Leki nasenne w walce z bezsennością

Bezsenność może dosłownie doprowadzić Cię do szału, podobnie jak leki nasenne. Oto rady, jak poradzić sobie z bezsennością bez łykania tabletek.

02 luty 2015
Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Sylvia Plath, młoda amerykańska poetka, próbowała popełnić samobójstwo. Za drugim razem, w 1963 r., zrobiła to skutecznie. Biografowie poetki obwiniali za próby samobójcze niestabilność psychiczną, przedwczesną śmierć ojca, niewierność męża, a nawet natłok zajęć na przedostatnim roku na uniwersytecie.

Nikt jednak nie brał pod uwagę roli, jaką w podjęciu tej dramatycznej decyzji odegrała przewlekła bezsenność i leki, które Sylvia Plath przyjmowała, aby ją przezwyciężyć. Rok 1953, w którym podjęła pierwszą próbę samobójczą, był dla niej udany: dostała masę akademickich nagród literackich i wywalczyła sobie wymarzony staż w magazynie Mademoiselle w Nowym Jorku, co było szczytem osiągnięć dla młodej studentki.

Lekarze od dawna wierzyli, że choroby psychiczne powodują nieprawidłowości w rytmie snu, ale nowe badania przyniosły odwrotne wnioski: to brak snu może doprowadzić nas do szaleństwa!

W niedawno wydanej książce Pain, Parties, Work (Ból, zabawa, praca), która opisuje miesięczny staż Sylvii Plath w Nowym Jorku, autorka Elizabeth Winder zdradza, że ciotka Sylvii, lekarka, dała jej tej wiosny, podczas jej przedostatniego roku w Smith College, tabletki nasenne. Plath przyjmowała je cały rok, a w lecie ciotka uznała za stosowne podwyższyć dawkę.

Ponieważ benzodiazepiny, takie jak diazepam, zostały wynalezione dopiero w latach 70. XX wieku, Plath najprawdopodobniej zażywała barbiturany: nembutal, czyli pentobarbital (fenobarbital) - lek, który ostatecznie połknęła, aby się zabić.

Efektami ubocznymi pentobarbitalu są m.in. pobudzenie, dezorientacja, koszmary, nerwowość, zaburzenia psychiczne, halucynacje, niepokój, zaburzenia myślenia, zła ocena sytuacji i bezsenność z odbicia (trudności z zasypianiem po odstawieniu leku). Pentobarbital jest także silnie uzależniający, może wywoływać depresję i myśli samobójcze.

Tego lata, po powrocie do domu, do Massachusetts, przed ostatnim rokiem na uniwersytecie, Plath narzekała na problemy z koncentracją (znany efekt uboczny barbituranów) podczas czytania i nauki stenografii.

Nie mogła spać (kolejny skutek uboczny), miała paranoidalne podejrzenia wobec swojego chłopaka (jeszcze jeden efekt uboczny) i uznała, że cały jej talent nagle ją opuścił (następny efekt uboczny).

Któregoś poranka matka znalazła ją z rozległymi ranami ciętymi na nogach (samookaleczenie, kolejny efekt uboczny) i niezwłocznie zabrała ją do lekarza rodzinnego, który zalecił jeszcze więcej leków nasennych (które nasilały te wszystkie efekty uboczne) oraz terapię elektrowstrząsami, a jednym z jej dobrze znanych efektów ubocznych jest… bezsenność.

Z osobistego kalendarza Sylvii wynika - jak pisze Winder - że Plath nie spała przez 21 nocy pod rząd. Zaraz potem próbowała popełnić samobójstwo. Kiedy w końcu 10 lat później odebrała sobie życie, znów źle sypiała (większość jej najbardziej znanych wierszy powstawała przed świtem) i przyjmowała trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne. One, podobnie jak barbiturany, mogą wywoływać myśli samobójcze.

Nowe dowody pokazują, że to właśnie brak snu mógł być czynnikiem, który doprowadził Plath do ostateczności. Naukowcy zaczynają potwierdzać związek między zakłóceniami snu i nastrojem a zaburzeniami psychicznymi, takimi jak depresja, schizofrenia i zaburzenie afektywne dwubiegunowe (depresja i stany maniakalne), na które cierpiała Sylvia Plath. Nawet zaburzenia oddychania podczas snu, czyli bezdech senny, zostały powiązane z ADHD (zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi).

Po badaniu roli snu w zaburzeniach psychicznych Elliot Kyung Lee z Wydziału Psychologii i Psychiatrii University of Ottawa oraz Alan B. Douglass, dyrektor medyczny Serwisu Zaburzenia Snu w Royal Ottawa Mental Health Centre, napisali: "Ta sama neurochemia, która kontroluje cykl snu i przebudzenia, była powiązana z patofizjologią licznych zaburzeń psychicznych. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że wiele z nich ma znaczące objawy związane ze snem".

Szczególnie interesujące dla naukowców są zmiany snu REM (sen paradoksalny, faza snu, w której występują szybkie ruchy gałek ocznych) oraz snu wolnofalowego, który, jak twierdzą, może istotnie wpływać na naszą pamięć, funkcje poznawcze oraz regulowanie emocji, szczególnie dotyczących wspomnień.

Próba rozstrzygnięcia, co jest praprzyczyną - zaburzenia snu czy zaburzenia psychiczne, przypomina słynne pytanie: "co było pierwsze: kura czy jajko?". Lekarze od dawna wierzyli, że choroby psychiczne powodują nieprawidłowości w rytmie snu. Jednak nowe badanie przeprowadzone przez Matthew Walkera na University of California w Berkeley, współpracującego z naukowcami na Harvardzie, przyniosło odwrotne wnioski. Wynika z niego, że "kurą" jest bezsenność. Brak snu może dosłownie doprowadzić nas do szaleństwa!

Walker do badania zwerbował studentów w wieku 24-31 lat, podzielił ich na dwie grupy i jednej pozwolił się dobrze się wyspać, podczas gdy drugą pozbawił snu na 35 godzin. Następnie naukowcy, przy użyciu funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego fMRI, badali aktywność mózgów członków obu grup w czasie rzeczywistym - podczas oglądania serii zdjęć, które początkowo były łagodne (obraz stołu z koszem wiklinowym), ale stawały się coraz bardziej niepokojące (obraz ofiar poparzeń).

U obu grup ciało migdałowate - ta część, mózgu, która rejestruje początkowe reakcje emocjonalne - zareagowało podobnie na bardziej łagodne zdjęcia. Jednak przy bardziej niepokojących zdjęciach ciało migdałowate u osób pozbawionych snu wykazało 60% więcej aktywności w porównaniu z pierwszą grupą.

Kiedy Walker badał dalej, zauważył także, że neurony w ciele migdałowatym u osób pozbawionych snu nie "konsultowały się", jak ma to miejsce zawsze, z innym częściami mózgu takimi jak przyśrodkowa kora przedczołowa, która pomaga rozumieć znaczenie doświadczeń emocjonalnych. Zamiast tego neurony przesyłały informacje do części pnia mózgowego zwanej locus coeruleus, która wydziela noradrenalinę (norepinefrynę), prekursor hormonu adrenaliny wprowadzający nas w tryb "walcz lub uciekaj".

Leki nie działają

Czy benzodiazepiny pozwalają Ci przespać noc? Naukowcy przeanalizowali 24 badania dotyczące ponad 2400 osób cierpiących na bezsenność i odkryli, że odpowiedź brzmi: nie.

Leki te nie wykazywały szczególnej skuteczności w sprowadzaniu snu, ale miały miażdżący wpływ na aktywność dzienną: zwiększały prawdopodobieństwo wystąpienia problemów poznawczych (psychicznych) prawie pięciokrotnie, problemów fizycznych i kłopotów z motoryką - prawie trzykrotnie, a poczucie zmęczenia w ciągu dnia potęgowały niespełna cztery razy.

Leki nasenne i uspokajające podwyższają także ryzyko zachorowania na zapalenie płuc, które jest częstą przyczyną śmierci osób starszych, a właśnie one najczęściej je przyjmują te środki.

Polskie badania ankietowe, wykonane na reprezentatywnej grupie 1188 osób powyżej 16. roku życia, wykazały, że trudności z zaśnięciem występują u 24 proc., trudności w utrzymaniu snu - u 29%, przedwczesne budzenie się u 24%, a sen niepokrzepiający u 27%. badanych. Na bezsenność częściej uskarżają się kobiety i osoby po 60. roku życia.

W Wielkiej Brytanii jedna na dziesięć starszych osób przyjmuje benzodiazepiny z powodu lęku i bezsenności. Badanie prowadzone przez naukowców z Instytutu Neurologii Poznawczej w Londynie wykazało, że leki nasenne zwiększają o 54% ryzyko śmiertelnych i niezakończonych zgonem zachorowań na zapalenie płuc. Benzodiazepiny, które testowano, to diazepam, chlordiazepoksyd, lorazepam i temazepam.

Śmiertelne efekty były wręcz natychmiastowe: 22% umierało na zapalenie płuc w ciągu 30 dni od rozpoczęcia przyjmowania leku, a 32% po trzech latach. Wcześniejsze badania wykazały, że leki nasenne zwiększają ryzyko infekcji, zakażenia krwi i sepsy.

Benzodiazepiny nie są jedynymi lekami, które przysparzają problemów. Leki nasenne niebenzodiazepinowe, aktualnie należące do grupy najczęściej przepisywanych, nie są lepsze niż placebo albo cukierki - tak twierdzą naukowcy. Ponadto około 20% pacjentów, którzy je przyjmują, skarży się na efekty uboczne, a 1% starszych osób doświadcza upadków, złamań czy wypadków drogowych podczas stosowania tych leków.

Po przeanalizowaniu 13 prób, w których brało udział ponad 4300 osób, naukowcy z University of Connecticut odkryli, że pacjenci po przyjęciu leków nasennych niebenzodiazepinowych zasypiali szybciej, ale tylko o 22 minuty.

Przyśrodkowa kora przedczołowa to stróż naszego emocjonalnego mózgu. Sprawia, że jesteśmy bardziej racjonalni. Brak snu przerywa to połączenie góra-dół - twierdzi Walker. - Ciało migdałowate zupełnie wariuje. Osoby znajdujące się w takim stanie mogą odczuwać huśtawkę emocjonalną: od zamartwiania się do maniakalnej radości.

Najlepsze lekarstwo matki natury

Niezależnie od tego, czy medycyna lub bezsenność przyczyniły się ostatecznie do samobójstwa Sylvii Plath, nie ma wątpliwości, że sen jest jednym z najlepszych lekarstw matki natury. Bez spokojnie przespanej nocy Twój organizm wchodzi w stan nadpobudliwości, a podwyższony poziom hormonów stresu, np. kortyzolu, powoduje uwolnienie substancji takich jak interleukina 6, które wywołują stany zapalne.

Z czasem taki stan podwyższonej gotowości może predysponować Cię do osteoporozy, cukrzycy, chorób serca, zapalenia stawów, a nawet raka.

Leki nasenne i uspokajające podwyższają także ryzyko zachorowania na zapalenie płuc, częstą przyczynę śmierci osób starszych.

Doktor James Jacuzzi z Massachusetts General Hospital uważa, że przespana noc to najlepsze lekarstwo na utrzymanie serca w dobrej kondycji. U pacjentów, którym brakowało snu, zauważył zmiany tętna, które są pierwszymi objawami chorób tego narządu.

Jednak aż jedna siódma z nas nie ma szans na przespanie nocy, bo cierpi na przewlekłą bezsenność. Standardowym rozwiązaniem, jakie stosuje medycyna konwencjonalna, są leki nasenne na receptę. Przyjmuje je co najmniej jedna osoba na dziesięć. W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii wypisano 15 mln recept na leki nasenne (w Ameryce było ich 60 mln).

Z badań TNS OBOP przeprowadzonych na użytek kampanii edukacyjnej "Dobrze śpij - aktywnie żyj" wynika, że w Polsce na kłopoty z zasypianiem skarży się 28% kobiet i 19% mężczyzn. Problem nasila się z wiekiem: bezsenność dotyka 5% osób, które nie ukończyły 24. roku życia, ale aż 42% powyżej 65. roku życia, a 15% z nich przewlekle zażywa leki nasenne.

Te dane muszą niepokoić, bo ostatnie badania dowodzą, że u osób biorących leki nasenne, nawet tylko dwa razy w miesiącu, aż czterokrotnie wzrasta ryzyko przedwczesnej śmierci.

Nic dziwnego, że osoby zmagające się z przewlekłą bezsennością coraz częściej szukają pomocy w medycynie alternatywnej - z ostatnich obliczeń wynika, że zrobiło to 1,6 mln Amerykanów7. Jeśli zdecydujesz się zrezygnować z leków i poddać się alternatywnym rozwiązaniom, najpierw dowiedz się, co powoduje Twoją bezsenność.

Bibliografia

  1. Can J Psychiatry, 2010; 55: 403-12
  2. Curr Biol, 2007; 17: R877-8
  3. Swaminathan N. ‘Can a Lack of Sleep Cause Psychiatric Disorders?’ Scientific American, October 23, 2007; http://goo.gl/bCyZgS
  4. Sleep Med Rev, 2010; 14: 9-15
  5. Recenti Prog Med, 2008; 99: 309-13; Endocrine, 2012; 41: 76-81; Arch Intern Med, 2006; 166: 1756-62
  6. Presented at the 21st Annual Meeting of the Associated Professional Sleep Societies in Minneapolis, June 9-14, 2007
  7. Arch Intern Med, 2006; 166: 1775-82
Artykuł należy do raportu
Sposoby na bezsenność
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny