Osłabione kości da się odbudować. Sposoby na wzmocnienie kości

Utraconą tkankę kostną da się odbudować, jednak potrzeba na to sporo czasu i pracy. Jeśli trudno Ci w to uwierzyć, przeczytaj historię Niny Meier, doradcy osobistego i licencjonowanej specjalistki od akupresury, która pobierała u mnie lekcje we wczesnych latach 80.

26 listopad 2014
Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

6 sposobów na mocne kości

Program opracowany przez Ninę dla siebie samej przyniósł spektakularne rezultaty, nie byłby jednak odpowiedni dla każdego. Oto 6 strategii pomocnych w utrzymaniu mocnych kości oraz w przywróceniu im zdrowia:

  1. Unikaj cukru i sztucznych słodzików, białej mąki, tłuszczów trans, napojów bezalkoholowych, kofeiny i zbyt dużych ilości warzyw psiankowatych; nie stosuj też diety beztłuszczowej bądź niskotłuszczowej.
  2. Ogranicz przetwory mleczne. Jeśli nie chcesz z nich rezygnować, wybieraj produkty pochodzenia naturalnego. Nawet jeżeli Twój organizm dobrze toleruje mleko i jego przetwory, lepiej wybieraj naturalne masło, ekologiczny jogurt naturalny i ser niepasteryzowany, np. nieco parmezanu od czasu do czasu.
  3. Codziennie jedz zielone warzywa, zdrowe tłuszcze, produkty pełnoziarniste, orzechy, nasiona i zdrowe źródła białka, np. produkty pochodzenia zwierzęcego i fasolę.
  4. Zawsze używaj składników wysokiej jakości, najlepiej przetwarzanych w domu, które zawierają wiele cennych minerałów.
  5. Włącz aktywność fizyczną do codziennego życia. Chodź piechotą, podnoś ciężarki, rozciągaj się lub wykonuj normalne ćwiczenia przynajmniej trzy razy w tygodniu – a najlepiej rób każdą z tych rzeczy.
  6. Przyjrzyj się swojemu życiu. Ty jesteś osobą, która najlepiej wie, czego Ci brakuje, w czym potrzebujesz pomocy, i które aspekty Twojego życia należy ulepszyć.

W 1985 roku, gdy miała 40 lat, zdiagnozowano u niej osteopenię (schorzenie poprzedzające osteoporozę, w którym mineralna gęstość kości jest poniżej normy). Jej stan określono jako dosyć zaawansowany, a jej kości jako bliskie złamania. Z początku próbowała przyjmować suplementy wapnia na receptę, jednak dało to zbyt wiele nieprzyjemnych efektów ubocznych, np. wzdęcia i bóle głowy, zdecydowała się więc poszukać rozwiązania holistycznego. Jej lekarz raczej nie wierzył w takie podejście, ale wspierał ją mimo wszystko.

Dlaczego jej kości były tak łamliwe, mimo że nie przeszła jeszcze menopauzy? Niestety wystąpił u niej szereg czynników ryzyka: była dość szczupła, rasy białej, nie miała dzieci, a jej matka cierpiała na osteoporozę. Ponadto Nina sama czuła, że ciężka praca i intensywny tryb życia, jaki wiodła od dwóch dekad, gruntownie ją wyczerpał i zestresował.

Chorowała też na tarczycę, miała liczne problemy ze strony układu pokarmowego, cierpiała na nadwrażliwość pokarmową i utrzymujące się poczucie wyczerpania - a żadnego z tych stanów nie leczyła. Ponadto dotykał ją "artretyczny" ból i odnosiła wrażenie, że jej kości "rozpadały się". W końcu udała się więc po pomoc do specjalisty.

"To była raczej dobijająca diagnoza", powiedziała mi w 1997 roku, "ale dobrze się stało. Zaczęłam więcej myśleć i postanowiłam przejąć odpowiedzialność za swoje zdrowie, zapobiec dalszej degeneracji kości i odbudować je na tyle, na ile to możliwe".

Nina przyjrzała się swojemu trybowi życia i opracowała program zdrowotny oparty na czterech punktach związanych ze zdrowiem fizycznym, psychicznym, emocjonalnym i duchowym.

Aspekt fizyczny

Fizyczna część programu składała się z pięciu elementów: ćwiczeń, akupresury, ziół, zmiany diety oraz z hormonów.

Ćwiczenia

Nina wykonywała średnio intensywne ćwiczenia przez wiele lat, dlatego teraz postanowiła poświęcić się wykonywaniu bardziej systematycznego i intensywnego programu. Zaczęła też biegać i, po przebiegnięciu maratonu, w końcu wybrała opcję pokonywania 8 kilometrów cztery razy w tygodniu, co jest przeciętną odległością dla biegacza. Dużo czasu przeznaczała też na rozciąganie, gdyż lepiej się po nim czuła.

Akupresura

Nina codziennie wykonywała na sobie akupresurę i regularnie uczęszczała do innego zawodowca w celu stymulacji punktów energetycznych ciała. Było to nieocenione w walce ze stresem i w podnoszeniu energii.

Zioła

Po konsultacjach z ekspertem od chińskiego ziołolecznictwa, Nina włączyła określone zioła do codziennej diety, co pomogło wzmocnić jej organizm.

Jedzenie

Nina podeszła do wprowadzania zmian do swojej diety w dwojaki sposób. Po pierwsze, wyeliminowała pożywienie wypłukujące wapń z organizmu (kofeinę, warzywa psiankowate, szpinak, alkohol i cukier, w tym soki owocowe) oraz pokarmy, których jej organizm nie tolerował (pszenicę, owies, jęczmień, żyto, kukurydzę, przetwory mleczne, jajka, czerwone mięso, ocet oraz produkty smażone i fermentowane). Po drugie, skupiła się na żywieniu naturalnym, zbilansowanej diecie i produktach organicznych. Jej posiłki składały się ze zbóż wolnych od glutenu (gryka, proso, ryż), ryb, naturalnych kurcząt, tofu, pewnych owoców i, jak sama to ujęła, "z warzyw, warzyw i jeszcze raz warzyw".

Tak jak jej matka, Ella, codziennie piła też do trzech szklanek bogatego w minerały, zmiksowanego napoju z warzyw: sałaty rzymskiej, pietruszki, rzodkiewki i selera (przepis na sąsiedniej stronie).

Każdego dnia jadła też produkty bogate w wapń, np. algi i ciemne warzywa liściaste, żuła też ości ryb i kości kurczaka, zjadając przy tym szpik. Pamiętała też o dużej ilości prażonych nasion sezamu, chia, słonecznika i kopru włoskiego.

Przyjmowała zdrowe tłuszcze w postaci suplementów oleju ogórecznika (dobrego dla kości i łagodzącego artretyzm), orzechów włoskich, oleju rzepakowego w sałatkach i podsmażanych warzywach, oleju sojowego, sezamowego i okazjonalnego awokado. Zawsze miała problemy z trawieniem tłuszczów, nawet oliwy z oliwek, więc przez wiele lat unikała stosowania ich w swojej diecie. Wtedy jednak zaczęła czuć się źle w inny sposób: zaczął dokuczać jej ból stawów, jej mięśnie osłabły, zmniejszyły swoją objętość i stały się bolesne, odczuwała nieprzyjemne objawy towarzyszące menopauzie i miała problemy z pamięcią. Gdy z powrotem włączyła zdrowe tłuszcze do diety, większość tych symptomów ustąpiła.

Napój Niny na zdrowe kości Oto moja wersja bogatego w wapń napoju, który Nina Meier piła codziennie na wzmocnienie kości. Najlepiej, jeśli wszystkie składniki pochodzą z ekologicznej uprawy, wtedy zawierają więcej składników odżywczych i lepiej smakują. Istnieje wiele wersji tego napoju; możesz dodać np. połówkę jabłka lub cytryny albo sok z limonki, kilka plastrów korzenia imbiru bądź goździki albo czosnek.

Składniki:

  • 1 posiekana marchewka
  • 1 mała główka sałaty rzymskiej
  • 2 duże pęczki pietruszki, bez twardych części łodygi
  • 1 posiekana łodyga selera
  • 6 szklanek wody
  • 8 łyżeczek oleju lnianego
  • opcjonalnie: 1 szklanka świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego

Sposób przygotowania:

  1. Partiami miksuj marchewkę, sałatę, pietruszkę i selera w blenderze - za każdym razem uzupełniaj naczynie do około połowy i dodaj 1½ szklanki wody.
  2. Każdą partię miksuj aż do uzyskania równomiernej konsystencji, a następnie wszystkie partie wymieszaj razem w dużej misce. Dodaj sok z pomarańczy i zamieszaj.
  3. Dodaj łyżeczkę oleju lnianego do każdej porcji tuż przed podaniem.

Z tego przepisu uzyskasz około 8 szklanek. Pij 1 lub 2 każdego dnia. Resztę przechowuj w szczelnym pojemniku w lodówce, nie dłużej niż trzy dni.

Aspekt psychiczny

Nina zorientowała się, że stres stanowi ogromny problem w jej życiu. Aby go ograniczyć, skorzystała ze swoich umiejętności i opracowała dla siebie szczegółowy program radzenia sobie ze stresem, który później przydał się jako podstawa w jej pracy zawodowej. Oprócz fizycznych rozwiązań, takich jak akupresura czy ćwiczenia, jej program zawierał również wizualizacje, afirmacje, medytację oraz ćwiczenia oddechowe.

Jej celem było uproszczenie swojego życia i nadanie mu jasnej drogi przez uporządkowanie priorytetów. Wszystko to pomogło jej na nowo spojrzeć na świat i skupić się na życiu, poczuć się lepiej i, jak mówi: "jasno myśleć, co stanowiło prawdziwy punkt zwrotny".

Aspekt emocjonalny

Nina odkryła, że fizyczne i psychiczne elementy jej programu przyniosły też korzyści emocjonalne. Ponadto wykorzystała technikę zwaną reframing (przeramowanie), która nauczyła ją postrzegać przeszkody jako okazje do rozwoju. Spostrzegła też, że inną metodą na ograniczenie stresu jest skupianie się na konfliktach, które można rozwiązać, zamiast zamartwiać się tymi, z którymi nic nie da się zrobić.

Aspekt duchowy

Jeśli chodzi o potrzeby duszy, medytacja przyniosła jej głęboką satysfakcję pod wieloma względami. Pomogła jej spojrzeć na swoje życie z szerszej perspektywy, lepiej je planować i łatwiej odnajdywać rozwiązania problemów.

Spektakularne rezultaty

Mimo że program Niny opierał się na poważnych zmianach stylu życia i być może wydawał się radykalny, przyniósł naprawdę niesamowite efekty, co wprawiło w zdumienie jej lekarza.

W wieku 52 lat Nina była już w trakcie menopauzy, ale po 12 latach stosowania programu okazało się, że gęstość mineralna kości nadgarstka wynosi ponad 100% normy dla jej grupy wiekowej. Kości kręgosłupa miały nieco niższy wynik, a kości biodrowe plasowały się przy dolnej granicy normy - "kruche, ale nie łamliwe". Nina ocenia, że odzyskała co najmniej 10% gęstości mineralnej i teraz jej osteopenia klasyfikowana jest tylko jako łagodna.

"Gdybym niczego z tym nie zrobiła, miałabym teraz poważną osteoporozę", mówi. "Wymagało to ode mnie prawdziwego zaangażowania, ale byłam skłonna poświęcić wiele czasu, aby poprawić stan, na który sama sobie zapracowałam. To był typowy przykład kreatywności w kryzysie. Tu nie ma prostych i łatwych rozwiązań. Jeśli zdecydujesz się przejąć kontrolę nad swoim życiem, wszystko da się zrobić".

Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny