Czy można pokonać parkinsona?

John Gray, znany na całym świecie autor bestselerowej książki "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", poszukuje naturalnego lekarstwa na nękającą go chorobę Parkinsona. Udało mu się odkryć zdumiewający związek między schorzeniem a swym dzieciństwem i późniejszym oszałamiającym sukcesem.

23 czerwiec 2017
Artykuł na: 6-9 minut
Zdrowe zakupy

Czy nieustające pochwały mogą pewnego dnia strącić świecącą jasnym blaskiem gwiazdę z powrotem na ziemię? John Gray, pisarz międzynarodowej sławy, odkrył odpowiedź na to pytanie kilka lat po tym, jak jego poradnik osiągnął ogromny sukces na globalną skalę.

Pewnego dnia, podczas wieczornego relaksu przed telewizorem, John usłyszał od zaniepokojonej żony Bonnie, że trzęsie mu się ręka. Gray był w szoku. W ogóle nie zdawał sobie sprawy, że rusza ręką, a gdy już sobie to uświadomił, nie mógł nic z tym zrobić.

- Próbowałem skupić całe swoje siły umysłowe, a moja głowa mimowolnie ruszała się w przód i w tył - wspomina pisarz. - Byłem zupełnie bezsilny. W ciągu kilku następnych dni uświadomił sobie, że drgawki wciąż się pogarszają.

W końcu lekarz postawił diagnozę: wczesne stadium choroby Parkinsona. Usiłował przy tym pocieszyć pacjenta, zapewniając, że medycyna zna skuteczne terapie.

- Dla mnie brzmiało to jak wyrok śmierci - opowiada Gray, który przed laty obserwował, jak umierała jego chorująca na parkinsona ciotka. - Już podczas tamtej wizyty u lekarza zdawałem sobie sprawę, że owe "skuteczne terapie" tylko tymczasowo łagodzą objawy. Gray wiedział też, że organizmy pacjentów z parkinsonem produkują za mało dopaminy, dlatego też standardowa terapia polega na podawaniu lewodopy, czyli aminokwasu będącego syntetycznym odpowiednikiem tego neuroprzekaźnika.

- Gdy tylko podejmiesz terapię, zaczyna się odliczanie - mówi. - Z czasem dawkę trzeba coraz bardziej zwiększać, aż w końcu pewnego dnia leki w ogóle przestają działać i wtedy się umiera.

Gray uznał, że takie leczenie w ogóle nie wchodzi w rachubę, postanowił więc znaleźć inne lekarstwo. W toku poszukiwań natrafił na prace dr. Williama Hitta, lekarza z meksykańskiego miasta Tijuana, który leczy pacjentów z różnorodnymi "chorobami mózgu" (np. wszelkie uzależnienia) za pomocą specjalnego programu żywieniowego, zwanego terapią neurointegratywną. Na Grayu ogromne wrażenie wywarła informacja, że pacjenci z przeróżnymi przypadłościami, nawet kokainiści, zostali wyleczeni bez żadnych skutków ubocznych.

John wybrał się więc do kliniki dr. Hitta w Meksyku, gdzie otrzymał dożylny zastrzyk mieszanki aminokwasów i suplementów mineralnych, które pozwoliły jego organizmowi na ponowną produkcję dopaminy w prawidłowej ilości. Wszystkie objawy ustąpiły zaś w ciągu 9 dni.

Gdy wrócił do domu, Bonnie zauważyła, że przeszły nie tylko drgawki. W rozmowie z żoną John był mniej rozproszony i niespokojny, stał się za to bardziej zrelaksowany i na powrót zainteresował się swoją relacją z żoną i dziećmi.

- Po pierwszych kilku latach małżeństwa nasze rozmowy zawsze sprawiały wrażenie, jakbyś nie mógł się doczekać, aż będziesz gdzie indziej - Bonnie zwierzyła się mężowi. - Dziś znów jesteś taki sam jak za czasów, gdy się poznaliśmy.

John zauważył w sobie jeszcze większą zmianę - wszystko zdawało się o wiele łatwiejsze niż wcześniej. Miał więcej energii i dyscypliny, mniej rzeczy go rozpraszało. Poukładał i zorganizował swoje życie.

- Wtedy mnie olśniło - opowiada pisarz. - Przez większą część życia zmagałem się z ADHD, nawet o tym nie wiedząc. Zawsze uważałem, że życie jest po prostu ciężkie. Zwykle dochodziłem do wniosku, że moje problemy to moja sprawa i najzwyczajniej w świecie muszę sobie z nimi radzić. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że przejawiam klasyczne objawy ADHD.

Jako dziecko John zawsze był impulsywny, niezorganizowany i niezmiernie łatwo się rozpraszał, wciąż koncentrując się na coraz to nowych czynnościach i odwlekając wszystko na później. Jego matka często musiała uciekać się do oblewania go wodą, by dało się go wywlec z łóżka.

W szkole zdarzało mu się zasnąć, gdy próbował skupić się na czytaniu czy pisaniu. Przed zasypianiem powstrzymywało go tylko jedzenie kulek z białego chleba i waniliowych herbatników oraz picie dużych ilości mleka.

- Po szkole dostarczałem sobie cukru i kofeiny, wypijając dwie małe coca-cole - wspomina. - Dziś, po wielu latach, widzę, że śmieciowym jedzeniem leczyłem swoje ADHD.

Jako nastolatek parę razy doczekał się wstrząśnienia mózgu w wyniku przewrócenia się oraz kilku wypadków samochodowych i motocyklowych. A takie sytuacje, podobnie jak nadmiar cukru, sprzyjają powstawaniu stresu oksydacyjnego w mózgu.

John zaczął poszukiwać przyczyn ADHD i w ten sposób odkrył istnienie zależności między tym i podobnymi zaburzeniami a chorobą Parkinsona. Okazało się, że u podstaw wszystkich tych schorzeń leży niedobór dopaminy niezbędnej do podtrzymania skupienia czy motywacji oraz bliskich więzi z ukochanymi osobami.

Jeszcze większy przełom nastąpił, gdy Gray zorientował się, że czynnikiem wyniszczającym mózg, wspólnym dla wszystkich schorzeń tego rodzaju, jest nadpobudliwość związana z wielorakimi bodźcami. Mogą za nią odpowiadać nadmiar cukru, nadmiar hałaśliwych gier komputerowych o jaskrawej grafice, leki (zarówno te bez recepty, jak i przepisane przez lekarza), czy - jak w jego własnym przypadku - oszałamiający wręcz sukces.

W 1992 r. Gray wydał niezwykle popularną książkę "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", która ustanowiła rekord sprzedaży wszech czasów wśród pozycji niebeletrystycznych w twardej oprawie. Poradnik ten dominował na listach książkowych przebojów całego świata przez mniej więcej 6 lat.

- Gdy siadaliśmy w niedzielę do rodzinnego posiłku, każdy miał powiedzieć, co dobrego spotkało go w tym tygodniu. Ja przez 6 lat co tydzień odpowiadałem to samo: "Cóż, nadal jestem na pierwszym miejscu listy bestselerów New York Timesa" - śmieje się pisarz.

- Zyskałem status międzynarodowej gwiazdy - wyjaśnia. - Miałem do dyspozycji prywatny odrzutowiec, a wszędzie gdzie pojechałem, podejmowano mnie po królewsku. Wiodłem bogate, kolorowe życie, pełne wrażeń, jakie niesie ze sobą sukces. W pewnym sensie nic innego nie sprawiało mi wtedy przyjemności.

Niegasnące zainteresowanie jego osobą w końcu go przytłoczyło. Właśnie po tych 6 latach wystąpiły u niego pierwsze objawy choroby Parkinsona.

Terapia dr. Hitta miała potrwać 3 miesiące, zaś po jej zakończeniu John miał powrócić na kolejną serię kuracji. Po kilku wizytach w meksykańskiej klinice postanowił jednak samodzielnie opracować plan przyjmowania suplementów diety, w których znalazły się m.in. substancje regenerujące mózg, takie jak czysty koncentrat białka serwatkowego oraz inne aminokwasy wspomagające produkcję dopaminy przez organizm. Gray przyjmuje suplementy w postaci szejka na śniadanie, dzięki czemu od 12 lat nie nękały go drgawki.

Pisarz, będący przecież ekspertem od związków, obserwuje swój własny, wieloletni proces terapeutyczny i stara się określić, w jaki sposób oddziałuje on na relacje międzyludzkie. Autor dostrzegł, jak ogromny wpływ na kobiety i mężczyzn oraz stosunki między nimi ma nasz dzisiejszy, przepełniony silnymi bodźcami świat.

Gray zdecydował się część zysków ze sprzedaży książek przeznaczyć na wybudowanie centrum zdrowia na swoim ranczo w Kalifornii, gdzie zatrudnia lekarzy i naturopatów, będących zawsze do dyspozycji gości i zajmujących się wynajdywaniem niedrogich i naturalnych terapii. Po 12 latach odkryć dokonywanych przez jego ekspertów skupia się na edukowaniu społeczeństwa. Obecnie udziela indywidualnych porad nie tylko w sprawie problemów małżeńskich, ale też zdrowia. W swojej najnowszej książce pt. "Staying Focused in a Hyper World" (“Jak zachować skupienie w hiperaktywnym świecie") przedstawia naturalne suplementy i terapie celujące w ADHD oraz poprawiające pamięć i usprawniające czynność mózgu.

Po długiej podróży orbitalnej w kosmosie dziś Mars w końcu jest szczęśliwy, stąpając twardo po powierzchni Ziemi. Nie dziwi więc, że studia nad zdrowiem w kontekście związków międzyludzkich Gray określa jako pracę, dla której naprawdę warto żyć.

Lynne McTaggart

Artykuł należy do raportu
Choroba Parkinsona
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny