oraz radioaktywne implanty. Fotografia w mig obiegła internet.

Jewsona okrzyknięto bohaterem towarzystwa Prostate Cancer UK. Jego działania zwróciły uwagę na chorobę w czasie promowania przez organizację "planu dziesięcioletniego", popartego przez profesora Roberta Winstona, specjalistę w zakresie leczenia niepłodności. Program ten opracowano w celu zmniejszenia "skandalicznie" wysokiej śmiertelności wśród pacjentów cierpiących na raka prostaty.

Według organizacji obecnie notowana liczba zgonów z powodu raka prostaty - przeszło 10 tys. rocznie - w ciągu kolejnych 10 lat zwiększy się o 50%. Utrzymuje ona również, że obecną śmiertelność można jednak zmniejszyć o połowę dzięki należytej poprawie jakości badań przesiewowych, profilaktyki oraz leczenia tego schorzenia.

Na ile prawdziwe są te informacje? Ze statystyk kryjących się za nagłówkami wyłania się inny obraz - znacznie zawyżona liczba mężczyzn, którzy faktycznie znajdują się w grupie ryzyka wystąpienia raka prostaty, oraz metody leczenia na ogół o wiele bardziej niebezpieczne niż sama choroba.

Czego nie powiedzą Ci lekarze

Każda forma terapii ma działania niepożądane, przeważnie znacznie bardziej szkodliwe niż sam nowotwór. Prawdopodobieństwo zagrożenia ze strony choroby jest niezwykle niskie - dotyczy jedynie mężczyzn poniżej 50. r.ż.

Trzy czwarte wszystkich operowanych mężczyzn cierpi na impotencję, a mniejszy odsetek ma problem z nietrzymaniem moczu. Nawet przy zastosowaniu oszczędzającej nerwy przezcewkowej resekcji gruczołu krokowego istnieje 80% ryzyko późniejszej impotencji oraz 10% prawdopodobieństwo wystąpienia nietrzymania moczu.

Radioterapia zwiększa ryzyko wystąpienia przerzutów prawie o 70%. Mężczyznom często oferuje się radioterapię jako alternatywę dla wyniszczających skutków operacji. Jednakże nowe dowody z Uniwersytetu Toronto wskazują na to, że ta forma leczenia podwyższa prawdopodobieństwo zachorowania na raka pęcherza (o 67%) oraz odbytu (o 84%).

Naukowcy, którzy ponownie przeanalizowali opublikowane wyniki 21 badań, odkryli, że większość nowotworów pojawia się po 10 latach. Ma to szczególne znaczenie dla mężczyzn z rakiem prostaty, który rozwija się bardzo powoli i niesie za sobą małe - jeśli w ogóle jakiekolwiek - prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów w perspektywie ponad dekady.

W wyniku zastosowania brachyterapii ziarnowej (wprowadzenie do prostaty radioaktywnych granulek) 68% mężczyzn zaczyna cierpieć na impotencję, 6% ma problemy z wypróżnianiem, a nawet 19% - z nietrzymaniem moczu oraz innymi schorzeniami urologicznymi. Jeśli radioterapia idzie w parze z operacją typu przezcewkowa resekcja gruczołu krokowego, nawet 85% pacjentów traci zdolność trzymania moczu, u 21% może rozwinąć się popromienne zapalenie prostnicy (stan zapalny oraz uszkodzenie tkanki okrężnicy i odbytnicy), a u 2% dochodzi do trwałego uszkodzenia odbytu.

Hormonoterapia może doprowadzić do rozwoju chorób nowotworowych i osteoporozy. Terapia hormonalna, uznawana za najbezpieczniejszą ze wszystkich metod leczenia, również ma swoje wady. Kuracja antyandrogenowa często powoduje zaostrzenie choroby - swoiste poszerzanie nowotworu - poprzez stymulację produkcji testosteronu tuż przed jej zahamowaniem. Ten rodzaj terapii hormonalnej może również pobudzić komórki rakowe do produkcji białka odpowiedzialnego za ich rozprzestrzenianie po całym organizmie.

Nawet jeśli nie czyni to nowotworu bardziej złośliwym, pacjenci przyjmujący leki z grupy agonistów hormonu uwalniającego gonadotropinę mają znacznie niższą gęstość mineralną kości w prawie wszystkich częściach szkieletu w porównaniu zarówno z mężczyznami zdrowymi, jaki i chorującymi na raka prostaty, lecz nieprzyjmującymi tego rodzaju leków. W ramach jednego z badań porównano chorych na raka prostaty ze zdrową grupą kontrolną. Wszyscy mężczyźni przyjmujący hormony mieli znacznie niższą gęstość mineralną kości w wybranych częściach szkieletu.

Naukowcy ze szpitala klinicznego Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie również odkryli znaczący związek pomiędzy czasem trwania terapii hormonalnej a utratą gęstości mineralnej kości. Określają ją jako męski odpowiednik menopauzy. W związku z tym, że hormony powodują ciężką osteoporozę, ich przyjmowanie może być o wiele poważniejsze w skutkach niż rak prostaty we wczesnej fazie rozwoju.

Stosowanie hormonów może mieć związek z chorobą Alzheimera. Nowe dowody wskazują na to, że testosteron zapewnia ochronę przed chorobą Alzheimera. Poprzez obniżanie poziomów tego męskiego hormonu terapia antyandrogenowa może spowodować dwukrotne zwiększenie ryzyka wystąpienia demencji.

Naukowcy z Uniwersytetu Pensylwanii oraz Szkoły Medycznej Stanforda przestudiowali rejestry szpitalne blisko 17 tys. pacjentów z rakiem prostaty. Odkryli, że liczba mężczyzn z chorobą Alzheimera była 2 razy większa w grupie stosującej terapię antyandrogenową niż wśród pozostałych chorych. Po raz kolejny wyglądało na to, że ryzyko było powiązane z czasem przyjmowania leków oraz ich dawką.

Niski poziom testosteronu jest również powiązany z otyłością, impotencją, cukrzycą, chorobami serca i depresją. Wszystko to z powodu choroby nowotworowej, w przypadku której prawdopodobieństwo zgonu jest niezwykle niskie. Może być ona śmiertelnie niebezpieczna jedynie w przypadku mężczyzn poniżej 50. r.ż. lub bardzo złośliwej postaci, kiedy korzystna mogłaby być radykalna operacja. W każdym innym przypadku powinno się rozważyć baczną obserwację - lekarz monitoruje chorobę, a pacjent w tym czasie zmienia tryb życia.

Rak prostaty - kłamstwa i statystyki

Według oficjalnych statystyk nastąpił gwałtowny wzrost liczby spowodowanych rakiem prostaty zgonów. Tymczasem dane amerykańskiego Krajowego Instytutu Raka wskazują na to, że w latach 2003-2012 (ostatni rok, dla którego dostępne były wskaźniki) liczba przypadków zachorowań cyklicznie się zmniejsza - średnio o 4,3% rocznie. Obniża się również śmiertelność - o 3,5% każdego roku, a sukcesywnie rosną wskaźniki pięcioletniego przeżycia po chorobie - z 95,7% w 1995 r. do 99,7% w 2007 r.

Chociaż lekarze mogą twierdzić, że wpływa na to skuteczniejsze wczesne wykrywanie raka prostaty poprzez badania przesiewowe, fakty tego nie potwierdzają. Jak wykazały najnowsze dane, niezwykle mało prawdopodobne jest, aby mężczyźni z nieleczonym rakiem prostaty zmarli z powodu tej choroby, nawet jeśli żyli z nią przez 15 lat lub dłużej.

Badanie naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa polegało na dwudziestoletniej aktywnej obserwacji prawie 1,3 tys. mężczyzn, u których zdiagnozowano raka prostaty. Pacjentów regularnie poddawano kontrolom urologicznym oraz corocznym biopsjom do 75. r.ż., aby określić wzrost raka, lecz ich nie leczono.

Zdrowa prostata - garść porad

Ostrożnie z węglowodanami. Niskoglikemiczna dieta z wyłączeniem rafinowanych węglowodanów dwukrotnie zwiększyła długość życia zwierząt z rakiem prostaty. Efektu tego nie potwierdzono jeszcze na przykładzie ludzi¹.

Z dala od czerwonego mięsa. Grillowane w wysokich temperaturach burgery, tłuszcze nasycone, mleko i jajka to produkty, których spożywanie zwiększa ryzyko wystąpienia raka prostaty. Wskazane jest również pieczenie drobiu w piekarniku.

Tłuste ryby. U osób niejedzących ryb odnotowuje się do 3 razy wyższe ryzyko rozwoju raka prostaty².

Zielona herbata. Jak wykazano, napój ten zmniejsza wzrost i rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych - przynajmniej w badaniach laboratoryjnych³. Można również pić sok z granatu, który - jak również dowiedziono - spowalnia progresję choroby4.

Czerwony barwnik. Likopen (typ karotenu) nadaje pomidorom czerwoną barwę i jest jedną z najsilniejszych naturalnych substancji o działaniu antynowotworowym, zwłaszcza spożywany z olejem z pestek dyni, który zwiększa jego przyswajalność. Oprócz pomidorów związek ten można znaleźć w dojrzałych morelach, czerwonej czereśniach, żurawinie, guajawach, papajach, brzoskwiniach, zielu angielskim, różowych grejpfrutach, śliwkach, malinach, truskawkach i arbuzach.

Sugerowana dawka: 3-4 porcje na tydzień plus 2 porcje soi mogą radykalnie obniżyć ryzyko wystąpienia raka prostaty5.

Oregano. To superzioło zawiera karwakrol, który - jak wykazują badania laboratoryjne - powoduje obumieranie komórek nowotworu prostaty. Prawdopodobnie działa ono synergistycznie z likopenem zawartym w sosie pomidorowym6.

Brokuły. To krzyżowe warzywo, posiadające właściwości przeciwnowotworowe, spożywane 2 razy w tygodniu zakłóca swoiste sygnały nowotworowe wysyłane do prostaty.

Czysta woda. Woda z kranu jest w coraz większym stopniu zanieczyszczana estrogenowymi związkami chemicznymi pochodzącymi z leków zawierających syntetyczne hormony. Może to powodować wzrost liczby zachorowań na raka prostaty8. Najlepiej używać filtrów odwróconej osmozy.

Duże dawki słonecznej witaminy. U mężczyzn z wysokim poziomem witaminy D występuje prawie 2 razy mniejsze ryzyko wystąpienia raka prostaty. Wystarczy 20 min eskpozycji na światło słoneczne. Jeśli nie jest to możliwe, wskazana jest suplementacja witaminą D3.

Sugerowana dawka: 4-10 tys. j.m. na dobę.

Egipskie ciemności. Nadmierna ekspozycja na sztuczne światło może sprzyjać rozwojowi nowotworu prostaty poprzez hamowanie produkcji melatoniny9. W przypadku mężczyzn, którzy śpią w nocy więcej niż 9 godzin, ryzyko zachorowania może być o połowę mniejsze10. Jeśli w sypialni jest zbyt dużo światła, można spać w masce lub zaopatrzyć się w zaciemniające zasłony.

Koniec z paleniem. Należy zaprzestać palenia tytoniu, a alkohol spożywać z umiarem, gdyż obie te używki mają wpływ na ryzyko rozwoju raka prostaty.

Ruch. Zaledwie 3 godziny treningu tygodniowo, np. jazdy na rowerze, joggingu, pływania lub gry w tenisa, może zmniejszyć ryzyko śmierci w wyniku raka prostaty o 1/3. Przynajmniej godzinny codzienny spacer w szybkim tempie jest w stanie zredukować to prawdopodobieństwo o 44%11.

Z dala od leków na obniżenie cholesterolu. Według ostatniego raportu długotrwałe stosowanie statyn przedłuża życie zaledwie o 4 dni. U mężczyzn z nadwagą ich przyjmowanie 1,5 razy zwiększa ryzyko zachorowania na raka prostaty12.

"Nie" dla wazektomii. Zwiększa ona ryzyko rozwinięcia się złośliwego i śmiertelnego nowotworu prostaty odpowiednio o 22 i 19%. Mężczyźni po tym zabiegu mogliby rozważyć poddanie się rewazektomii13.

Bibliografia

  1. Cancer Prev Res [Phila], 2009; 2: 557–65
  2. Lancet, 2001; 357: 1764–6
  3. Cancer Metastasis Rev, 2010; 29: 435–45
  4. Clin Cancer Res, 2006; 12: 4018–26
  5. Cancer Res, 1999, 59: 1225–30; Cancer Prev Res [Phila], 2013; 6: 548–57
  6. Cytotechnology, 2012; 64: 43–51
  7. PLoS One, 2008; 3: e2568
  8. BMJ Open, 2011; 1: e000311
  9. Chronobiol Int, 2009; 26: 108–25
  10. Br J Cancer, 2008; 99: 176–8
  11. J Clin Oncol, 2011; 29: 726–32
  12. Am J Epidemiol, 2008; 168: 250–60
  13. J Clin Oncol, 2014; 32: 3033–8

W ciągu tych 20 lat, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, zaledwie 2 mężczyzn zmarło z powodu raka prostaty, a u 3 doszło do przerzutów. Podsumowując: 47 pacjentów z obserwowanej grupy zmarło, lecz z innych przyczyn, głównie z powodu chorób serca.

"Naturalna progresja raka prostaty to długotrwały proces, mniej więcej dwudziestoletni" - podsumowali naukowcy. U mężczyzn ze zdiagnozowaną chorobą istnieje 24 razy większe prawdopodobieństwo zgonu w wyniku innych chorób.

Rak prostaty generalnie rozwija się wyjątkowo powoli i wygląda na bardziej powszechny niż nam się wcześniej wydawało.

Autopsje mężczyzn powyżej 85. r.ż. wykazują, że nawet 3/4 z nich choruje na nowotwór prostaty, ale tylko 1% umiera z tego powodu. Wiele statystyk dotyczących rzekomych ofiar śmiertelnych to w istocie przypadki ludzi, którzy cierpieli na to schorzenie, ale nie zmarli w jego wyniku.

Szacuje się, że w 2012 r. z nowotworem prostaty żyło 2,8 mln Amerykanów, z czego u 80% miał on charakter ogniskowy (nierozprzestrzeniający się po organizmie), a u 12% regionalny (zajmujący regionalne węzły chłonne). Według amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia po 5 latach 100% mężczyzn, u których nowotwór ma charakter ogniskowy lub regionalny, wciąż żyje. W Polsce każdego roku diagnozuje się ten nowotwór u ponad  10 tys. mężczyzn i choć oznacza to podwojenie zapadalności w ciągu ostatnich 10 lat, rośnie również skuteczność leczenia mierzona odsetkiem pięcioletniego przeżycia - obecnie wynosi ona ok. 76%.

Suplementy na zdrową prostatę

Witamina E (alfa-tokoferol) przyjmowana z likopenem może spowolnić wzrost i namnażanie się komórek prostaty o 90%¹.

Sugerowana dzienna dawka: 30 mg likopenu oraz 400 j.m. witaminy E.

Selen może spowolnić progresję już powstałego nowotworu prostaty², a zawierający kwasy tłuszczowe omega-3 olej rybi - opóźnić rozwój guza i zwiększać wskaźniki przeżycia - przynajmniej u myszy³. Olej lniany lub mielone siemię lniane - w połączeniu z dietą niskotłuszczową - również mogą hamować proliferację komórek rakowych i przyspieszać ich śmierć (apoptozę) u chorych ze zmianami w obrębie prostaty4.

Sugerowana dzienna dawka: 1000 mg olejów rybich, 30 g oleju lnianego i 200 μg selenu.

Wyciągi z pyłku kwiatowego i palmy sabałowej (nierozcieńczony olej) mogą zmniejszać powiększoną prostatę, spowalniać rozwój komórek rakowych, wywoływać śmierć komórkową oraz obniżać poziom swoistego antygenu sterczowego, co wykazano w badaniach laboratoryjnych i na zwierzętach5.

Sugerowana dzienna dawka: według zaleceń dołączonych do preparatów.

Suplementy na bazie DHEA i koniczyny łąkowej mogą uzupełniać naturalne zasoby DHEA (dehydroepiandrosteronu) w organizmie, które obniżają się z wiekiem. Czerwona koniczyna, podobnie jak soja, jest bogata w izoflawony, które również wspomagają profilaktykę raka prostaty6.

Sugerowana dzienna dawka: 350-400 mg DHEA i 40-160 mg proszku z kończyny łąkowej (kapsułki).

Propolis (kit pszczeli) zawiera ester fenetylowy kwasu kawowego, który - przynajmniej w badaniach laboratoryjnych - pozbawia komórki nowotworowe istotnych białek7.

Sugerowana dzienna dawka: według zaleceń dołączonych do preparatów.

Bibliografia

  1. Biochem Biophys Res Commun, 1998; 250: 582–5
  2. Br J Urol, 1998; 81: 730–4
  3. J Clin Invest, 2007; 117: 1866–75
  4. Urology, 2001; 58: 47–52
  5. Br J Urol, 1990; 66: 393–7; Cell Biol Int, 2001; 25: 1117–24; Int J Oncol, 2007; 31: 593–600
  6. Cancer Prev Res [Phila], 2009; 2: 134–42
  7. Cancer Prev Res, 2012; 5: 788–97

Rak prostaty - ignorowanie wytycznych

Mężczyznom w każdym wieku oferuje się kilka rutynowych badań diagnostycznych. Mogą one obejmować: cyfrowe badanie odbytnicy, podczas którego lekarz w rękawiczkach palcem sonduje palpacyjnie prostatę poprzez odbyt; testy sprawdzające poziom swoistego antygenu sterczowego we krwi; pomiary z wykorzystaniem ultrasonografii, tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego oraz biopsję, podczas której operacyjnie pobiera się próbkę tkanki gruczołu w celu analizy pod kątem obecności komórek rakowych.

Jak pokazują statystyki, wskazana jest, zwłaszcza u mężczyzn powyżej  50. r.ż., tak zwana baczna obserwacja, którą obecnie zaleca się w rządowych wytycznych. Tymczasem lekarze ignorują te rekomendacje kliniczne i wciąż oferują test na poziom swoistego antygenu sterczowego ponad pięćdziesięcioletnim pacjentom. Nie zważają na to, jak niedokładne jest to badanie. Z jednej strony nawet w 1/3 przypadków daje wyniki fałszywie negatywne. Z drugiej strony - liczne wyniki fałszywie pozytywne mogą prowadzić do zbędnego lub nieodpowiedniego leczenia. Skutkiem stosowania tego badania było zbyt pochopne zdiagnozowanie raka prostaty u ponad miliona mężczyzn od czasu jego wprowadzenia w 1987 r..

Wygląda na to, że w USA jedynym wymogiem do wykonania tego badania jest możliwość poniesienia jego kosztów. Mężczyznom - bez względu na wiek - prawdopodobnie zaproponuje się test, jeśli mają wysokie dochody i ubezpieczenie zdrowotne. Około 17 mln Amerykanów w wieku powyżej 50 lat już się mu poddało, pomimo że w ich rodzinach nie było przypadków raka prostaty i nie mieli żadnych problemów zdrowotnych związanych z tym gruczołem.

Jakie masz opcje?

W przypadku nieprawidłowego wyniku testu na poziom swoistego antygenu sterczowego lekarze proponują do wyboru następujące możliwości.

Baczna obserwacja. Nie podejmuje się żadnych działań poza monitorowaniem - jest to postępowanie zalecane zwykle w przypadku pacjentów z nowotworem o charakterze ogniskowym.

Operacja. Może to być radykalna prostatektomia (całkowite usunięcie prostaty) lub przezcewkowa resekcja gruczołu krokowego, która polega na wprowadzeniu przyrządu do cewki moczowej przez penisa i wycięciu lub wypaleniu przerośniętej tkanki gruczołu wraz z jej otoczką. Drugi rodzaj zabiegu przeprowadza się z wykorzystaniem tzw. techniki oszczędzającej nerwy, która pozwala podobno zachować potencję.

Radioterapia. Teleterapia wykorzystuje wysokoenergetyczne promienie X w celu niszczenia komórek raka  prostaty. Może być stosowana jako tymczasowa brachyterapia (w ramach której do prostaty przez kilka minut wysyła się w sposób ciągły duże dawki promieniowania, mające likwidować komórki rakowe) lub stała brachyterapia ziarnowa, w przebiegu której implantuje się do prostaty maleńkie radioaktywne ziarenka, które do roku w sposób ciągły emitują promieniowanie, aby zlikwidować zmiany chorobowe (wykonanie tego zabiegu często proponuje się w połączeniu z teleterapią lub hormonoterapią).

Hormonoterapia. Często oferuje się ją jako uzupełnienie radioterapii. Hormonoterapia obejmuje przyjmowanie analogów gonadoliberyny, takich jak buserelina, goserelina i leuprorelina, które hamują produkcję androgenu, oraz leków antyandrogennych, jak octan cyproteroronu i/lub flutamid.

Pomimo faktu, że według oficjalnych zaleceń powinno się stosować test na poziom swoistego antygenu sterczowego bardziej oszczędnie - tylko w przypadku mężczyzn młodszych i z grupy wysokiego ryzyka wystąpienia nowotworu - wskaźniki dotyczące badań przesiewowych nie zmieniają się od lat.

W wyniku tego rodzaju testów lekarze zbytnio śpieszą się z podejmowaniem interwencji. Nawet 3/4 mężczyzn z niskim poziomem swoistego antygenu sterczowego - ok. 4 ng/ml lub mniej, co uznaje się za wyznacznik niewielkiego prawdopodobieństwa rozwoju raka prostaty - skłania się do stosowania tych samych agresywnych terapii, co w przypadku pacjentów z wysokimi stężeniami - powyżej 20 ng/ml, co oznacza wysokie ryzyko. Takie postępowanie ma w większości katastrofalne skutki.

Bibliografia

  1. J Clin Oncol, 2015; August 2015: doi: 10.1200/JCO.2015.62.5764
  2. J Natl Cancer Inst, 2009; 101: 1325–9
  3. JAMA Intern Med, 2014; 174: 1839–41
  4. J Natl Cancer Inst, 2000; 92: 1582–92
  5. BMJ, 2016; 352: i851
  6. Radiother Oncol, 2007; 82: 46–9
  7. Eur Urol, 2002; 41: 427–33
  8. Cancer Res, 2007; 67: 9199–206
  9. J Clin Endocrinol Metab, 2001; 86: 2787–91
  10. Dtsch Arztebl Int, 2013; 110: 497–503
  11. BMJ, 2000; 321: 199-204
  12. www.heart.org
Wczytaj więcej
Nasze magazyny