List do mężczyzny

Medytacja nie wymaga wysiłku, a może odmienić nasze życie. Kobiety są na ogół bardziej do niej przekonane niż mężczyźni, co stawia ich na przegranej pozycji. Warto więc wyrównać szanse.

Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy

Zacznijmy od tego, że skomplikowane asany nie są do medytacji potrzebne1. Jogini przestrzegają też, że zmuszanie stawów do wykonania pozycji lotosu, gdy nie są do tego jeszcze przygotowane, jest absolutnie niewskazane. I - co ważne - nie musisz takiej wprawy osiągać za wszelką cenę, ponieważ medytacja służąca codziennej relaksacji nie powinna wymagać żadnych wyrzeczeń. Jeśli jest inaczej, nie spełnia swojego celu. Co robisz, gdy chcesz w spokoju przeczytać gazetę? Siadasz w wygodnym fotelu i nie zawracasz sobie głowy tym, pod jakim kątem w stosunku do podłogi ustawić kolana. Albo kładziesz się na kanapie, na ulubionym boku, i automatycznie podpierasz ręką głowę. Z medytacją jest tak samo. Przyjmij najwygodniejszą dla siebie pozycję i nie zastanawiaj się nad tym, jak ONI to robią, że potrafią zawiązać kręgosłup w supeł. Jeśli lubisz zwijać się jak kot w kłębek, zrób to. Jeśli wolisz leżeć na plecach i gapić się w sufit - wolna wola. Jedyne, co stanowczo ma znaczenie, to wygoda. W dużej mierze od niej zależy, czy uda ci się wyciszyć umysł i medytować, zamiast trapić się nieprawidłową pozycją. Chwile spędzone na medytacji wzbogacają dorobek mentalny człowieka, działają na mózg jak wzmacniacz. Dzięki temu przeżyjesz poznanie duchowe, czyli zyskasz szansę, by wnieść nowe wartości do twojego życia.

Uwolnij umysł

To rozumowanie wydaje ci się zbyt zawiłe? Uważasz, że zmysły nie mogą fałszować rzeczywistości, że stół jest twardym kawałkiem drewna, a gorącą herbatą można się oparzyć, że świat nie jest aż tak skomplikowany, by nad nim za wiele rozmyślać? Jeśli tak, to pewnie zadajesz sobie teraz pytanie, po co miałbyś medytować?

Przede wszystkim po to, aby usunąć ze sposobu myślenia utarte schematy, które wpajano ci latami, od mniej znaczących, takich jak "nie garb się", "nie obgryzaj paznokci", "mężczyzna zawsze obcina włosy na krótko", po takie, które robią krzywdę: "mężczyzna nigdy nie płacze", "gdy dorośniesz, przejmiesz firmę ojca". Nigdy nie zapytano cię, czy chcesz kontynuować tradycję rodzinnej firmy, bo o oczywistościach się nie rozmawia. Nie wolno ci płakać ani się skarżyć, co gorsza, uwierzyłeś, że mężczyźnie nie wypada tego robić. Spójrz na swoje życie z boku: może do tej pory ktoś inny miał nad nim władzę, nie ty o sobie decydowałeś? Wpajane ci przekonania przesłoniły twoje prawdziwe uczucia. Zastąpiły je negatywne doznania: ciągłe poczucie winy, odczuwanie bez powodu wstydu, niska samoocena, nieumiejętność decydowania. Może stosujesz agresję, żeby się tych demonów pozbyć? Czy wiesz, że jest ona źródłem powtarzających się porażek w życiu prywatnym i zawodowym? Dzięki medytacji nie tylko zostaniesz wprowadzony w stan relaksu i błogości, lecz również umożliwi ci ona rozpoznanie nieuświadomionych błędów, ujawnienie krzywdzących paradygmatów i unicestwienie ich.

Nie oszukuj nikogo i nie daj się oszukać, nikim nie pogardzaj i nie daj powodu, by pogardzali tobą. Niechaj gniew nie ma dostępu do twojego serca, abyś nikogo nie krzywdził ani nigdy mu krzywdy nie życzył

- Budda (Siddhartha Gautama)

Postaw na afirmację!

To jeden z rodzajów medytacji. Chwile wyciszenia i relaksu możesz wykorzystać do afirmowania szczęścia czy powodzenia w każdej dziedzinie swojego życia, a nawet planowanych w nim zmian2. W tym przypadku twoim wrogiem będą wątpliwości. Jeśli się zalęgną, dojdzie do autosabotażu i efekty medytacji będą mizerne. Gdy afirmujesz szybką zmianę miejsca pracy, bo z dotychczasowym dyrektorem darłeś koty, usuń z umysłu strach o to, czy wystarczy ci zasobów finansowych, żeby zapłacić rachunek za prąd, zanim otrzymasz pierwszą pensję w nowej firmie. Zastanów się, czy z Księżyca albo Marsa byłoby widać kawałek papieru, który jest tym nieszczęsnym rachunkiem? I jakie znaczenie będzie miał dzisiejszy problem, powiedzmy, za 30 lat? Nie chodzi o to, abyś unikał trudnych spraw albo je lekceważył. Ważne jest to, by nauczyć się wyciszać umysł w trudnych sytuacjach i pozwolić mu skupić się na odprężającej afirmacji tego, co uważamy za dobre dla siebie. Korzyści wynikające z takiego podejścia do problemów zauważysz bardzo szybko, także zdrowotne.

Nie wpadnij jednak w pułapkę instrumentalnego traktowania afirmacji, określanego jako wishful thinking, czyli pobożne życzenie, które z założenia nie ma szansy się spełnić. Krótko mówiąc, ani luksusowy samochód, ani dom z basenem nie pojawią się w twoim życiu w następstwie pozytywnego myślenia, to oczywiste. Afirmacje nie mają nic wspólnego z materialną sferą życia, ale mogą wpłynąć na sposób myślenia, co w konsekwencji doprowadzi również do zmiany naszej sytuacji finansowej. Są sposobem na to, by uwolnić nas od przekonania, często mającego źródło w przekazach odbieranych przez nas w dzieciństwie czy młodości, że niewiele sobą reprezentujemy i niewiele możemy w związku z tym zdziałać. Mają nam pomóc polubić siebie i uwierzyć we własny potencjał, dzięki czemu wyznaczanie sobie celów i ich realizowanie nie wydają się zbyt trudne. Jeśli twoim dążeniem stanie się zmiana pracy na lepiej płatną, kupno auta (choć może nie od razu luksusowego!) również będzie realne. Zamiast więc wmawiać sobie: "jestem do niczego, nic mi nie wychodzi", powtarzaj w myślach: "staram się robić wszystko jak najlepiej, poradziłem sobie już w wielu sytuacjach, lubię siebie za to i zasługuję na uznanie". To działa.

Bez twojego przyzwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy

- Eleonora Roosvelt

Pożegnaj stres

W codziennym życiu frustracje są praktycznie nie do uniknięcia. Wszechpotężny stres dominuje w każdej dziedzinie naszego życia, a my pod jego wpływem stajemy się kłębkiem nerwów. Źle śpimy, dużo palimy i gorzej trawimy. Podrażniona błona śluzowa żołądka łatwo ulega atakowi kwasów żołądkowych, a Helicobacter pylori tylko na to czeka. Za dużo mamy jednak na głowie, by to dostrzec. Czy taki jest również twój styl życia? Czy jesteś tym mężczyzną, którego nie zajmują takie głupstwa jak przedłużające się bóle pleców albo słabnący wzrok? Nie musisz znać drogi do lekarza, bo na wszystkie dolegliwości masz jeden sposób: garść paracetamolu? Tym, czego potrzebujesz, jest trening redukcji stresu MBSR (ang. Mindfulness Based Stress Reduction – redukcja stresu oparta na uważności3). Odzyskasz równowagę emocjonalną, zwolnisz tempo, co zaowocuje odprężeniem zarówno w sensie psychicznym, jak i fizycznym: przyniesie ulgę zablokowanym mięśniom.

MBSR jest rodzajem terapii powiązanym z mindfulness, czyli treningiem uważności, który pomaga zrozumieć, w jaki sposób bodźce zmysłowe oddziałują na ciało i jakie emocje w nas one wywołują. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie dostrzec potrzebę zmian i doprowadzić do zwolnienia tempa. Medytacja jest jedną z technik wykorzystywanych podczas treningu, jej celem jest wtedy pozbycie się nawykowych zachowań i reakcji na myśli czy odczucia, uwolnienie się od psychicznego obciążenia, jakim są rozważania na temat przyszłości czy roztrząsanie przeszłości. Chodzi o to, by skupić się na byciu tu i teraz, umożliwiającym dostrzeżenie zarówno własnych reakcji na określone sytuacje, jak i związanych z nimi emocji. Niezbędna jest w tym przypadku tzw. świadomość ciała, definiowana jako doświadczanie świata przez nieustanny mentalny kontakt z własną cielesnością. W jaki sposób ten stan osiągnąć?

Usiądź lub połóż się wygodnie, rozluźnij mięśnie, jeśli chcesz, zamknij oczy, włącz cichą, relaksacyjną muzykę. Skoncentruj się na swoim ciele, skupiaj uwagę po kolei na każdej jego części. Poczuj, jak powietrze przechodzi przez nos, gardło i płuca, dociera powoli do wszystkich komórek. Zrób mentalny przegląd całego organizmu. Sprawdź, czy wysyła jakieś sygnały, których dotąd nie dostrzegałeś lub które lekceważyłeś, tracąc tym samym kontakt z własnym ciałem. Jeśli pojawiają się myśli związane ze sprawami codziennymi, takimi jak wizyta uciążliwych gości czy przykra rozmowa z przełożonym, pozwól im przepłynąć, nie osądzaj ich i nie nadawaj im rangi. Niczego nie bierz sobie do serca.

Badania dowiodły, że mindfulness już po kilku tygodniach stosowania daje wiele korzyści: przywraca równowagę emocjonalną, łagodzi objawy arytmii serca i lęki, obniża ciśnienie tętnicze krwi, ułatwia trawienie, pozytywnie wpływa na postrzeganie rzeczywistości, wzmacnia układ odpornościowy i zwiększa aktywność lewej półkuli mózgu, czyli zdolność do logicznego myślenia i koncentracji, aż o 33%.

Jeśli kiedykolwiek zamierzasz cieszyć się życiem - teraz jest na to czas. Nie jutro, nie za rok. Dzisiaj powinno być zawsze najwspanialszym dniem

- Thomas Dreiser

Zapomnij o dawnych błędach...

I zbuduj pozytywne nastawienie do samego siebie. Nawet jeśli masz dość gadania o pozytywnym myśleniu i wybaczaniu, powinieneś wiedzieć, że niemal wszystkie choroby są powiązane z naszymi emocjami. Już w 1966 r. wykazano, że emocje wpływają nawet na białe krwinki, pełniące w organizmie funkcje obronne4. Wyniki badań przedstawił Robert B. Stone w książce "The secret life of your cells" (Sekretne życie twoich komórek). W ich świetle powiedzenie: "w zdrowym ciele zdrowy duch" powinno raczej brzmieć: zdrowy duch zapewnia zdrowe ciało.

Pomyśl o tym, ile chorób być może sam wygenerowałeś poczuciem winy, chwiejnością w dążeniu do celu, wiecznym krytykowaniem samego siebie i innych? Dobra wiadomość jest taka, że już po kilku tygodniach medytowania następuje wyciszenie złych emocji zarówno w stosunku do siebie, jak i otoczenia. Odczujesz wyraźnie, że wzburzenie i frustracja przestały sięgać zenitu, że głowa boli cię rzadziej, a myśli nie koncentrują się obsesyjnie na sukcesach kolegi – dostrzeżesz wreszcie własne. Nie zaprzepaść tych osiągnięć. Mądrze zarządzaj słowami i emocjami, jakbyś był bankierem, który nie zostawia bez opieki swojego sejfu. Pozbądź się strachu, odpuść przeszłość, buduj nowe. Świetnie grasz w tenisa albo perfekcyjnie prowadzisz samochód? Dlaczego nie miałbyś podołać innym wyzwaniom? Może okażą się równie fascynujące, a przy okazji przyniosą konkretne korzyści zdrowotne?

Najgroźniejsze jest nieustanne winienie siebie za porażki. Jeśli pozbędziesz się ciężaru przeszłości, będziesz mógł cieszyć się życiem i poczujesz się szczęśliwym człowiekiem. Poczucie winy nie jest cnotą, tylko wynikiem negatywnego myślenia o sobie5. Zmiana szkodliwych paradygmatów jest trudna, ale nie niemożliwa. Jeśli do twojej podświadomości dotrze odpowiedni przekaz, zostanie on przetransformowany w coś, co nazwiesz olśnieniem lub wewnętrznym nakazem działania. Może w tym pomóc medytacja wdzięczności. Polega ona na wzbudzeniu w sobie nieskończonego poczucia wdzięczności, współczucia i gotowości do niesienia pomocy.

Badania przeprowadzone w grupie tybetańskich mnichów, z których większość miała za sobą 50 tys. godzin medytacji wdzięczności (trudno będzie ci poprawić ich wynik, ale przecież nie o to tu chodzi), przyniosły interesujące rezultaty. Mnisi twierdzą bowiem, że ta metoda zdjęła z ich oczu mgłę i teraz mogą patrzeć na świat w zupełnie inny sposób. Jak praktykować medytację wdzięczności?

Usiądź wygodnie, zamknij oczy, licz od 10 do 1. Jeśli do osiągnięcia wyciszenia potrzebujesz więcej czasu, licz od 50 do 1 albo od 100 do 1. Przed rozpoczęciem odliczania postanów, że kończąc je, wchodzisz w stan medytacji. Wyrównaj oddech, pozwól, by wypełniło cię uczucie odprężenia. Napełniaj ciało miłością, wdzięcznością, współczuciem. Koncentruj się wyłącznie na osiąganiu coraz wyższego stopnia odczuwania i wewnętrznego przeżywania.

Taki sposób medytowania prowadzi do zwiększenia aktywność fal gamma w mózgu, co powoduje pogłębienie wewnętrznego przeżywania, podniesienie poziomu uważności i przyspieszenie procesów uczenia się (poprawa pamięci), a także wpływa na zdolność koncentracji i ogólną sprawność mózgu.

Zmień swoje myśli, a zmienisz swój świat

- Norman Vincent Peale

Medytuj dla zdrowia

Obecny styl życia nie pozostawia złudzeń, jeśli chodzi o życie w zdrowiu. Czy nie odnosisz często wrażenia, że nie jesteś panem sytuacji, że twoim życiem rządzą przypadki? Jeśli znajdujesz się w ciągłym stresie (wydzielanie hormonu adrenaliny i kortyzolu), przesadnie dużo jesz i masz nadwagę (podniesiony poziom cukru i insuliny we krwi), a do tego zaniedbujesz zajęcia na siłowni, to zapewne w krótkim czasie będziesz musiał stawić czoło takim schorzeniom jak cukrzyca czy nadciśnienie, przypomni też o sobie prostata.

Do rozwoju wielu chorób przyczyniają się również takie czynniki jak nieracjonalna dieta, zanieczyszczenie organizmu metalami ciężkimi, niekorzystne promieniowanie i negatywne emocje. Niosą one potężne zagrożenie dla zdrowia i mogą wpływać na naszą psychikę, zwłaszcza gdy oddziałują synergicznie. Vianna Stibal w książce "Theta Healing" powołuje się na badania naukowe, z których wynika, że zakwaszenie organizmu wskutek nieprawidłowej diety i duża zawartość w komórkach szkodliwej rtęci buduje w nas przeświadczenie, że choroba, na którą cierpimy, np. nowotwór, jest nieuleczalna6. Brzmi nieprawdopodobnie, ale to fakt. Nadmiar rtęci tak programuje bowiem emocje, że nie jesteśmy w stanie racjonalnie reagować, prawidłowa analiza zagrożeń i podjęcie działania są poza naszym zasięgiem. Żyjemy wtedy w strachu i przekonaniu, że nic nie da się zrobić. Dopiero wprowadzenie diety alkalicznej i usunięcie rtęci z organizmu powoduje zmianę "oprogramowania". Tym samym rozpoczyna się proces zdrowienia.

Przebieg wielu poważnych chorób, także cywilizacyjnych, łagodzi głęboka medytacja, wymagająca pobudzenia w mózgu fal theta. Jej istotą jest obudzenie wiary we własne, wewnętrzne możliwości uzdrawiania. W stanie theta tok myślenia staje się niespójny i znikają związki logiczne, często pojawiają się realistyczne obrazy, którym towarzyszą silne wspomnienia, zaduma, luźne skojarzenia, chwilowe marzenia oraz natchnienie. Jest to tajemniczy, ulotny stan potencjalnie produktywny i oświecający, lecz trudny do analizowania przez naukowców, ponieważ mamy skłonności do zasypiania, jak tylko te fale zaczynają się wytwarzać. W stanie theta można zachować świadomość właśnie podczas głębokiej medytacji, ale nie jest to łatwe. W jaki sposób osiągnąć stan theta?

Zamknij oczy i skoncentruj swoje myśli wokół serca, wyobraź sobie, że pod twoimi stopami gromadzi się energia wypływająca z głębi ziemi, która następnie łagodnie przechodzi przez całe ciało, wypełnia je milimetr po milimetrze spokojem, pewnością siebie i poczuciem bezpieczeństwa, wreszcie dociera do głowy. Wyobraź sobie teraz, że cała ta energia wydostaje się przez czubek głowy na zewnątrz i tworzy świetlistą kulę, która cię otacza i pozwala przenosić się coraz wyżej, na kolejne poziomy świadomości.

Głęboka medytacja umożliwia zmianę stosunku do choroby, która nas dotknęła, a nawet jej wyleczenie. W stanie theta udaje się bowiem dotrzeć do praprzyczyny choroby, schematu, który przyczynił się do jej powstania. O co tu chodzi? Choć wydaje się to irracjonalne, niekiedy pozwalamy, by choroby się rozwijały, ponieważ podświadomie chcemy w ten sposób osiągnąć jakieś konkretne korzyści, na przykład pragniemy wzbudzić w partnerce czy partnerze poczucie zagrożenia i straty, co stwarza szansę na odbudowanie więzi. Działa tu schemat opiekowania się osobą chorą. Głęboka medytacja stwarza szansę na zrozumienie tego rodzaju schematów, a tym samym - uwolnienie się od nich.

Wymknij się depresji, to jest możliwe

Na podstawie treningu MBSR (ang. Mindfulness Based Stress Reduction) powstało w ciągu ostatnich 20 lat wiele różnych metod terapeutycznych. Na szczególną uwagę zasługuje MBCT (Mindfulness Based Cognitive Therapy), czyli połączenia techniki mindfulness z elementami terapii poznawczo- ‑behawioralnej. Metodę tę stworzono z myślą o zapobieganiu nawrotom depresji.

Okazuje się, że osoby cierpiące na nawracającą depresję inaczej reagują na smutek i negatywne myśli niż chorzy na przewlekłą depresję, dlatego wymagają innego podejścia terapeutycznego. W ich przypadku nawet niewielkie pogorszenie nastroju może stać się początkiem kolejnego epizodu choroby. Podczas terapii MBCT zachęca się takich pacjentów do uważnego przyjrzenia się swojemu wnętrzu, temu, jak ich ciało odpowiada na bodźce emocjonalne, oraz do zaprzestania rozpamiętywania i ciągłego przeżywania własnych emocji. Celem MBCT jest nauczenie osoby cierpiącej na nawracającą depresję, jak rozpoznawać sygnały zbliżającej się choroby, oraz spowodowanie zmiany sposobu, w jaki ciało i umysł reagują na negatywne bodźce.

Terapia przynosi zaskakująco dobre rezultaty, a ponadto chorzy otrzymują od terapeuty rzetelną wiedzę na temat swojej przypadłości i sposobów, w jaki wpływa ona na ich organizm. MBCT okazuje się niezwykle skuteczną metodą również w przypadku przewlekłego stresu i problemów ze snem, a także w leczeniu lęków i fobii społecznych, nawet szczególnie silnych, które towarzyszą chorobom przewlekłym. Trening poprawia stan psychiczny, podnosi jakość życia oraz uczy radzenia sobie z codziennymi problemami. Pomaga również osobom, które przeżyły traumę i nie potrafią sobie z nią poradzić. Dzięki zastosowaniu MBCT zmniejsza się ponadto odczuwanie dolegliwości fizycznych, które często nie mają przyczyny fizjologicznej, a są jedynie somatyczną manifestacją złego stanu psychicznego.

Oprócz korzyści wynikających z samej praktyki uważności, czyli mindfulness, trening MBCT rozwija umiejętności niezbędne do poradzenia sobie z konkretnymi problemami psychicznymi. Jeśli jednak są one tak duże, że uniemożliwiają codzienne funkcjonowanie, a sama terapia MBCT nie przynosi spodziewanych rezultatów, ważne jest, aby zapewnić sobie odpowiednie wsparcie psychoterapeutyczne.

(ks)

Zmień sposób myślenia

Poznawszy praprzyczyny swojej choroby, zastosuj podczas medytacji nowy wzorzec myślowy, który pomoże odwrócić jej skutki lub nie dopuści do ich zaistnienia7. Jeśli cierpisz na bezsenność, ponieważ bezskutecznie poszukujesz rozwiązania poważnego problemu, a równocześnie obawiasz się, że ostatecznie wybierzesz niewłaściwy sposób postępowania, posłuż się następującym wzorcem: wszystkie rozwiązania są dla mnie korzystne, jestem bezpieczny, moje życie jest spełnione i piękne. Inny przykład, wrzody żołądka. Jeśli ich praprzyczyną okaże się długotrwała niepewność, brak stabilności, poczucie przegranej, strach czy nieumiejętność odpuszczenia win, powtarzaj sobie: żyję w zgodzie ze sobą, akceptuję wszystko, co nowe, kocham swoje życie i przyszłość, która niesie bezpieczeństwo.

Wiele chorób układu moczowo-płciowego rodzi się w sferze psychicznej i jest powiązana z przeżyciami negującymi wartość mężczyzny. Twoja mantra powinna wtedy być taka: moja energia seksualna jest twórcza, daje mi wiele radości i działa pozytywnie w każdej dziedzinie życia, zasługuję na miłość i radość. Rozumiesz już, na czym to polega? Podsumujmy: spróbuj ustalić podczas medytacji, co jest prawdziwym źródłem twoich problemów ze zdrowiem, a potem wybierz pozytywny przekaz, który będzie w opozycji do tego, co chorobę wywołało. Trudne, ale możliwe i skuteczne! Jeszcze jedno. Jeśli okaże się, że osoba, z którą spędzasz życie pod jednym dachem, także fascynuje się medytacją, możecie razem wchodzić w stan alfa lub theta. Żeby było to korzystne dla waszego związku, wypowiadajcie w trakcie medytacji słowa, które uznacie za najpiękniejsze: miłość, szczęście, zdrowie, radość, wdzięczność, nadzieja. Z czasem okaże się, że eksperymentując z medytacją, zbudowaliście wspólnie większą bliskość i wzajemne zrozumienie, co rozwiązało wiele waszych problemów.

Emerytura? Nie poddawaj się!

Nie wpadaj w depresję, gdy nadejdzie czas wolności od zawodowych obowiązków, czyli twoje biurko już nie będzie zawalone tysiącem papierów, a telefon zadzwoni tylko wtedy, gdy dorosły syn zainteresuje się twoim zdrowiem lub przyjaciel zechce rozegrać partię szachów. Może właśnie teraz rozsmakujesz się w domowych zajęciach, docenisz to, czego nie dostrzegałeś przez lata? Amerykański pisarz Joseph Campbell twierdził, że kobiety w starszym wieku są aktywne i angażują się w różne projekty społeczne, a mężczyźni stają się wtedy domatorami, wolą włączać się w prowadzenie gospodarstwa domowego i bardziej niż kiedyś troszczą się o ogródek czy działkę.

Jeśli dotyczy to również ciebie, to wiedz, że nadszedł też czas, abyś zainteresował się sprawami ducha i zaakceptował upływ czasu. Atmosfera wspólnych wieczornych rozmów, parzenia herbaty i czytania książek doskonale sprzyja wyciszeniu, teraz też będziesz miał więcej czasu na udoskonalanie metod medytacji. Spróbuj wprowadzić w domu zasadę, że na przykład środa to dzień bez telewizora, czyli przebywania w ciszy. Przekonasz się, jak bardzo twórcza może być cisza! Nawet niedomagające ciało nie musi przeszkadzać duchowemu rozwojowi. Korzystaj z ogromnego doświadczenia, jakim dziś dysponujesz, i nie omieszkaj pokazać młodszemu pokoleniu, że życie jest piękne w każdym momencie i w każdym jego przejawie.

Istnieje wiele badań dotyczących wpływu medytacji na zdrowie, ale najbardziej zaskakujące dotyczą odczuwania bólu. Jedno z nich przeprowadzono w 1999 r. z udziałem pacjentów, którzy po ciężkich operacjach stosowali techniki relaksacyjne. Stwierdzono, że w mniejszym stopniu odczuwali oni ból i szybciej dochodzili do pełnego zdrowia. Ta sama seria badań dotyczyła również bólu chronicznego, choroby wieńcowej, zespołu kompulsywnego objadania się, bezsenności i wielu innych schorzeń. A jednym z najciekawszych wniosków, jakie one przyniosły, było to, że medytacja poprawia stan neuronów w mózgu i zwiększa ich aktywność8. Mózg jest ważniejszym komputerem niż ten, który znajduje się na twoim biurku, więc dbaj również o niego! Postaw na medytację!

Bożena Borzęcka

Bibliografia

  1. T. Lobsang Rampa, Thirteenth Candle, 1972, ISBN 978 1610337571
  2. T. Lobsang Rampa, You Forever, 1990, ISBN 9780877287179
  3. Richard Davidson, Sharon Begley, The Emotional Life of your Brain, 2012, ISBN 978-110-156-0570-1
  4. Jose Silva's Ultramind ESP System, 2000, ISBN 9781564144515
  5. Florence Scovel Shinn, 4 libros en 1,2004, ISBN 84-9777-155-9
  6. Vianna Stibal, Theta Healing, 2006, ISBN 978-1-84850-243-7
  7. Recall Healing, Gilbert Renaud, 2014, ISBN 978-83-930027-8-8
  8. Joan Budilovsky, Eve Adamson, Medytacja dla żółtodziobów, 2004, ISBN 83-7301-404-7
  9. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4876939/" https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4876939/
Autor publikacji:
Bożena Borzęcka

Dyplomowana bioenergoterapeutka, specjalistka leczenia chromoterapią (kolorami) oraz metodami Stibal i Choa Kok Sui. Z podróży po świecie wyniosła olbrzymie doświadczenie zawodowe. Jej zdaniem rozbudowane systemy naprawcze tradycyjnej medycyny chińskiej dają niewyczerpane możliwości pomocy pacjentom nawet w najbardziej skomplikowanych przypadkach.

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 2/2019
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny