Paleo kontra wrzodziejące zapalenie jelita grubego

Z powodu wyniszczającej przewlekłej choroby jelit Tom Gardiner prawie przegapił narodziny swojego pierwszego dziecka. Jednakże dzięki diecie opartej na sposobie odżywiania sprzed milionów lat udało mu się wyzdrowieć.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Jeśli ktokolwiek może być reklamą leczniczej mocy żywienia, to jest to Tom Gardiner. Jeszcze 4 lata temu ten 34-letni nauczyciel i ojciec 2 dzieci toczył bezskuteczną walkę z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego - rodzajem nieswoistego zapalenia jelit, które powoduje chroniczną biegunkę, skurcze żołądka, utratę masy ciała i zmęczenie.

Program suplementacji Toma

Dietetyk zbadał u Toma poziom witamin i minerałów i opracował dla niego wszechstronny program suplementacji wspomagający powrót do zdrowia. Chorzy na nieswoiste zapalenia jelit, którzy rozważają leczenie metodami dietetycznymi, powinni najpierw skonsultować się z wykwalifikowanym specjalistą w zakresie dietoterapii.

Oto suplementy, które okazały się skuteczne w przypadku Toma.

Rano (na pusty żołądek):

Łyżeczka organicznej chlorelli i spiruliny rozmieszana w szklance wody

Kapsułka preparatu probiotycznego zawierającego drożdże szczepu Saccharomyces boulardii i MOS (mannanooligosacharydy)

Kapsułka preparatu zawierającego kompleks witamin i minerałów

Przed posiłkami:

1 g betainy HCL

1 łyżka octu jabłkowego

Przed kolacją:

5 g L-glutaminy

Wieczorem:

1-2 g witaminy C w proszku bez GMO, rozpuszczonej w wodzie

Przed snem:

1-2 łyżki miąższu aloesu

1 kapsułka preparatu z tragankiem (Astragalus)

- Byłem w dość ponurym nastroju. Ciągle martwiłem się o to, gdzie znajdę najbliższą toaletę. To kompletnie niszczy poczucie własnej wartości - wspomina Tom.

Obecnie mężczyzna jest wysportowany, w dobrej formie i czuje się lepiej niż kiedykolwiek. Dwa razy w tygodniu prowadzi nawet treningi o wysokiej intensywności, a gdy przyjaciele i rodzina pytają go o sekret jego stanu zdrowia. Wówczas opowiada im o tym, jak znalazł rozwiązanie problemu wyniszczającej choroby jelit nie w gabinecie lekarskim lub szpitalu, lecz we własnej kuchni.

Stres i jelita

Pierwsze problemy jelitowe wystąpiły u Toma po ukończeniu studiów, kiedy pracował w branży PR w Londynie. Jednakże dopiero gdy skończył 30 lat, dolegliwości stały się naprawdę poważne i mężczyzna zaczął zauważać krew w kale. Świadomy, że ma poważny problem, udał się do lekarza, który - po przeprowadzeniu kolonoskopii, czyli badania okrężnicy z wykorzystaniem maleńkiej kamery - zdiagnozował wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

- To przygnębiająca diagnoza. Choroba jest przewlekła, dożywotnia - mówi Tom.

Mężczyzna usłyszał, że schorzenie nie ma nic wspólnego z dietą i trybem życia. Przepisano mu też dzienną dawkę mesalazyny - leku będącego pochodną kwasu salicylowego, łagodzącego stan zapalny jelita grubego - oraz silnego sterydu prednizolonu w razie zaostrzenia objawów.

Jednakże mimo przyjmowania leków Tom wciąż cierpiał z powodu bolesnych skurczów żołądka i pilnej potrzeby pójścia do toalety kilka razy dziennie.

- To było błędne koło, ponieważ martwisz się każdą wycieczką, a stres zdecydowanie nasila objawy - mówi.

Nic dziwnego, że wciąż czuł się wycieńczony. Z czasem rozwinęły się u niego katar sienny i astma. Najgorszy był dzień przyjścia na świat pierwszego syna Toma - Charliego.

- Zamiast być przy żonie, biegałem do toalety i z powrotem. Musiałem wychodzić ponad 10 razy - wspomina.

Mężczyzna postanowił, że pora coś zmienić.

- To było dla mnie jak pobudka, uświadomiłem sobie, że muszę potraktować moje zdrowie poważnie - mówi Tom.

Jelita: rola węglowodanów

Tym razem udał się na wizyty do kilku różnych lekarzy i specjalistów. Radzili mu przyjmowanie leków immunosupresyjnych, hamujących reakcje układu odpornościowego, który - jak się uważa - w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego jest nadmiernie aktywny. Mężczyzna był jednak świadomy związanych z tym zagrożeń i nie chciał jeszcze bardziej osłabiać swojego organizmu.

Zamiast tego pod wpływem żony, która zawsze postrzegała kwestie zdrowotne w sposób holistyczny, zaczął badać swoje objawy i szukać alternatywnych metod radzenia sobie ze schorzeniem.

- Dziękuję Bogu za internet. Szukałem w sieci informacji na temat choroby, diety, suplementacji i wszystkiego, co wiąże się z trawieniem - opowiada Tom.

Wkrótce przypadkiem natknął się na informacje o specyficznej diecie węglowodanowej, opracowanej przez amerykańskiego lekarza pediatrę dr. Sidneya V. Haasa dla cierpiących na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, chorobę Leśniowskiego-Crohna i inne nieswoiste zapalenia jelit. Dopuszcza ona spożywanie wyłącznie węglowodanów prostych (monosacharydów) w przeciwieństwie do tych złożonych (disacharydów i polisacharydów). Te ostatnie uważa się za trudniejsze do strawienia i stanowiące pożywkę dla chorobotwórczych bakterii w jelitach.

Tom pożegnał się z ukochanymi pokarmami (chlebem, pizzą i makaronem), i zaczął spożywać jedynie produkty dozwolone w ramach diety. Jego objawy jelitowe stopniowo ustępowały, a po 6 miesiącach czuł się o wiele lepiej. Jednakże to innej diecie - "starszej siostrze" specyficznej diety węglowodanowej - Tom przypisuje swój obecny stan. Poznał ją dzięki swemu przyjacielowi ze studiów Osmanowi, który doktoryzował się w tej dziedzinie. Tom uważa, że to diecie paleolitycznej zawdzięcza swoje ogromne postępy w leczeniu i ogólną dobrą kondycję.

Czym jest wrzodziejące zapalenie jelita grubego?

To schorzenie powodujące stan zapalny i owrzodzenie okrężnicy (jelita grubego) i odbytnicy (końcówki jelita). Jest jednym z 2 głównych rodzajów nieswoistego zapalenia jelit, obok choroby Leśniowskiego-Crohna, która może zaatakować każdy odcinek przewodu pokarmowego.

Objawy wrzodziejącego zapalenia jelita grubego obejmują:

  • nawracające biegunki,
  • krew i śluz w kale,
  • naglące ruchy jelit,
  • bóle brzucha,
  • odwodnienie,
  • utratę masy ciała,
  • zmęczenie.

Generalnie konwencjonalna terapia obejmuje podawanie leków (zazwyczaj przeciwzapalnych i immunosupresyjnych) lub zabieg operacyjny. Jednakże obie opcje pociągają za sobą znaczne ryzyko i nie zawsze są skuteczne. Dowody sugerują właściwie, że 40-60% pacjentów z nieswoistymi zapaleniami jelit nie odnosi korzyści z dostępnych form terapii1.

Bibliografia

  1. Clin Gastroenterol, 2007; 41: 799-809

- Gdy tylko poczytałem o diecie paleo, wydała mi się po prostu sensowna. Typowy zachodni jadłospis opiera się na spożywaniu najbardziej praktycznych pokarmów. Tymczasem w przypadku tego sposobu żywienia priorytetem są produkty niezbędne dla zdrowia i dobrego funkcjonowania - mówi.

Paleo na pomoc jelitom

Dla Toma dieta paleolityczna - w zasadzie wysokotłuszczowy, niskowęglowodanowy jadłospis podobny do menu naszych przodków z epoki paleolitu - była o wiele mniej restrykcyjna niż specyficzna dieta węglowodanowa. Zakłada ona wprawdzie eliminację wszystkich zbóż, cukru i przetworzonych pokarmów, mężczyzna skupił się jednak na tym, co mógł jeść, czyli stekach, sałatach i jajkach oraz napoju zwanym kuloodporną kawą, będącym mieszanką wysokiej jakości kawy, masła pochodzącego od zwierząt wypasanych trawą i oleju kokosowego.

- Uwielbiałem moje posiłki i miałem niesamowicie dużo energii - opowiada. Odkrył również, że przejście na paleo to coś więcej niż dieta. - To była zmiana stylu życia, obejmująca odpowiednie żywienie, ruch i pozytywny, otwarty sposób myślenia - wspomina.

Tak trafił do dietetyka Briana Hamptona z Caring Clinic w Sheffield. Ten, po analizie poziomu witamin i minerałów, przedstawił Tomowi wszechstronny program suplementacji. Mężczyzna stosuje go do dziś.

Elementem nowego, zdrowego stylu życia Toma stały się również joga i trening o wysokiej intensywności.

Jelita: powrót do zdrowia

Dziś Tom nie ma już wprawiających w zakłopotanie objawów jelitowych, które dręczyły go latami, a od 18 miesięcy nie bierze żadnych leków. Zwalczył nawet swoje alergie.

Jest tak przekonany do paleolitycznego stylu życia, że założył stronę internetową i grupę wsparcia (www.30thrive.co.uk) ze swoim przyjacielem Osmanem. Chce dzielić się tym, czego się nauczył, i pomagać innym pacjentom z podobnymi schorzeniami.

Jak na razie podążyło za nim kilkaset osób. Tom zawsze jest podekscytowany, kiedy słyszy o ich "niesamowitych osiągnięciach w zakresie utraty masy ciała, snu, trawienia i poziomu energii". Jego żona Roisin również stosuje dietę paleolityczną. Mężczyzna twierdzi, że ustąpiły u niej długotrwałe problemy ze stawami.

Tom jest wciąż zaszokowany tym, że jego lekarze odrzucali istotę diety i trybu życia w przypadku tej choroby i nie może zrozumieć, jak mimo kontynuacji swoich niezdrowych nawyków żywieniowych mógłby oczekiwać poprawy.

- Recepta jest jak przepustka z więzienia. Pozwala na to, by wyzbyć się odpowiedzialności za swój stan- twierdzi Tom. Obecnie mocno wierzy w kontrolę własnego zdrowia. A ona - jak mówi - "musi rozpocząć się od żywienia".

Joanna Evans

Przeciwko zbożom

Dieta paleolityczna, rozpowszechniona przez dr. Lorena Cordaina w 2002 r., opiera się na spożywaniu pokarmów znajdujących się najprawdopodobniej w jadłospisie naszych przodków z wczesnej epoki kamienia łupanego, której początek przypada ok. 2,5 mln lat wstecz. Były to: mięso, ryby, warzywa, owoce, orzechy i ziarna. Później wprowadzone do diety produkty, takie jak zboża, nabiał i żywność przetworzona, są zakazane. Oto podstawowa lista tego, co można spożywać w ramach diety paleolitycznej, a czego powinno się wystrzegać, pochodząca ze strony internetowej dr. Cordaina (www.thepaleodiet.com).

Dozwolone:

  • mięso zwierząt wypasanych trawą,
  • ryby i owoce morza,
  • świeże owoce i warzywa,
  • jajka,
  • orzechy i ziarna,
  • zdrowe oleje (oliwa z oliwek, oleje z orzechów włoskich, makadamia, awokado, lniany, kokosowy).

Zabronione:

  • zboża,
  • rośliny strączkowe (w tym orzechy ziemne),
  • nabiał,
  • rafinowany cukier,
  • ziemniaki,
  • pokarmy przetworzone,
  • sól, rafinowane oleje roślinne.

Obecnie istnieje wiele odmian diety paleolitycznej i występują pewne różnice zdań dotyczące tego, co jeść, a czego unikać. Jednak według Toma piękno tego stylu żywienia polega na możliwości dostosowania go do indywidualnych potrzeb. W jego jadłospisie ok. 50% dziennej podaży kalorii pochodzi z tłuszczów, 25-30% stanowią białka, a 20% węglowodany. Jak mówi, jest to raczej typowe dla osoby na diecie paleolitycznej, jednak w bardziej pracowite dni i po treningu ma tendencję do spożywania większej ilości węglowodanów, np. w postaci batatów.

Lubi również sięgnąć czasem po smakołyk spoza ścisłej diety paleolitycznej, np. gorzką czekoladę lub czerwone wino.

Dieta paleolityczna miała sporo krytyków, jednakże kilka badań sugeruje, że ta metoda żywienia może być bardzo korzystna dla zdrowia, np. poprawić kontrolę poziomu glukozy u pacjentów z cukrzycą typu 2 i obniżyć ciśnienie tętnicze u osób z zespołem metabolicznym1.

Chociaż wygląda na to, że nie istnieją żadne publikacje wyników badań klinicznych w zakresie terapii wrzodziejącego zapalenia jelita grubego dietą paleolityczną, ostatnio okazało się, że specyficzna dieta węglowodanowa, w ramach której również nie spożywa się zbóż, cukru i przetworzonej żywności, całkowicie wyleczyła ciężką postać tej choroby u dorosłej pacjentki2. W długoterminowych testach udowodniono również, że bardzo korzystnie działa ona w przypadku dzieci z chorobą Leśniowskiego-Crohna3.

Bibliografia

  1. Eur J Clin Nutr, 2015; 69: 944–8; Lipids Health Dis, 2014; 13: 160
  2. Case Rep Gastroenterol, 2015; 9: 291–5
  3. J Pediatr Gastroenterol Nutr, 2014; 58: 87–91; J Pediatr Gastroenterol Nutr, 2014; 59: 516–21

 

Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny