Panuje przekonanie, że szczepionka MMR (przeciwko odrze, śwince oraz różyczce) jest bezpieczna i nie przyczynia się do powstania kolejnych chorób. Wyniki jednego z najbardziej przełomowych badań w tej dziedzinie zostały zmanipulowane jednak w taki sposób, aby ukryć, że możliwość zachorowania na autyzm wśród poddanej badaniu grupie afroamerykańskich chłopców wzrosła o 340%!
Profesor Brian Hooker, biolog z Unwersytetu Simpson w Kalifornii, przy ponownej analizie danych użytych w jednym z badań opublikowanych w 2004 roku odkrył, że pewne istotne szczegóły zostały ukryte. Zatajono, że pacjenci po szczepieniach zapadali na autyzm. Naukowcy z Ośrodka Zwalczania i Prewencji Chorób (CDC) zafałszowali ilość takich przypadków o 41%.
Odkrycie prof. Hookera zostało potwierdzone przez epidemiologa, doktora Williama Thompsona, który pracuje dla CDC. Wysłał on list do ówcześnie kierującej ośrodkiem doktor Julie Gerberding, w którym wyraził swoje obawy, przekonując o konieczności poinformowania opinii publicznej o tym, że istnieje związek między szczepionką MMR a autyzmem.
Choć te alarmujące dane zostały początkowo przekazane rodzicom dzieci, które zapadły na autyzm, to niestety w krótkim czasie całkowicie zniknęły. Nietrudno się domyślić, co było dalej. Kierująca ośrodkiem szybko odeszła z pracy i niedługo później objęła stanowisko u jednego z głównych producentów feralnych szczepionek...