Ile wody, tyle zdrowia?

Tak jak nasza planeta składa się mniej więcej w 70% z wody, tak też woda stanowi 60-70% masy dorosłego człowieka i 75% masy dziecka1. Woda jest fundamentalnym komponentem każdej komórki naszego ciała. Czym grozi odwodnienie organizmu według tradycyjnej medycyny chińskiej i jak mu zapobiec?

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Jak prawidłowo ocenić potrzeby naszego organizmu, jeśli chodzi o ilość wypijanej wody? Czy powinniśmy spędzać cały dzień z butelką mineralnej pod pachą, czy wystarczy pić tylko wtedy, gdy mamy na to ochotę? Według tradycyjnej medycyny chińskiej to zależy od indywidualnych potrzeb organizmu, choć trzeba być czujnym, żeby je prawidłowo odczytać. Wielu z nas wskutek złych nawyków ma przytępiony naturalny instynkt picia wody, a w dodatku niektóre leki znacznie zmniejszają odczuwanie pragnienia. Można zaryzykować stwierdzenie, że większość z nas powinna ewidentnie zwiększyć ilość przyjmowanej wody, zwłaszcza teraz, w miesiącach letnich.

Wyraźna suchość w ustach oznacza, że organizmowi brakuje wody do wyprodukowania śliny. Język jest wysuszony, rozpoczyna się proces rozwoju bakterii, oddech staje się nieświeży. Następną poważną konsekwencją jest zagęszczanie się krwi, co zaburza prawidłowy obieg qi w górnych partiach ciała. Ten etap, w zależności od sposobu reagowania organizmu, może się wiązać z wystąpieniem kołatania serca, duszności czy bólu i lekkich zawrotów głowy2.

Ciało człowieka jest mądrym systemem. Jeśli pomimo rosnącego pragnienia nie uzupełnimy niedoboru wody, rusza machina zarządzania kryzysowego. Wówczas woda dostarczana jest wyłącznie do obszarów newralgicznych, takich jak np. mózg. Reszta ciała musi czekać. W tym procesie bierze udział podwzgórze, które zapobiega oddawaniu moczu, wydzielając antydiuretyczny hormon wazopresynę. Tak więc rzadsze wychodzenie do toalety jest dla nas sygnałem, że ciało domaga się wody w trybie alarmowym1,2.

Jeśli do takiej sytuacji dochodzi sporadycznie, skutki nie są groźne, ale gdy powtarza się to częściej, konsekwencje są poważniejsze, ponieważ woda bierze udział we wszystkich procesach zachodzących w organizmie i ani kawą, ani herbatą, nawet ziołową, nie jesteśmy w stanie jej zastąpić. Regularnie występujące braki prowadzą do suchości skóry, zaparć, skurczów mięśni i zatrucia toksynami, których organizm nie jest w stanie wydalić. Osoby wrażliwe nawet na krótkotrwałe niedostatki wody mogą zareagować stanami zapalnymi i zwiększoną nerwowością.

Do bardzo poważnych skutków należy zaliczyć zagęszczenie żółci, co znacznie przyspiesza powstawanie kamieni w pęcherzyku żółciowym. To prowokuje dalsze zatory qi nie tylko w wątrobie i pęcherzyku, ale również w całym potrójnym ogrzewaczu san jiao (w jego skład wchodzi większość narządów wewnętrznych, takich jak płuca, serce, żołądek, nerki, jelito cienkie i grube, pęcherz moczowy). Konsekwencje stają się groźne dla całego systemu energetycznego człowieka.

Nie należy jednak przesadzać - tradycyjna medycyna chińska zaleca umiar we wszystkim, również w piciu wody. Jej nadmiar może bowiem wychłodzić organizm, spowodować nagłą utratę energii i osłabienie ognia trawiennego śledziony i trzustki, szczególnie po posiłku. Są to bardzo niekorzystne zjawiska z punktu widzenia prawidłowego obiegu energii. Możemy wtedy odczuwać zimno w kończynach i nagłą senność, co prowadzi do zaburzenia porządku dnia i motywacji do pracy1,3.

W pewnych sytuacjach należy zwrócić szczególną uwagę nie tylko na ilość wypijanej wody, lecz również jej jakość. Choroby degeneracyjne (zwyrodnieniowe), czyli takie, które systematycznie doprowadzają do uszkodzenia tkanek lub konkretnych narządów (np. choroba Alzheimera), wymagają kontrolowanego nawadniania organizmu wodą doskonałej jakości1. Stosowane na szeroką skalę procesy uzdatniania, którym woda jest obowiązkowo poddawana, prawie całkowicie odbierają jej qi, a tym samym człowiek ją spożywający nie otrzymuje od natury wsparcia w zmaganiach z chorobą3.

Najbardziej godna polecenia jest woda z czystych źródeł górskich, ponieważ jej oddziaływanie jest niezwykle silne. Każdy, kto pił kryształową wodę z wysoko położonego jeziora, wie, o czym mówię. Smak takiej wody nie ma nic wspólnego z wodą z plastikowej butelki, ale nie tylko o smak tu chodzi. Woda, która ma niezaburzony przez człowieka kontakt z przyrodą, wykazuje właściwości lecznicze1,4. Często uważamy wiejskie studnie za źródło czystej, czyli niczym nieskażonej wody. Zanim jednak po nią sięgniemy, powinniśmy sprawdzić, czy do studni nie dostają się wraz z wodami gruntowymi środki ochrony roślin. Najgroźniejsze z nich to azotany, które wskutek różnych reakcji przekształcają się w niezwykle toksyczne azotyny, czyli związki chemiczne współodpowiedzialne za występowanie chorób degeneracyjnych1.

Czystość wody ma ogromne znaczenie, ponieważ filtry organizmu, czyli nerki shen i wątroba gan, przejmują substancje toksyczne zarówno ze zjadanych przez nas pokarmów stałych, jak i wypijanych płynów. W trakcie skomplikowanych procesów wydalniczych muszą te toksyny usunąć lub przynajmniej je zneutralizować. Zwłaszcza wątroba, jeśli jest nadmiernie zajęta pracą detoksykacyjną, nie jest w stanie wypełniać innych ważnych funkcji, co się wiąże ze szkodą dla organizmu1,3.

 

Osoby spożywające dużo białka zwierzęcego często cechuje nadmiar gorąca i dlatego potrzebują dużo wody do usuwania szkodliwych pozostałości procesów metabolicznych. To samo dotyczy pacjentów z wszelkimi chorobami stawów, gdzie dobrej jakości woda oczyszcza i rozpuszcza nagromadzone w stawach osady1,2. Pamiętajmy o ważnej zasadzie tradycyjnej medycyny chińskiej, która zaleca przyjmowanie płynów przynajmniej 30 min przed posiłkiem i 60 min po posiłku.

Chodzi o to, żeby enzymy trawienne miały dobre warunki do pracy i skutecznie pobierały składniki odżywcze z pożywienia. Jeśli rozcieńczymy je wodą, nie wykonają tego zadania. Żołądek wei, który jest zarządcą wody, ma tu wiele do zdziałania1,4. Ta część wody, która nie zostanie wykorzystana do produkcji energii życiowej qi oraz krwi xue, posłuży jako budulec płynów ustrojowych jin ye, a wszystko to nastąpi w ścisłej współpracy z nerkami. Kiedy wody brakuje, żołądek wpada w poważne kłopoty, ponieważ jego własna qi zostaje zablokowana lub skierowana w górę zamiast w dół, a to z kolei prowadzi do osłabienia nerek3,4.

Ten przykład uzmysławia, jak ważne jest przestrzeganie zasady umiaru we wszystkim. Picie nadmiernej ilości bardzo zimnych napojów oraz raczenie się wielkimi porcjami lodów nie jest ani zdrowe, ani rozsądne, ponieważ blokuje ogień trawienny żołądka i osłabia nerki. W określaniu indywidualnego zapotrzebowania na wodę w większości przypadków można kierować się zmianami w zabarwieniu moczu. Kolor jasny, przejrzysty, słomkowy czy żółtawy oznacza, że ilość przyjmowanej wody jest wystarczająca, podczas gdy ciemnożółty, czerwonawy czy brązowy należy potraktować jako domaganie się przez organizm wody2,4. Jednak osoby przyjmujące określone leki czy choćby popularną witaminę B complex mogą mieć zmieniony kolor moczu pomimo odpowiedniego nawodnienia.

W wielu opracowaniach wyraźnie podkreśla się, że w starszym wieku tracimy wrażliwość na odczuwanie pragnienia. W upalne dni może to powodować fatalne skutki zwłaszcza dla osób samotnych, którym nie ma kto przypomnieć o konieczności uzupełniania wody w organizmie. Dochodzi wtedy do poważnego odwodnienia z konsekwencjami trudnymi do odwrócenia. Powstają silne niedobory w płucach fei, śledzionie pi i nerkach shen. Skutkiem tych niedoborów jest słabe natlenienie mózgu i wysuszenie błon śluzowych, co prowadzi do stanów zapalnych. W płucach zalega w coraz większym stopniu lepki śluz utrudniający oddychanie, ubywa nam sił, krew zaś gęstnieje. Jak widać, odkładanie wypicia szklanki wody na później niesie ze sobą poważne zagrożenia zarówno dla osób starszych, jak i młodszych.

Najprościej ustalić własną normę wypijanej codziennie wody, niech to będzie np. półtoralitrowa butelka lub 6-8 szklanek. Jeśli chcemy dostarczyć do organizmu zwiększone porcje minerałów, co jest szczególnie ważne podczas upałów, wystarczy wycisnąć do butelki połowę cytryny, dorzucić odrobinę soli morskiej lub himalajskiej albo szczyptę sproszkowanego kelpu, czyli morszczynu pęcherzykowatego, wodorostu występującego także w Bałtyku1.

Bożena Borzęcka

 

Bibliografia

  1. Pitchford P., Healing with Whole Foods. Asian Traditions and Modern Nutrition, 1993, ISBN 1-55643-471-5
  2. Fereydoon Batmanghelidj, Your Body Many Cries For Water, You Are Not Sick, You Are Thirsty, 1992, ISBN 0-962-9942-5-1
  3. Weidinger G., Tradycyjna Medycyna Chińska, 2016 Białystok, ISBN 978-83-65404-07-7
  4. Kastner J., Chinese Nutriton Therapy, 2009, ISBN 978-3-13-130962-4
Autor publikacji:
Bożena Borzęcka

Dyplomowana bioenergoterapeutka, specjalistka leczenia chromoterapią (kolorami) oraz metodami Stibal i Choa Kok Sui. Z podróży po świecie wyniosła olbrzymie doświadczenie zawodowe. Jej zdaniem rozbudowane systemy naprawcze tradycyjnej medycyny chińskiej dają niewyczerpane możliwości pomocy pacjentom nawet w najbardziej skomplikowanych przypadkach.

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 4/2017
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny