Pokonaj gronkowca olejem złodziei!

Richarda walczącego z ciężkim zakażeniem MRSA wyleczyli... złodzieje i kozy! Kiedy medycyna akademicka bezradnie rozłożyła ręce, w dwa tygodnie postawił go na nogi środek stosowany w czasie epidemii dżumy.

14 marzec 2016
Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Shann Jones nagle poczuła się bardzo osamotniona. Jej mąż Richard był nieprzytomny z najcięższym zakażeniem MRSA (metycylinoopornym gronkowcem złocistym), jakie widział opiekujący się nim personel medyczny. Pielęgniarka nie potrafiła mu pomóc, a lekarz szczerze przyznał, że rozmiar infekcji przekracza jego kompetencje.

Rejonowy lekarz rodzinny w środkowej Walii, gdzie mieszkali Shann i Richard, polecił im skontaktować się z chirurgiem z Cardiff, który zoperował jelito Richarda i wywołał infekcję. Gdy chirurg zobaczył, w jakim stanie jest Richard, zbladł i wyszedł z budynku.

Refraction from Jesse Zanzinger on Vimeo.

Historia oleju złodziei

Olejki eteryczne odegrały istotną rolę w historii. Opisano je w Starym Testamencie jako środek, który ochronił Izraelitów przed plagami, jakie spadły na starożytny Egipt.

Choć nie wiadomo, jakich olejków użył Mojżesz, olejki bogate w fenole, karwakrol, tymol i terpeny wydają się skuteczne w zwalczaniu wirusów, grzybów i bakterii.

Według przekazów historycznych olejki miały chronić ludzi przed czarną śmiercią (dżumą).

Przypuszczalnie złodzieje byli francuskimi kupcami handlującymi przyprawami, a przy tym perfumiarzami.

Dzięki znajomości właściwości ochronnych olejków mogli okradać ciała ofiar epidemii. Zostali jednak schwytani i pod groźbą więzienia (albo gorszej kary) wyjawili swój sekret.

Naukowcy z Weber State University potwierdzili, że olej złodziei bardzo skutecznie zabija bakterie obecne w powietrzu.

To było już drugie zakażenie gronkowcem u Richarda w ciągu ostatnich kilku tygodni. Za pierwszym razem zakażono go podczas usunięcia części jelita z powodu zapalenia jelita grubego.

Ta infekcja została skutecznie wyleczona, ale powróciła, gdy przyszedł do szpitala na niewielki zabieg. Tym razem choroba postanowiła wziąć odwet. Richard nie pamiętał, co się wydarzyło, poza doświadczeniem z pogranicza śmierci.

Po powrocie do domu źle znosił antybiotykoterapię. Nieustannie wymiotował i stawał się coraz słabszy. Już przy wyjściu z domu Jonesów lekarz zasugerował Richardowi, aby odstawił leki.

- Poza tym nie dostaliśmy żadnych zaleceń. Służba zdrowia nie miała nam nic więcej do zaoferowania - wspomina Shann. - Jego rany były przerażające. Wokół nich były ślady wyglądające jak po małych ząbkach, z dnia na dzień coraz głębsze.

W tym momencie zdesperowana Shann przypomniała sobie coś o złodziejach i oleju. Było to szczęśliwe skojarzenie, które jak się później okazało, doprowadziło do wyzdrowienia jej męża.

Z pomocą przyszło mu także kozie mleko, które jeszcze przed swoją chorobą Richard zaproponował jako lekarstwo na napady astmy ich syna.

Ten pomysł doprowadził do ustąpienia u dwuletniego Benjiego dolegliwości, które powodowały zapalenie oskrzeli wymagające hospitalizacji.

Zainspirował również Shann do założenia firmy „Chuckling Goat” (chichocząca koza) wytwarzającej mydła i kremy na bazie koziego mleka. - Każdy rolnik w Walii wie, że kozie mleko leczy astmę - mówi obecnie 52-letni Richard.

Tym razem to Richard potrzebował pomocy. I to pilnej. Shann leczyła go już kefirem z probiotykami wytwarzanymi z koziego mleka. To powodowało ponowne zasiedlenie jego jelita korzystnymi bakteriami, jednak potrzeba było czegoś więcej, by zahamować zakażenie toczące jego ciało.

Olej z czasów epidemii dżumy

I wtedy właśnie przypomniał się jej Thieves oil - olej złodziei, o którym czytała na Facebooku. Wytwarza się go z pięciu olejków eterycznych: goździkowego, cytrynowego, cynamonowego, eukaliptusowego i rozmarynowego, mających silne działanie antyseptyczne, antywirusowe i przeciwbakteryjne.

Uważa się, że olej ten był używany podczas epidemii czarnej śmierci (dżumy), która w XIV w. zabiła 1/3 ludności Europy. Złodzieje, którzy okradali zmarłych, stosowali ponoć tę mieszaninę, aby chronić się przed zakażeniem.

Według innej wersji nazwa ta pochodzi od przekręconego nazwiska twórcy mikstury. Mieszanina została przebadana w laboratoriach Weber State University w Utah (USA) nieco ponad 15 lat temu. Badania wykazały, że jest ona bardzo skuteczna w zwalczaniu bakterii unoszących się w powietrzu.

Nie mając innego wyboru, Shann wykonała miksturę, rozcieńczyła ją ciepłą wodą i zaaplikowała na ranę Richarda. Stosowała również maść antybiotykową oraz koloidalne srebro rozpylane na ranę przed zawinięciem jej bandażami nasączonymi miodem manuka.

Następnie przecierała całe ciało, łącznie z przestrzenią pod paznokciami na palcach dłoni i stóp, roztworem olejków, a później probiotycznym olejem kokosowym. - Biedny Richard, wyglądał jak bożonarodzeniowy pierniczek - wspomina.

Tamtego roku Boże Narodzenie rzeczywiście zaczęło się dla Richarda wcześnie. Po dwóch tygodniach zabiegów wykonywanych przez Shann trzy razy na dobę, Richard w pełni powrócił do zdrowia.

Badania mikrobiologiczne potwierdziły, że na jego ciele nie ma już szczepu MRSA. Historię Richarda opublikowała lokalna gazeta, opatrując ją tytułem: „Rolnika zakażonego MRSA uratowały kozy”.

Nawet w najmniejszym stężeniu 0,05% tzw. olejki złodziei zabijały gronkowca złocistego (MRSA), Escherichię coli i Salmonellę.

 

oil from Marcus Kurn on Vimeo.

Pogromcy gronkowca

Nie jest to do końca prawda, ponieważ zasadniczą rolę odegrały olejki eteryczne, które zainteresowały naukowców z University of Wales. Przebadali oni skuteczność olejków - które nazwali olejkami CG (ten skrót brzmi nieco bardziej naukowo niż „Chuckling Goat” - chichocząca koza) - na gronkowcu złocistym, pałeczce okrężnicy i bakteriach z rodzaju Salmonella.

Olej kontra mikroorganizmy

Olej możesz również wykonać samodzielnie. Potrzebujesz do tego olejków: goździkowego, cytrynowego, cynamonowego, eukaliptusowego i rozmarynowego oraz oleju bazowego, np. migdałowego, jako nośnika, w którym rozcieńczysz olejki eteryczne.

Wymieszaj 200 kropel (ok. 2,5 łyżeczki) olejku goździkowego, 175 kropel (2 łyżeczki i 25 kropel) olejku cytrynowego, 100 kropel (1 łyżeczkę i 25 kropel) olejku cynamonowego, 75 kropel (łyżeczkę) olejku eukaliptusowego oraz 50 kropel (pół łyżeczki) olejku rozmarynowego. Miksturę przechowuj w ciemnej buteleczce w chłodnym miejscu.

Nawet w najmniejszym stężeniu 0,05% zabijały one wszystkie testowane mikroorganizmy, podczas gdy placebo nie wpływało w żaden sposób na ich rozwój.

Kuracją Shann zainteresowali się również naukowcy z Swanesea University, którzy teraz testują kefir z koziego mleka w leczeniu innych trudnych schorzeń.

Zachęcona tym sukcesem Shann (47 lat) przygotowuje nową linię produktów „Chuckling Goat” z olejkami eterycznymi. Czysty olej jest już gotowy; trwają prace nad aerozolami i żelami. Olej można kupić na stronie www.chucklingoat.co.uk, w Polsce na stronie www.magia-urody.pl.

Shann i Richard hodują 55 kóz i twierdzą, że znają imię każdej z nich. Kozy są dojone dwa razy dziennie. Część mleka jest filtrowana, a następnie zaszczepiana kulturami probiotycznymi, by powstał kefir. Reszta zaś jest wykorzystywana do produkcji mydeł i kremów. Jonesowie uzyskali również prawo do sprzedawania surowego koziego mleka.

Ich mydła używa nawet książę Karol, któremu podarowali jedną kostkę na spotkaniu środkowowalijskich producentów przeprowadzonym pod patronatem księcia. Zgodnie z informacjami udzielonymi przez jego osobistą sekretarkę, książę zabrał mydło do domu i był nim absolutnie oczarowany.

Dlaczego kozy chichoczą?

Kiedy Benji wyleczył się z astmy dzięki koziemu mleko, Shann - która pracowała niegdyś jako reporterka telewizyjna w Kalifornii - zapisała się na kurs wytwarzania mydła i kremów z mleka koziego. - To doświadczenie scaliło naszą rodzinę - mówi Shann.

Ani Shann, ani Richard nie interesowali się medycyną alternatywną. Nawet w nią nie wierzyli. - Byłem sceptycznie nastawiony do naturalnych metod leczenia - mówi Richard.

Jednak po tym, jak Benji wyzdrowiał z astmy dzięki koziemu mleku, a jego tata dzięki olejkom, Shann i Richard zmienili nastawienie. - Nie ma innego wyjaśnienia tego, co mi się przydarzyło - twierdzi Richard. To wystarczy, by kozy zaczęły chichotać...

Shann Jones z synem Benjim oraz jedną z 55 kóz, z mleka których wytwarza mydła i kremy „Chuckling Goat”.

Houdini Oil Drops from Sadjad Rabiee on Vimeo.

Bibliografia

  1. Essent Oil Res, 1998; 10: 517–23
Wczytaj więcej
Nasze magazyny