Mózg potrzebuje drzemki

Badania przeprowadzone latem 2018 r. na uniwersytecie w Bristolu wskazują, że krótka drzemka w ciągu dnia poprawia nasze zdolności poznawcze. Nie jest wynikiem lenistwa czy niewyspania, ale naturalną potrzebą mózgu, który domaga się krótkiej przerwy na przetworzenie danych.

05 luty 2019
Artykuł na: 4-5 minut
Zdrowe zakupy

Wiele bodźców odbieranych przez nas nieświadomie obciąża naszą podświadomość. Gdy jest ich zbyt dużo, praca całego mózgu ulega spowolnieniu, ponieważ musi się on uporać z nadmiarem nieuporządkowanych informacji zarówno ze sfery świadomości, jak i podświadomości. Zaczyna więc działać jak przeładowany danymi system komputerowy, co wpływa na wszystkie procesy myślowe. Jak to odczuwamy? Po intensywnym poranku w pracy, mniej więcej koło południa, stajemy się senni, a zadania, które jeszcze kilka godzin wcześniej wykonywaliśmy sprawnie, wydają się dużo trudniejsze. Zaczynamy też ziewać i marzymy choćby o krótkiej drzemce regeneracyjnej.

Mózg i drzemka: niezbity dowód

Naukowcy z uniwersytetu w Bristolu zaprosili do udziału w eksperymencie 16 osób w różnym wieku. Przekazali im te same informacje do przetworzenia, wśród których ukryto zadanie niedostrzegalne dla naszej świadomości. Mogło one zostać zauważone tylko przez podświadomość. Następnie monitorowano aktywność mózgu uczestników badania podczas prób rozwiązania testu, wykorzystując w tym celu EEG (elektroencefalogram - elektryczny zapis pracy mózgu). Okazało się, że drzemka pozwala mózgowi uporządkować informacje zgromadzone w podświadomości. Uczestnicy, którym pozwolono na 90-minutowy odpoczynek i sen, o wiele lepiej poradzili sobie z powierzonym zadaniem, ponieważ ich mózg mógł wykorzystać ukryty przekaz. Sen wyraźnie poprawił u badanych osób zdolności poznawcze i szybkość pracy mózgu. Naukowcy są zgodni, że nawet kilkunastominutowa drzemka może usprawnić nasze myślenie. Gdy ogarnia nas popołudniowa senność, a praca wydaje się zbyt trudna, odpocznijmy choć chwilę. Bo tego właśnie potrzebuje nasz mózg.

Zuzanna Sawczuk

W dobrym towarzystwie

Winston Churchill, John F. Kennedy, Ronald Reagan, Napoleon, Albert Einstein i Thomas Edison mieli zwyczaj ucinania sobie drzemki w godzinach popołudniowych. Okazuje się, że wśród ssaków to nic nadzwyczajnego, większość gatunków odpoczywa w ten sposób kilka razy w ciągu doby, czyli wykorzystuje metodę snu polifazowego. Co więcej, charakterystyczny dla człowieka podział doby na dzień, kiedy jesteśmy aktywni, i noc, która jest przeznaczana na sen, można wprawdzie uznać z wielu powodów za słuszny, ale czy jest naturalny?

Niemowlęta śpią przecież wielokrotnie w ciągu doby. Dotyczy to również plemion nomadów, którzy są bliżej natury niż większość z nas, a także wielu innych kultur - południowcy nie odmawiają sobie sjesty, a w Japonii nikogo poza cudzoziemcami nie zdziwi widok kobiet i mężczyzn układających się do snu w biurze, metrze czy parku. Co odpowiada za to, że większość Europejczyków i Amerykanów zaniedbuje drzemki? Według naukowców - nieprawidłowy styl życia, wynikający z nadmiaru obowiązków i związanego z tym pośpiechu. Rzutuje to również na jakość snu w nocy, a tym samym na naszą efektywność w ciągu dnia. Rozwiązanie tego problemu wydaje się proste: trzeba zwolnić tempo. Ale kto może sobie na to pozwolić? Kilkuminutowa drzemka w pracy, odświeżająca mózg, to dobre rozwiązanie.

(jc)

Bibliografia

  1. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/jsr.12728
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 1/2019
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny