Niebezpieczne substancje w preparatach przeciwsłonecznych

Latem nie sposób uniknąć kontaktu ze słońcem. To wiadomość zarazem dobra i zła. Światło słoneczne oddziałuje bowiem na nasz organizm zarówno pozytywnie, jak i negatywnie.

Artykuł na: 4-5 minut
Zdrowe zakupy

Promieniowanie UVA, dzięki któremu zyskujemy opaleniznę, zwiększa równocześnie ryzyko rozwoju nowotworów skóry. Z kolei promieniowanie UVB, które nawet wskutek krótkiej ekspozycji powoduje poparzenia, jest niezbędne do wytwarzania w skórze witaminy D. W jaki sposób uniknąć ryzyka zachorowania na nowotwór, jeśli nie chcemy zrezygnować z plażowania chociażby z uwagi na witaminę D? Niestety preparaty z filtrami o wysokim wskaźniku SPF (Sun Protection Faktor) blokują również UVB! No i nie zawsze są bezpieczne dla zdrowia.

Filtry mineralne - nie dla każdego?

Ich działanie polega na odbijaniu promieni UV od skóry, a więc w odróżnieniu od filtrów chemicznych nie dopuszczają one do wnikania promieniowania w naskórek. Przypominają białą pastę, ponieważ zawierają rozdrobnione, występujące w naturze, dwa minerały: tlenek cynku (zinc oxide) i dwutlenek tytanu (titanium dioxide). Tworzą na skórze ekran chroniący zarówno przed UVB, jak i UVA. Nie wszyscy jednak akceptują białą powłokę na ciele, dlatego filtry mineralne, nazywane również fizycznymi, wykorzystuje się głównie w preparatach dla dzieci.

Niebezpieczne substancje: oksybenzon (benzofenon-3)

To substancja absorbująca promieniowanie UV. Jako chemiczny filtr przeciwsłoneczny oksybenzon jest wykorzystywany w 65% dostępnych u nas preparatów. W odróżnieniu od filtrów mineralnych musi on wniknąć w naskórek, by zadziałać. Jego zadaniem jest pochłanianie energii promieniowania UVB, tak by nie uszkadzało ono komórek skóry. Według Environmental Working Group, organizacji non profit propagującej zdrowy styl życia i zajmującej się ochroną środowiska naturalnego, jest to składnik preparatów przeciwsłonecznych1, którego wpływ na nasze zdrowie jest bezpodstawnie lekceważony.

Oksybenzon wywołuje fotouczulenia, czyli nadmierną reakcję organizmu na promieniowanie słoneczne, przed którym powinien nas chronić. Ponadto istnieją dowody na to, że przenika do organizmu, wpływając na poziom hormonów płciowych. Wykryto go nawet w mleku kobiet karmiących. Niewykluczone, że przekracza również barierę łożyska i oddziałuje na płód.

U młodych mężczyzn z wysokim poziomem oksybenzonu w organizmie odnotowano niski poziom testosteronu.

U myszy i szczurów, którym podano oksybenzon doustnie lub przez skórę, pojawiły się zmiany w obrębie wątroby, nerek i układu rozrodczego2.

Niebezpieczne substancje: poliakrylan sodu (sodium polyacrylate)

To związek chemiczny będący polimerem kwasu akrylowego. Jest nazywany superabsorbentem, ponieważ ma zdolność pochłaniania znacznych ilości wody, kilkaset razy większych w stosunku do swojej masy. Tłumaczy to jego wykorzystywanie do produkcji jednorazowych pieluszek dla niemowląt. Jako substancja tworząca na powierzchni skóry i włosów hydrofilowy film znalazł również zastosowanie w preparatach do opalania - wiąże wodę, dzięki czemu nawilża, a także zmiękcza i wygładza skórę.

Chemia w pieluszkach

W przypadku klasycznych pieluszek jednorazowych warstwa zewnętrzna jest złożona z polipropylenu lub polietylenu oraz poliakrylanu sodu w postaci żelu absorbującego wilgoć. Przeciętne dziecko do 3. roku życia zużywa 6-8 tys. pieluch. Tylko w USA daje to 30 mld jednorazówek, czyli 3,5 mln nierozkładalnych odpadów, które trafiają na wysypiska

Nie ma badań jednoznacznie wykazujących, że poliakrylan sodu to substancja zagrażająca zdrowiu, jednak udowodniono, że jeśli jest on produkowany w nieodpowiednich warunkach, może ulec zanieczyszczeniu, a wtedy staje się toksyczny, a nawet rakotwórczy.

Niebezpieczne substancje: metyloparaben (methylparaben)

To związek chemiczny o właściwościach bakteriobójczych. Jego zadanie polega na neutralizowaniu mikrobów, które mogłyby zanieczyścić kosmetyk. Niestety nie jest on obojętny dla zdrowia. Co gorsza, z łatwością przenika do organizmu3.

W 2003 r. związek ten został uznany przez amerykańskich ekspertów zajmującym się jakością kosmetyków do pielęgnacji ciała i perfum za substancję zaburzającą gospodarkę hormonalną2.

Obecność metyloparabenu stwierdzono w zmienionej nowotworowo tkance gruczołowej piersi.

W 2010 r. opublikowano wyniki analizy ok. 2,6 tys. próbek moczu pochodzących od losowo wybranych mieszkańców USA - w 99% z nich wykryto metyloparaben.

Julia Cember

Bibliografia

  1. http://www.alergolog.eu/hapten/benzofenon-3.html
  2. https://www.ewg.org/sunscreen/report/the-trouble-with-sunscreen-chemicals/#.Wui51hZx2cw
  3. Environ Health Perspect. 2010 May; 118(5): 679-685. doi: 10.1289/ehp.0901560
Autor publikacji:
Julia Cember-Ogorzałek

"Uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy i uważam, że każdy człowiek ma ciekawą historię do opowiedzenia. Kiedy akurat nie piszę, spędzam czas z dzieckiem i świnkami morskimi, organizuję wirtualne bazarki na rzecz zwierząt lub wystawiam moje małżeństwo na próbę podczas sesji Monopoly." 

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 4/2018
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny