Suchość pochwy - przyczyny, domowe sposoby leczenia

Od pewnego czasu dokucza mi pieczenie w okolicach intymnych. Skóra tam jest stale podrażniona, a ostatnio zaczęła mnie urażać nawet bawełniana bielizna. Poza tym w czasie stosunku odczuwam ból i dyskomfort. Lekarz wykluczył infekcje intymne i grzybice. Mówi, że to może być suchość pochwy. Ale ja jeszcze nie mam menopauzy! Co zrobić, aby zlikwidować ten problem? Czy mogę temu jakoś przeciwdziałać?

11 sierpień 2017
Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Suchość pochwy najczęściej powiązana jest z poziomem estrogenów w organizmie kobiety. Gdy ten spada, zmniejsza się nawilżenie tego narządu. Lekarze fachowo nazywają to dyspareunią. Dolegliwość najczęściej dotyka panie w okresie przekwitania, jednak zdarza się, że staje się problemem również młodszych kobiet. Dzieje się tak, gdy coś zakłóci równowagę hormonalną w ich organizmie.

I tak, często problem z nawilżeniem pochwy może pojawić się po porodzie i trwać przez okres połogu oraz karmienia piersią. Dzieje się tak za sprawą obniżenia poziomu estrogenów i wzrostu stężenia prolaktyny odpowiedzialnej za wytwarzanie pokarmu i zmniejszenie w tym czasie apetytu na seks. Inną przyczyną kłopotów może być niewłaściwa higiena intymna, która niszczy florę bakteryjną. Irygacje wysuszają delikatną śluzówkę pochwy. Swój udział ma w tym również stosowanie mydła oraz intensywnie pachnących płynów do kąpieli.

Zaburzenie funkcjonowania gruczołów produkujących śluz bywa też skutkiem ubocznym przyjmowania niektórych leków - zwłaszcza zażywanych przez alergików środków antyhistaminowych. Jednak podobne działanie mogą wykazywać także pigułki antykoncepcyjne oraz medykamenty stosowane w endometriozie, mięśniakach macicy, nietrzymaniu moczu, chorobie wrzodowej, nadciśnieniu czy depresji. Suchość pochwy często odnotowują pacjentki stosujące hormonalne wkładki domaciczne.

Wreszcie, gdy kobieta przestaje miesiączkować, co oznacza, że wygasa praca jajników i w efekcie przestają one produkować hormony płciowe, w tym estrogen. Dlatego jednym z dokuczliwych objawów menopauzy jest m.in. suchość pochwy. Niedobór estrogenów powoduje, że ścianki pochwy stają się stopniowo coraz bardziej cienkie i wysuszone. To zaś przekłada się nie tylko na współżycie seksualne, ale też utrudnia pobranie wymazu do cytologii.

Okresowo suchość pochwy może pojawiać się przed miesiączką, gdy poziom estrogenów spada. Dolegliwość towarzyszy również często stanom zapalnym pochwy, alergiom na prezerwatywę albo jakiś kosmetyk. Czasem winne są problemy natury psychicznej - kłopoty w pracy lub rodzinne, zahamowania seksualne, np. lęk, niechęć do współżycia.

Okres ciąży zwykle wiąże się ze zmniejszeniem dolegliwości. Wzrost poziomu estrogenów w organizmie sprawia, że panie, którym wcześniej zdarzała się nadmierna suchość, obserwują wówczas poprawienie wilgotności. Zadaniem wydzieliny z pochwy jest utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia oraz prawidłowego pH pochwy, a tym samym zapewnienie odpowiednich warunków jej fizjologicznej florze bakteryjnej. Prawidłowe pH wynosi 3,8-4,5, a zatem ma lekko kwaśny odczyn, co zapobiega infekcjom intymnym. Ponadto zadaniem śluzu z pochwy jest ułatwienie odbycia stosunku poprzez utrzymanie elastyczności pochwy i zapobieganie otarciom w czasie uprawiania miłości.

Fizjologiczna wydzielina z pochwy składa się w głównej mierze z wody oraz pirydyny, skwalenu, mocznika, kwasów octowego i mlekowego, glikolu, ketonów i aldehydów. Śluz jest niemal bezwonny, przezroczysty lub szaro-biały, w zależności od dnia cyklu. Jednak toczący się proces zapalny może wpłynąć na jego pH oraz jakość1.

Gdy kobieta jest pobudzona seksualnie, nabłonek wyścielający pochwę zaczyna obrzmiewać i rozpoczyna produkcję śluzu, zawierającego cytoplazmę komórkową. Dzięki temu nawilża pochwę. Początkowo wydzielina wypełnia jedynie jej wnętrze, natomiast w miarę narastającego pobudzenia zaczyna również pojawiać się na zewnątrz. Gruczoły odpowiedzialne za jej produkcję są bowiem zlokalizowane zarówno w obrębie pochwy, jak i na powierzchni warg sromowych mniejszych. Odpowiedni stopień nawilżenia ułatwia penetrację pochwy przez członek oraz zwiększa doznania.

Wydzielina pochwowa pomaga także podczas procesu zapłodnienia, ponieważ wzmaga ruchy kanału pochwy, zatem daje możliwość przesuwania się plemników wędrujących w stronę uwolnionej komórki jajowej.

Jak więc widać, suchość pochwy nie tylko może sprawiać kobiecie dyskomfort na co dzień oraz w czasie współżycia, ale również przyczyniać się do rozwoju infekcji dróg rodnych i moczowych. Na szczęście czasami wystarczy zmienić przyzwyczajenia, by przywrócić prawidłowe nawilżenie pochwy. A gdy to nie zda egzaminu, można ratować się innymi sposobami.

Polub wodę!

Pij przynajmniej 2 l płynów dziennie - nawilżanie organizmu od środka poprawia stan śluzówek. Najzdrowsza jest mineralna. Sięgaj też po herbatki ziołowe lub owocowe. Wody możesz sobie również dostarczyć, jedząc warzywa i owoce.

Poszukaj zielonych hormonów

Dbaj o to, żeby w Twojej diecie znalazły się fitoestrogeny - to związki pochodzenia roślinnego działające podobne do kobiecych hormonów płciowych, ale słabiej. Wyróżnia się wśród nich izoflawony - obecne głównie w roślinach strączkowych, a zwłaszcza soi; kumestany - występujące w czerwonej koniczynie, nasionach słonecznika i kiełkach fasoli oraz lignany, których bogatym źródłem są oleje z nasion, a szczególnie lniany.

Fitoestrogeny wykazują podobieństwo do estronu i 17-beta-estradiolu (żeńskiego hormonu płciowego), i to właśnie dzięki swej budowie oraz powinowactwu do receptorów estrogenowych alfa i beta obserwuje się ich korzystne działanie w łagodzeniu objawów okresu przekwitania. Jak pokazują badania, tylko 10-20% Azjatek - których dzienne spożycie fitoestrogenów wynosi ok. 200 mg - skarży się na dolegliwości związane z okresem przekwitania, podczas gdy aż 80% Europejek (spożywających dziennie tylko 5 mg estrogenów roślinnych) cierpi z powodu przykrych objawów klimakterium.

Naukowcy szacują zatem, że dobowe zapotrzebowanie na izoflawony dla kobiet w okresie okołomenopauzalnym mieści się w granicach 40-45 mg, co odpowiada ok. 40 g ziaren soi, 100 g tofu lub 500 g mleka sojowego. Jeśli nie przepadasz za soją, wprowadź do jadłospisu warzywa strączkowe (fasolę, soczewicę, groch albo bób). Fitoestrogeny zawierają także siemię lniane, płatki owsiane, pestki słonecznika i dyni, czereśnie, jabłka, gruszki oraz cebula. Warto je jeść, gdyż zawarte w nich roślinne hormony mają również właściwości antyutleniające i grzybobójcze.

Jedz ryby

Ponadto według danych epidemiologicznych kobiety z krajów azjatyckich czterokrotnie rzadziej zapadają na raka sutka w porównaniu z mieszkankami Europy i Stanów Zjednoczonych. Medycy uważają, iż ma to związek właśnie z dietą bogatą w fitohormony2.

Hormonalnym nieprawidłowościom można zapobiegać, a jeśli już wystąpią - leczyć je poprzez skupienie się na prowadzeniu przeciwzapalnego trybu życia. Pomagają w tym produkty zawierające kwasy tłuszczowe omega-3 - ryby i oleje. Substancje te łagodzą bowiem stany zapalne (często powiązane z zaburzeniami równowagi hormonalnej), równoważą produkcję hormonów, pobudzają metabolizm, ograniczają magazynowanie tłuszczu, wspomagają oczyszczanie wątroby, a także chronią przed zachorowaniem na nowotwory hormonozależne.

Wybieraj zimnowodne ryby głębinowe, sardele, śledzie, makrele, sardynki. Sięgaj też po suplementy olejów rybnych. Zwróć przy tym uwagę, czy są przebadane pod kątem obecności metali ciężkich. Dobrym źródłem kwasów omega-3 będą również nasiona żmijowca, lnu zwyczajnego, konopi siewnych i szałwii hiszpańskiej. Powinny jednak być uzupełniane o witaminę B6, magnez i cynk.

Ruszaj się!

Unikaj stresu, zwłaszcza przewlekłego, bo ma on bardzo duży wpływ na produkcję hormonów płciowych. Ruch na świeżym powietrzu, niezbyt intensywna aktywność fizyczna i treningi relaksacyjne, np. joga lub medytacja, pomogą Ci utrzymać estrogeny na właściwym poziomie, przywracając komfort w sferze intymnej.

Pomocne zioła

Naturalne związki występujące w roślinach mogą nie tylko znieść suchość pochwy, przywracając jej prawidłowe nawilżenie, ale także wzmocnić jej ścianki oraz zwiększyć ich elastyczność i rozciągliwość. Ponadto łagodzą stany zapalne, świąd, pieczenie oraz podrażnienia, a także pomagają utrzymać prawidłowe, kwaśne pH środowiska pochwy, które sprzyja rozwojowi pałeczek kwasu mlekowego i jest niekorzystne dla grzybów i bakterii chorobotwórczych.

Dzięgiel chiński (Angelica sinensis) warto stosować w czasie menopauzy. Zawiera on m.in. flawonoidy, fitoestrogeny, kumaryny, kwasy organiczne, fitosterole, białko, glukozę, bergapten. Jest też zasobny w wapń, chrom, magnez, mangan, fosfor, potas, cynk i kobalt oraz trochę witamin A, B2, B9, B12 oraz E. Dzięki temu bogactwu substancji czynnych działa stabilizująco na gospodarkę hormonalną kobiety - łagodzi uderzenia gorąca, zmniejsza suchość pochwy, wzmacnia mięśnie macicy. A przy tym poprawia kondycję skóry i przywraca równowagę psychiczną.

Możesz kupić gotowe mieszanki ziela (najczęściej z lukrecją, żeń-szeniem i niepokalankiem), korzeń lub kapsułki zawierające ekstrakt z tej rośliny. Łyżkę pokruszonych korzeni zalej 1,5 szklanki wrzątku i podgrzewaj pod przykryciem przez kwadrans. Odstaw na 10 min i przecedź. Pij po pół szklanki 3 razy dziennie.

Możesz też przygotować nalewkę. 100 g korzenia zalej 100 ml spirytusu i zostaw w zamkniętym naczyniu na 2 tygodnie. Po tym czasie przecedź przez gęste sitko, przechowuj w ciemnym naczyniu. Zażywaj 3 razy dziennie po 30 kropli nalewki.

Pluskwica groniasta (Cimicifuga racemosa) wykazuje wyjątkowo silne działanie estrogenne, zatem w czasie menopauzy stosowanie preparatów na bazie tego ziela najlepiej uzgodnić z lekarzem. Korzeń pluskiwcy zawiera glikozydy triterpenowe i goryczkowe, ponadto żywice, fenolokwasy, kwas salicylowy, substancje estrogenne i izoflawony. Aktywizuje działanie żeńskich hormonów płciowych i ma właściwości estrogenne, za co odpowiedzialne są głównie glikozydy triterpenowe.

Łyżeczkę korzenia zalej szklanką wrzątku, doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu pod przykryciem ok. 30 min. Przecedź, podziel odwar na 2 porcje i wypij po jednej rano i wieczorem. Możesz też zmielić wysuszone kłącze i przyjmować 2 razy dziennie po 15 g proszku zmieszanego z niewielką ilością wody.

Napar z rumianku (Matricaria chamomilla) złagodzi podrażnienia i uczucie pieczenia w sferze intymnej. 2 garście liści i kwiatów rumianku zaparz w litrze wody. Odstaw do ostygnięcia. Używaj, gdy napar jest ciepły, ale nie gorący. Dodaj do miski z ciepłą wodą i wymocz obolałe miejsca.

Fot. Archiwum

Nagietek i malwa Dzięki właściwościom antybakteryjnym nagietka zwalczysz infekcje i nieprzyjemne symptomy. Malwa z kolei naturalnie nawilża. 100 g nagietka i 100 g malwy włóż do 5 l wody i odstaw na minimum 12 godz. Odcedź podgrzej. Przelej do miski i usiądź w niej, żeby odpowiednio wymoczyć obolałe strefy.

Chlorella vulgaris Ekstrakt z tej algi wykazuje działanie nawilżające, odżywcze, wzmacniające i stymulujące odnowę komórkową. Przywraca elastyczność skóry i błony śluzowej, pobudza syntezę elastyny i kolagenu.

Aloes zwyczajny (Aloe barbadensis) ma właściwości regenerujące i wzmacniające, pobudza i przyspiesza gojenie ran. Stosowany miejscowo jako składnik preparatów do pielęgnacji skóry i śluzówek wspomaga regenerację i procesy obronne, działa osłonowo oraz przeciwzapalnie. Żel aloesowy uzyskiwany z miąższu liści aloesu zwyczajnego zawiera liczne substancje aktywne. Hamują one rozwój Candida albicans, S. aureus oraz E. coli. Roślina wykazuje działanie nawilżające oraz poprawia mikrokrążenie skóry i błony śluzowej.

Olejek sezamowy

Działa jako naturalny środek nawilżający. 6 kroplami olejku z sezamu zwilż wacik kosmetyczny i posmaruj nim waginę i wejście do pochwy, wykonując jednocześnie delikatny masaż. Rób to codziennie przez 7 dni. Warto jednak zaznaczyć, że jego użycie może osłabiać skuteczność prezerwatywy. Ponadto substancji oleistych trudno pozbyć się z pochwy, stanowią zatem znakomitą pożywkę dla bakterii i grzybów, dlatego osoby mające tendencję do infekcji intymnych raczej nie powinny po nie sięgać.

Probiotyk w żelu

Sam przychylam się do stosowania probiotyków, które - z uwagi na starannie dobrany skład - nie tylko nawilżają wysuszone okolice, ale także wykazują działanie łagodząco-kojące, dzięki czemu zmniejszają podrażnienia intymnych części ciała, a przy tym pomagają utrzymać fizjologiczne, kwaśne pH, zapewniając naturalną ochronę okolic intymnych przed rozwojem niekorzystnej flory bakteryjnej. Wybierając preparat, zwróć uwagę, by nie zawierał konserwantów ani składników drażniących.

Globulki dopochwowe

Innym, wygodniejszym (bo długofalowym) rozwiązaniem jest stosowanie probiotyków w formie globulek dopochwowych, których wielkość i kształt zostały opracowane w oparciu o budowę anatomiczną kobiety, dzięki czemu ich stosowanie jest łatwe i komfortowe. Globulkę należy umieścić w pochwie, gdzie ulega ona roztopieniu i wytwarza warstwę ochronną, powlekającą błony śluzowe. W ten sposób nawilża śluzówkę ścian pochwy, wspomaga procesy regeneracyjne i przywraca środowisko o fizjologicznym kwaśnym pH, co sprzyja przywróceniu prawidłowego stanu nabłonka pochwy oraz chroni ją przed wpływem patogenów.

Lubrykanty

Konsystencja tych preparatów przypomina naturalny śluz kobiety. Mają też podobne pH. Nie zawierają hormonów i działają powierzchownie. Warto wypróbować więcej niż jeden, aby wybrać najlepszy dla siebie. Możesz ich używać nawet kilka razy dziennie, gdy czujesz dyskomfort, nanosząc niewielką ilość na miejsca intymne. Lubrykant zastosowany przed stosunkiem poprawia komfort współżycia. Jeżeli sporządzony jest na bazie wody lub silikonu, środek taki nie zmniejsza też skuteczności antykoncepcyjnej prezerwatyw. W czasie stosunku można wypróbować także prezerwatywy ze środkiem nawilżającym. Uwaga! Mogą uczulać i dać odwrotny efekt3.

Nawilżające żele i kremy dopochwowe

Ich działanie polega na wyściełaniu wnętrza pochwy i zwiększaniu nawodnienia nabłonka pochwy. Nie zawierają hormonów. Ich zaletą jest długotrwałe działanie nawilżające. Dzięki temu można je stosować kilka razy w tygodniu. Mają również korzystny wpływ na regenerację nabłonka pochwy. Wiele z nich zawiera dobroczynne pałeczki kwasu mlekowego.

Fot. Archiwum

Dodatkowo pomagają zachować prawidłowe, kwaśne pH przedsionka pochwy, co przekłada się na zachowanie odpowiedniej flory bakteryjnej w pochwie oraz utrudnienie wnikania drobnoustrojów chorobotwórczych. Skutkiem ubocznym jest powstanie mętnej wydzieliny z pochwy. Przed stosunkiem konieczne będzie użycie lubrykantu, gdyż żele i kremy nie dadzą pożądanego nawilżenia. Dodatkowo ich kwaśny odczyn może być nieprzyjemny dla partnera.

Dbaj o higienę

Używaj płynów o neutralnym lub kwaśnym pH. Zrezygnuj z perfumowanych mydeł i żeli oraz kosmetyków w spreju do higieny intymnej. Rzadko decyduj się na zażywanie kąpieli z dodatkiem soli i rozmaitych płynów. Unikaj płukania pochwy - takie zabiegi zaburzają naturalne pH i mogą być przyczyną Twoich kłopotów. Noś przewiewną bawełnianą bieliznę. Jeśli Twoje miejsca intymne łatwo ulegają podrażnieniom, sięgaj po preparaty zawierające żele z ekstraktem z rumianku lub kory dębu. Ulgę przyniosą także nawilżające emulsje do higieny intymnej. Dobrze, gdy zawierają kwas mlekowy, który pomaga utrzymać właściwe pH pochwy.

Estrogeny

Ginekolog może przepisać estrogeny w kremie lub w globulkach. Ze względu na ich miejscowe działanie można je stosować w czasie karmienia piersią.

Gdy szkodzą leki

Jeśli dolegliwość jest związana z przyjmowaniem konkretnego farmaceutyku, poinformuj o tym lekarza, który go przepisał. Czasami problem można rozwiązać, zmieniając preparat na inny.

Profilaktyka

Jak się okazuje, najlepszą jest... regularna aktywność seksualna i dbanie o prawidłową higienę pochwy. Zmniejsza to ryzyko obkurczenia i ścienienia jej ścianek oraz pomaga utrzymać niskie pH.

Bibliografia

  1. Harvardzka Encyklopedia Zdrowia Kobiet, Karen J. Carlson, Stephanie A. Eisenstat, Terra Ziporyn, Warszawa 2000
  2. Jestem za młoda, żeby się zestarzeć. Zdrowie kobiety po 40., Judith Reichman, Warszawa 2000
  3. Verena Corazza, Renate Daimler i inni, Katowice 1995 Seks po 50, Ruth K. Westheimer, Warszawa 2006
Wczytaj więcej
Nasze magazyny