Jak pola elektromagnetyczne niszczą nas od środka

Mikrofale wytwarzane przez sieci Wi-fi czy telefony komórkowe w łatwością przenikają przez błony komórkowe, wywołując w organizmie biologiczne zmiany.

19 maj 2017
Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Praktycznie każda żywa komórka naładowana jest prądami stałymi oraz elektrycznymi i biologicznymi wzmacniaczami, od których zależy jej poprawne funkcjonowanie. W dobie rozwoju technologicznego te stałe napięcia elektryczne są jednak regularnie zakłócane. Pola elektromagnetyczne generowane przez telefony komórkowe, sieci Wi-Fi, linie energetyczne czy przewody i urządzenia elektryczne przenikają do wnętrza organizmu, wpływają na delikatną strukturę elektrycznie naładowanych błon komórkowych, a tym samym zaburzają naturalne procesy biologiczne. Najważniejszy - i najgroźniejszy - w ich mechanizmie działania jest wpływ na przepuszczalność błon, od której zależy transport istotnych jonów.

Silny układ odpornościowy jest w stanie poradzić sobie z tym działaniem, przynajmniej na krótką metę. Kiedy jednak jego możliwości się wyczerpią, rozwijają się wrażliwość na elektryczność i prawdopodobnie nieodwracalne uszkodzenia na poziomie komórkowym.

Zaburzony transport

Błona komórkowa jest pierwszym miejscem, w którym uaktywnia się działanie pól elektromagnetycznych. Potwierdzają to badania, w których wykazano, że ekspozycja na fale powoduje zmiany w strukturze fosfolipidów błon komórkowych, wynikające z modyfikacji ich przepuszczalności.

Pola elektromagnetyczne zaburzają pracę pompy sodowo-potasowej, która odpowiada za zdolność komórki do reagowania na bodźce. Kiedy pompa nie pracuje prawidłowo, zanika pobudliwość komórki, a w jej wnętrzu dochodzi do zmian metabolicznych1. Pojawiają się zaburzenia transportu jonów i aktywności enzymów komórkowych.

Jednym z efektów tych procesów jest zwiększony wypływ wapnia z komórek, który może prowadzić nawet do zmian przewodnictwa nerwowego. To jony Ca2+ wpływają korzystnie na układ nerwowy, przekazywanie impulsów i krzepliwość krwi, łagodzą reakcje alergiczne, regulują kurczliwość mięśni i pracę serca. Ponadto uczestniczą w procesach komórkowych. Spadek ich poziomu powoduje osłabienie pamięci, zawroty głowy i szybsze męczenie2. To jednak jedynie łatwo dostrzegalne zewnętrzne symptomy - dużo groźniejsze procesy pojawiają się w najgłębszych warstwach komórek organizmu.

Powodowane przez pola elektromagnetyczne mutacje w przepuszczalności jonów sodu, potasu i wapnia wpływają na cały metabolizm komórki. Dochodzi do zmiany aktywności enzymów, pobudzenia proliferacji i wzrostu zawartości kwasów nukleinowych3. A są to tylko bezpośrednie efekty ekspozycji na mikrofale.

Wbrew naturze

Wszystko przez to, że organizm ludzki nie jest ewolucyjnie przystosowany do reagowania na tak duże bombardowanie falami elektromagnetycznymi, z jakim musi się dziś zmagać. Wysokie częstotliwości, generowane przede wszystkim przez telefony i sieci bezprzewodowe, są jednocześnie najbardziej szkodliwe i najbardziej wszechobecne. Ich rozpowszechnienie może okazać się największą zmianą środowiska w dziejach, która odpowiada za ogromny wzrost zapadalności na liczne schorzenia.

Te zmienne mikrofale z łatwością przenikają przez błony komórkowe, ponieważ membrany komórek są odporne jedynie na prądy stałe. Co więcej im wyższe częstotliwości, tym szybciej przez nie przechodzą, dlatego są dla organizmu jeszcze bardziej szkodliwe niż np. fale radiowe.

Uszkodzenia, które powoduje przenikanie prądów elektrycznych do powierzchniowych błon komórkowych, szybko przedostają się dalej. W procesie egzocytozy metabolity powstające wewnątrz komórek (np. hormony) są uwalniane do przestrzeni pozakomórkowej. Jednak w odwrotnym mechanizmie, zwanym endocytozą, większe cząsteczki przenoszone są w przeciwnym kierunku - wraz z fragmentami uszkodzonej przez pole elektromagnetyczne zewnętrznej błony komórkowej przedostają się do komórki. W efekcie uszkodzenia te obejmują błony wewnętrzne, z czasem prowadząc do trwałego zahamowania funkcji komórek.

Fot. FreeImages.com / peter bierman

DNA w niebezpieczeństwie

Zmiany w metabolizmie komórek powodują kolejne negatywne skutki. Ekspozycja na promieniowanie, powodując większą przepuszczalność błon, pośrednio ułatwia dostęp wolnych rodników do wnętrza organizmu. Wówczas przenikają one do białek i DNA komórek, zmieniając strukturę kodu genetycznego i prowadząc do mutacji nowotworowych lub śmierci komórek (apoptozy).

Naukowcy odkryli, że promieniowanie emitowane w słuchawkach telefonów komórkowych powoduje przerwy w pojedynczych i podwójnych niciach DNA - zarówno w hodowanych laboratoryjnie komórkach ludzkich, jak i zwierzęcych4. Kolejne eksperymenty potwierdziły, że nie wszystkie typy komórek ulegają tym uszkodzeniom w tym samym stopniu, a wiele zależy od czasu ekspozycji. W przypadku ludzkich fibroblastów największe szkody w DNA pojawiły się po 16 godz. narażenia na pole elektromagnetyczne.

Oczywiście komórka próbuje bronić się przed napływem rodników, przerywa więc swoje normalne funkcjonowanie, by ograniczyć przepuszczalność błon. Wywołuje to jednak także negatywne skutki - blokuje odpływ produktów przemiany materii i wchłanianie substancji odżywczych.

Uwaga, rak!

Najgroźniejszą potencjalną konsekwencją fragmentacji DNA jest oczywiście rozwój chorób nowotworowych, które wynikają m.in. z uszkodzenia lub zaniku genów kontrolujących podział komórek. Przypuszczenia te doczekały się potwierdzenia w licznych badaniach populacyjnych.

Najpierw izraelscy naukowcy powiązali zamieszkiwanie w bezpośrednim sąsiedztwie masztów telefonicznych z prawie pięciokrotnym wzrostem ryzyka wystąpienia jakiegokolwiek nowotworu5.

Późniejsze badania skupiały się na ryzyku raka mózgu. Eksperci słusznie podejrzewali, że skoro słuchawkę telefonu komórkowego przykładamy bezpośrednio do głowy, może to wpływać przede wszystkim na jego sprawność. Zbiorcza analiza wyników 23 badań, w których uczestniczyło łącznie prawie 28 tys. osób, wykazała znaczący związek między korzystaniem z takich aparatów a rozwojem raka mózgu, ale także głowy i szyi6.

U większości z nas intensywne używanie telefonów komórkowych podwaja to ryzyko, ale u młodszych osób zagrożenie rośnie nawet pięciokrotnie, co pewnie ma związek z częstotliwością kontaktu z aparatami. Nie dziwi zatem fakt, że dzisiejsi nastolatkowie, którzy bardzo wcześnie otrzymali pierwszy smartfon, więc będą z niego korzystać przez kilkadziesiąt lat, są najbardziej narażeni na negatywne skutki tej technologii.

Zablokowane hormony

Innym efektem zmian w metabolizmie komórek jest zahamowanie pracy gruczołów, takich jak tarczyca i nadnercza. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia gospodarki hormonalnej organizmu.

W jednym z badań u zwierząt, które przez 3 miesiące wystawione były na działanie pola emitowanego przez linie wysokiego napięcia, obserwowano istotną dysfunkcję tarczycy, w tym utratę zdolności wytwarzania hormonów, która nie została przywrócona nawet po wyłączeniu pola7.

Podobne wnioski przyniosły obserwacje prowadzone wśród ludzi. U osób mieszkających przez 6 lat w odległości 100 m od stacji bazowej telefonii komórkowej spadło uwalnianie hormonów z przysadki do krwi, kortyzolu z nadnercza oraz wytwarzanie hormonu tarczycy8. U młodych kobiet zmniejszył się również poziom prolaktyny - hormonu peptydowego, który m.in. pobudza wzrost gruczołów sutkowych podczas ciąży i wywołuje laktację.

Pole elektromagnetyczne wpływa również na uwalnianie hormonów regulujących apetyt, czyli greliny i peptydy YY. Powoduje to zaburzenia łaknienia (brak poczucia sytości i przejadanie się), które u wielu osób mogą kończyć się otyłością.

Nawet krótkotrwała ekspozycja na promieniowanie emitowane przez bazę telefonii komórkowej 2 G (GSM) powoduje również wzrost poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu produkowanego przez nadnercza9. Prawdopodobnie wynika to z zaburzenia przepuszczalności jonów wapnia w błonach komórkowych - to poziom tego pierwiastka reguluje produkcję kortyzolu. Takie sztuczne indukowanie jego wytwarzania przez mikrofale osłabia naturalne mechanizmy układu immunologicznego, zwiększając ryzyko infekcji i kancerogenezy.

Niszczeni od środka

Choć część badaczy nadal próbuje podważać negatywny wpływ pola elektromagnetycznego na stan ludzkiego zdrowia, przytoczone analizy - będące jedynie kroplą w morzu - potwierdzają nie tylko jego istnienie, ale i fakt, że może być groźniejszy, niż nam się dotąd wydawało. Gdyby pole emitowane przez powszechnie otaczające nas urządzenia działało jedynie na powierzchni ciała, powodując przemijające dolegliwości (w co chcą wierzyć niektórzy sceptycy), łatwiej byśmy sobie z nim radzili.

Okazuje się jednak, że bóle głowy, mięśni i stawów, problemy ze snem, zaburzenia rytmu serca i nagłe zmiany odczuwania temperatur to dopiero wierzchołek góry lodowej. Prawdziwe zmiany zachodzą bowiem we wnętrzu organizmu, na poziomie komórkowym. Zaburzenie przepuszczalności błon oraz zahamowanie produkcji niektórych hormonów i indukowanie innych wywołują biologicznie istotne skutki: od otyłości, przez zaburzenia hormonalne, po ryzyko nowotworów. Co więcej, te uszkodzenia komórkowe najprawdopodobniej są nieodwracalne10.

Bibliografia
  • Med Pr 2007; 58 (1): 37-48
  • M.J. Berg, J.L. Tymoczko, L. Stryer, Biochemia, Warszawa 2007
  • E. Sobiczewska, S. Szmigielski, Oddziaływanie biologiczne i ryzyko zdrowotne pól mikrofalowych o niskich natężeniach [w:] Elektromagnetyzm w medycynie i biologii, Warszawa 2004, s. 25-31
  • Mutat Res 2005; 583: 178-183
  • Int J Cancer Prev 2004; 1: 1-19
  • I Clin Oncol 2009; 27: 5565-5572
  • Tissue Cell. 2003; 35 (3): 223-231
  • Clin Biochem. 2012; 45 (1-2): 157-161
  • Biomed Environ Sci. 2010; 23 (3): 199-207
  • https://goo.gl/MzubAB
Artykuł należy do raportu
Szkodliwe promieniowanie
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny