Żywność GMO - szansa czy zagrożenie?

Niezliczone rodzaje genetycznie modyfikowanych produktów spożywczych wchodzą do łańcucha pokarmowego incognito. Innymi słowy - na co dzień jemy żywność modyfikowaną genetycznie, niekoniecznie zdając sobie z tego sprawę. Co trzeba o niej wiedzieć? Czy GMO to samo zło?

Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy


Uświęcone tradycją wyrażenie: „jesteś tym, co jesz” słyszeli wszyscy. Powie­dzenie to wywodzi się od słynnego francuskiego prawnika i wielkiego smakosza, Jeana Anthelme’a Brillata-Savari­na, który w 1826 r. napisał 7-tomowe dzieło pt. „Fizjologia smaku”. Zasadniczo starał się on przekazać, że o naturze istoty ludzkiej – jej zachowaniu, moralności, zdrowiu i poglądzie na życie – decydują spożywane przez nią pokarmy.


Biorąc pod uwagę tę „pokarmową filozofię”, co wolał(a)byś zjeść?:

  • Kapustę połączoną gene­tycznie z jadem skorpiona, tak by była bardziej odporna na insekty i kompatybilna z herbi­cydem Roundup?
  • Pieczarkę, która nigdy nie ściemnieje ani nie pokryje się śluzem w lodówce?
  • Syntetyczne mleko, wytwarza­ne z drobnoustrojów hodowanych w przemy­słowych zbiornikach wypełnionych genetycznie modyfikowaną kukurydzą lub soją, z dodatkiem barwników, środków teksturujących i innych przetworzonych składników?
  • Uprawianego we własnym ogrodzie organicznego pomidora?


Jeśli wybrałeś nr 4, jesteś w dobrym to­warzystwie. Jedna z ankiet wykazu­je, że amerykańscy konsumenci za produkty o niezmienionej strukturze genetycznej, takie jak oleje i łosoś, chętnie zapłacą 5-28% więcej niż za te za­wierające organizmy gene­tycznie modyfikowane (genetically modified organisms, GMO)1. A rynek organicz­nej żywności gwałtownie rośnie. W 2020 r. jej sprzedaż wzrosła w Niemczech o prawie 25%, a we Francji o 12%. Z kolei w Wielkiej Brytanii w latach 2017-2021 zauważono pod tym względem 30-procentowy wzrost2.

Ogólnie skumulowany roczny wskaźnik wzrostu globalnego rynku organicznej żywności wynosi 11,8%. Konsumenci uświadamiają sobie bowiem znaczenie utrzymywania silnego układu odpornościowego. Stają się też bardziej zorientowani w destruk­cyjnym wpływie herbicydów, pestycydów, kon­serwantów, sztucznych składników oraz wysoko przetworzonych i stworzonych za pomocą bioin­żynierii produktów spożywczych na zdrowie3. Pomimo tego zdrowotnego trendu, obecnie ponad 90% amerykańskich upraw kukurydzy, soi i bawełny prowadzi się z wykorzystaniem modyfikowanych genetycznie odmian nasion. Zmieniono je tak, by były bardziej odporne na herbicydy i owady, jak również suszę i różne grzyby. Inżynierii genetycznej poddawane są czę­sto także uprawy lucerny, rzepaku i buraków cukrowych4.

naukowiec badający próbkę pomidora
Pomimo rosnącego trendu żywności organicznej ponad 90% amerykańskich upraw kukurydzy, soi i bawełny prowadzi się z wykorzystaniem modyfikowanych genetycznie odmian nasion.

Historia żywności GMO

Jeśli chodzi o żywność GMO, w latach 80. XX w. w USA pojawiły się pierwsze 2 takie produkty. Były to: enzym o nazwie rekombinowana chymozyna, który stosowano w produkcji sera, lepiej znany jako podpuszczka, oraz hormon wzrostu – rekom­binowana somatotropina bydlęca – opracowany w celu wydłużenia cyklu laktacyjnego mlecz­nych krów. Zwierzęta, którym go wstrzykiwa­no, były do 45% bardziej podatne na bardzo bolesną chorobę – zapalenie sutka, czyli stan zapalny wymienia5. Uruchomiło to również je­den z pierwszych wielkich ruchów przeciwko genetycznie modyfikowanej żywności w kraju.

W 1991 r. amerykańska korporacja DNA Plant Technology połączyła rybi gen płastugi polarnej z pomidorem, aby stwo­rzyć owoc, który mógłby być odporny na ciężkie mrozy i długie okresy składowania w chłodni. Wysiłki te nie przyniosły rezultatów i produkt ni­gdy nie trafił na rynek6. W 1994 r. pomidor Flavr­Savr (znany także jako CGN-89564-2), stworzony przez spółkę akcyjną Cal­gene Inc. jako pierwszy genetycznie modyfikowa­ny wyrób, dopuszczono do spożycia w USA. Jego wprowadzenie na rynek było technologiczną sen­sacją. Jednak ze względu na obawy konsumentów i cenę (owoce FlavrSavr kosztowały 2 razy tyle co inne pomidory) nie potrwało to zbyt długo.

Gdzie spożywa się najwięcej żywności genetycznie zmodyfikowanej?

Mimo to modyfikowana genetycznie żywność wśli­zgnęła się na rynek tylnymi drzwiami. Szacuje się, że 75% przetworzonych produktów spożywczych w USA już zawiera przynajmniej 1 składnik po­chodzący z poddanych działaniu inżynierii gene­tycznej upraw7. Amerykańska Agencja Żywności i Leków nie wymaga, by etykiety ostrzegały konsu­mentów przed obecnością genetycznie modyfiko­wanych komponentów. Nie domaga się też testów bezpieczeństwa przed wprowadzeniem na rynek tego rodzaju wyrobów. Z tego powodu kolejne miliony amerykańskich kobiet, mężczyzn i dzieci spożywają te pokarmy nieświadomie. Nie mają w tej sprawie absolutnie żadnego wyboru. W Wielkiej Brytanii, jeśli żywność zawiera GMO i/lub składniki z nich wytwarzane, musi być opatrzona stosowną etykietą. Jednakże ankiety wy­kazują, że brytyjscy konsumenci są w dużej mierze niedoinformowani na temat takich produktów spożywczych, które większość ludzi myli z „gene­tycznie modyfikowanymi uprawami”. Inżynieria genetyczna, czyli edycja genomu, obejmuje ulep­szanie DNA organizmu, podczas gdy modyfikacja genetyczna – wprowadzanie doń obcych genów8.

Unia Europejska stanowi fortecę broniącą przed genetycznie modyfikowanymi uprawami w grani­cach państw członkowskich. A jednak od dawna pozwala na import ok. 50 mln ton takich zia­ren rocznie9. W sierpniu 2021 r. zezwolono na przy­wóz 7 genetycznie modyfi­kowanych upraw – 3 gatun­ków kukurydzy, 2 rodzajów soi oraz rzepaku na olej i bawełny – do krajów, które tego chciały. Największym przeciwnikiem tego typu inicjatyw jest obecnie Ro­sja. Zabrania ona importu genetycznie modyfikowa­nych ziaren i jakichkol­wiek upraw tego rodzaju.

Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że chęć kon­sumentów z krajów za­chodnich do spożywania modyfikowanych pokar­mów waha się w zależno­ści od obecnego poziomu manipulacji genetycznych. Ludzie „kupują” przydat­ność upraw przekształca­nych w celu uodpornienia na owady, choroby i zmie­niające się warunki pogo­dowe, poprawy wartości odżywczych, konsystencji i smaku oraz wydłużenia okresu przechowywania. Większość konsumentów chętnie kupi i zje również wzbogacone produk­ty spożywcze, np. płatki śniadaniowe z gene­tycznie modyfikowanych ziaren, wzmocnione syntetycznym wapniem. Jednakże modyfikacje międzyroślinne, obejmujące łączenie genów z różnych rodzajów roślin, są mniej kuszące. Nic dziwnego, że technologie przekazywania genów zwierzęcych do organizmów roślinnych (jak w przypadku pomidora z genem płastugi) budzą jeszcze mniej zaufania i zainteresowania10.

Zagrożenia związane z GMO

Genetycznie modyfikowane uprawy oraz zwierzęta (rzeźne i mleczne), dla których są one pokarmem, to jednak nie wszystko. Wiele witaminowych suplementów diety i aminokwasów używanych do wzbogacania żywności również sztucznie wy­twarza się z wykorzystaniem GMO. Jak mówi La­Shay Canady, specjalistka w dziedzinie żywienia i dyrektor wykonawcza Międzynarodowej Fundacji Dietetyki i Zdrowia w Aurorze w Kolorado w USA, najważniejsze pytania dotyczące genetycznie modyfikowanych produktów spożywczych i synte­tycznych witamin dotyczą sposobu przetwarzania ich przez organizm oraz możliwości utrzymania w nim równowagi chemicznej podczas ich spoży­wania. – Pierwszą myślą, jeśli chodzi o sztuczne dodatki, jest pytanie o ich funkcjonowanie w ciele. W ludzkim organizmie zachodzi natu­ralny proces selektywnej absorpcji. Podczas spożywania naturalnej i zdrowej żywności ciało au­tomatycznie wybiera z niej to, czego potrzebuje, i prze­twarza to tak, jak powinno. Jeśli jednak jest zmuszone do przerabiania czegoś obcego – czegoś, co nie jest pokarmem – pojawi się odpowiedź. Ale czy będzie ona pożądana? Wymuszone wchłanianie ma swoje konsekwen­cje – ostrzega Canady.

gruszka gmo
Jednym z głównych problemów związa­nych z syntetyczną żywnością, wytwarzaną z wykorzystaniem genetycznie zmodyfikowa­nych drobnoustrojów, drożdży i bakterii w la­boratoriach, jest jej nieodłączny brak wartości odżywczej.

Posługuje się ona przy­kładem syntetycznych wi­tamin. Są one obecne na rynku od późnych lat 40. XX w. i stano­wią teraz 90% wszystkich sprzedawa­nych na całym świecie witamin. Specjalistka zwraca uwagę na jaskrawożółty mocz wystę­pujący u większości ludzi przyjmujących ich wysokie dawki, np. witamin C, A i D2. – Można zażywać je tygodniami, a badania krwi wciąż wykażą ich niedobory. To doskonały przykład nieselektywnej absorpcji. Organizm odmawia przetwarzania syntetycznych produktów, skut­kiem czego jest bardzo „pracochłonny” żółty mocz. Jeśli pozyskuje się witaminy ze zdrowej żywności, ciało je przyswoi i nie będą tak silnie wydalane z moczem – tłumaczy specjalistka.

Z szerszego punktu widzenia problem przyjmo­wania syntetycznego pożywienia, którego skutki nie są jeszcze dobrze znane, polega na związku pomiędzy żywnością a układem hormonalnym. Ten ostatni wytwarza hormony, które kontrolują prawie wszystkie procesy w organizmie – wzrost i rozwój, metabolizm, popęd seksualny, emocje i sen. Pokarmy odżywiają narządy układu hormonalnego, takie jak przysadka mózgo­wa, tarczyca, przytarczyce, wątroba i trzustka, które z kolei odżywiają resztę organizmu i jego organy przez krwiobieg. Kiedy syntetyczne substancje są z ciała wypłuki­wane i nie zostają prawidłowo wchłonięte, komórki mogą cierpieć z powodu głodu komórkowego i dege­neracji, ponieważ nie otrzymują naturalnego materiału, którego potrzebują. – Weźmy np. wołowinę od krów karmionych trawą. Mamy zwierzę i tę piękną, bogatą, żyzną glebę. Trawa rośnie dzięki tej żyznej ziemi, a zwierzę zjada pyszną, zieloną i pożywną trawę. Zachodzi fotosynteza oraz wchłania­nie składników odżywczych z gleby. Podczas jedzenia organizm otrzymuje pokarm ze znanych i nieznanych źródeł. Kiedy pozyskuje się go z cze­goś wyhodowanego w laboratorium, bez fotosyntezy, bez żadnych za­wartych w glebie pierwiastków… Nie wiem, co to jest – mówi Canady.

Kolejne badania potwierdzają, że pod względem biodostępności syn­tetyczne witaminy są podobne do swych pełnowartościowych naturalnych odpo­wiedników (mniejsza o żółty mocz). Jednak niektóre próby wykazują, że te pochodzące ze zdrowej żywności są lepiej metabolizowane i zdrow­sze. Naturalne kompleksy witamin z grupy B mają silniejszy wpływ na metabolizm niż syntetyczne11. Suplementacja witaminy D3 z na­turalnych źródeł jest skuteczniej­sza niż przyjmowanie sztucznej witaminy D212. Jagnięta, których dieta jest oparta na naturalnym sianie – w porównaniu z tymi kar­mionymi zbożami uzupełnianymi syntetyczną witaminą E – wyka­zują zdrowsze poziomy jej i kwa­sów tłuszczowych w mięśniach13. Wypasane naturalnie bogatą w witaminę E trawą mleczne kro­wy produkują mleko o jej wyższej zawartości niż te, którym podaje się ten związek w syntetycznej for­mie14. Z kolei drób, którego diecie towarzyszy suplementacja natu­ralnej witaminy E – w porównaniu z syntetyczną – wykazuje mniejszą produkcję cytokin prozapalnych (niewielkich białek biorących udział w sygnalizacji komórko­wej). To samo dotyczy też koni15.

Czy żywność GMO jest bezpieczna?

Jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, branżowy termin oznaczający, że nowy pro­dukt spożywczy, zwłaszcza genetycznie mo­dyfikowany, jest tak bezpieczny jak podobny tradycyjny pokarm, którego bezpieczeństwo udowodniono na przestrzeni długiego okresu, brzmi: równoważność substancjalna. W ramach oceny bezpieczeństwa żywności Światowa Or­ganizacja Zdrowia (WHO), Organizacja Współ­pracy Gospodarczej i Rozwoju (Organization for Economic Cooperation and Development, OECD) oraz Organizacja Narodów Zjedno­czonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (Food and Agriculture Organization, FAO) ogłosiły, że produkty modyfikowane genetycznie są pod względem odżywczym podobne do konwencjonalnych odmian pszeni­cy, kukurydzy i pomidorów obecnych na dzisiejszym rynku. Powołały się przy tym na równoważność substancjalną.

Najnowsze modyfikowane genetycznie produkty spożywcze

Syntetyczne białka mleczne: Drobnoustroje genetycznie mody­fikuje się tak, by produkowały białka mleczne wewnątrz kadzi przemysłowych. Ich pokarm stanowią tam cukry pochodzące z genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy lub soi. Proteiny te łączy się z innymi białkami oraz sztucznymi przyprawami, barwnikami i substancjami nadającymi konsystencję w celu wytwarzania zamienników produktów nabiałowych, takich jak mleko, śmietana, ser i serki topione, sosy sałatkowe, desery i lody.

Hipoalergiczne mleko: Sklonowane cielę mleczne genetycznie zmodyfikowano w Rosji w celu eliminacji z jego genów tych odpowie­dzialnych za beta-lakto­globulinę. Tak stworzono pierwszą potencjalną krowę mleczną dającą po­zbawione laktozy mleko1.

Syntetyczne mięso z hodowli komórkowej: Wprowadza się je na rynek jako „humanitarną” i „bezkrwawą” alternatywę wobec produktów zwie­rzęcych. Niestety potrzebne do tego procesu hodowle komórkowe wciąż pochodzą od zwierząt. Po­zyskaną od żywych krów tkankę miesza się z ekstrahowanymi komórkami macierzystymi. Z tego w laboratorium powsta­ją włókna mięśniowe, które są następnie przetwarzane, barwione, przyprawiane i formo­wane w różne produkty mięsne. Płodowa surowica bydlęca to substancja często stosowana do produkcji syntetycznego mięsa z hodowli komórkowej. Zawierającą ją krew pobiera się z serc żywych cielęcych płodów podczas uboju ciężarnych krów bez użycia znieczulenia. 3-miesięczny płód zapewnia ok. 150 ml tej surowicy. W celu zaspokojenia aktualnego zapotrze­bowania rynkowego na mięso z hodowli komórkowej corocznie pozyskuje się w ten sposób ponad 1 mln cielęcych płodów. Odpo­wiada to produkcji ok. 500 tys. litrów płodowej surowicy bydlęcej. Pewna niezwierzęca metoda polega na stosowaniu li­zatu płytkowego zamiast płodowej surowicy bydlęcej jako dodatku do pożywki do hodowli komórkowej. Po­zyskuje się go z przeterminowanych donacji krwi.

Roślinne zamienniki mięsa: Produkty te nie zawierają składni­ków odzwierzęcych. Jednakże ich produkcja znacząco opiera się na zastosowaniu przemysłowych olejów z nasion, takich jak rze­pakowy i sojowy, które są przepełnione kwasem linolowym oraz powiązane z chorobami zapalnymi i stresem oksydacyjnym2. Spo­żywanie genetycznie modyfi­kowanego oleju rzepakowego ma związek z neuropatologią i blaszkami amyloidowymi w mózgu u myszy3, jak rów­nież zmianami chorobowy­mi w sercu u szczurów4.

Źródła: 1 Dokl Biochem Biophys, 2021; 496: 48–51; 2 J Agric Food Chem, 2018; 66(27): 7172–80; 3 Sci Rep, 2017; 7: 17134; 4 Can J Comp Med, 1975; 39(3): 261–9

Niepokojące wyniki badań na temat żywności GMO

Artykuł pt. „Fatalne wady w ocenie bezpieczeństwa żywności – analiza krytyczna wspólnego ra­portu FAO/WHO dot. biotechnologii i bezpieczeństwa żywności” powołuje się na „rażące nieścisłości” w powyższej opinii. Należy do nich fakt, że równoważność substancjalna zmodyfikowanej genetycznie substancji nie musi opierać się na porównaniu do tych samych odmian roślin lub zwierząt w ich naturalnych formach. „Genetycznie modyfikowany produkt spożywczy można było porównać do wszelkich odmian w obrębie gatunku. Mógł mieć najgorszą cha­rakterystykę ze wszystkich odmian i wciąż być uznawany za równoważny substancjalnie. Genetycznie modyfi­kowany produkt można było nawet porównać do produktu z zupełnie niespokrewnionego gatunku. Co gor­sza, brak zdefiniowanych testów, które takie produkty muszą przejść w celu ustalenia równoważności substan­cjalnej” – piszą autorzy artykułu16. Przegląd literatury dotyczącej oceny bezpieczeństwa genetycznie modyfi­kowanych roślin nie rozwiewa obaw w tej kwestii. Jedno z badań ujawnia, że większość testów GMO w tym za­kresie finansują i prowadzą te same firmy biotechnologiczne, które próbują wprowadzić te produkty na rynek17.

Biologia systemowa przewiduje w produktach GMO znaczące nagro­madzenie formaldehydu oraz istotne uszczuplenie zasobów antyoksydantu – glutationu18. U szczurów karmionych kukurydzą GMO odkryto wysoki stopień zatrucia nerek i wątroby19. Podgrzewane oleje GMO, takie jak rzepakowy i sojowy, przyczyniają się do powstawania stanu zapalnego i stresu oksydacyjnego20. Spoży­wanie oleju rzepakowego GMO ma związek z przybieraniem na wadze, neuropatologią i blaszkami amyloidowymi u myszy21, jak również zmianami chorobowymi w sercu u szczurów22. Niepokoją również działania niepożądane chemikaliów przeznaczonych do genetycznie modyfikowanych upraw. Badania wykazują, że resztki glifosatu w mo­dyfikowanych uprawach Roundup Ready prawdopodobnie trafiają do konsumentów23.

Jednym z głównych problemów związa­nych z syntetyczną żywnością, wytwarzaną z wykorzystaniem genetycznie zmodyfikowa­nych drobnoustrojów, drożdży i bakterii w la­boratoriach, jest jej nieodłączny brak wartości odżywczej. Oznacza on, że substancje pokar­mowe w formie witamin, enzymów i kwasów tłuszczowych trzeba dodawać do produktu końcowego. A jednak sam proces wzbogaca­nia i wzmacniania zwykłej, przetworzonej żywności, pozbawionej podczas produkcji składników odżywczych, już okazał się pro­blematyczny. Amerykańska organizacja non profit – Grupa Robocza ds. Środowiska – opu­blikowała raport na ten temat. Wynika z nie­go, że niektóre konwencjonalne wzbogacone produkty spożywcze zawierają o wiele zbyt wysokie dla dzieci ilości witamin, a prawie połowa konsumentów w wieku 2-8 lat zażywa potencjalnie niebezpieczne dawki cynku i wi­taminy A24. Inne badanie wykazuje, że naj­młodsi mogą przyjmować ze wzbogacanych pokarmów zbyt dużo cynku, retinolu, kwasu foliowego, selenu i miedzi, a dorośli – wap­nia i żelaza25. Tymczasem nadmiar kwasu foliowego i witaminy B12 – połączenia często spotykanego we wzbogacanych/wzmacnia­nych produktach spożywczych – powiązano z rakiem i wzrostem śmiertelności ogólnej26.

mięso gmo
Roślinne zamienniki mięsa to produkty, które nie zawierają składni­ków odzwierzęcych. Jednakże ich produkcja znacząco opiera się na zastosowaniu przemysłowych olejów z nasion.

Należy też wspomnieć o środowiskowych zagrożeniach związanych z wprowadzaniem do łańcucha pokarmowego genetycznie mo­dyfikowanych substancji. Ogólnie mówiąc, uważa się, że aktualne badania branżowe są niewystarczające jako podstawa do od­powiedniej regulacji tej kwestii23. Z kolei próby przeprowadzone w celu ustalenia niebezpiecznego wpływu genetycznie mody­fikowanej żywności i paszy na życie roślin i zwierząt są sprzeczne27. Pomijając niezna­ne oddziaływania na ekosystemy, głównym problemem jest możliwość krzyżowania się genetycznie modyfikowanych upraw z dzi­kimi gatunkami i tworzenia nowych, odpornych na herbicydy chwastów.

Najnowsze modyfikacje genetyczne roślin oleistych to doskonały przykład ilustrujący to, jak tego rodzaju zmiany istniejących upraw mogą być problemem dla środowiska. W rzepak genetycznie wpleciono pochodzące od zimnowodnej ryby długołańcuchowe wielonienasy­cone kwasy tłuszczowe omega-3. Miało to na celu wzbogacenie go w substancje odżywcze, tak by mógł on konkurować z dostępnymi na rynku olejami z dzi­kich ryb. Wprowadzenie oceanicznego związku chemicznego, z którym owady nigdy nie miały kontaktu, do rośliny lądowej doprowadziło do deformacji ciał i skrzydeł pewnych motyli28. Po­tencjalne niepożądane oddziaływania na inne zapylacze, np. motyle niebędące szkodnikami i pszczoły, są nieznane. Ogólnie rzecz biorąc, jasne jest, że zdrowotne i środowiskowe problemy towarzyszące rozwojowi genetycznie mo­dyfikowanych syntetycznych produktów spożywczych nie zostały jeszcze odpo­wiednio ocenione i zrozumiane.

Co musisz wiedzieć o GMO?

Jednym z problemów związanych z żyw­nością modyfikowaną genetycznie jest brak spójności w nazewnictwie. Badania w Wielkiej Brytanii pokazu­ją częste mylenie pojęć, takich jak modyfikacje genetyczne i inżynieria genetyczna, jak również ogólny brak świadomości istnienia pokarmów o zmienionej strukturze genetycznej. Jeśli chodzi o stosunkowo nowe bada­nia, pojęcia: biotechnologia, technologia genetyczna, technologia rekombinacji DNA oraz inżynieria genetyczna odno­szą się do tego samego procesu zmiany genów. Oto szybkie podsumowanie najpowszechniejszych terminów.

CRISPR-Cas9: Technologia opracowa­na w 2012 r. w USA w celu genetycznej poprawy organizmów, która stanowi precyzyjny proces edycji genów. W jego ramach enzymy o zmienionej strukturze genetycznej kieruje się w konkretne miejsca w sekwencji DNA w celu prze­cięcia nici DNA oraz usunięcia niechcia­nych genów, np. tych powodujących brązowienie pieczarek. W ten sposób można również wstawiać do sekwencji DNA inne rodzaje pożądanych genów.

Technologia fermentacji: Istnieją 3 jej rodzaje: tradycyjna, biomasy i precyzyjna. Pierwsza istnieje od zawsze i dzięki niej odbywa się produkcja piwa, wina i wyro­bów serowych. Druga to zastosowanie mikroorganizmów do hodowli alterna­tywnych białek, które następnie można wykorzystać do wytwarzania żywności, np. włóknistego jednokomórkowego biał­ka traktowanego jako substytut mięsa. Z kolei fermentacja precyzyjna obejmuje użycie drobnoustrojów o zmienionej strukturze genetycznej do produkcji kon­kretnego produktu. Przykładem takiego wyrobu jest białko hemowe amerykań­skiej firmy Impossible Foods. Stworzono je z drożdży o zmienionej strukturze genetycznej i wykorzystano do produkcji „krwawiącego” syntetycznego hambur­gera. Setki tysięcy galonów tych zmody­fikowanych drobnoustrojów hoduje się w ogromnych zbiornikach wypełnionych „pożywką hodowlaną”, która zawiera różne sztuczne źródła węgla, azotu, minerałów i czynników wzrostu, takich jak niezbędne aminokwasy i witaminy. Kiedy masa dojrzewa, jest przetwarzana.

GMO: WHO definiuje genetycznie mo­dyfikowane organizmy jako rośliny, zwierzęta lub mikroorganizmy, których materiał genetyczny (DNA) zmieniono w laboratorium w celu nadania im wła­ściwości/cech, które nie występują naturalnie dzięki hodowli, krzyżowaniu lub jakiemukolwiek rodzajowi natural­nego łączenia. W tej kategorii mieści się przeniesienie materiału genetycznego z jednego organizmu na inny, w tym rów­nież pomiędzy gatunkami niespokrew­nionymi, np. jadem skorpiona i kapustą.

GM (genetically modified, modyfi­kacja genetyczna): Jeśli organizm został genetycznie zmodyfikowa­ny, oznacza to, że jego DNA zmie­niono, jak to opisano powyżej.

GE (genetically engineered, inżynieria genetyczna): Jest to w zasadzie syno­nim modyfikacji genetycznej. Jednakże amerykańskie ministerstwo rolnictwa wyjaśnia to bardziej szczegółowo. Definiuje inżynierię genetyczną jako „zmianę genów organizmu przez wpro­wadzenie, eliminację lub przestawienie konkretnych genów z wykorzystaniem metod współczesnej biologii moleku­larnej, a szczególnie technik nazywa­nych technikami rekombinacji DNA”.

Edycja genu/genomu: W przypadku edycji genomu naukowcy stosują zazwy­czaj narzędzia mające na celu mniejsze zmiany we własnym DNA organizmu. Mogą również wykorzystać metody edycji genomu w celu usunięcia lub dodania niewielkich odcinków DNA.

Genom: Pełen zestaw informacji genetycznych dotyczących konkretnego organizmu i skła­dających się z sekwencji nukleotydów DNA.

Edycja genu: Proces dokonywania pew­nych pożądanych zmian w sekwen­cji DNA żywego organizmu, czyli jego genetycznej budowie. Edycja genu odbywa się przez CRISPR-Cas9.

Wzbogacanie o skład­niki odżywcze: Dostępne już wzbogacane o składniki odżywcze genetycznie modyfikowane uprawy to m.in. pomidory i inne wa­rzywa o wyższej zawartości witaminy E, pieczarki, które nie zbrązowieją, bezglutenowe odmiany pszenicy oraz tzw. złoty ryż, genetycznie wzbogacony o witaminę A i żelazo w celu zwalczania powszechnych w krajach rozwijają­cych się niedoborów żywieniowych.

Biologia syntetyczna: Dyscyplina na­ukowa, która obejmuje modyfikację mikroorganizmów, takich jak glony, drożdże i bakterie, w celu wytwarza­nia różnych produktów. Drobnoustrój o zmienionej genetycznie strukturze jest np. pozyskiwany ze szczepu bakterii o nazwie Burkholderia cepacia w celu szybkiego rozkładu czynnika pomarań­czowego – silnie toksycznego środka niszczącego liście roślin, stosowanego przez USA w czasie wojny w Wietna­mie. Jednak B. cepacia to również po­wszechna farmaceutyczna substancja zanieczyszczająca, która powoduje choroby u ludzi1. Podobne drobnoustroje poddawano inżynierii genetycznej w celu wsparcia oczyszczania wycieków oleju do słodkich i słonych wód. Zajmujący się biologią syntetyczną naukowcy „zszywają” ze sobą odcinki istniejącego i/lub nowego DNA, po czym wstawia­ją je do genomu innego organizmu.

Syntetyczny genom: Możliwa jest synteza całego genomu organizmu. W 2002 r. naukowcy po raz pierwszy sztucznie stworzyli pierwszy genom wirusa – polio. Wzbudziło to obawy doty­czące zastosowania biologii syntetycz­nej do tworzenia broni biologicznej.

PDA J Pharm Sci and Tech, 2011; 65(5): 535–43

Niech pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem

Całe zagadnienie żywności uczyniliśmy o wiele bardziej skomplikowanym, niż naprawdę jest. Pożywienie to paliwo zapewniające życie i energię. Z punktu widzenia diete­tyki to dosłownie paliwo. Jednak żywność może również napędzać w emocjonalny sposób, który może być naprawdę przy­jemny, wesoły i niesamowity. Jeśli np. siedzisz z przyjaciółmi i jesz posiłek z lo­kalnych produktów organicznych, który przygotowano w bardzo uważny sposób, zasila on Twój organizm związkami i emocjami. Jest wiele różnych powodów, dla których sugerowałabym ludziom trzymanie się z daleka od syntetycznych pokarmów na rzecz zdrowej żywności. Jednym z najważniejszych jest intencja. Zabrzmi to pewnie bardzo sentymental­nie, ale za pożywieniem najbliższym jego naturalnemu kryje się miłość. Rolnik wy­siewa nasiona i uprawia rośliny. Wkłada miłość w pokarm, który bardzo różni się od czegoś wyhodowanego w laborato­rium. Kiedy spojrzymy na żywność jako miłość, energię i życiową siłę, dochodzi do rozłamu, kiedy spożywamy pocho­dzące z laboratorium produkty zamiast tych uprawianych w ich najczystszym naturalnym stanie – mówi Jennifer Daru­ty, specjalistka w dziedzinie medycyny holistycznej z Wailuku na Hawajach.

 

Bibliografia
  • Hsin-Yi Chen and Wen Chern, Consumer Acceptance of Genetically Modified Foods, 2002, doi: 10.1079/9780851997476.0117
  • Statista, “Organic Food Market in the UK—Statistics & Facts,” March 17, 2022, statista.com
  • Organic Food Market by Food Type and Regional Analysis: Global Opportunity Analysis and Industry Forecast, 2022–2030, April 2022, ResearchDive.com
  • USDA Economic Research Service, “Recent Trends in GE Adoption,” Sept 14, 2022, ers.usda.gov
  • Livest Prod Sci, 1993; 36(1): 55–66
  • Ronald Bailey, “Bovine Romaine with Ranch Dressing,” Dec 5, 2002, AGBioWorld.org
  • Center for Food Safety, “About Genetically Engineered Foods,” 2022, centerforfoodsafety.org
  • Oliver Morrison, “UK Government Survey Points to Acceptance of GE Foods among Consumers,” Aug 3, 2021, FoodNavigator.com
  • USDA Foreign Agriculture Service, EU-28: Agricultural Biotechnology Annual 2018, GAIN Report No. FR1827, apps.fas.usda.gov
  • J Agric Resour Econ, 2004; 29(3): 567–83
  • MMW Fortschr Med, 2020; 162(Suppl 4): 17–27
  • Am J Clin Nutr, 2012; 95(6): 1357–64
  • Meat Sci, 2019; 148: 105–12
  • Food Chem, 2020; 310: 125931
  • Can J Anim Sci, 2017; 98(1): 187–93; J Equine Vet Sci, 2020; 91: 103103
  • Mae-Wan Ho and Ricarda A Steinbrecher, Fatal Flaws in Food Safety Assessment: Critique of the Joint FAO/WHO Biotechnology and Food Safety Report, Feb 20, 2004, biosafety-info.net
  • Environ Int, 2011; 37(4): 734–42
  • Agric Sci, 2015; 6(7): 630–62
  • Int J Biol Sci, 2010; 6(6): 590–8
  • J Agric Food Chem, 2018; 66(27): 7172–80
  • Sci Rep, 2017; 7: 17134
  • Can J Comp Med, 1975; 39(3): 261–9
  • Environ Sci Eur, 2015; 27: 20
  • Environmental Working Group, How Much Is Too Much? Excess Vitamins and Minerals in Food Can Harm Kids’ Health, June 2014, static.ewg.org
  • Eur J Clin Nutr, 2013; 67(6): 592–7
  • JAMA, 2009; 302(19): 2119–26
  • Food Chem Toxicol, 2017; 107(Pt A): 108–21
  • PLoS One, 2016; 11(3): e0152264
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny