Astaksantyna, czyli tajemnica zdrowej i młodej skóry

Astaksantyna uznawana jest za jeden z najpotężniejszych antyutleniaczy. Przedłuża młodość skóry i sprawia, że możemy przebywać dłużej na słońcu bez oparzeń słonecznych.

05 sierpień 2014
Artykuł na: 4-5 minut
Zdrowe zakupy

Astaksantyna znajduje się w algach, fitoplanktonie, a także w niektórych roślinach, grzybach i bakteriach. Morskie zwierzęta, które się nimi żywią (np. łosoś, homar, krewetka czy krab), mają zazwyczaj różowy lub czerwonawy kolor. Jest to też znak, że zawierają astaksantynę.

Co ciekawe, najbardziej skoncentrowana postać tej substancji znajduje się w mięśniach łososi, dzięki czemu ryby te potrafią płynąć w górę rwących strumieni nawet przez tydzień. Wysiłek fizyczny powoduje silne natlenienie mięśni. Zgromadzony w nich silny przeciwutleniacz minimalizuje to zjawisko, dzięki czemu łososie są zdolne do takiego wysiłku.

Astaksantynę możesz kupić na stronie sklep.kenayag.com.pl

Najnowsze badania przeprowadzone w Japonii, Kanadzie i Europie dowodzą, że naturalna astaksantyna może:

Dodać energii, zwiększać siłę i wytrzymałość.
Zmniejszyć ból spowodowany artretyzmem i chorobami stawów.
Kontrolować tzw. ciche stany zapalne, które są jedną z najczęstszych przyczyn chorób serca, zawałów, raka, cukrzycy, choroby Alzheimera, itp.
Zapobiegać degradacji kolagenu i tworzeniu się zmarszczek będących skutkiem wystawienia na działanie promieni UV.
Działać jako "wewnętrzny ekran słoneczny" i poprawiać stan skóry.
Wzmacniać układ odpornościowy organizmu.
Chronić oczy i mózg przed działaniem wolnych rodników i utleniaczy.
Zmniejszać koszty stresu oksydacyjnego dla mięśni, stawów i skóry.
Wspierać układ sercowo-naczyniowy oraz utrzymywać w normie poziom cholesterolu.
W połączeniu z retinolem skutecznie zapobiegać fotostarzeniu skóry.

Astaksantyna znajduje wiele zastosowań w kosmetyce. Najczęściej używa się jej, jako dodatku do preparatów chroniących przed słońcem, bowiem astaksantyna chroni skórę przed oparzeniem, a dzięki swoim własnościom przeciwutleniającym ułatwia leczenie uszkodzonej wcześniej skóry.

Jej zalety dostrzegają też producenci kredek do ust oraz kremów i balsamów do twarzy i ciała. Dbają o to, by znalazła się w składzie tych kosmetyków. Można śmiało powiedzieć, że astaksantyna jest nurtikosmetykiem, czyli suplementem diety, który uzupełnia brakujące w menu składniki pokarmowe, dzięki czemu poprawie ulega stan naszej skóry.

Jej zalety dostrzegają też producenci kredek do ust oraz kremów i balsamów do twarzy i ciała. Dbają o to, by znalazła się w składzie tych kosmetyków. Można śmiało powiedzieć, że astaksantyna jest nurtikosmetykiem, czyli suplementem diety, który uzupełnia brakujące w menu składniki pokarmowe, dzięki czemu poprawie ulega stan naszej skóry.

W pewnym eksperymencie uczestniczkom za każdym razem podawano kapsułki z innym preparatem, np. kwasami tłuszczowymi omega-3 albo pochodnymi witaminy E, jednak zawsze zawierały one również astaksantynę. Panie, których średnia wieku wynosiła 40 lat, nie wiedziały, czy zażywają astaksantynę, czy placebo. Po dwóch tygodniach odnotowały zmniejszenie drobnych zmarszczek, poprawę elastyczności i gładkości skóry, jej kolorytu oraz poziomu nawodnienia. Biorące udział w eksperymencie kobiety wskazywały również na zmniejszenie się obrzęków.

W ciągu kolejnych dwóch tygodni (czyli miesiąca od rozpoczęcia doświadczenia) uczestniczki, których cera była wcześniej sklasyfikowana jako sucha, doświadczyły wzrostu jej nawilżenia, zmniejszenia opuchlizny wokół oczu, redukcji liczby wyprysków, plam i piegów, a także poprawy elastyczności skóry i ogólnej poprawy cery. Tymczasem w grupie biorącej placebo nie odnotowano żadnej poprawy.

Astaksantyna najlepiej jest przyswajana droga pokarmową. Zarówno w licznych badaniach jak i w przypadku różnych producentów suplementów diety zawierających ten karotenoid, dawki astaksantyny wahają się od 2 mg do 16 mg na dobę. Jak zatem wybrać dawkę najlepszą dla siebie? Przyswajanie tej substancji ułatwi odrobina tłuszczu. Inną możliwością jest przyjmowanie jej w kapsułkach, w których jest już rozpuszczona w oleju.

Kiedy sięgasz po suplement diety, upewnij się, że jest to naturalna astaksantyna a nie syntetyczna. Okazuje się, że cząsteczki te różnią się nie tylko kształtem ale również wiązaniem. Naturalna zawsze jest połączona z kwasami tłuszczowymi dołączonymi na końcu każdej cząsteczki, tak powstaje z niej molekuła estryfikowana, co sprawia, że astaksantyna naturalna jest silniejszym przeciwutleniaczem niż jej syntetyczny odpowiednik.

Wczytaj więcej