Niepotrzebne operacje i nieskuteczne leki, czyli jak służba zdrowia leczy chore stawy

Masz artrozę? Nie spiesz się z operacją kolana! Artroskopowa operacja łąkotki jest najpopularniejszym świadczeniem w zakresie ortopedii udzielanym w Stanach Zjednoczonych - każdego roku odbywa się ich ok. 650 tys., co pochłania ok. 3 mld dolarów.

02 sierpień 2016
Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Jak pokazują wyniki badania przedstawione w "The New England Journal of Medicine", ten powszechnie przeprowadzany zabieg operacyjny nie przyniósł rezultatów lepszych niż zamarkowana operacja u osób z uszkodzoną łąkotką.¹

To sugeruje, że tysiące ludzi może być poddawanych niepotrzebnej operacji. Tymczasem w ich wypadku inne leczenie, takie jak np. fizjoterapia, mogłyby okazać się równie skuteczne.

Łąkotki to półksiężycowate twory zbudowane z tkanki łącznej włóknistej, położone między kością udową i piszczelową. Ich zadaniem jest amortyzowanie i stabilizacja stawu kolanowego.

W badaniu przeprowadzonym w Finlandii wzięło udział 5 szpitali i 146 pacjentów w wieku między 35 a 65 lat mających uszkodzenia spowodowane zwykłym zużyciem i bólem kolana. Około połowa z nich miała urazy mechaniczne, takie jak blokowanie i stukanie kolan.² Jednak eksperci, w tym wielu ortopedów, potwierdzają, że jest ono kolejnym, które sugeruje, że operacja łąkotki powinna być ograniczona do węższej liczby pacjentów. Dla wielu z nich równie skuteczne mogą okazać się inne sposoby terapii, takie jak np. fizjoterapia.

W trakcie operacji częściowego wycięcia łąkotki wykonuje się drobne nacięcia. Umożliwiają one umieszczenie artroskopu, za pomocą którego lekarz widzi kolano od środka, a także narzędzi do wycięcia uszkodzonej części łąkotki i wyrównania poszarpanych krawędzi. Wyniki fińskich badań nie oznaczają, że operacja nigdy nie pomaga. Jednak powinna być przeprowadzana tylko w określonych sytuacjach, zwłaszcza u młodych pacjentów i przy naderwaniu łąkotki na skutek ciężkiego urazu sportowego. Natomiast ok. 80% przypadków zerwania łąkotki ma miejsce na skutek zużycia stawu i procesu starzenia się.

Wielu naukowców uważa, że w takich przypadkach powinno się ograniczyć wykonywanie operacji. Dr David Felson, prof. medycyny i epidemiologii Uniwersytetu w Bostonie tak skomentował to badanie dla New York Times'a:

Przeprowadzający badanie sukcesywnie pokazali, że ta popularna operacja nie ma dużej wartości. Jego autorzy dostarczają także informacji idealnie wpisujących się w dylemat, czy ortopedzi wierzą w jej skuteczność. Moim zdaniem często odpowiedź brzmi - nie.

Wszystkim ochotnikom biorącym udział w fińskim badaniu podano znieczulenie i wykonano u nich nacięcia. Chirurdzy używali artroskopu, aby uzyskać dostęp do stawu kolanowego. Jeżeli dany przypadek spełniał warunki udziału w badaniu, pielęgniarka otwierała kopertę z losowo wybranym zaleceniem - do wykonania właściwej lub symulowanej operacji.

W trakcie prawdziwego zabiegu specjalna wycinarka usuwała zniszczoną część łąkotki. W czasie fałszywej operacji pocierano narzędziami rzepkę, aby uzyskać te same odczucia. Nikt, kto potem oceniał stan pacjenta, nie wiedział, która procedura została u niego zastosowana. Również żaden z pacjentów nie wiedział, w której grupie się znalazł.

Po roku w obu grupach poprawa nastąpiła w podobnym stopniu, nawet u tych osób, które odczuwały blokowanie i stukanie w kolanie. Część pacjentów twierdziła, że wybrałaby tą samą metodę leczenia, nawet jeśli była ona udawana.

Zdaniem dr Davida Jevsevar, przewodniczącego komisji ds. jakości badań naukowych Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów-Ortopedów - wynik tego eksperymentu powinien zainicjować badania, które pozwolą opracować kryteria do lepszego kwalifikowania pacjentów do zabiegu. Jesevar zastanawia się, jak duża jest skala tego zjawiska. Jak podaje NYT:

Jednym z kryteriów kwalifikujących do zabiegu jest to, czy ból jest spowodowany naderwaną łąkotką, czy ma inną przyczynę, zwłaszcza osteoartrozę, która także może powodować jej uszkodzenie. Innym dopuszczalnym uwarunkowaniem jest to, czy ruchomość stawu kolanowego jest zaburzona.

- Wśród 100 osób z bólem kolana bardzo wysoki odsetek będzie miał naderwaną łąkotkę - mówi dr Kenneth Fine, chirurg-ortopeda, były nauczyciel akademicki na Uniwersytecie George'a Washingtona. - Ludzie lubią konkrety: "Wiesz, masz naderwanie łąkotki. Musisz się tym zająć". Tymczasem ja mówię: im: Po pierwsze nie jestem pewien, czy zerwanie łąkotki jest przyczyną bólu, który odczuwasz, a po drugie nawet jeśli tak jest, to nie wiadomo, czy operacja przyniosłaby ulgę.

Dr Fine dodaje: - Naderwana łąkotka powoduje ból. Jeśli nie daje to objawów fizykalnych, nie dochodzi do blokowania się stawu kolanowego, to nie ma sensu operować.

Ostatnie badania porównał do prób uświadomienia ludzi, że niewłaściwe jest stosowanie antybiotyków przy zwykłym przeziębieniu.

Bibliografia

  1. Moseley JB. A controlled trial of arthroscopic surgery for osteoarthritis of the knee. N Engl J Med. 2002;347:81–88.
  2. Teppo L.N. Järvinen, M.D., Ph.D. for the Finnish Degenerative Meniscal Lesion Study (FIDELITY) Group N Engl J Med 2013; 369:2515-2524.
  3. http://www.drrmarx.com/pdf/Evidence-Based-Orthopaedics-The-Best-Answers-to-Clinical-Questions.pdf
  4. Dan Med Bull, 1990; 37: 329–36
  5. Clin Evid, 2004; 12: 1702–10

- Jest spora presja na przeprowadzanie operacji - twierdzi dr Fine. - Wiadomo, że chodzi o pieniądze. Jednak jeśli lekarz rodzinny będzie nieustannie odsyłał do mnie pacjentów z bólem kolana, a ja za każdym razem będę odmawiał operacji, to w końcu lekarze przestaną kierować do mnie tych pacjentów.

Badania dowodzą, że stan pacjentów chorych na artrozę, czyli mających zmiany zwyrodnieniowe, u których przeprowadzono artroskopię, nie był wcale lepszy niż osób, u których udawano, że przeprowadza się operację (Teksas 2002 r.). Z kolei kanadyjskie badania z 2008 roku wykazały, że kondycja zdrowotna pacjentów przechodzących leczenie operacyjne ze względu na artretyzm kolan nie była lepsza od kondycji tych, których leczono przy pomocy fizjoterapii i farmakoterapii.

W tej chwili lekarze zaprzestali już operowania osób z artretyzmem kolan. Wyniki kanadyjskich badań potwierdzają analizy przeprowadzone przez dr Roberta Marxa w siedmiu amerykańskich szpitalach dotyczące operowanych osób z uszkodzoną łąkotką i osteoartretyzmem. Stąd płyną wnioski, że często powinno się wypróbować fizjoterapię przed podjęciem decyzji o operacji

Lekarze podkreślają, że właściwie zakwalifikowani pacjenci odczują korzyści z artroskopii kolana. Prawdopodobnie największe korzyści odczują osoby, które nie mają artrozy lub artretyzmu, a odczuwają ból z powodu zerwanej łąkotki.

Dwie procedury, taki sam rezultat

Przeprowadzone badanie porównało rezultaty chirurgicznego leczenia uszkodzonej łąkotki z symulowaną operacją. Okazały się podobne. Niestety nie wiadomo, ile takich operacji odbywa się w Polsce, bowiem NFZ nie prowadzi takich statystyk, a olbrzymia część zabiegów przeprowadzana jest w prywatnych klinikach, które nie prowadzą tego typu ewidencji.

Koszt zabiegu wykonanego poza NFZ to ok. 3800 zł. W mazowieckim oddziale NFZ w 2013 r. wiadomo jest jedynie, że sprawozdanych było 320 przypadków wykonania artroskopii leczniczej i diagnostycznej oraz leczenia urazów łąkotki na kwotę 855 183 zł.

Tylko nie leki przeciwzapalne

Nie jesteś zadowolony z działania leków, które zażywasz na osteoartrozę? Dr Peter Gøtzsche, przewodniczący skandynawskiego oddziału organizacji "Cochrane collaboration" i jeden z jej założycieli, utrzymuje, że zna przyczynę takiego stanu rzeczy. Wysunął zaskakujące oskarżenie twierdząc, że niesteroidowe leki przeciwzapalne nie zmniejszają stanu zapalnego.

Koncepcja przeciwzapalnego działania leków z grupy NLPZ to mistyfikacja, tak jak wiele innych mitów wymyślonych i sprzedawanych nam przez firmy farmaceutyczne

- stwierdza kategorycznie w swojej ostatniej książce "Deadly Medicines and Organised Crime: How Big Pharma Has Corrupted Healthcare" ("Zabójcze leki i przestępczość zorganizowana: Jak potęga przemysłu farmaceutycznego skorumpowała system opieki zdrowotnej" - nigdy nie została przetłumaczona na język polski).

Gøtzsche na szeroką skalę prowadził badania nad niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi, odkąd został dyrektorem medycznym w firmie Astra-Syntex w 1977 roku. Firma Astra była producentem naproksenu, jednego z pierwszych leków z grupy NLPZ.

FreeImages.com/Melissa Ramirez

Gøtzsche prowadząc badania nad różnymi lekami z grupy NLPZ odkrył, że firmy farmaceutyczne manipulowały informacjami o tej grupie leków, dając lekarzom mylne o nich wrażenie poprzez przedstawianie wniosków, bez danych na ich poparcie, że leki z grupy NLPZ są lepsze od paracetamolu (acetaminofenu), ponieważ nie działają jedynie na ból, ale także zwalczają stan zapalny.

Gøtzsche wraz z grupą chirurgów ortopedów przeprowadził własne niezależne badanie naproksenu i odkrył, że lek ten nie dawał żadnych rezultatów w zakresie redukcji stanu zapalnego u pacjentów ze skręceniem kostki, a pacjenci szybciej dochodzili do zdrowia, po prostu próbując rozruszać chorą kończynę.

Po przeanalizowaniu ok. 244 badań przeprowadzonych nad lekami z grupy NLPZ Gøtzsche odkrył przytłaczającą ilość tendencyjnych błędów, faworyzujących każdą substancję poddaną badaniu sponsorowanemu przez daną firmę.4

Po tym, jak sam przeprowadził badanie z ich udziałem, okazało się, że nie wykazały aktywności przeciwzapalnej. Nie było również efektu ich działania w porównaniu z placebo, w stosunku do opuchniętych stawów palców pacjentów z artrozą.

Jednak najbardziej szokującym aspektem badań nad lekami z grupy NLPZ jest to, że bagatelizuje się ich skutki uboczne, takie jak krwawienia z przewodu pokarmowego i zawały serca. Ponadto Gøtzsche odkrył, że zażywanie podwójnej dawki, do czego często zachęca się pacjentów biorących leki z grupy NLPZ, daje niewielkie korzyści, przy znacznie wzrastającym ryzyku działań niepożądanych, w tym zwiększonym ryzyku krwawień z wrzodów i śmierci.5

Artykuł należy do raportu
Słabości medycyny konwencjonalnej
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny