Choroba wieńcowa - czy tłuszcze nasycone naprawdę są złe dla serca?

To nie tłuszcz z mięsa, lecz cukier z węglowodanów jest przyczyną choroby wieńcowej. Teraz wreszcie zaczynają przyznawać to także lekarze. Poznaj historię jak do tego doszło.

Artykuł na: 17-22 minuty
Zdrowe zakupy

Nowe badania na temat tluszczów i cukrów

Tę wiadomość okrzyknięto punktem zwrotnym oficjalnych wytycznych na temat zdrowego odżywiania, jakie dawano nam przez ostatnie 40 lat. Tłuszcze nasycone, które spożywamy - głównie w mięsie, maśle i serze - jednak nie zatykają nam tętnic i nie wywołują choroby wieńcowej, gdyż przez cały czas prawdziwym winowajcą był cukier.

Jak ujawniają nowe badania, otyłość, cukrzyca i choroba wieńcowa powiązane są z nietolerancją insuliny. Rozkłada ona cukier z węglowodanów, więc im więcej ich zjadamy, tym więcej produkujemy tego hormonu. Może to jednak doprowadzić do przeciążenia, jeżeli spożywamy duże ilości węglowodanów zawierających dodatek cukru - jak np. produkty przetworzone i "białe".

Ponadto, w obecności nadmiaru insuliny komórki tłuszczowe (adipocyty) powiększają się i magazynują więcej tłuszczu. W ten sposób rozpoczyna się proces zapalny, prowadzący do cukrzycy i choroby wieńcowej.

Tymczasem teoria tłuszczów nasyconych zrodziła wielomiliardowy przemysł żywności nisko tłuszczowej i dietetycznej - i, jak na ironię, zapoczątkowała produkcję żywności przetworzonej o wysokiej zawartości cukru - a lekarze dopiero teraz zaczynają dopuszczać myśl, że miała ona za podstawę naukowe błędy, a czasem - brak jakichkolwiek medycznych podstaw.

Z biegiem lat doradcy zdrowotni zalecali nam spożywanie coraz mniejszych ilości tłuszczów nasyconych, a dzisiaj słyszymy już, że powinny one stanowić nie więcej niż 10% naszego całkowitego dziennego spożycia kalorii. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że zalecenie to było błędne, ale nie zamierza ono ustąpić bez walki.

Dwóm lekarzom, jednemu z RPA, a drugiemu z Australii, postawiono zarzuty dyscyplinarne za zalecanie diety wysoko tłuszczowej, a jeden z nich musiał odpierać dodatkowo zarzuty o to, że "nieodpowiednio cofnął u jednego z pacjentów cukrzycę typu 2" poprzez zmianę jego zaleceń żywieniowych.

Tłuszcze nie są tak niezdrowe jak sądzono

Moment zwrotny dla teorii tłuszczów miał miejsce w grudniu 2016 r., kiedy to British Medical Journal odmówił wycofania artykułu krytykującego zalecenia dietetyczne dla Amerykanów (DGA) za dalsze zalecanie diety o wysokiej zawartości węglowodanów i niskiej zawartości tłuszczów dla zdrowia serca.

Amerykańska grupa nacisku Center for Science in the Public Interest (CSPI) prowadziła kampanię w celu wycofania artykułu, lecz 2 niezależnych recenzentów przejrzało dowody i przyznało rację wnioskom artykułu, wskazującym, że DGA ignorowały mnóstwo dowodów przeczących teorii nisko tłuszczowej.

Co gorsza, recenzenci - Mark Helfand z Oregon Health & Science University i Lisa Bero z University of Sydney - stwierdzili, że rzecznicy tej diety popadli w konflikt interesów. Innymi słowy, naukowcy ci byli finansowani przez przemysł spożywczy, czerpiący zyski z produktów nisko tłuszczowych.

Badania na temat wpływu tłuszczów na zdrowie

Pierwotny artykuł, napisany przez dziennikarkę śledczą Ninę Teicholz, przedstawiał problem bez owijania w bawełnę. Autorka książki pt. "The Big Fat Surprise" ("Wielka, gruba niespodzianka", Simon & Schuster, 2014), otrzymała od BMJ zlecenie dokonania przeglądu wiedzy naukowej, stojącej za wytycznymi dietetycznymi DGA na 2015 r. Przegląd taki dokonywany jest przez ten periodyk co 5 lat1.

Ostatnie wytyczne zalecały, by zaledwie 10% naszych kalorii pochodziło z tłuszczów nasyconych z mięsa i nabiału, i radziły stosowanie jednej z 3 zdrowych diet: wegetariańskiej, typu śródziemnomorskiego lub typu amerykańskiego.

Jednakże, jak argumentuje Teicholz, komitet DGA złożony z 15 ekspertów albo zignorował najnowsze dowody przeczące teorii nisko tłuszczowej, albo też przywiązywał zbyt dużą wagę do innych badań. Zalecenia dotyczące 3 diet również oparte były na "niezwykle małej ilości ścisłych dowodów", które "tylko marginalnie wspierają twierdzenia, że diety te mogą bardziej sprzyjać zdrowiu niż ich alternatywy".

W kilka dni po deklaracji BMJ, okrzykniętej przez prof. Tima Noakesa, południowoafrykańskiego eksperta żywieniowego, "punktem zwrotnym", grupa ok. 200 kanadyjskich lekarzy wystosowała do swego rządu list otwarty, domagający się radykalnej reformy jego zaleceń dietetycznych. Podkreślali oni, że w ciągu 40 lat od czasu, gdy ogłoszona została dieta nisko tłuszczowa, nastąpiła eksplozja wskaźników otyłości, cukrzycy i choroby wieńcowej.

Dowodzili, że ten model żywienia w istocie zwiększa czynniki ryzyka choroby wieńcowej, i wyrażali pogląd, iż lekarze i dietetycy powinni mieć swobodę zalecania innych podejść, takich jak dieta nisko węglowodanowa, osobom z cukrzycą i chorobą wieńcową.

Te postulaty są echem żądań amerykańskiej Nutrition Coalition i brytyjskiej Public Health Collaboration, które także domagają się bardziej otwartej dyskusji o diecie i porażce podejścia nisko tłuszczowego.

Apele o większą swobodę wypowiedzi - oraz leczenia - rozległy się po dochodzeniach przeciwko 2 lekarzom, którzy przepisywali swym pacjentom dietę wysoko tłuszczową. Dr Gary’emu Fettke, chirurgowi ortopedzie z Tasmanii, australijska instytucja zarządzająca praktyką medyczną zabroniła zalecania tej diety, a nawet rozmawiania o niej, podczas gdy sprawa przeciwko prof. Noakesowi z RPA zakończyła się w 2017 r. jego uniewinnieniem2.

Od czasu zakneblowania ust doktorowi Fettke w listopadzie 2016 r. postawiono mu nowe zarzuty o to, że cofnął u pacjenta cukrzycę typu 2 "w nieodpowiedni sposób" - poprzez zalecenie diety wysoko tłuszczowej. Przedstawiono je niemal natychmiast po tym, jak na tajnym posiedzeniu australijska instytucja regulująca profesję medyczną - Australian Health Practitioner Regulation Agency (AHPRA) - zakazała mu mówienia o diecie wysoko tłuszczowej i leczenia nią pacjentów. Pierwotne oskarżenie wzniesione zostało przez dietetyka - który pozostał anonimowy - twierdzącego, że dr Fettke nie miał kwalifikacji do tego, by zalecać podejście dietetyczne.

LCHF - dieta nisko węglowodanowa i wysoko tłuszczowa

W swych zeznaniach dr Fettke, praktykujący na Tasmanii i prowadzący wykłady na miejscowym uniwersytecie, powiedział AHPRA: "Moi pacjenci leżą po szpitalach z powodu schorzeń związanych z otyłością, amputowanych kończyn i niegojących się, gnijących ran. Jestem przekonany, że to przede wszystkim porady dietetyczne, których im udzielono, doprowadziły do takiego stanu". Stwierdził również, że dowodom na poparcie diety nisko tłuszczowej "brakuje treści i są one przesiąknięte interesami politycznymi".

W innym procesie jeden z czołowych ekspertów żywieniowych RPA, dr Tim Noakes, bronił swego nisko węglowodanowego i wysoko tłuszczowego podejścia (LCHF) przed Radą Pracowników Służby Zdrowia Południowej Afryki (HPCSA), gdy oskarżono go o udzielenie młodej matce wprowadzających w błąd porad za pośrednictwem Twittera. W swym wpisie Noakes, profesor uniwersytetu w Kapsztadzie, zalecił jej, by przyzwyczajała dziecko do "prawdziwej" żywności z diety LCHF.

Przesłuchanie przed HPCSA zarządzono po tym, jak dietetyczka Claire Julsing Strydom, była przewodnicząca Południowoafrykańskiego Stowarzyszenia Dietetyki, wniosła przeciwko niemu skargę. Sprawę tę okrzyknięto "żywieniowym procesem stulecia" i określono jako "Banting dla dzieci", w nawiązaniu do brytyjskiego przedsiębiorcy pogrzebowego, który stracił 19 kg, gdy wyeliminował z diety cukier, skrobię i piwo. Zmarły w 1878 r. William Banting był pierwszym autorem bestsellerowej książki dietetycznej.

Chociaż ostateczne argumenty zostały wysłuchane dopiero w kwietniu 2017 r., to sceptycy obawiali się, że sprawa ta jest niczym więcej niż tylko procesem pokazowym celebryty, a poglądu tego z pewnością nie osłabiło oświadczenie HPCSA z końca października 2016 r. o uznaniu Noakesa winnym nieprofesjonalnego postępowania. 3 godziny później Rada wycofała to oświadczenie, twierdząc, że zostało ono wydane pomyłkowo.

Noakes argumentował podczas przesłuchania, że porada, której udzielił młodej matce, nie była ani niekonwencjonalna, nie była też niebezpieczna, a dowody na jej poparcie sięgają aż XIX w. Tłuszcze nasycone są tym, co jedli nasi przodkowie, a były to czasy, gdy cukrzyca i choroba wieńcowa nie stanowiły takich epidemii, jakimi są dzisiaj. Ostatecznie został on oczyszczony z zarzutów2.

Rodzaje tłuszczów i węglowodanów

Tłuszcze nienasycone, nasycone i trans

  • Tłuszcze nienasycone - Te "dobre" tłuszcze występują w dwóch odmianach: jednonienasyconych, spotykanych przede wszystkim w oliwie z oliwek, orzechach, nasionach i awokado, oraz wielonienasyconych, występujących w oleju słonecznikowym, orzechach włoskich, siemieniu lnianym i rybach. Ważnym tłuszczem wielonienasyconym jest omega-3, znajdującym się w tłustych rybach, siemieniu lnianym i orzechach włoskich.
  • Tłuszcze nasycone - Występują przede wszystkim w mięsie i produktach mlecznych, takich jak ser i mleko, ale także w orzechach kokosowych i oleju kokosowym. Jednakże obfitują w nie także pizze, ciasteczka (herbatniki), hamburgery i dania fast food.
  • Tłuszcze trans - Wytwarzane są w procesie zwanym uwodornieniem, w którym do płynnych olejów roślinnych dodaje się wodór, by nabrały one konsystencji stałej w temperaturze pokojowej - tak powstaje np. margaryna i tłuszcze do pieczenia i smażenia. Częściowo uwodornione oleje używane są w restauracjach i przemyśle spożywczym do smażenia, pieczenia i przetwarzania produktów fast food. Tłuszcze trans występują także naturalnie w niewielkich ilościach w wołowinie i tłuszczach otrzymywanych z mleka.

Węglowodany proste i złożone

Najczęściej spotykane to cukry, błonnik i skrobia. Dostarczają one organizmowi glukozy (cukru we krwi), która zamieniana jest na energię podtrzymującą jego funkcjonowanie. Występują w 2 formach: prostej i złożonej.

  • Węglowodany proste - mogą być monosacharydami, co oznacza, że zawierają tylko jeden cukier, tak jak fruktoza (w owocach) i galaktoza (w produktach mlecznych), lub disacharydami, które zawierają 2 cukry, tak jak sacharoza (cukier stołowy), laktoza (w produktach mlecznych) i maltoza (w piwie i niektórych warzywach).
  • Węglowodany złożone - czyli polisacharydy, zawierają 3 lub więcej cukrów i występują często w produktach skrobiowych, takich jak fasola, groch, soczewica, ziemniaki, kukurydza, rzepa, pełnoziarnisty chleb i zboża.

Węglowodany proste mogą dawać nagły zastrzyk energii i powodować gwałtowny wzrost poziomu cukru we krwi, podczas gdy złożone dostarczają energii, której poziom utrzymuje się dłużej.

Skąd się wziął pogląd, że tłuszcze nasycone powodują chorobę wieńcową?

Koncepcję mówiącą o tym, ze tłuszcze nasycone powodują chorobę wieńcową, promował Ancel Keys, badacz z University of Minnesota. Zaczęła ona zmieniać politykę zdrowia publicznego po tym, jak Keys opublikował w 1970 r. swe słynne badanie 7 krajów, które sugerowało, że populacje tradycyjnie spożywające mniej mięsa wykazywały również niższy odsetek choroby wieńcowej3.

Mniej więcej w tym samym czasie profesor John Yudkin z Queen Elizabeth College w Londynie utrzymywał, że prawdziwym winowajcą jest cukier, lecz jego teoria była wtedy przeważnie ignorowana, a ponownie odkryto ją dopiero w ostatnich latach.

W 1977 r. Komisja Senatu USA ds. Żywienia i Potrzeb Ludzkich zalecała już nową, zdrową dietę, zawierającą 60% węglowodanów i 40% tłuszczów i mającą obniżać ryzyko choroby wieńcowej, raka i udaru. Jednakże dowody na jej rzecz były słabe, co dostrzegł Philip Handler, w owym czasie przewodniczący amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, nazywając ją "gigantycznym eksperymentem żywieniowym".

Właśnie wtedy, niedługo po ogłoszeniu nowej piramidy żywieniowej - z węglowodanami tworzącymi jej podstawę - dramatycznie wzrósł odsetek otyłości4. Jeszcze bardziej niepokojące było to, że zaczęła rosnąć także zachorowalność na cukrzycę - prekursora choroby wieńcowej - i na choroby układu krążenia, a dziś choroba wieńcowa jest największym zabójcą w krajach zachodnich.

Jak wyjaśnia Osama Hamdy, diabetolog z Harvard Medical School, dzieje się tak dlatego, że otyłość i choroba wieńcowa nie mają nic wspólnego z tłuszczami nasyconymi, które zjadamy, lecz wywoływane są przez wysoki poziom insuliny, którą nasze organizmy są zmuszone produkować, by rozłożyć cukry w węglowodanach5.

Podwyższony poziom insuliny powoduje powiększanie się adipocytów i magazynowanie w nich większej ilości tłuszczu, co wyzwala stan zapalny, który z kolei powoduje oporność insulinową, prowadzącą do produkcji jeszcze większych ilości insuliny - a rezultatem końcowym jest miażdżyca, czyli twardnienie tętnic.

Jak przypomina Hamdy, dopóki nie przyjęła się teoria tłuszczowa, cukrzycę uważano zawsze za chorobę nietolerancji węglowodanów (cukru) i leczono dietą nisko węglowodanową. Pewien lekarz, Elliott P. Joslin, skutecznie leczył swych pacjentów cierpiących na "cukrzycę tłuszczową" - zwaną dziś cukrzycą typu 2 - za pomocą diety zawierającej zaledwie 2% węglowodanów i 75% tłuszczu.

Bibliografia
  • BMJ, 2015; 351: h4962
  • www.medicalbrief.co.za/oakes-cleared-misconduct-full-hpcsa-judgment
  • Circulation, 1970; 41 (4 Suppl): I186–95
  • JAMA, 2004; 291: 2847–50
  • US Endocrinology, 2014; 10: 103–4
Autor publikacji:
Wczytaj więcej