Przebudzenie ze śpiączki

Odzyskiwanie świadomości przez Michaela Schumachera pobudziło zainteresowanie informacjami płynącymi ze świata nauki na temat wybudzania się ze śpiączki.

22 lipiec 2014
Artykuł na: 6-9 minut
Zdrowe zakupy

Jeszcze do niedawna środowisko medyczne podchodziło do przewlekłych zaburzeń świadomości, spowodowanych poważnym urazem mózgu lub niedotlenieniem, ze zdecydowanym pesymizmem, zarówno w ocenie rokowań jak i możliwości terapeutycznych. W ostatnich latach pojawiły się jednak doniesienia o metodach, które mogą okazać się skuteczne we wspomaganiu procesu przywracania świadomości takim pacjentom.

Mózg pod prądem - przebudzenie ze śpiączki

Ciężki uraz mózgu prowadzi nierzadko do stanu śpiączki, z którego pacjent może przejść do stanu wegetatywnego - jest wtedy przytomny, lecz pozbawiony świadomości. Osoba w stanie wegetatywnym zachowuje reakcje odruchowe oraz rytm snu i czuwania, samodzielnie oddycha, spontanicznie otwiera i zamyka oczy, wykonuje niecelowe ruchy kończyn, nie jest jednak w stanie kontaktować się z otoczeniem. Z czasem może (choć nie musi) nastąpić poprawa w postaci osiągnięcia przez pacjenta stanu minimalnej świadomości, w którym zdarzają się okresy powrotu częściowej świadomości i kontaktu z otoczeniem, przejawiające się zdolnością do wykonywania prostych poleceń lub odpowiedzi "tak/nie" na zadawane pytania.

Gdy Louis Viljoen zaczął wykonywać w nocy nieskoordynowane ruchy, lekarze podali mu lek uspokajający, przepisywany w przypadku bezsenności - zolpidem. Kilka minut po jego przyjęciu pacjent odwrócił głowę i przywitał się ze swoją matką.

Steven Laureys z uniwersytetu w Liege w Belgii przeprowadził niedawno eksperyment na grupie 55 pacjentów w stanie minimalnej świadomości lub w stanie wegetatywnym, poddając ich przezczaszkowej stymulacji stałoprądowej (tDCS). Metoda ta wykorzystuje słaby prąd stały, aplikowany za pomocą elektrod skórnych przez ok. 20-30 minut.

Elektrody umieszczono na wysokości lewej grzbietowo-bocznej przedczołowej kory mózgowej, czyli obszaru odpowiedzialnego za pamięć, podejmowanie decyzji i świadomość. Przyłożenie stałego napięcia powodowało wytworzenie stałego pola elektrycznego i polaryzację neuronów, zwiększającą ich pobudliwość.

W wyniku eksperymentu 13 pacjentów w stanie minimalnej świadomości oraz 2 w stanie wegetatywnym zaczęło wykazywać oznaki świadomości, wykonując proste polecenia, takie jak skinięcie głową czy ściśnięcie ręki. Niestety, rezultaty nie były trwałe - zaniknęły po około 2 godzinach.

Mechanizm działania tej metody w przywracaniu świadomości nie został jeszcze do końca wyjaśniony. Możliwe, że stymulacja elektryczna pozwala wzmocnić stłumione funkcje mózgu, aż osiągną one intensywność ponadprogową. Zabieg jest bezpieczny i stosunkowo mało inwazyjny, a przy tym niemal niewyczuwalny dla pacjenta, co pozwala na stosowanie dłuższych okresów stymulacji. Trwają właśnie badania nad wydłużeniem okresu stymulacji do całego tygodnia, a także nad jej zastosowaniem w innych obszarach mózgu.

Bibliografia

  1. Helen Thomson, New Scientist, 1 marca 2014, str.8-9
  2. Tomasz Zyss, Psychiatria Polska 2010, tom XLIV, numer 4, s. 505-518
  3. Ralf Claussa, Wally Nelb, NeuroRehabilitation 21 (2006) s. 23-28
  4. John Whyte, Neurology, 2014, 82, 1-2

Wyniki nie są jeszcze znane, możemy jednak mieć nadzieję, że dadzą one odpowiedź na pytanie, czy metoda przezczaszkowej stymulacji stałoprądowej może prowadzić do bardziej radykalnej i długotrwałej poprawy stanu świadomości pacjentów. Bez wątpienia, badania tego typu mogą ujawnić wiele nowych faktów na temat mechanizmów reaktywacji poszczególnych struktur mózgowych po ciężkich urazach głowy.

Lek na bezsenność pobudza uśpiony mózg

Inną metodę wspierania procesu przywracania świadomości odkryto zupełnie przypadkowo w 1999 r. Louis Viljoen, od trzech lat znajdujący się w stanie wegetatywnym na skutek wypadku drogowego, zaczął wykonywać w nocy nieskoordynowane ruchy.

Lekarze podali mu lek uspokajający, przepisywany w przypadku bezsenności - zolpidem. Kilka minut po jego przyjęciu pacjent odwrócił głowę i przywitał się ze swoją matką. Stan odzyskanej świadomości trwał u niego tak długo, jak długo działał lek. Po kilku godzinach efekt zniknął, lecz po kolejnym podaniu leku świadomość powróciła. Dziś pacjent jest w stanie nawiązywać kontakt z otoczeniem przez około 10 godzin dziennie dzięki stosowaniu zolpidemu. Taka reakcja nie jest jednak regułą. Wprawdzie podobne wyniki uzyskano też u innych pacjentów, lecz w innym badaniu żaden z 60 pacjentów z uszkodzeniem mózgu nie zareagował na podanie tego leku w jakikolwiek istotny sposób.

Stymulacja mózgu może być dla lekarzy narzędziem zdobycia wiedzy o rzeczywistym stanie pacjenta, rodzaju uszkodzenia mózgu, możliwościach terapii i rokowaniach.

Mechanizm działania zolpidemu polega na jego wiązaniu się z receptorami GABA, które w uszkodzonym lub niedotlenionym mózgu wywołują stan uśpienia neurologicznego pewnych obszarów poprzez tłumienie metabolizmu komórkowego w tych rejonach. Zolpidem, wiążąc się z receptorami GABA, powoduje zmianę nieprawidłowego metabolizmu, tym samym "wyłączając" uśpienie komórek. Jeżeli stan uśpienia dotyczy dużych lub istotnych obszarów mózgu, rezultaty działania leku mogą być doprawdy zadziwiające - tak jak przywrócenie świadomości osobie znajdującej się w przewlekłym stanie wegetatywnym.

Inny lek - amantadyna, stosowana w leczeniu choroby Parkinsona - okazał się również skuteczny u pacjentów w stanie minimalnej świadomości, przypuszczalnie dzięki podwyższaniu w strukturach mózgowych poziomu dopaminy, mającej istotne znaczenie dla procesów świadomości i uwagi. 

Otwierać okno czy nie?

Opisane terapie i eksperymenty mogą rodzić pytanie o zasadność przywracania pacjentom świadomości, gdy wiadomo, że za kilka godzin ponownie będą musieli ją utracić. Tym bardziej, że rodziny pacjentów często obecne są w trakcie eksperymentów, lecz dla zachowania obiektywności naukowej nie mogą ingerować w ich przebieg. Jak mówi Joseph Fins z Weill Cornell Medical College w Nowym Jorku, "otwarcie okna na kilka godzin, a następnie zamknięcie go może wydawać się okrutne, lecz przecież to nie my jesteśmy winni uszkodzeń mózgów naszych pacjentów".

Wczytaj więcej
Nasze magazyny