Drzewa obniżają poziom stresu

Dają nam cień, tlen i surowce naturalne. Jednak ich wpływ na nasze zdrowie i dobre samopoczucie sięga znacznie głębiej. Drzewa potrafią leczyć!

Artykuł na: 17-22 minuty
Zdrowe zakupy

Jednymi z najważniej­szych miejsc sakralnych naszych przodków były święte gaje. Poświęcano je bogom, stanowiły też symbo­liczną więź ze zmarłymi, słowem – pełniły rolę świątyni. Mieli je Grecy, Rzymianie, Germanie, Sło­wianie, Bałtowie i Celci1. Istniały one zarówno w religiach starożyt­nych, jak i w innych kulturach na świecie. W Indiach do dziś zachowała się tradycja utrzymywa­nia świętych gajów. Na ich terenie zakazane są polowania oraz wypas zwierząt. Zebranych w gaju owo­ców używa się do celów leczni­czych. Drewno można pozyskiwać dopiero, gdy drzewo uschnie2. W połowie 1800 r. lekarze Peter Detweiler i Hermann Brehmer założyli sanatoria dla gruźlików w lasach sosnowych w Niemczech. Zarówno oni, jak i inni lekarze prowadzący podobne placówki, zauważyli dobroczynne działanie leśnego powietrza. Ich obserwacje potwierdzają najnowsze badania.

Drzewa - płuca Ziemi

Dziś wiemy, że bez drzew zginę­libyśmy. To one natleniają dolne warstw atmosfery, zwiększają wilgotność powietrza oraz zapew­niają – korzystną dla zdrowia – ujemną jonizację powietrza, która zmniejsza napięcie elektryczne, jakie występuje między górnymi warstwami atmosferycznymi a litosferą. Przy dużych warto­ściach potencjałów dodatnich źle się czujemy, a nasza odpor­ność spada. Ujemna jonizacja powietrza temu przeciwdziała.

Z badań wynika, że z 1 m kw. powierzchni liściowej drzew i krzewów do atmosfery w ciągu okresu wegeta­cyjnego dostaje się 0,5-1 kg czystego tlenu. Do drzew i krzewów dostarcza­jących największe jego ilości należą:

  • bez lilak – 1,2 kg/m2 liści,
  • robinia akacjowa – 1,1 kg,
  • buk pospolity – 1 kg,
  • klon – 1 kg,
  • wierzba płacząca – 1 kg,
  • dąb – 0,8 kg
  • lipa i jesion – 0,7 kg.
  • Podobne ilości wydzie­lają sosny, świerki i modrzewie.

W mieście budynki łatwo się nagrzewają, przez co wilgotność powierza spada. Drzewa przeciw­działają temu, przyczyniając się do podniesienia wilgotności. Można je porównać do pomp ssąco-tłoczą­cych, które pobraną z gruntu wodę wprowadzają przez transpirację do powietrza. Jedno drzewo (buk, dąb, jesion czy lipa) liczące kilka­dziesiąt lat oddaje w ciągu sezonu wegetacyjnego kilkaset litrów wody do atmosfery! Gdy wzrasta wilgot­ność powietrza, unoszące się w nim pyły opadają szybciej na ziemię3.

Jedno drzewo (buk, dąb, jesion czy lipa) liczące kilka­dziesiąt lat oddaje w ciągu sezonu wegetacyjnego kilkaset litrów wody do atmosfery.

Shinrin-yoku, czyli leśna kąpiel

Robert Louis Stevenson, szkocki powieściopisarz, poeta i podróż­nik, w XIX w. pisał: „To nie tylko jego piękno sprawia, że las uspokaja ludzkie serca, to raczej to subtelne coś, ta jakość powie­trza, ta emanacja starych drzew, która tak cudownie zmienia i odnawia zmęczonego ducha”. Dziś naukowcy coraz głośniej mówią o tym, że człowiekowi do życia potrzebne są drzewa – i to nie tylko z tego powodu, że produkują tlen, podnoszą wil­gotność, dają owoce i są mate­riałem budowlanym, ale dlatego, że w cudowny sposób wpły­wają na ludzki organizm.

35 lat temu w Japonii Tomohide Akiyama, dyrektor Japońskiej Agencji Leśnej, zaczął promować spędzanie czasu w państwowych lasach jako formę wypoczynku. Pomysł ten zain­teresował dr. Yoshifumiego Miyaza­kiego z Uniwersytetu w Chiba na tyle, że postanowił on przeprowadzić małe badanie, by sprawdzić, jak spacero­wanie po lesie wpływa na zdrowie. Okazało się, że 40 min aktywności fizycznej w lesie cedrowym wiąże się z poprawą nastroju i dodaje wigoru.

To samo w sobie nie jest odkryciem, ale naukowiec poparł te doniesie­nia wynikami obniżenia poziomu kortyzolu u osób, które zażywały leśnych spacerów w porównaniu z tymi, które wędrowały po parko­wych alejkach. Była to pierwsza wskazówka, że spacer w lesie może przynosić większe korzyści od tych uprawianych w innym otoczeniu. Od tej pory naukowcy uni­wersyteccy i rządowi zaczęli pracę nad szczegółowymi bada­niami, w tym projektami oceny markerów fizjologicznych osób uprawiających shinrin-yoku. Ten japoński termin oznacza dosłownie leśną kąpiel, zanurze­nie się w zielonej przestrzeni.

Zespół badawczy Uniwersy­tetu Chiba, Centrum Środowiska, Zdrowia i Usług Polowych, zebrał dane psychologiczne i fizjolo­giczne na temat ok. 500 dorosłych zaangażowanych w shinrin-yoku, a oddzielna grupa z Kioto opubli­kowała badania obejmujące kolejne 500 osób. Obydwa potwierdziły, że spędzanie czasu w lesie może zmniejszyć stres psychiczny, objawy depresji, a także wrogość, a jedno­cześnie poprawić sen, dodać energii i zwiększyć uczucie życzliwości. Te subiektywnie odczuwane zmiany ładnie komponują się z obiektyw­nymi wynikami kilkunastu badań przeprowadzonych w 24 lasach, takimi jak niższe stężenie korty­zolu i ciśnienia krwi oraz obniże­nie częstości tętna. Ponadto u ich uczestników wykazano zwiększoną zmienność rytmu pracy serca, co jest korzystne, bowiem ozna­cza, że układ krążenia jest w stanie dobrze reagować na stres, jak rów­nież wykrywa dominację „uspokaja­jącego” odcinka układu nerwowego (układu przywspółczulnego)4.

Shinrin-yoku to japoński termin oznaczający dosłownie leśną kąpiel, zanurze­nie się w zielonej przestrzeni.

Badania potwierdzają zbawienny wpływ natury

Badania pokazały, że uczucie przy­jemności i szczęścia wzrasta wraz z ilością drzew nawet w warun­kach miejskich. Jeśli jednak rosną one zbyt gęsto, a ścieżki między nimi są wąskie i zacienione, u uczestników tych eksperymentów przeważa uczucie niepokoju i stra­chu. Japończycy zdecydowali się przeprowadzić dla porównania analizy zarówno w środowisku miej­skim, jak i leśnym. Brali przy tym pod uwagę m.in. aktywność fizyczną uczestników, porę dnia, tempera­turę i przeciętne godziny światła słonecznego. Chodziło o to, aby warunki pogodowe były podobne w obu lokalizacjach. W jednym ze studiów naukowcy do pomiaru aktywności mózgu użyli urządze­nia, które pozwala ocenić zużycie tlenu.

Na tej podstawie stwierdzili, że 20 min shinrin-yoku (w porówna­niu do 20 min spędzonych w warun­kach miejskich) wprawiało mózg w stan relaksu. Te z 260 osób, które w tym czasie podziwiały leśną scenerię, miały średnie stężenie kor­tyzolu w ślinie niższe o 13,4% niż grupa oglądająca miejskie pejzaże. Akademicy wskazywali też na fakt, że u osób będących w lesie zmniej­szył się poziom hemoglobiny w obszarze kory przedczołowej. Jej stężenie w tym obszarze jest pod­niesione, gdy czujemy się zagrożeni lub zestresowani, a także po okresie intensywnej pracy – zarówno umysłowej jak i fizycznej – oraz grania w gry komputerowe. Zda­niem badaczy las działa jak środki uspokajające, które również zmniej­szają aktywność w tym obszarze mózgu, jednak bez skutków ubocz­nych typowych dla tych leków5.

Kontakt z naturą uspokaja i koi nerwy.

Ba, wystarczy zielony widok za oknem! W 1984 r. na łamach czasopi­sma Science Roger Ulrich przedstawił wyniki swoich 9-letnich obserwacji, z których jasno wynikało, że widok z okna może mieć wpływ na powrót do zdrowia po operacji. W podmiej­skim szpitalu w Pensylwanii obser­wował rekonwalescencję pacjentów, którzy przeszli zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego. Część z nich leżała w pokojach z widokiem na las, pozostali mieli okna wychodzące na ceglaną ścianę. Wyniki były zaskakujące: ci, którzy mieli widok na drzewa, znacznie krócej prze­bywali w szpitalu, przyjmowali też słabsze leki przeciwbólowe (aspiryna zamiast narkotyków). Poza tym rza­dziej skarżyli się na pielęgniarki6.

Kolejne badania potwierdziły obserwacje Ulricha, a nawet poszły dalej, wskazując, że sama obecność zielonych i kwitnących roślin w sali szpitalnej może mieć znaczenie. Wykazało to badanie z udziałem pacjentów po appendek­tomii – ci przydzieleni do pokojów udekorowanych roślinami donicz­kowymi przyjmowali znacznie mniej środków przeciwbólowych niż osoby dochodzące do zdrowia w pokojach bez kwiatów. Mieli też niższe ciśnienie krwi oraz tętno.

Medytacja z drzewem

  • Przyłóż obie ręce do pnia drzewa lub opleć je całym ciałem. Możesz też oprzeć się o nie plecami lub usiąść u jego podnóża.
  • Zamknij oczy i przez chwilę wsłu­chaj się w swój oddech.
  • Wycisz się, staraj się nie myśleć o niczym. Wyobrażaj sobie, że stajesz się jednością z drzewem. Poczuj na plecach dotyk kory, poczuj, jak przenikasz do wewnątrz i razem z sokami płyniesz w górę pnia. Stań się koroną drzewa. Wyobraź sobie, że Twoje ręce, jak gałęzie, rozkładają się na wszystkie strony, sięgając nieba, a Twoje stopy wrastają jak korzenie w poszukiwaniu wody.
  • Staraj się poczuć na twarzy ciepło słonecznych promieni, poczuj wiatr i miękkość ziemi.
  • Poczuj spokój i błogość.
  • Pomału wycofaj się do wnętrza pnia, spłyń lekko w dół do miejsca, w którym, przenikając korę, wrócisz do swojego ludzkiego ciała i poczu­jesz drzewo za plecami.
  • Jeszcze przez chwilę wsłuchaj się w swój oddech, potem otwórz oczy10.

Naturalne wzmocnienie odporności

Od dawna wiadomo, że hormony stresu mogą zaszkodzić obronie immunologicznej. Tłumią one bowiem działanie komórek NK (od ang. natural killer), czyli głównej grupy komórek układu odpornościowego odpowiedzialnej za zjawisko naturalnej cytotok­syczności. Ponieważ shinrin-yoku zmniejsza produkcję kortyzolu i poprawia nastrój, nie jest zaskoczeniem fakt, że ma rów­nież wpływ na markery układu odpornościowego.

Zespół Qing Li z Nippon Medical School wykazał, że w przypadku jednodniowych lub trwających po kilka godzin dzien­nie przez 3 dni kąpieli leśnych jest on długotrwały. Ich badanie wyka­zało wyraźne zwiększenie liczby komórek NK, ich aktywności, jak również ilości wewnątrzkomór­kowych białek przeciwnowotwo­rowych. Zmiany utrzymywały się na znacznym poziomie przez cały tydzień po podróży. Poprawa funk­cjonowania układu immunologicz­nego wiązała się też z obniżeniem poziomu kortyzolu. Żadna z tych zmian nie została odnotowana podczas przebywania w mieście.

Naukowcy zwrócili też uwagę na rolę, jaką we wzmacnianiu odporności odgrywają wydzielane przez drzewa naturalne substancje chemiczne nazywane fitoncydami. Te lotne związki nie tylko hamują rozwój bakterii i grzybów, ale wręcz je unicestwiają. W trakcie badań Li mierzył ich ilość w powietrzu i zauważył wyraźne korelacje między zawartością fitoncy­dów a poprawą funkcjonowania układu immunologicznego7. Inne studia nad fitoncydami wyka­zały, że oczyszczają one powietrze z różnego rodzaju zanieczyszczeń, poprawiają jego jakość i odkażają górne drogi oddechowe (te właści­wości ma szczególnie sosna). Biorą też udział w jonizacji powietrza.

Przytulanie drzew zwiększa poziom hormonów oksytocyny, serotoniny i dopaminy. Dzięki czemu koi nerwy, zdecydowanie redukuje stres.

Przytul drzewo - będziesz zdrowszy!

Drzemiące w naszym organizmie siły można pobudzić, przebywając wśród konkretnych drzew. Metodę takiego leczenia nazywa się sylwo­terapią. Wszystkie żywe organizmy tworzą wokół siebie aurę. Gdy przebywamy w ich pobliżu, oddzia­łuje ona na nasze ciało. Wyciszony i dotleniony organizm gromadzi siły do walki z chorobami. Niektórzy są zdania, że możemy wykorzy­stać moc natury skuteczniej, jeśli oprzemy się o pień drzewa, czy nawet przytulimy do jego kory.

Radiesteci oraz sylwoterapeuci zaznaczają, że ważne jest, by wybie­rać jedynie zdrowe drzewa – te, które same są chore, nie będą mogły nam pomóc. Łatwo je rozpoznać: są poskręcane, ze zwyrodnieniami, uschnięte, mają na sobie pasożyty, np. jemioły lub huby. Drzewo, o które chcesz się oprzeć, nie powinno rosnąć w pobliżu transfor­matorów lub trakcji elektrycznych. Taki seans powinien trwać nie mniej niż kwadrans. Oczywiście można wybierać intuicyjnie, ale warto wiedzieć, jakie są właściwo­ści poszczególnych gatunków.

  • Brzoza uważana jest za drzewo najbardziej przyjazne człowiekowi – neutralizuje szkodliwe promie­niowanie, uspokaja, napełnia wewnętrznym spokojem. Może też wzmocnić nasz organizm, zlikwido­wać napięcia, przyspieszyć gojenie ran. Kontakt z tym drzewem pole­cany jest szczególnie osobom, które czują się zmęczone i zniechęcone. Podobno dodaje energii i rozjaśnia umysł. Medytując w jej cieniu, poczujesz przypływ dobrych pomy­słów i wyraźne rozbudzenie intuicji.
  • Buk łagodzi napięcia, pomaga odzyskać optymizm i pewność siebie, uspokaja; pozytywnie wpływa też na koncentrację, pobu­dza krążenie. Jeśli straciliśmy pogodę ducha, kontakt z tym drzewem pozwoli nam ją odzy­skać. O przytuleniu się do buka powinny pomyśleć przede wszyst­kim osoby po przejściach oraz ci, którzy nie radzą sobie ze stresem.
  • Dąb wzmacnia organizm, poprawia krążenie krwi, przy­wraca energię życiową. Przy­spiesza rekonwalescencję, dlatego, jeśli niedawno prze­byłaś chorobę, spaceruj wśród dębów. Powinny to też robić osoby, które są przemęczone lub mają osłabiony organizm.
  • Jarzębina dodaje energii i odwagi. Podobno pomaga rozbudzić intu­icję oraz podejmować decyzje. Jesteś nieśmiała, szybko tracisz zapał? Przytul się do jarzębiny!
  • Jodła wycisza, koi, a także przywraca pozytywny stosu­nek do otoczenia.
  • Kasztanowiec oddala niepo­koje, poprawia nastrój w depresji, pomaga w bezsenności, przy­wraca wiarę we własne możliwo­ści, twórczo wpływa na intelekt. Oddala uczucie samotności8.
  • Lipa sprawia, że nasz umysł lepiej funkcjonuje: jesteśmy bardziej twórczy, rozsądni, przepełnieni wewnętrzną harmonią, odprężeni, spokojni. Amerykańscy uczeni umieścili jedną grupę chorych z problemami sercowo-naczynio­wymi i nadciśnieniem tętniczym w sanatorium otoczonym lipami, zalecając im, by codziennie spę­dzali 3 godz. na spacerach wśród drzew. Druga grupa była leczona klasycznymi metodami w szpitalu. Po miesiącu wyniki w obu grupach były identyczne – u 80% bada­nych nastąpiła poprawa. Okazało się zatem, że lipy leczą równie skutecznie jak farmaceutyki9.
  • Sosna uspokaja skołatane nerwy, dodaje energii życiowej i pomaga w leczeniu górnych dróg oddechowych. W sosno­wym lesie dotlenisz organizm i pozbędziesz się bólu gardła.
  • Wierzba nastraja pozytywnie. Musisz podjąć decyzję? Usiądź pod wierzbą. Ona wzmocni Twój zdrowy rozsądek8.
Bibliografia
  • https://goo.gl/6wdyGS
  • Myśl ekologiczna w hinduizmie. Człowiek jako część stworzenia. W: Monika Tworuschka, Udo Tworuschka Warszawa: Agora SA, 2009
  • https://goo.gl/LBh9bC
  • Eva Selhub and Alan Logan "Your Brain on Nature", Wydawnictwo Wiley, 2012
  • https://goo.gl/51AmQc
  • https://goo.gl/Z19axj
  • https://goo.gl/b71h2Q
  • Bogumiła Andrzejewska "Magia drzew", https://goo.gl/MsLBsy
  • https://goo.gl/Jfk2Kj
  • Ellen Evert Hopman "Drzewa magiczne, drzewa lecznicze", Wydawnictwo Alfa 1995 r. ISBN:83-7001-906-04
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny