Bez antybiotyków

Zdecydowana większość przypadków zapalenia gardła ma charakter wirusowy, co oznacza, że nie wymaga antybiotykoterapii.

06 grudzień 2017
Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Ból, podrażnienie lub drapanie w okolicy gardła oraz zaczerwienienie i obrzęk jego błony śluzowej to dolegliwości, z którymi większość z nas zmaga się chociaż raz w ciągu roku. Czasem towarzyszą im gorączka, kaszel, katar lub powiększone węzły chłonne.

Objawy te świadczą o ostrym zapaleniu gardła - jednej z najczęstszych przyczyn wizyt w gabinetach lekarskich. Tak naprawdę jest to problem całoroczny: większość wirusowych zapaleń pojawia się wiosną i jesienią, ale te spowodowane przez wirusy grypy i koronawirusy najczęściej dopadają nas zimą.

Wbrew pozorom rozpoznanie przyczyny choroby jest w przypadku zapalenia gardła bardzo istotne. Choć zakażenia bakteryjne i wirusowe mają podobny przebieg, wymagają innego podejścia terapeutycznego. W praktyce jednak często zdarza się, że wszyscy pacjenci otrzymują receptę na antybiotyk - niejednokrotnie zupełnie niepotrzebnie.

Bibliografia

  1. J Clin Microbiol 2004; 42: 3942-3949
  2. Arch Intern Med 1990; 150: 825-829
  3. J Clin Microbiol 1990; 28: 165-169
  4. Pediatr Infect Dis J 1988; 7: 438
  5. J Antimicrobiol Chemother 2002; 49: 31-40; Cochrane Database Syst Rev. 2013; 5 (11): CD000023; N Engl J Med 1963; 268: 687-694; J Fam Pract 2000; 49: 34-38
  6. Farm Współ 2012; m5: 83-89
  7. Pediatr Med Rodz. 2012; 8 (2): 107-110
  8. Scand J Infect Dis 1993; 31: 543-547
  9. Int J Mol Med 2008; 22 (4): 541-545
  10. BMC Family Practice 2011; 12: 6; Int J Clin Pract 2009; 63 (4): 606-612
  11. Panacea 2016; 1 (54): 14-15
  12. Folia Biologica 1973; 21 (1): 33; Eur J Biochem 1974; 44: 299
  13. Nowa Pediatria 2002; 4: 239-242
  14. Post Fitoter 2007; 4: 202-206
  15. Otolaryng Pol 1989; 43: 180
  16. Panacea 2014; 1 (46): 10-13
  17. Eur J Clin Nutr 2010; 64: 669-677

Zbędne leczenie

Problem z antybiotykoterapią polega na tym, że nie jest ona skuteczna w leczeniu zakażeń wirusowych. Tymczasem zdecydowana większość zapaleń gardła ma właśnie taki charakter. Zgodnie ze statystykami u dzieci w wieku szkolnym zaledwie 15% jego przypadków ma podłoże bakteryjne. U dorosłych odsetek ten jest jeszcze niższy - wynosi nie więcej niż 10%1.

Oznacza to, że jedynie co dziesiąty dorosły pacjent w przypadku zapalenia gardła powinien przyjmować antybiotyki. Tymczasem w praktyce nawet 70% z nich otrzymuje na nie receptę2!

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Część lekarzy, obawiając się potencjalnie niebezpiecznych powikłań nierozpoznanego zakażenia bakteryjnego, sięga po antybiotyki niejako "na wszelki wypadek". Inni poddają się presji pacjentów, którzy chcą jak najszybciej złagodzić doskwierające im dolegliwości.

Jednak przekonanie, że taka zbędna antybiotykoterapia nie przynosi negatywnych skutków, jest błędne. Powoduje bowiem narastającą lekooporność bakterii, co utrudnia leczenie w przyszłości. Mówiąc wprost, z czasem leki z tej grupy po prostu przestają być skuteczne. Dodatkowo taka terapia nie pozostaje obojętna dla organizmu, ponieważ np. wyjaławia mikroflorę jelit.

Wirus czy bakteria?

Rozpoznanie prawdziwej przyczyny zapalenia gardła jest zatem bardzo istotne, aczkolwiek nieoczywiste. Pojawiające się objawy są bowiem dość podobne bez względu na to, czy winę ponoszą bakterie, czy wirusy. Mimo to na podstawie analizy częstości występowania poszczególnych dolegliwości u dzieci i dorosłych można stwierdzić pewne różnice.

W przypadku zakażeń wirusowych, zwanych też przeziębieniem, obok samego bólu gardła zwykle mamy do czynienia z kaszlem, katarem, biegunką i bólami mięśniowymi. Z kolei chorobie o podłożu bakteryjnym często towarzyszą nudności i wymioty oraz gorączka.

Tendencje te zostały doprecyzowane na podstawie badań różnicujących etiologię zapalenia gardła. Powszechnie stosuje się dziś tzw. skalę Centora-McIsaaka, która ma zastosowanie zarówno u dzieci, jak i dorosłych (patrz ramka).

Trzeba jednak pamiętać, że skala ta nie stanowi podstawy do zdiagnozowania zakażenia bakteryjnego. Pozwala jedynie je wykluczyć (i przejść do leczenia wirusa - bez antybiotyku) lub stwierdzić, że potrzebna jest dalsza diagnostyka. Dopiero na podstawie badania mikrobiologicznego można bowiem potwierdzić bakteryjną etiologię.

Pożegnanie z paciorkowcem

Złotym standardem w diagnostyce zakażeń bakteryjnych pozostaje wymaz z gardła, którego czułość w rozpoznawaniu paciorkowca (S. pygens) sięga 90-95%3. Na jego wynik czeka się 24 godz. Jeśli paciorkowiec zostanie wykryty, standardowo przepisuje się antybiotykoterapię penicyliną. Jedynie u osób z alergią na ten lek należy ocenić antybiotykowrażliwość patogenów, by móc zastosować inny preparat.

Alternatywą dla posiewu są szybkie testy wykrywające antygeny S. pygens. Ich czułość sięga 70-94%, a wynik dostępny jest niemal natychmiast - badanie wykonuje lekarz podczas wizyty4. Taki test nie pozwala jednak na identyfikację patogenów innych niż paciorkowce.

Pozostaje jeszcze wyjaśnić, dlaczego diagnostyka ukierunkowana jest na wykrycie właśnie tego patogenu. Otóż paciorkowce są zdecydowanie najczęstszą przyczyną bakteryjnych zakażeń. Dotyczą zwykle dzieci w wieku przedszkolnym - nawet 20% uczniów może być ich nosicielami.

Zakażenie tego typu przenosi się drogą kropelkową, a prawdopodobieństwo jego przeniesienia między domownikami sięga nawet 40%. Dlatego też tak istotne jest odpowiednio szybkie wdrożenie antybiotykoterapii, która skraca okres zakaźności z ok. 7 dni do 24 godz. Zaleca się, by chory nie kontaktował się z innymi osobami w ciągu doby od zastosowania leku.

Sam czas trwania objawów skraca się dzięki antybiotykoterapii zaledwie o 1-2 dni. Leczenie nie zapobiega również wszystkim potencjalnym powikłaniom - nie wpływa np. na ryzyko ostrego kłębuszkowego zapalenia nerek czy powstania ropni migdałkowych, ale zmniejsza częstość występowania ostrego zapalenia ucha środkowego, jamy nosa i zatok przynosowych5. Trzeba jednak pamiętać, że przyjmowanie podawanej rutynowo penicyliny krócej niż przez rekomendowane 10 dni może w znacznym stopniu obniżyć jej skuteczność.

Niepozorne wirusy

W większości przypadków powyższy schemat diagnostyki i leczenia jest na szczęście zbędny. Objawy zdecydowanie dominującego zakażenia wirusowego zaczynają bowiem ustępować samoczynnie po 3-4 dniach, a zwykle w ciągu tygodnia znikają całkowicie. Generalnie nie ma większego znaczenia, który wirus jest odpowiedzialny za ich rozwój, ponieważ nie wpływa to na stosowane leczenie. Jednak można wskazać pewne charakterystyczne objawy dla poszczególnych patogenów. Przykładowo rynowirusy (odpowiedzialne za ok. 20% zapaleń gardła) nie uszkadzają nabłonka dróg oddechowych, ale powodują uwalnianie mediatorów stanów zapalnych.

Z kolei jeśli problemom z gardłem towarzyszy zapalenie spojówek, można podejrzewać zakażenie adenowirusem. I wreszcie wirusy grypy (lub paragrypy) wywołują dolegliwości typowe dla przeziębienia, takie jak stan podgorączkowy, kaszel i katar6.

Oczywiście krótszy i łagodniejszy przebieg nie oznacza, że wirusowe zapalenia można lekceważyć. Zwłaszcza że np. rynowirus może zalegać w drogach oddechowych nawet przez 3 tygodnie, powodując zakażenie 2/3 osób pozostających w kontakcie z chorym7.

Trzeba też pamiętać, że u osób starszych ból gardła, pojawiający się zwłaszcza podczas połykania, może ograniczać przyjmowanie posiłków, a nawet wody, potęgując zaburzenia elektrolitowe. Infekcja może też zwiększać zapotrzebowanie na hormony nadnerczy u osób z ich niewydolnością, a u diabetyków - na insulinę. Zdarza się również, że zapalenie gardła destabilizuje cukrzycę, prowadzi do hiperglikemii i powikłań.

Przystąp do kontrataku

Zidentyfikować wroga

Do oceny prawdopodobieństwa bakteryjnej etiologii zapalenia gardła używa się skali Centora-McIsaaka1. Na podstawie badania pacjenta ocenia się w niej występowanie określonych objawów, takich jak kaszel, temperatura ciała czy katar.

Istotny jest również wiek chorego, ponieważ prawdopodobieństwo obecności bakterii rośnie u dzieci w wieku szkolnym.

Po zsumowaniu punktów lekarz podejmuje dalsze decyzje. Jeśli ich liczba wynosi 0-1, nie wdraża się antybiotykoterapii i dalszej diagnostyki, a leczy się zapalenie jako wirusowe.

Przy 2-3 pkt powinno się wykonać badania mikrobiologiczne i dopiero wówczas podjąć decyzję o przepisaniu antybiotyku. Dopiero co najmniej 4 pkt są podstawą do jednoczesnego wdrożenia dodatkowej diagnostyki i terapii penicyliną.

Jeśli okaże się, że mamy do czynienia z wirusem, najczęściej będą to rynowirusy, koronawirusy, enterowirusy, wirus opryszczki, grypy i paragrypy lub Epsteina-Barr (z rodzaju Herpes).

Z kolei spośród bakterii S. pyogenes zdecydowanie najczęstsze są paciorkowce z grupy A, a znacznie rzadsze - z grup C i G. Wyjątkowo winowajcą mogą okazać się N. gonorrhoeae, C. diphtheriae, A. haemolyticum lub M. pneumoniae2.

Trzeba jednak pamiętać, że ból gardła nie musi być efektem zakażenia. Zdarza się, że dolegliwości przypominające zapalenie są tak naprawdę objawem innych chorób. Należą do nich np. refluks żołądkowo-przełykowy, niedokrwistość z niedoboru żelaza, przewlekły kaszel i alergie3.

Ból gardła może być spowodowany nawet narażeniem na dym papierosowy. Z kolei sama chrypka towarzyszy również chorobom układu naczyniowego lub endokrynnego, np. tarczycy, a także wadom wrodzonym, zatruciom, a nawet zmianom nowotworowym.

Wszystkie te potencjalne kłopoty zdrowotne - oczywiście obok samych dolegliwości - powodują, że w przypadku wirusowego zapalenia gardła warto szybko sięgnąć po leczenie objawowe. Pozwoli ono złagodzić oraz skrócić przebieg choroby.

W medycynie konwencjonalnej lekami stosowanymi w wirusowych infekcjach gardła są acyklowir i famcyklowir, ale jedynie w przypadku wirusów z rodziny herpes (opryszczki i ospy wietrznej). Nawet należący do tej grupy wirus Epsteina-Barr nie do końca poddaje się takiej terapii8.

Dlatego zwykle zaleca się po prostu leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, jak paracetamol i ibuprofen. Stosowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ) grozi jednak licznymi powikłaniami, np. wtórnym nadciśnieniem tętniczym czy uszkodzeniem śluzówki jelit. Dlatego zamiast farmaceutyków warto sięgnąć po naturalne składniki, które równie skutecznie zmniejszają ból, stan zapalny i obrzęk, a przy tym nie wywołują skutków ubocznych.

Witamina C

To potężny antyoksydant, który sprawdza się nie tylko w profilaktyce grypy i przeziębień. Badania wykazują, że kiedy organizm atakuje infekcja, stężenie komórkowe witaminy C gwałtownie spada i rośnie dopiero po wyleczeniu9. Sugeruje to, że uzupełnienie jej poziomu - zwłaszcza na początkowym etapie zapalenia gardła - może ograniczyć namnażanie się wirusów oraz skrócić jego czas, naturalnie pobudzając układ immunologiczny do walki.

Potwierdzają to badania przeprowadzone na Uniwersytecie Helsińskim, w których stwierdzono, że regularne przyjmowanie witaminy C w dawkach powyżej 0,2 g dziennie skraca czas infekcji zarówno u dorosłych, jak i dzieci10. Ponadto pozwala uniknąć nawrotów choroby przeziębieniowej.

Ziołowa apteczka

Surowce roślinne niewiele ustępują chemicznym lekom pod względem działania odkażającego, przeciwzapalnego czy przeciwbólowego. Są przy tym zdecydowanie delikatniejsze w działaniu i zwykle nie niosą ryzyka działań niepożądanych. Oto kilka roślin o udowodnionej skuteczności w zwalczaniu dolegliwości górnych dróg oddechowych11.

Tymianek pospolity działa wykrztuśnie (zwiększa wydzielanie śluzu), rozkurczowo i antyseptycznie. Wzmaga również ruchy nabłonka rzęskowego w krtani i tchawicy.

Podbiał pospolity Jego liście wspomagają leczenie stanów zapalnych jamy ustnej, gardła i oskrzeli. Obecne w nich śluzy tworzą ochronną warstwę na śluzówce, a przy okazji łagodzą podrażnienia. Nie należy jednak stosować ich dłużej niż przez 6 tygodni w roku.

Prawoślaz lekarski Jako surowiec wykorzystuje się jego korzeń, który przy suchym kaszlu działa łagodząco i osłaniająco. Napary i wyciągi można pić w przypadku zapalenia śluzówki jamy ustnej, gardła i żołądka. Podobnie jak podbiał prawoślaz zawiera też osłaniające śluzy, które tworzą ochronny film.

Porost islandzki łagodzi podrażnienia i działa przeciwkaszlowo. Dzięki zawartości polisacharydów i licheininy wykazuje właściwości osłaniające i pobudza do pracy układ immunologiczny. Działa też przeciwbakteryjnie. Szałwia lekarska stosowana jest w zapaleniach błon śluzowych jamy ustnej i gardła ze względu na jej działanie antyseptyczne. Przestudzonym naparem można płukać podrażnione kaszlem gardło.

Kora wierzby to przeciwgorączkowy składnik wielu preparatów, zalecany w leczeniu przeziębień. W badaniach klinicznych potwierdzono, że wykazuje działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, głównie ze względu na obecność kwasu salicylowego w surowcu12.

Dzika róża To najlepsze rodzime źródło witaminy C - jej zawartość w owocach sięga do 12%. Jest również bogata w inne witaminy: A, E, K i z grupy B. Dzięki temu sprawdza się w ogólnym podnoszeniu odporności, ale też doskonała wzmacnia organizm osłabiony chorobą, uzupełniając niedobory cennych składników. Dodatkowo działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Właściwości wykrztuśne i rozrzedzające wydzielinę wykazują również wyciągi z babki lancetowatej, bluszczu, korzenia lukrecji, ziela glistnika i korzenia pierwiosnka.

Olejki eteryczne

W leczeniu chorób układu oddechowego sprawdzają się również olejki oddziałujące bezpośrednio na błony śluzowe podczas inhalacji. Dzięki temu upłynniają wydzielinę oskrzelową, miejscowo łagodzą ból i działają przeciwdrobnoustrojowo. W tym ostatnim przodują olejki tymiankowy, goździkowy, eukaliptusowy, miętowy, majerankowy, szałwiowy i czosnkowy13. Większość z nich ma też właściwości przeciwzapalne. Co istotne, olejki eteryczne można z powodzeniem stosować w leczeniu i profilaktyce infekcyjnych chorób dróg oddechowych zarówno u dorosłych, jak i dzieci.

Słodkie lekarstwo

Miód nie bez przyczyny stosowany jest od wieków w zwalczaniu przeziębień. Pomaga pozbyć się kaszlu, kataru, chrypki, bólu i drapania w gardle. Stosowany przy ostrych i przewlekłych stanach zapalnych gardła i migdałków stopniowo likwiduje uczucie suchości, nawilża błony śluzowe i eliminuje ropną wydzielinę14.

Warto jednak pamiętać, że najlepsze efekty przynosi stosowanie go na początkowym etapie infekcji, ponieważ wtedy najlepiej chroni drogi oddechowe przed rozwojem zakażenia.

Schorzenia gardła i krtani łagodzi również propolis. Jego skuteczność w przypadku nieżytowego zapalenia gardła wynosi ok. 75%, a przy zapaleniu gardła i krtani - 79%15. U pacjentów stosujących propolis stwierdza się zwykle wyleczenie lub wyraźną poprawę objawów.

Profilaktyka

Oczywiście nie można zapominać, że zapalenie gardła rozwija się zwykle u osób, których układ odpornościowy nie pracuje na pełnych obrotach. Dlatego tak istotny jest tryb życia, który wzmocni organizm i pozwoli uniknąć nawracających przeziębień.

Warto zacząć od stabilnej diety, która pozwala uniknąć niedoborów żywieniowych osłabiających układ odpornościowy. W okresie jesienno-zimowym należy zatem włączyć do niej czosnek, korę dębu, liście jeżyny fałdowanej, tran (lub suplementy z witaminą D3), kłącze pięciornika, wapń oraz niezbędne witaminy (w tym A, E i C), których niedobory uniemożliwiają układowi immunologicznemu zwalczanie patogenów16. Witamina C - skuteczna zarówno w profilaktyce, jak i leczeniu przeziębień - działa jeszcze skuteczniej w obecności rutyny, czyli roślinnego bioflawonoidu, pozyskiwanego m.in. z ruty zwyczajnej, gryki i perełkowca japońskiego.

Rutyna łączy się w organizmie ludzkim z bezczynnymi jonami miedzi, dzięki czemu zapobiega powstawaniu enzymu niszczącego witaminę C. W ten sposób osłania ją i przedłuża jej aktywność. Poza tym jest też silnym antyoksydantem, który chroni komórki przed zniszczeniem przez wolne rodniki i stabilizuje błony komórkowe, ograniczając aktywność procesów zapalnych i wzmacniając odporność.

Profilaktycznie można też płukać gardło ziołowymi naparami (z tymianku, goździków, jałowca lub mięty). Obecne w nich garbniki i olejki eteryczne działają odkażająco i osłonowo.

Badania wykazały również zapobiegawcze działanie probiotyków LGG i L. Casei DN-114. U dzieci, które przyjmowały je przez 3 miesiące, spadło ryzyko zapalenia górnych dróg oddechowych i innych infekcji17.

Ponieważ w sezonie jesienno-zimowym śluz chroniący komórki nabłonka oddechowego jest szczególnie narażony na uszkodzenie (ze względu na mroźne, suche powietrze), nie należy zapominać o odpowiednim nawilżaniu gardła. Najlepiej sprawdzi się w tym przypadku… zwykła woda, którą należy popijać często, ale w małych ilościach. Z kolei lepiej ograniczyć odwadniającą kawę, a czarną herbatę zastąpić ziołowymi naparami.

Choć wiele osób nie zwraca na to uwagi, istotne jest również oddychanie przez nos, które ogranicza napływ zimowego powietrza - w jamie nosowej zostaje ono ogrzane, oczyszczone i nawilżone, dlatego tak ważna jest jej drożność. By ją utrzymać, można stosować inhalacje olejkami eterycznymi lub przemywanie solą morską.

Wczytaj więcej
Nasze magazyny